Nie zauważyłem żeby prelegentka wspominała o zespole Downa, a jego częstość występowania jest około 10 razy większa niż tych wad genetycznych które wymieniła.
Powodu takiego że dziewczyna powiedziała cała prawdę a że jestem za wrażliwa na takie tematy wzruszyłam się jak mówiła o ciążach zagrożonych oraz sumieniu. Jest to dla mnie temat wrażliwy jako kobiety która też moze być w takiej sytuacji że może mieć dziecko niepełnosprawne umierające bo w życiu wszystko może się zdarzyć a nikt nie pomoże bo prawo.
@mewa88 ale z niej też żadna konstytucjonalistka. Poza tym powinniśmy walczyć o aborcję dla kobiet i mężczyzn, to nie może być tak że tylko kobieta decyduje o dziecku. ;)
@filon1995 @tema_lina
Umówmy się że mężczyźnie nie mogą mieć aborcji bo nie mają macicy ale to nie jest niczyją winą i powinni mieć prawo aborcji. https://www.youtube.com/watch?v=UN-6TYfzig0
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
29 października 2020 o 20:50
Gdzie ta wypowiedź jest merytoryczna? W konstytucji jest zapis o ochronie życia i tyle. Rak trzustki jest śmiertelny na poziomie 100% to znaczy, że należy zabijać chorych na raka trzustki? Koleś miał stwierdzić zgodność z konstytucją A nie zastanawiać się co to zmieni od tego są politycy, których wybieramy.
@jakomo Wyobraż sobie, że w cywilizowanym kraju, człowiek zjadany przez chorobę, powinien mieć możliwość decydowania o swoim własnym losie, o szybkim i bezbolesnym prawie do świadomego skorzystania z opcji legalnej eutanazji. Twoja "ochrona życia", oznacza jedynie, że ma on często tygodniami, nie rzadko miesiącami "zdychać" w bólu. To oczywista hipokryzja. Każdy wie, że w rzeczywistości, wszelka "ochrona życia", kończy się z momentem narodzin, a dalej z reguły figuruje już tylko w teorii, bo w praktyce, to każdy z "obrońców", ma totalnie wywalone na to, czy kogoś stać, aby zapewnić należyte warunki do opieki, rehabilitacji. Warunki te, muszą mieć płynność wykonawczą przez długie lata, aby miało to jakiś sens. Wy, "obrońcy życia", o ironio, jesteście bardziej ludzcy, dla chorego psa, którego śpieszycie się uśpić u weterynarza, aby dalej się nie męczył, ale bez większych problemów emocjonalnych, etycznych i moralnych potraficie obserwować członka własnej rodziny "zdychającego" w bólu przez długie tygodnie.
Nie spodziewam się, że zrozumiesz sens tutaj zawarty, skoro nie potrafiłeś nawet zauważyć "gdzie ta wypowiedz jest merytoryczna". Jedynie, co można zarzucić powyższemu zapisu video, jest brak odpowiedzi profesora. Ale jej brak, nie jest argumentem przeciwko merytorycznej wypowiedzi studentki.
@jakomo Konstytucja zapewnia każdemu człowiekowi prawo do ochrony życia, tylko pozostaje kwestia tego co uznasz za człowieka. Czy jeśli w łonie kobiety rozwija się coś bez mózgu albo połowy narządów, to czy jest to dalej człowiek? Moim zdaniem płód bez wykształconego układu nerwowego i jakiejkolwiek świadomości zdecydowanie nie jest człowiekiem. Ma potencjał, żeby się nim stać, jak również nawet sama komórka jajowa ma taki potencjał, ale w tamtym momencie nim nie jest.
A czy nogę którą komuś urwało przy wypadku uznasz za człowieka? Nie ma większości organów, więc według twojej definicji nie jest człowiekiem. Ale jest to mięso, więc czemu nie oddać by tego do masarni. Niech przerobią na kiełbasę.
@J_R Podobno, masz prawo do godnego życia. Podobno, ponieważ nie wydaje mi się, że kiedy umierasz tygodniami zjadany przez np raka, to nie ma tym zbyt wiele godności. A do tego sztuczne zasady moralno-etyczne, nie pozwalają w naszym państwie na godną, szybką i bezbolesną śmierć.
@jakomo widzisz tępaku, jest różnica między nakazem/zakazem, a możliwością. Nikt nie domaga się zapisu nakazującego dokonywać aborcji a jedynie umożliwienia tego. Na sobie, nie na kimś. Odwrotną sytuacją byłoby, gdyby właśnie wprowadzono do konstytucji zapis nakazujący aborcję w każdym przypadku wykrycia ciężkiej choroby/wady płodu. I co? Jak ci się podoba? Każda katolicka kobieta z wadliwym płodem, choćby nie wiem jak chciała urodzić, byłaby zmuszana do aborcji. Tak jak obecnie kobiety niekatoliczki są zmuszane do noszenia w sobie trupa przez 3/4 roku. Teraz już rozumiesz?
@cyaegha
Nikt nie ma prawa decydować o nienaturalnym końcu ludzkiego życia. Nikt, a w tej liczbie konkretny człowiek o samym sobie. Swoim komentarzem porównującym byt ludzki do zwierzęcego deprecjonujesz wartość ludzkiego życia. Takie podejście otwiera drogę ideologiom, które całkiem niedawno, zaledwie kilkadziesiąt lat temu urządziły ludzkości piekło na ziemi.
