W pracy spedzasz jakies 22 dni w meisiacu po 8 godzin, co daje okolo 180 godzin. Przez jakies 11 miesiecy(odliczyc trzeba urlop 22 lub 26 dni). Wiec w pracy spedzasz 1936 godzin w ciagu roku z 8760 ktory ma rok. Reszte czasu rozdysponowujesz wedlug wlasnego uznania - wiec nie narzekaj, bo pozostaly czas masz wolny
@kunegunda19 mozesz spac i 4 albo 6 godzin dziennie, a w drodze do pracy mozesz sie rozwijac np. sluchajac czegos co Cie interesuje. Kwestia organizacji swojego zycia
@kunegunda19 jezdzac do domu jakas godzine w jedna strone autobusem na studaich bylem w stanie przeczytac podrecznik do dosc specyficznej dziedziny wiedzy. I jakos dalem rade, wystarczylo chciec
Rozmawiasz z osoba, ktora w tygodniu zazwyczaj kilkanascie godzin spedza w drodze, wiec uwiez mi - podkasty, felietony, artykuly na yt mozna bez problemu sluchac i kierowac
@Xar Tak 4h dziennie snu. Buehehehe. 8h pracy, 8h snu, i tak naprawdę te 8h to jest tyle aby niewolnikowi starczyło czasu aby odpocząć, zrobić zakupy, mycia, sprzątania, gotowania i ostatecznie zostaje z 2h na posiedzienie przed telewizorem w przypadku lesserów, lub 2h na słuchanie podcastów, srastów i fitnessów w przypadu tych "lepszych". Nie ma się co oszukiwać. Chcesz mieć dużo wolnego czasu to albo musisz w tym systemie mieć kasę/władzę albo z niego uciec.
@kunegunda19 Ewentualnie możesz znaleźć pracę bez 2-3 h dziennie dojazdu. Albo miejsce zamieszkania bliżej rzeczonej.
Jak dojeżdżałam minimum 3 godziny dziennie (czytanie, podcasty, audiobooki - to nie musi być czas stracony!) to zmieniłam pracę na taką, gdzie po prostu wstaję z łóżka, odpalam komputer i już w niej jestem.
Co ma swoje wady i zalety, ale główną zaletą na pewno jest czas.
Idąc dalej: pracę też sobie wybierasz (w zależności od tego, co masz dostępne na rynku). I zawsze możesz wybrać taką, która sprawi ci choć trochę frajdy, albo da możliwości by ją umilić w jakiś sposób.
Znowu odniosę się do poprzedniej: była dosyć nudna, pozwalano nam na słuchanie czegoś na słuchawkach. W ten sposób "przeczytałam" sporo klasyków literatury...
@wacht, pracuję 8h fizycznie (nie zamieniłbym tej pracy na jakąkolwiek inną pracę za biurkiem) i 3-4h snu mi wystarczy. Paradoksalnie, gdy zdarzy mi się spać 6h, to się czuję jak wypluty cukierek.
@kunegunda19 Widzisz, mamy nieco inne podejście. Nie potrzebowałam znajomości - po prostu pewnych umiejętności, które były poszukiwane na rynku. Zdobyłam je na studiach.
Szukając pracy szukałam najpierw jakiejkolwiek, potem - lepiej płatnej i o lepszych warunkach. Albo ciekawszej. Taki wybór masz zawsze: to ludzie kształtują własne życie na pewnym jego etapie.
Znam kilka osób, które dostały się do wojska bez najmniejszego problemu i bez znajomości. Nie do końca tam, gdzie planowali, ale tam gdzie planowali dotarli z biegiem czasu.
Zbiegi okoliczności mogą pokrzyżować plany, albo pomóc im się spełnić.
A odnośnie restauratorów... w okolicy tylko jedna - słownie jedna! - restauracja wpadła na to, żeby stworzyć katering na święta bożego narodzenia. Dodatkowo: by wysłać oferty do tych klientów, którzy brali faktury. Mieli tyle zamówień, że musieli odmawiać sporej ilości osób... Jakoś jednak zdołali się zaadoptować do warunków, prawda?
