Jeszcze nie tak dawno w lipcu była inna śpiewka: "Wirus jest w odwrocie - nie musicie się go bać". Za te słowa gdyby premier był człowiekiem i miał odrobinę honoru, podałby się do dymisji i rozwiązał cały ten nieudolny cyrk zwany rządem. No, ale koń jaki jest każdy widzi.
A teraz najlepszy żart, do którego przyznał się nieświadomie sam minister zdrowia. Otóż statystyki liczby wykonanych testów nie obejmują wykonanych testów genetycznych, ale obejmują liczbę zakażonych (tak jak zrozumiałem z wypowiedzi). Co nie dziwi bo ilość zakażonych to nie są dane pełne i oderwanie ich od liczby wykonanych testów jest manipulacją .Jednak nikt tego nie zauważa.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 listopada 2020 o 14:49
Prezentowanie danych bezwzględnych w celu pokazania tempa wzrostu to oszustwo. OTO dowód:
Wyobraźmy sobie, że jest społeczność w której połowa jest zarażona, a druga połowa nie jest i nic się nie zmienia w czasie.
Wykonujemy 1000 testów - średnio wypadnie 500 "nowych' zarażeń.
A po tygodniu wykonujemy 2000 testów - średnio wypadnie 1000 "nowych" zarażeń.
I mamy dwukrotny wzrost zarażeń.
A w rzeczywistości NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO!
Dlatego sens ma podawanie tylko wartości względnych - liczby wykrytych zarażeń podzielonej przez liczbę wykonanych testów.
W tym przypadku jest to 35,6% (dane z portalu medonet). A 26. października było 36,7%, wiec nie jest to żaden rekord.
A rząd i media nie podają takich danych bezpośrednio, żeby nakręcać histerię.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 listopada 2020 o 23:33
hehe Ievan Polkka ;) Wole co prawda bardziej popularne wykonanie zespołu Loituma (1995) fajnie było też zrobione w filmie Thure Bahne'n Elokuvasta Savotan Sanni (tzw Lumberjack band - 1952).
Uwielbiam ręczne sterowanie memami które tu wchodzą.
Normalne w sezonie grypowym.Tylko w poprzednich latach nikt nie robił testów i nie siał paniki.Przychodnie były pełne,klasy puste i żyło się dalej.
i będzie 50k dziennie...
Woda na młyn koronaentuzjastów.
Jak świat światem w sezonie jesienno-zimowym przybywało przypadków chorób dolnych i górnych dróg oddechowych.
Tylko wtedy nie wprowadzono chorych zakazów, nakazów i ograniczeń, które skutecznie zablokowało działalność Służby Zdrowia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 listopada 2020 o 12:18
No i protesty lewaków nie mają z tym nic zupełnie wspólnego... Ciekawe.
@snap171 No przecież jeden profesor to jasno wyjaśnił, a wy dalej się czepiacie.
http://wdolnymslasku.com/wp-content/uploads/2020/10/rejfur.jpg
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 listopada 2020 o 12:28
Jeszcze nie tak dawno w lipcu była inna śpiewka: "Wirus jest w odwrocie - nie musicie się go bać". Za te słowa gdyby premier był człowiekiem i miał odrobinę honoru, podałby się do dymisji i rozwiązał cały ten nieudolny cyrk zwany rządem. No, ale koń jaki jest każdy widzi.
A teraz najlepszy żart, do którego przyznał się nieświadomie sam minister zdrowia. Otóż statystyki liczby wykonanych testów nie obejmują wykonanych testów genetycznych, ale obejmują liczbę zakażonych (tak jak zrozumiałem z wypowiedzi). Co nie dziwi bo ilość zakażonych to nie są dane pełne i oderwanie ich od liczby wykonanych testów jest manipulacją .Jednak nikt tego nie zauważa.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 listopada 2020 o 14:49
Prezentowanie danych bezwzględnych w celu pokazania tempa wzrostu to oszustwo. OTO dowód:
Wyobraźmy sobie, że jest społeczność w której połowa jest zarażona, a druga połowa nie jest i nic się nie zmienia w czasie.
Wykonujemy 1000 testów - średnio wypadnie 500 "nowych' zarażeń.
A po tygodniu wykonujemy 2000 testów - średnio wypadnie 1000 "nowych" zarażeń.
I mamy dwukrotny wzrost zarażeń.
A w rzeczywistości NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO!
Dlatego sens ma podawanie tylko wartości względnych - liczby wykrytych zarażeń podzielonej przez liczbę wykonanych testów.
W tym przypadku jest to 35,6% (dane z portalu medonet). A 26. października było 36,7%, wiec nie jest to żaden rekord.
A rząd i media nie podają takich danych bezpośrednio, żeby nakręcać histerię.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 listopada 2020 o 23:33
hehe Ievan Polkka ;) Wole co prawda bardziej popularne wykonanie zespołu Loituma (1995) fajnie było też zrobione w filmie Thure Bahne'n Elokuvasta Savotan Sanni (tzw Lumberjack band - 1952).
Korpiklaani też niczego sobie zrobili cover ;)
Okej, kitku mnie nawet rozbawił :D
najlepszy hit jaki widziałem 2020