@Cetus13 To ty tak twierdzisz. Ja twierdzę, że jeśli nie widzisz niczego moralnie, etycznie problematycznego, w fakcie, że w bezczynności przyglądasz się jak członek twojej rodziny, męczy się i umiera dniami albo tygodniami, samotnie w szpitalu, to nie możesz uważać siebie za człowieka dobrego. To nie jest człowieczeństwo ani humanizm. To do niczego nie otwiera drogi, o ile posiadasz trochę mózgu w głowie, zamiast 1kg g wna. To jest jedynie pomoc człowiekowi choremu, zgodnie z jego własną wolą. Być może, kiedyś znajdziesz się w tej sytuacji, marząc o takiej możliwości.
Odpowiedz lepiej, kim właściwie jesteś, aby decydować o tym, czy człowiek chory, zjadany przez chorobę, w bólu, bez szans na wyzdrowienie, nie może dostać pomocy, w szybkim, godnym i bezbolesnym odejściem, zgodnie z jego własną wolną wolą?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 października 2020 o 21:04
@cyaegha
Co ty sobie twierdzisz, i co ja sobie twierdzę to są nasze prywatne opinie, podczas gdy istnieją systemy natury filozoficznej, religijnej, prawnej, które choćby właśnie na gruncie etyki, na którą się powołujesz, mielą temat od tysiącleci. Warto zachować nieco szacunku wobec tego cywilizacyjnego dorobku ludzkości, najpełniej wyrażonego i zrealizowanego w Cywilizacji Łacińskiej, wyrosłej na gruncie Chrześcijaństwa - bo żaden inny system nie dokonał tak pełnej i odpowiedzialnej afirmacji człowieka w każdej jego postaci, choćby najbardziej ułomnej, cierpiącej i zbędnej.
Wiesz coś o chorobach i cierpieniu, że się tak do nich odwołujesz? Nie sądzę...ale życzę ci szczerze abyś nie musiał(a) ich doświadczać ani na sobie samym, ani tym bardziej na gasnących dzień po dniu najbliższych sobie osobach. Mam ci opowiedzieć jak towarzyszyłem przez lata najbliższej osobie, dotkniętej wybitnie złośliwym rodzajem raka? O tym, że najbardziej boli zabijana dzień po dniu nadzieja? Albo o dziecku, które lekarz po niepokojącym badaniu usg i dziwacznych wynikach amniopunkcji delikatnie zasugerował usunąć, a które urodziło się zdrowe? To właśnie moje doświadczenia nauczyły mnie szanować ludzkie życie, jak również potwierdziły sens chrześcijańskiej nauki o człowieku, jego naturze i przeznaczeniu. Tylko jakie ma znaczenie powoływanie się na indywidualne przypadki i doświadczenia w poważnej dyskusji?
Patrzysz przez pryzmat emocji, które owszem są bardzo ludzkie i świadczą o pewnej niedojrzałej wrażliwości, kompletnie zarazem ignorując niebezpieczeństwa natury kulturowej, ideologicznej i politycznej. Raz arbitralnie wskazany moment, w którym ludzkie życie może się zaczynać lub kończyć implikuje oczywiste dążenia do jego relatywizowania i dostosowywania do potrzeb grup dążących do ograniczenia, a ostatecznie eksterminacji niepożądanych przez się kategorii ludzi. To wszystko już było. Ucz się historii i bój się, aby nie wróciła.
@Cetus13 Widzisz, no.. nie.
Po pierwsze, nie uważam, żeby jakieś wytyczne z przed paru tysięcy lat, były dobrą podstawą, do budowania naszej, aktualnej, rzeczywistości, mogą być jedynie pomocą w definiowaniu nowych, pasujących do czasów w których żyjemy. Ja osobiście, nie mam zbyt wiele szacunku, do hipokrytów, którzy robili wyjątki od swoich własnych podstaw, dogmatów wiary, jak np nie zabijaj. Nie uważam też, że instytucja z Watykanu, która lubuje się hasłem "prawda Cię wyzwoli", a jednocześnie ukrywa tony ważnych dokumentów w swoich archiwach, była godna zaufania, ani ważną częścią dorobku ludzkości. Jeśli jest tak jak piszesz, że żaden system tego nie dokonał, pokaż mi, jak członkowie tej zacnej grupy chrześcijan, jak i ich kapłani, zamieniają swój majątek, na prawdziwą pomoc, dla tych najbardziej potrzebujących. Macie to w poważaniu. Jeśli nie stać cię na leczenie, rehabilitację, cała ta wasza ochrona życia, całe te gadanie, że życie to wartość największa, to po prostu gówno prawda. I to brutalnie potwierdza nasza rzeczywistość.
Dalej, również się mylisz. Zarzucasz mi, że "patrzę przez pryzmat emocji", kiedy sam właśnie to czynisz - "O tym, że najbardziej boli zabijana dzień po dniu nadzieja". Są przypadki (i o takich właśnie przypadkach była mowa w moim poprzednim komentarzu), że nadzieja nie istnieje. To, że ją sobie stwarzasz, to jest to właśnie efekt emocji. Następnie, uważasz, że coś jest nie dojrzałe i porównujesz pomoc drugiemu człowiekowi, choremu, bez szans na wyzdrowienie, pomoc zgodnie z jego WOLĄ - do eliminacji ludzi? Zgodnie z taką logiką, zachowanie "wartości chrześcijańskich", prowadzi do palenia na stosie. Ucz się logicznego, racjonalnego myślenia, zamiast utopijnych wizji, które ni jak mają się do rzeczywistości. I zastanów się, czy możesz się uważać za człowieka dobrego, czy jest to moralnie i etyczne poprawne, że kiedy umierający człowiek, w ogromnym bólu prosi o przyśpieszenie i pomoc w bezbolesnym końcu, a ty mu jej odmawiasz, nawet jeśli jego własne wierzenia, są inne od twoich. Przypomina mi to komiks, który był tutaj kiedyś wrzucony. Kobieta ciężko chora, dotknięta paraliżem kończyn dolnych i górnych rozmawia z księdzem i mówi, czyli miłosierny Bóg chce, żebym całe życie leżała w łóżku, patrząc się w sufit i nie mogąc zrobić nic, bez pomocy drugiej osoby? Na co ksiądz odpowiedział : Dokładnie tak ! I jeśli nie będziesz się do niego modlić i mu dziękować, to poślę cię do piekła, za bycie niewdzięczną suką.