@kunegunda19 widać bardziej opłacało się uczyć tych języków obcych niż kończyć uczelnie techniczną.
Ty nie widzisz potrzeby, ale ktoś kto za to płaci już tak.
@kierowcazetora Ja pracuje więcej, ale moi znajomi i krewni na etatach zazwyczaj 8 i fajrant. Czasem tylko słyszę, że robią nadgodziny. Nie tylko w urzędach ale również na produkcji.
@kunegunda19 Bo dobrą pracę dostaje się od ręki bez przygotowań tak o po znajomości. - sarkazm
Prawda jest to ze ludzie maja prepozycje i jeden nauczy się języka obcego w rok a drugi będzie potrzebował 3 miesięcy. Ale nikt nie powiedział że będzie łatwo miło i przyjemnie. Ludzie są różni i maja różne umiejętności, szybkość nauki wolny czas, motywacja różnie na nich działa.
Jeśli chodzi o naukę języków obcych to trzeba zacząć od podstaw które są w Internecie. Potem masa słówek i tu zależnie od osoby to potrzebny nauczyciel. Jednemu wystarczy przez aplikacje ktoś a innej potrzebny fizyczny nauczyciel. A jak myślisz że jakiś super nauczyciel nauczy cię języka raz dwa to pomyśl w jaki sposób setki słówek ma ci nauczyciel wbić do głowy? musisz to zrobić sam.
Nie zapominaj że jak uczysz się to czegoś przydatnego ale nie na świecie, czy w Polsce ale tam gdzie chcesz pracować. Jak nauczysz się 10 jeżyków obcych to w małym miasteczku ci się to nie przyda i zmarnujesz czas. Tak samo jak uczenie się orania pola a potem mieszkać w centrum miasta.
Pamiętaj zdobycie solidnej wiedzy/umiejętności to często to nie jest pół roku, rok czy nawet w niektórych przypadkach 5 lat. Jak chcesz dużo zarabiasz i przeć do przodu to niestety masę czasu musisz przeznaczyć.
A twoje marudzenie że jak prowadzisz samochód, jedziesz w komunikacji to nie możesz się uczyc bo potrzebujesz skupienia. Przykładowo na język obcy: słówek się nauczysz bo trzeba się mocno skupiać, ale puszczenie sobie np czegoś po angielsku jakiś wiadomości, podcastu prostego pomoże ci się przyzwyczaić z językiem, a jak ci ucieknie jakiś wątek to nic się nie stanie. Naprawdę są możliwości aby zwiększyć swoją wiedzę, nie są one proste ale możliwe (potrzeba dużo samozaparcia).
@kunegunda19 daj spokój, szkoda czasu :) do ludzi mierzących wszystko swoją miarą nie dotrzesz.
Nie każdy miał możliwości pójść na studia będąc na utrzymaniu rodziców. Nie każdy może robić to co mu daje szczęście, przecież szambo nurkiem też ktoś musi być, inaczej te ich "zamki" runą :P Tak jest, wystarczy chcieć... chcę być drugim Lewandowskim :P
Najlepsze było to o spaniu 4h :D Nie chciałbym na drodze kierowcy tira po tygodniu spania tylko po 4h...
@kunegunda19 dzieci mam, a pracuje można powiedzieć gdzie chciałem. Czy jestem z tego w 100% zadowolony? Tego też nie powiem, ale współczesnym niewolnictwem tego nie nazwę bo wiem, że warunki moich przodków były gorsze. Twierdzenie, że jesteśmy niewolnikami bo musimy pracować aby się utrzymać jest absurdalne. Zawsze ludzie musieli pracować.
