Ostatnimi czasy odeszło wielu z nich. Walczyli o naszą wolność. Przechodzili przez piekło, aby nam przychylić nieba. I jakoś nigdy nie słyszałem, żeby kiedykolwiek, któryś z NICH skarżył się kiedyś na zespół stresu pourazowego.
Z pewnością niejeden z nich miał PTSD, ale to prawdziwie mężni i dzielni ludzie, bohaterowie do końca, a do tego niezwykle skromni. Nigdy na nic się nie skarżą.
Osobiście znam dziewczynę trzymającą Tego Pana pod ramię.
Ostatnimi czasy odeszło wielu z nich. Walczyli o naszą wolność. Przechodzili przez piekło, aby nam przychylić nieba. I jakoś nigdy nie słyszałem, żeby kiedykolwiek, któryś z NICH skarżył się kiedyś na zespół stresu pourazowego.
Z pewnością niejeden z nich miał PTSD, ale to prawdziwie mężni i dzielni ludzie, bohaterowie do końca, a do tego niezwykle skromni. Nigdy na nic się nie skarżą.