To jest właśnie wasz główny problem. Chcecie, aby ludzie, ateiści tolerowali wasze wierzenia, zasady, ale sami próbujecie je narzucić wszystkim bez wyjątku. Nie jest to sposób, w jakim można zdobyć szacunek.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 października 2020 o 22:36
I tyle dajesz mi w odpowiedzi? Komiks?!
W niczym nie odniosłeś się do tego co napisałem, zapewne dlatego, że ty po prostu nie masz nic do powiedzenia. Okazuje się nie masz nawet żadnych realnych poglądów, których mógłbyś bronić, bo oto wyrzuciłeś z siebie odrealniony rzyg sfrustrowanych uprzedzeń. Mam w rozmowie z tobą dokładnie to samo uczucie, jak wtedy gdy obrzygał mnie pewien bełkoczący pijak, którego próbowałem podnieść z chodnika.
Szczęśliwy głupcze! Udowodniłeś, że nie masz żadnej wiedzy o życiu i śmierci. Żadnej. Ani płynącej z solidnego wykształcenia, ani z życiowego doświadczenia. Rzuciłem perły przed wieprza... a bo to pierwszy raz?
Zachowaj je sobie, być może kiedyś docenisz ich wartość i niech Bóg zlituje się nad twoją biedną duszą...
Hipokryzją tego orzeczenia TK jest to, że te same przesłanki, które wykreśliły z ustawy "przypadki eugeniczne" tak samo dotyczą przerywania ciąży z powodów przestępczych a ten zapis został.
Jakoś nie udało mi się nigdzie zauważyć dotychczas, żeby ktoś skupił się na tym wątku.
A więc czeka nas jeszcze to, no i oczywiście wszelkie środki antykoncepcyjne wczesnoporonne.
A może nawet postępowania wyjaśniające wszelkie przypadki naturalnych poronień i prawny obowiązek prowadzenia dokumentacji ciążowej.
@koszmarek66, no nie do końca - orzeczenie dotyczy konkretnego przepisu. Jeśli te same przesłanki powinny doprowadzić do uchylenia kolejnego przepisu należałoby wydać kolejne oświadczenie i tyle. Z tym, że ktoś musi wnieść wniosek o rozpatrzenie tego przepisu.
@iorweth333 Jeśli przeczytasz uzasadnienie orzeczenia TK to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby za chwilę zakazać aborcji także w przypadku gwałtu - ciąża z gwałtu to też człowiek oraz wyeliminować wszelkie wczesnoporonne środki antykoncepcyjne.
Kwestia tylko kiedy napisze ktoś kolejny wniosek.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 października 2020 o 0:20
@Bse dlaczego nie potrafisz zrozumieć, że ludzie mają różne poglądy i może akuratnie ten głos był wynikiem tego, że tamten koleś miał inne zdanie niż studentka?
Nie każdy jest taki jak Ty.
Studentka przerywa wykład i udziela głosu bez pozwolenia??? Profesor Wolniewicz się w grobie przewraca:-) Wywaliłby g*wniarę na zbity pysk za takie coś i dał jej wilczy bilet gdyby mógł:-)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 października 2020 o 10:40
To był wykład z medycyny, czy prawa? Art. 38. Konstytucji RP jest dość prosty do interpretacji i co mają do tego rozmaite choroby występujące na świecie? Ktoś kiedyś zrobił taki zapis i do niego miejcie pretencje wielbiciele "kon-sty-tu-cji", a nie do osób, które czytają ten tekst ze zrozumieniem!
nikt nie każe kobiecie zrezygnować z kariery i opiekować się dzieckiem niepełnosprawnym. Jasne, zwykle się tak kończy, ale równie dobrze ojciec może zostać w domu, albo mogą wysłać dziecko do hospicjum. jednak to już droga sprawa. Z całą resztą przemowy gorąco się zgadzam
Ech.. no nie mogę
Coś jest albo zgodne z konstytucją, albo nie. Jak nie jest, a się nam to nie podoba, możemy zmienić konstytucję. Trybunał tylko orzeka tak/nie. Ja nie wiem, czemu się tak na nim wyżywają.
Autorka tego oświadczenia popełnia pewien błąd logiczny. Z jednej strony mówi o tym, że ten sędzia jako mężczyzna nie jest w stanie zrozumieć jakie to uczucie nosić pod sercem chore dziecko, a jednocześnie ona sama zakłada, że w pełni to rozumie, bo jest kobietą. A po Jej profilu to szczerze wątpię by autorka była kiedykolwiek w ciąży, a tym bardziej w ciąży z chorym dzieckiem. Zatem ciąża jest dla Niej jedynie czymś co może sobie wyobrażać tak samo jak może to robić ten sędzia. Czemu więc uważa, że ona ma prawo o tym mówić?