@kunegunda19 Aborygeni też musieli pracować., i to ciężko. Na pewno nie mieli na wakacje a nie wiem jak było u nich z rozwijaniem pasji. Ludzie niezbrukani cywilizacją praktycznie cały czas i energię przeznaczają na zdobywanie jedzenia, oraz częściowo na budowanie schronienia. Naprawdę niewielu ludzi nie musi pracować, bo żyje z majątku zgromadzonego przez swoich przodków. Bo nawet szlachcic bogacący się przez przymusową pracę chłopów musiał coś robić, bo jak tylko spędzał czas na zabawach to majątek tracił i jego dzieci już tak żyć nie mogły.
@kunegunda19 nie wiem o co Ci chodzi i w sumie nie chcę wiedzieć. Jednak gadanie o nowoczesnym niewolnictwie bo człowiek musi pracować na etacie aby utrzymać rodzinę jest dla mnie irracjonalne. Nigdy wcześniej nie było człowiekowi tak łatwo zmienić pracę, zawód czy miejsce zamieszkanie. Gdzie tu mowa o niewolnictwie?
@kunegunda19 Wiem, że każdy ma swoje zobowiązania(ja też mam) ale współcześnie jest łatwiej niż kiedykolwiek wcześniej. Może nawet nie łatwiej, ale jest to możliwe. Nie urodziłeś się przypisanym do pola chłopem ani robotnikiem przypisanym do fabryki.
dodam jeszcze że jak umrzecie to po 5 latach prawie nikt o was już nie będzie pamiętać ..:p więc nie ma co rozważać za wiele i planować w życiu tylko trzeba brać życie garściami na ile nas stać bo kto ma za wiele ambicji i ciągle mu mało to tak naprawdę mimo że wkoncu coś osiągnie to przegrał życie :)
Pod koniec liceum zastanawiałem się gdzie iść na studia, żeby mi to coś dało. Skreśliłem na początku wszystkie głupie kierunki typu politologia, europeistyka itd bo nie idę na studia tylko dla papierka(miało zapewnić mi to przyszłość). Myślałem o prawie, ale wiele osób odradzało, że obecnie to sami swoi i dla nowych nie ma perspektywy. Wybrałem informatykę na niezbyt dobrej uczelni. Pod koniec studiów już pracowałem w zawodzie, po dwóch latach kupiłem 65m mieszkanie na kredyt w Krakowie(20% wkładu własnego) + dwa miejsca postojowe i komórka lokatorska. Jeżdżę 3x w roku na większe wakacje 10-14dni(narty w okresie świąteczno-noworocznym, weekend majowy żeglowanie w chorwacji/Egipt/Włochy i wakacyjnie coś grubego typu Chile/Meksyk/Japonia). W tym roku kupię nowego Hyundaia Tucsona(mega mi się podoba) w kredycie 50 na 50.
Nie znam osoby, która pracuje w IT, żeby żył w biedzie(no chyba, że typowy Janusz co podłącza kabelki w szkole podstawowej nazywany "informatykiem").
@kierowcazetora
Mój "przepis" bardzo mi się podoba. Mieszkanie mam już dawno spłacone. Kredyt hipoteczny mam ale na drugie mieszkanie, które kupiłem jako inwestycja pod wynajem. Pozostało mi jeszcze 45% kredytu, ale raty mam malejące, obecnie niecałe 1400 a za wynajem płacą mi 1800 - podatek. Jakbyś był ciekaw to kupiłem przed ustawą o ziemiach dla rolnika, 95arów(15arow budowlanych) przepięknego terenu w otulinie ojcowskiego parku narodowego. Jak na 36 lat, bez znajomości, wyłącznie inteligentną ciężką pracą dorobiłem się już porządnego majątku i uważam, że mój "przepis" jest ok. Może mnie ktoś nazywać niewolnikiem, tylko nie wiem czego?? Niewolnik pracy?? 16 mln ludzi w Polsce pracuje. Niewolnik który się uczy i ma z tego profity?? To może lepiej usiąść brać zasiłki i leżeć do góry brzuchem?
