Pożyczyłem koledze jakieś 1200 dolarów z hakiem. Z dekadę temu. Za tą kwotę można spokojnie pobawić się kilka dni w NY. Gdy pożyczałem, kurs złotówki był niski. Zbierał się długo z oddawaniem, blisko rok. Gdy oddawał kurs był dużo wyższy. Chciał więc pożyczoną kwotę oddać w złotówkach po niskim kursie z momentu pożyczenia. Nie było opcji. Oddał ze złością w dolarach, czyli tak, jak pożyczył. A ile trzeba się było przypominać.... Fakt, że w pracy brałem nadgodziny, by zarobić więcej i mu pomóc (bo pieniądze się u niego d...nie trzymały), a przy tym przez 3-4 tygodnie lata (weekendy) zrezygnowałem ze zwiedzania USA, nie miał dla niego znaczenia. Jak również uzgodnienia, że odda przed moim powrotem do Polski (abym na koniec sobie coś jeszcze pozwiedzał). Oddał dużo później z pretensjami, bo chciał w złotówkach. Nie liczę też, ile razy sępił w barach i restauracjach po te 10 dolarów. Chętnie szedł, a potem okazywało się, że jest bez kasy. W pewnym momencie ukróciłem to. Też już nie kolegujemy się, chociaż finalnie zdecydowały inne sprawy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
5 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 stycznia 2021 o 8:35
@nitaki
Chyba nie jest:))))
A kontakt urwał się wiele lat temu. I nie żałuję. Różnorodna pomoc temu panu mocno wyszła mi bokiem.
Jednocześnie sporo się jednak nauczyłem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 stycznia 2021 o 12:53
Wręcz przeciwnie. Pożyczaj, ale niskie kwoty. To świetny test wielu znajomości. Dowiadujesz się, z kim masz do czynienia i jak bardzo możesz na kogoś liczyć, jak ty potrzebujesz przysługi albo pomocy.
dlatego wole nie pozyczac ludziom pieniedzy, jak ktos jest w potrzebie, to moge mu pieniadze dac zeby to bylo jasne od samego poczatku. ale jak ktos chce pozyczyc pieniadze, to niech idzie do banku.
Pożyczyłem koledze jakieś 1200 dolarów z hakiem. Z dekadę temu. Za tą kwotę można spokojnie pobawić się kilka dni w NY. Gdy pożyczałem, kurs złotówki był niski. Zbierał się długo z oddawaniem, blisko rok. Gdy oddawał kurs był dużo wyższy. Chciał więc pożyczoną kwotę oddać w złotówkach po niskim kursie z momentu pożyczenia. Nie było opcji. Oddał ze złością w dolarach, czyli tak, jak pożyczył. A ile trzeba się było przypominać.... Fakt, że w pracy brałem nadgodziny, by zarobić więcej i mu pomóc (bo pieniądze się u niego d...nie trzymały), a przy tym przez 3-4 tygodnie lata (weekendy) zrezygnowałem ze zwiedzania USA, nie miał dla niego znaczenia. Jak również uzgodnienia, że odda przed moim powrotem do Polski (abym na koniec sobie coś jeszcze pozwiedzał). Oddał dużo później z pretensjami, bo chciał w złotówkach. Nie liczę też, ile razy sępił w barach i restauracjach po te 10 dolarów. Chętnie szedł, a potem okazywało się, że jest bez kasy. W pewnym momencie ukróciłem to. Też już nie kolegujemy się, chociaż finalnie zdecydowały inne sprawy.
Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2021 o 8:35
@michalSFS Czy teraz jest frankowiczem? xD
@nitaki
Chyba nie jest:))))
A kontakt urwał się wiele lat temu. I nie żałuję. Różnorodna pomoc temu panu mocno wyszła mi bokiem.
Jednocześnie sporo się jednak nauczyłem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2021 o 12:53
@michalSFS Dobry zwyczaj, nie pożyczaj.
miałem podobnie ale zamiast kursu chodziło o prowizję z bankomatu haha
też już nie gadalim wiecej
Wręcz przeciwnie. Pożyczaj, ale niskie kwoty. To świetny test wielu znajomości. Dowiadujesz się, z kim masz do czynienia i jak bardzo możesz na kogoś liczyć, jak ty potrzebujesz przysługi albo pomocy.
I to małym kosztem.
dlatego wole nie pozyczac ludziom pieniedzy, jak ktos jest w potrzebie, to moge mu pieniadze dac zeby to bylo jasne od samego poczatku. ale jak ktos chce pozyczyc pieniadze, to niech idzie do banku.
No to autor się zachował jak Bank Milenium dla frankowiczów ;D