Już nie mówiąc o tym, że może się okazać, że jest całkowicie bezpłodna(czego Jej nie życzę, bo to tragedia) i wtedy ją i tego faceta połączy fakt, że nie mogą być w ciąży.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 października 2020 o 20:53
@kusmierc każdy może o tym rozmawiać, ale miło by było gdyby spełniał zasady merytorycznej dyskusji, a do tego jest potrzebna jest wiedza, umiejętność słuchania, wypowiadania się oraz najtrudniejsza rzecz, czyli pewien obiektywizm. Dzięki któremu można zrozumieć argumenty drugiej strony, a nie tylko swój subiektywny pogląd. Jest to dość trudne, bo wymaga pewnego odcięcia się na chwilę od przekonania do własnych poglądów i powiedzenia samemu sobie "hej, a co jeśli nie mam racji? i nie dostrzegam pewnych problemów".
Co do zapisów prawa to oczywiste jest, że to głównie prawnicy mogą o tym dyskutować, bo może się okazać, że ktoś bez wykształcenia kierunkowego nie ma wystarczających kompetencji by zrozumieć złożoność tematu i być w stanie prowadzić merytoryczną dyskusję. Jednakże wypowiadać się może i co więcej może wprowadzić coś wartościowego do dyskusji.. Tylko niech nie zakłada, że ma 100% racji.
Ja nie oceniam wartości tej wypowiedzi pod każdym możliwym kątem, a jedynie wskazuję na jeden błąd autorki tego oświadczenia. Używa Ona właśnie argumentu który można porównać do sytuacji, że o wojnie może mówić jedynie żołnierz i nie jest to bezwartościowy argument, bo coś w tym jak najbardziej jest. Wszakże w przypadku wojny ciężko nie wysłuchać najpierw żołnierzy i ludzi, którzy jej doświadczyli. Problem jest w tym, że ona sobie nadała to prawo do wypowiadania się o "wojnie" i próbowała odebrać je innym, a jest najwyżej na kursie przygotowawczym do zostania żołnierzem. Nie zauważa pewnego rodzaju hipokryzji w swojej wypowiedzi. (o ile moje podejrzenie oparte na statystykach, i Jej profilu, o Jej braku doświadczenia w tej kwestii jest poprawne)
Pod względem merytorycznym strasznie słabe przemówienie. Rozumiem przesłanki, rozumiem emocje, rozumiem racje i się z nimi zgadzam. Ale do zaorania to bardzo daleko.
Gdzie to zaoranie? Studentka apeluje do wykładowcy, żeby zrezygnował z pracy na uczelni, bo ONA nie wyobraża sobie uczestniczenia w zajęciach i zdawania egzaminów u niego? Chyba się lasce w głowie przewróciło. Skoro to on jest jej wykładowcą, a ona jedną z wielu studentek, to może co najwyżej zmienić uczelnię, żeby nie musiała uczestniczyć w wykładach akurat tego profesora. Apel,żeby to on się usunął to, delikatnie ujmując, bezczelność. Cała przemowa sztuczna, afektowana i pozbawiona prawdziwych emocji. Poza tym koszmarnie długa. Szacun do wykładowcy, że jej nie przerwał po pierwszej minucie, bo zajęcia miały zdaje się dotyczyć prawa pracy a nie działań TK. Nagrywanie i upublicznienie tego, to już kompletna żenada.
Fajnie że miała odwagę powiedzieć co myśli.
Niestety nie była to wypowiedź merytoryczna. Sędziowie TK rozstrzygają o zgodności przepisów z konstytucją a nie dylematy moralne studentek, studentów itp. Nie jestem konstytucjonalistom ale zastanawia mnie co ma równość prawa kobiet i mężczyzn do możliwości aborcji. Idąc logiką prelegentki to jeśli prawo zabroni aborcji kobitom na 100% no wtedy osiągniemy równość kobiet i mężczyzn. Wszak mężczyźni nie mogą dokonać aborcji. Argument o równości w kontekście ochrony życia jest z gruntu błędny. Fakt dylemat nie jest łatwy z punktu widzenia moralnego i prawnego. Przecież nasza konstytucja chroni każde życie ( w tym nienarodzonych dzieci) wypowiadał się o tym zarówno SN jak i TK już dawno temu. Studentka odważna ale obawiam się że prawnik z niej będzie mierny.
Nie zauważyłem żeby prelegentka wspominała o zespole Downa, a jego częstość występowania jest około 10 razy większa niż tych wad genetycznych które wymieniła.
@GPQ za to morawiecki wszystkie przypadki przyrównał do zespołu downa mimo że jest to mniejszość przypadków.
tak czy siak, kulturalnie i merytorycznie.
@lego45
Łeeee, jakie tam merytorycznie. To były zajęcia prawa, czyż nie ?
Aby było merytorycznie powinna była się odnieść do konstytucji oraz innych przepisów, praw a następnie podważyć wnioskowania trybunału.
A tak po za tym to mi się podobało.
"Precz z fałszywym trybunałem konstytucyjnym!"
POPŁAKAŁAM SIĘ...
@mewa88 Z powodu?
Powodu takiego że dziewczyna powiedziała cała prawdę a że jestem za wrażliwa na takie tematy wzruszyłam się jak mówiła o ciążach zagrożonych oraz sumieniu. Jest to dla mnie temat wrażliwy jako kobiety która też moze być w takiej sytuacji że może mieć dziecko niepełnosprawne umierające bo w życiu wszystko może się zdarzyć a nikt nie pomoże bo prawo.
@mewa88 ale z niej też żadna konstytucjonalistka. Poza tym powinniśmy walczyć o aborcję dla kobiet i mężczyzn, to nie może być tak że tylko kobieta decyduje o dziecku. ;)
Tym bardziej nie moze być tak że rząd decyduje o dzieciach milionów kobiet ...
@filon1995 A to ciekawe, jak wyobrażasz sobie aborcję u mężczyzny? Tak bardzo ksiądz cię nie uświadomił?
@filon1995 @tema_lina
Umówmy się że mężczyźnie nie mogą mieć aborcji bo nie mają macicy ale to nie jest niczyją winą i powinni mieć prawo aborcji.
https://www.youtube.com/watch?v=UN-6TYfzig0
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2020 o 20:50
Cos pieknego brawo!!! Brawo!!! Tylko ze on to ma w hu... daleko i na tym polega demokracja , przykre ale prawdziwe
Gdzie ta wypowiedź jest merytoryczna? W konstytucji jest zapis o ochronie życia i tyle. Rak trzustki jest śmiertelny na poziomie 100% to znaczy, że należy zabijać chorych na raka trzustki? Koleś miał stwierdzić zgodność z konstytucją A nie zastanawiać się co to zmieni od tego są politycy, których wybieramy.
@jakomo Wyobraż sobie, że w cywilizowanym kraju, człowiek zjadany przez chorobę, powinien mieć możliwość decydowania o swoim własnym losie, o szybkim i bezbolesnym prawie do świadomego skorzystania z opcji legalnej eutanazji. Twoja "ochrona życia", oznacza jedynie, że ma on często tygodniami, nie rzadko miesiącami "zdychać" w bólu. To oczywista hipokryzja. Każdy wie, że w rzeczywistości, wszelka "ochrona życia", kończy się z momentem narodzin, a dalej z reguły figuruje już tylko w teorii, bo w praktyce, to każdy z "obrońców", ma totalnie wywalone na to, czy kogoś stać, aby zapewnić należyte warunki do opieki, rehabilitacji. Warunki te, muszą mieć płynność wykonawczą przez długie lata, aby miało to jakiś sens. Wy, "obrońcy życia", o ironio, jesteście bardziej ludzcy, dla chorego psa, którego śpieszycie się uśpić u weterynarza, aby dalej się nie męczył, ale bez większych problemów emocjonalnych, etycznych i moralnych potraficie obserwować członka własnej rodziny "zdychającego" w bólu przez długie tygodnie.
Nie spodziewam się, że zrozumiesz sens tutaj zawarty, skoro nie potrafiłeś nawet zauważyć "gdzie ta wypowiedz jest merytoryczna". Jedynie, co można zarzucić powyższemu zapisu video, jest brak odpowiedzi profesora. Ale jej brak, nie jest argumentem przeciwko merytorycznej wypowiedzi studentki.
@cyaegha Po narodzinach masz obowiązek życia.
@jakomo Konstytucja zapewnia każdemu człowiekowi prawo do ochrony życia, tylko pozostaje kwestia tego co uznasz za człowieka. Czy jeśli w łonie kobiety rozwija się coś bez mózgu albo połowy narządów, to czy jest to dalej człowiek? Moim zdaniem płód bez wykształconego układu nerwowego i jakiejkolwiek świadomości zdecydowanie nie jest człowiekiem. Ma potencjał, żeby się nim stać, jak również nawet sama komórka jajowa ma taki potencjał, ale w tamtym momencie nim nie jest.
A czy nogę którą komuś urwało przy wypadku uznasz za człowieka? Nie ma większości organów, więc według twojej definicji nie jest człowiekiem. Ale jest to mięso, więc czemu nie oddać by tego do masarni. Niech przerobią na kiełbasę.
@J_R Podobno, masz prawo do godnego życia. Podobno, ponieważ nie wydaje mi się, że kiedy umierasz tygodniami zjadany przez np raka, to nie ma tym zbyt wiele godności. A do tego sztuczne zasady moralno-etyczne, nie pozwalają w naszym państwie na godną, szybką i bezbolesną śmierć.
@jakomo widzisz tępaku, jest różnica między nakazem/zakazem, a możliwością. Nikt nie domaga się zapisu nakazującego dokonywać aborcji a jedynie umożliwienia tego. Na sobie, nie na kimś. Odwrotną sytuacją byłoby, gdyby właśnie wprowadzono do konstytucji zapis nakazujący aborcję w każdym przypadku wykrycia ciężkiej choroby/wady płodu. I co? Jak ci się podoba? Każda katolicka kobieta z wadliwym płodem, choćby nie wiem jak chciała urodzić, byłaby zmuszana do aborcji. Tak jak obecnie kobiety niekatoliczki są zmuszane do noszenia w sobie trupa przez 3/4 roku. Teraz już rozumiesz?
@cyaegha Dlatego napisałem, masz w Polsce obowiązek żyć. Jakkolwiek bolesne by nie było. Masz żyć. Z prawa można zrezygnować. Z obowiązku nie.
@cyaegha
Nikt nie ma prawa decydować o nienaturalnym końcu ludzkiego życia. Nikt, a w tej liczbie konkretny człowiek o samym sobie. Swoim komentarzem porównującym byt ludzki do zwierzęcego deprecjonujesz wartość ludzkiego życia. Takie podejście otwiera drogę ideologiom, które całkiem niedawno, zaledwie kilkadziesiąt lat temu urządziły ludzkości piekło na ziemi.
@Cetus13 To ty tak twierdzisz. Ja twierdzę, że jeśli nie widzisz niczego moralnie, etycznie problematycznego, w fakcie, że w bezczynności przyglądasz się jak członek twojej rodziny, męczy się i umiera dniami albo tygodniami, samotnie w szpitalu, to nie możesz uważać siebie za człowieka dobrego. To nie jest człowieczeństwo ani humanizm. To do niczego nie otwiera drogi, o ile posiadasz trochę mózgu w głowie, zamiast 1kg g wna. To jest jedynie pomoc człowiekowi choremu, zgodnie z jego własną wolą. Być może, kiedyś znajdziesz się w tej sytuacji, marząc o takiej możliwości.
Odpowiedz lepiej, kim właściwie jesteś, aby decydować o tym, czy człowiek chory, zjadany przez chorobę, w bólu, bez szans na wyzdrowienie, nie może dostać pomocy, w szybkim, godnym i bezbolesnym odejściem, zgodnie z jego własną wolną wolą?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 października 2020 o 21:04
@cyaegha
Co ty sobie twierdzisz, i co ja sobie twierdzę to są nasze prywatne opinie, podczas gdy istnieją systemy natury filozoficznej, religijnej, prawnej, które choćby właśnie na gruncie etyki, na którą się powołujesz, mielą temat od tysiącleci. Warto zachować nieco szacunku wobec tego cywilizacyjnego dorobku ludzkości, najpełniej wyrażonego i zrealizowanego w Cywilizacji Łacińskiej, wyrosłej na gruncie Chrześcijaństwa - bo żaden inny system nie dokonał tak pełnej i odpowiedzialnej afirmacji człowieka w każdej jego postaci, choćby najbardziej ułomnej, cierpiącej i zbędnej.
Wiesz coś o chorobach i cierpieniu, że się tak do nich odwołujesz? Nie sądzę...ale życzę ci szczerze abyś nie musiał(a) ich doświadczać ani na sobie samym, ani tym bardziej na gasnących dzień po dniu najbliższych sobie osobach. Mam ci opowiedzieć jak towarzyszyłem przez lata najbliższej osobie, dotkniętej wybitnie złośliwym rodzajem raka? O tym, że najbardziej boli zabijana dzień po dniu nadzieja? Albo o dziecku, które lekarz po niepokojącym badaniu usg i dziwacznych wynikach amniopunkcji delikatnie zasugerował usunąć, a które urodziło się zdrowe? To właśnie moje doświadczenia nauczyły mnie szanować ludzkie życie, jak również potwierdziły sens chrześcijańskiej nauki o człowieku, jego naturze i przeznaczeniu. Tylko jakie ma znaczenie powoływanie się na indywidualne przypadki i doświadczenia w poważnej dyskusji?
Patrzysz przez pryzmat emocji, które owszem są bardzo ludzkie i świadczą o pewnej niedojrzałej wrażliwości, kompletnie zarazem ignorując niebezpieczeństwa natury kulturowej, ideologicznej i politycznej. Raz arbitralnie wskazany moment, w którym ludzkie życie może się zaczynać lub kończyć implikuje oczywiste dążenia do jego relatywizowania i dostosowywania do potrzeb grup dążących do ograniczenia, a ostatecznie eksterminacji niepożądanych przez się kategorii ludzi. To wszystko już było. Ucz się historii i bój się, aby nie wróciła.
@Cetus13 Widzisz, no.. nie.
Po pierwsze, nie uważam, żeby jakieś wytyczne z przed paru tysięcy lat, były dobrą podstawą, do budowania naszej, aktualnej, rzeczywistości, mogą być jedynie pomocą w definiowaniu nowych, pasujących do czasów w których żyjemy. Ja osobiście, nie mam zbyt wiele szacunku, do hipokrytów, którzy robili wyjątki od swoich własnych podstaw, dogmatów wiary, jak np nie zabijaj. Nie uważam też, że instytucja z Watykanu, która lubuje się hasłem "prawda Cię wyzwoli", a jednocześnie ukrywa tony ważnych dokumentów w swoich archiwach, była godna zaufania, ani ważną częścią dorobku ludzkości. Jeśli jest tak jak piszesz, że żaden system tego nie dokonał, pokaż mi, jak członkowie tej zacnej grupy chrześcijan, jak i ich kapłani, zamieniają swój majątek, na prawdziwą pomoc, dla tych najbardziej potrzebujących. Macie to w poważaniu. Jeśli nie stać cię na leczenie, rehabilitację, cała ta wasza ochrona życia, całe te gadanie, że życie to wartość największa, to po prostu gówno prawda. I to brutalnie potwierdza nasza rzeczywistość.
Dalej, również się mylisz. Zarzucasz mi, że "patrzę przez pryzmat emocji", kiedy sam właśnie to czynisz - "O tym, że najbardziej boli zabijana dzień po dniu nadzieja". Są przypadki (i o takich właśnie przypadkach była mowa w moim poprzednim komentarzu), że nadzieja nie istnieje. To, że ją sobie stwarzasz, to jest to właśnie efekt emocji. Następnie, uważasz, że coś jest nie dojrzałe i porównujesz pomoc drugiemu człowiekowi, choremu, bez szans na wyzdrowienie, pomoc zgodnie z jego WOLĄ - do eliminacji ludzi? Zgodnie z taką logiką, zachowanie "wartości chrześcijańskich", prowadzi do palenia na stosie. Ucz się logicznego, racjonalnego myślenia, zamiast utopijnych wizji, które ni jak mają się do rzeczywistości. I zastanów się, czy możesz się uważać za człowieka dobrego, czy jest to moralnie i etyczne poprawne, że kiedy umierający człowiek, w ogromnym bólu prosi o przyśpieszenie i pomoc w bezbolesnym końcu, a ty mu jej odmawiasz, nawet jeśli jego własne wierzenia, są inne od twoich. Przypomina mi to komiks, który był tutaj kiedyś wrzucony. Kobieta ciężko chora, dotknięta paraliżem kończyn dolnych i górnych rozmawia z księdzem i mówi, czyli miłosierny Bóg chce, żebym całe życie leżała w łóżku, patrząc się w sufit i nie mogąc zrobić nic, bez pomocy drugiej osoby? Na co ksiądz odpowiedział : Dokładnie tak ! I jeśli nie będziesz się do niego modlić i mu dziękować, to poślę cię do piekła, za bycie niewdzięczną suką.
To jest właśnie wasz główny problem. Chcecie, aby ludzie, ateiści tolerowali wasze wierzenia, zasady, ale sami próbujecie je narzucić wszystkim bez wyjątku. Nie jest to sposób, w jakim można zdobyć szacunek.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 października 2020 o 22:36
I tyle dajesz mi w odpowiedzi? Komiks?!
W niczym nie odniosłeś się do tego co napisałem, zapewne dlatego, że ty po prostu nie masz nic do powiedzenia. Okazuje się nie masz nawet żadnych realnych poglądów, których mógłbyś bronić, bo oto wyrzuciłeś z siebie odrealniony rzyg sfrustrowanych uprzedzeń. Mam w rozmowie z tobą dokładnie to samo uczucie, jak wtedy gdy obrzygał mnie pewien bełkoczący pijak, którego próbowałem podnieść z chodnika.
Szczęśliwy głupcze! Udowodniłeś, że nie masz żadnej wiedzy o życiu i śmierci. Żadnej. Ani płynącej z solidnego wykształcenia, ani z życiowego doświadczenia. Rzuciłem perły przed wieprza... a bo to pierwszy raz?
Zachowaj je sobie, być może kiedyś docenisz ich wartość i niech Bóg zlituje się nad twoją biedną duszą...
A gdzie część druga? Czy to już bez znaczenia, bo studentka się wymądrzyła i już nie można tego skomentować?
jestes wielka
@lobo19
Raczej drobna ;p
Ale wymowę ma naprawdę dobrą :)
I na koniec powinni dodać na awatarach
"Precz z fałszywym trybunałem konstytucyjnym!"
Hipokryzją tego orzeczenia TK jest to, że te same przesłanki, które wykreśliły z ustawy "przypadki eugeniczne" tak samo dotyczą przerywania ciąży z powodów przestępczych a ten zapis został.
Jakoś nie udało mi się nigdzie zauważyć dotychczas, żeby ktoś skupił się na tym wątku.
A więc czeka nas jeszcze to, no i oczywiście wszelkie środki antykoncepcyjne wczesnoporonne.
A może nawet postępowania wyjaśniające wszelkie przypadki naturalnych poronień i prawny obowiązek prowadzenia dokumentacji ciążowej.
@koszmarek66, no nie do końca - orzeczenie dotyczy konkretnego przepisu. Jeśli te same przesłanki powinny doprowadzić do uchylenia kolejnego przepisu należałoby wydać kolejne oświadczenie i tyle. Z tym, że ktoś musi wnieść wniosek o rozpatrzenie tego przepisu.
@iorweth333 Jeśli przeczytasz uzasadnienie orzeczenia TK to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby za chwilę zakazać aborcji także w przypadku gwałtu - ciąża z gwałtu to też człowiek oraz wyeliminować wszelkie wczesnoporonne środki antykoncepcyjne.
Kwestia tylko kiedy napisze ktoś kolejny wniosek.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2020 o 0:20
@koszmarek66, otóż to
I na końcu musiał być dupoliż "Koleżanka mówiła w swoim imieniu, bo na pewno nie wszystkich". Byle tylko sobie problemów nie narobić
@Bse dlaczego nie potrafisz zrozumieć, że ludzie mają różne poglądy i może akuratnie ten głos był wynikiem tego, że tamten koleś miał inne zdanie niż studentka?
Nie każdy jest taki jak Ty.
Studentka przerywa wykład i udziela głosu bez pozwolenia??? Profesor Wolniewicz się w grobie przewraca:-) Wywaliłby g*wniarę na zbity pysk za takie coś i dał jej wilczy bilet gdyby mógł:-)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 października 2020 o 10:40
@ICoTyNaToPowiesz
A hiszpańska inkwizycja by ją spaliła na stosie!
To był wykład z medycyny, czy prawa? Art. 38. Konstytucji RP jest dość prosty do interpretacji i co mają do tego rozmaite choroby występujące na świecie? Ktoś kiedyś zrobił taki zapis i do niego miejcie pretencje wielbiciele "kon-sty-tu-cji", a nie do osób, które czytają ten tekst ze zrozumieniem!
@zenonbak po lekturze artykułu 38, zapoznaj się z artykułem 31
@Pasqdnik82 Nakaz ochrony życialudzkiego koliduje z Twoją wolnością?
Jeżeli tak wyglądają dziś studia to nic dziwnego że młodym się w głowach wywraca.
nikt nie każe kobiecie zrezygnować z kariery i opiekować się dzieckiem niepełnosprawnym. Jasne, zwykle się tak kończy, ale równie dobrze ojciec może zostać w domu, albo mogą wysłać dziecko do hospicjum. jednak to już droga sprawa. Z całą resztą przemowy gorąco się zgadzam
KINGA DUDA I AGATA DUDA uczcie się !
Boicie się ojca męża marionetki ?
Ech.. no nie mogę
Coś jest albo zgodne z konstytucją, albo nie. Jak nie jest, a się nam to nie podoba, możemy zmienić konstytucję. Trybunał tylko orzeka tak/nie. Ja nie wiem, czemu się tak na nim wyżywają.
Autorka tego oświadczenia popełnia pewien błąd logiczny. Z jednej strony mówi o tym, że ten sędzia jako mężczyzna nie jest w stanie zrozumieć jakie to uczucie nosić pod sercem chore dziecko, a jednocześnie ona sama zakłada, że w pełni to rozumie, bo jest kobietą. A po Jej profilu to szczerze wątpię by autorka była kiedykolwiek w ciąży, a tym bardziej w ciąży z chorym dzieckiem. Zatem ciąża jest dla Niej jedynie czymś co może sobie wyobrażać tak samo jak może to robić ten sędzia. Czemu więc uważa, że ona ma prawo o tym mówić?
Już nie mówiąc o tym, że może się okazać, że jest całkowicie bezpłodna(czego Jej nie życzę, bo to tragedia) i wtedy ją i tego faceta połączy fakt, że nie mogą być w ciąży.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 października 2020 o 20:53
@Galatros, celne spostrzeżenie
czy o zapisanych prawach mogą rozmawiać tylko prawnicy? czy o dzieciach, ciaży mogą rozmawiać tylko rodzice, ciężarne?
@kusmierc każdy może o tym rozmawiać, ale miło by było gdyby spełniał zasady merytorycznej dyskusji, a do tego jest potrzebna jest wiedza, umiejętność słuchania, wypowiadania się oraz najtrudniejsza rzecz, czyli pewien obiektywizm. Dzięki któremu można zrozumieć argumenty drugiej strony, a nie tylko swój subiektywny pogląd. Jest to dość trudne, bo wymaga pewnego odcięcia się na chwilę od przekonania do własnych poglądów i powiedzenia samemu sobie "hej, a co jeśli nie mam racji? i nie dostrzegam pewnych problemów".
Co do zapisów prawa to oczywiste jest, że to głównie prawnicy mogą o tym dyskutować, bo może się okazać, że ktoś bez wykształcenia kierunkowego nie ma wystarczających kompetencji by zrozumieć złożoność tematu i być w stanie prowadzić merytoryczną dyskusję. Jednakże wypowiadać się może i co więcej może wprowadzić coś wartościowego do dyskusji.. Tylko niech nie zakłada, że ma 100% racji.
Ja nie oceniam wartości tej wypowiedzi pod każdym możliwym kątem, a jedynie wskazuję na jeden błąd autorki tego oświadczenia. Używa Ona właśnie argumentu który można porównać do sytuacji, że o wojnie może mówić jedynie żołnierz i nie jest to bezwartościowy argument, bo coś w tym jak najbardziej jest. Wszakże w przypadku wojny ciężko nie wysłuchać najpierw żołnierzy i ludzi, którzy jej doświadczyli. Problem jest w tym, że ona sobie nadała to prawo do wypowiadania się o "wojnie" i próbowała odebrać je innym, a jest najwyżej na kursie przygotowawczym do zostania żołnierzem. Nie zauważa pewnego rodzaju hipokryzji w swojej wypowiedzi. (o ile moje podejrzenie oparte na statystykach, i Jej profilu, o Jej braku doświadczenia w tej kwestii jest poprawne)
Pod względem merytorycznym strasznie słabe przemówienie. Rozumiem przesłanki, rozumiem emocje, rozumiem racje i się z nimi zgadzam. Ale do zaorania to bardzo daleko.
Gdzie to zaoranie? Studentka apeluje do wykładowcy, żeby zrezygnował z pracy na uczelni, bo ONA nie wyobraża sobie uczestniczenia w zajęciach i zdawania egzaminów u niego? Chyba się lasce w głowie przewróciło. Skoro to on jest jej wykładowcą, a ona jedną z wielu studentek, to może co najwyżej zmienić uczelnię, żeby nie musiała uczestniczyć w wykładach akurat tego profesora. Apel,żeby to on się usunął to, delikatnie ujmując, bezczelność. Cała przemowa sztuczna, afektowana i pozbawiona prawdziwych emocji. Poza tym koszmarnie długa. Szacun do wykładowcy, że jej nie przerwał po pierwszej minucie, bo zajęcia miały zdaje się dotyczyć prawa pracy a nie działań TK. Nagrywanie i upublicznienie tego, to już kompletna żenada.
"Studentka" już zdała na najbliższej sesji :)))))))))))))))
Czy ona to z kartki czytała?
Mówiła za to ciężkich wadach i uszkodzeniach z wysoką śmiertelnością po urodzeniu
Fajnie że miała odwagę powiedzieć co myśli.
Niestety nie była to wypowiedź merytoryczna. Sędziowie TK rozstrzygają o zgodności przepisów z konstytucją a nie dylematy moralne studentek, studentów itp. Nie jestem konstytucjonalistom ale zastanawia mnie co ma równość prawa kobiet i mężczyzn do możliwości aborcji. Idąc logiką prelegentki to jeśli prawo zabroni aborcji kobitom na 100% no wtedy osiągniemy równość kobiet i mężczyzn. Wszak mężczyźni nie mogą dokonać aborcji. Argument o równości w kontekście ochrony życia jest z gruntu błędny. Fakt dylemat nie jest łatwy z punktu widzenia moralnego i prawnego. Przecież nasza konstytucja chroni każde życie ( w tym nienarodzonych dzieci) wypowiadał się o tym zarówno SN jak i TK już dawno temu. Studentka odważna ale obawiam się że prawnik z niej będzie mierny.