@jeykey1543
Nie wiem jak Ty, ale nie podaję takich info jak adres, nr telefonu, czy wiek. Na takich stronach gdy mam podać wiek, to wybieram pierwsze co trafie, żeby było połnoletnie. Jak bardzo Cię to interesuje, to niestem tylko kilka lat starszy niż 33.
U mnie z roku, poza 2 os wszystkim się powiodło i chyba są szczęśliwi.
Skończyłam studia, znalazłam męża i pracę. Pierwsze mieszkania faktycznie kupili mi rodzice, jednak własnie kończymy z meżem stawiać dom z naszych własnych pieniedzy bez kredytów. Z pracy mogę sobie latać i zwiedzać (wylot na konfę, szkolenie czy inną delegację wygląda tak, ze pracuje 8-10 godzin i idę pływac w oceanie lub zwiedzać - swego czasu była nawet 1 wycieczka na miesiac - wycieczki od Indii po Kanadę z opłaconym hotelem i przelotem :) ), a stacjonarnie zazwyczaj po 4-5 godz, chyba ze są gorace tygodnie to po 10-12 pracuję. Poza tym dorabiam na uczelni jako wykładowca. Obecnie miesięcznie wyciągam ponad 10 k ( z premiami bez zdalnego będzie z 12k) Maż dostał pracę w starostwie powiatowym, 8 -9 godz i do domu (ma 5 k pensji). Przy niespecjalnym oszczędzaniu na dom odłożyliśmy w 5 lat, jednoczęsnie zwiedzając swiat. Miesiąc temu urodziło się pierwsze dziecię, póki co jesteśmy szczesliwi. Na wszystko co chcemy mamy czas ;)
Rozumiem że wszystko powinno być dane za darmo człowiek czuje tylko żreć, spać i się r....ać. Może źle rozumiem tego me ma, ale dla mnie to jest ewidentny żal Lenia, że za lenistwo mu nikt nie płaci.
Można inaczej, ale trzeba mieć przysłowiowe "jaja", aby nie dać się owczemu pędowi oraz mieć cierpliwość w uświadamianiu innych, że tak chcesz żyć. Wiadomo inni zawsze wiedzą co jest dla Ciebie dobre ;).
W pracy spedzasz jakies 22 dni w meisiacu po 8 godzin, co daje okolo 180 godzin. Przez jakies 11 miesiecy(odliczyc trzeba urlop 22 lub 26 dni). Wiec w pracy spedzasz 1936 godzin w ciagu roku z 8760 ktory ma rok. Reszte czasu rozdysponowujesz wedlug wlasnego uznania - wiec nie narzekaj, bo pozostaly czas masz wolny
@kunegunda19 mozesz spac i 4 albo 6 godzin dziennie, a w drodze do pracy mozesz sie rozwijac np. sluchajac czegos co Cie interesuje. Kwestia organizacji swojego zycia
@kunegunda19 jezdzac do domu jakas godzine w jedna strone autobusem na studaich bylem w stanie przeczytac podrecznik do dosc specyficznej dziedziny wiedzy. I jakos dalem rade, wystarczylo chciec
Rozmawiasz z osoba, ktora w tygodniu zazwyczaj kilkanascie godzin spedza w drodze, wiec uwiez mi - podkasty, felietony, artykuly na yt mozna bez problemu sluchac i kierowac
@Xar Tak 4h dziennie snu. Buehehehe. 8h pracy, 8h snu, i tak naprawdę te 8h to jest tyle aby niewolnikowi starczyło czasu aby odpocząć, zrobić zakupy, mycia, sprzątania, gotowania i ostatecznie zostaje z 2h na posiedzienie przed telewizorem w przypadku lesserów, lub 2h na słuchanie podcastów, srastów i fitnessów w przypadu tych "lepszych". Nie ma się co oszukiwać. Chcesz mieć dużo wolnego czasu to albo musisz w tym systemie mieć kasę/władzę albo z niego uciec.
@kunegunda19 Ewentualnie możesz znaleźć pracę bez 2-3 h dziennie dojazdu. Albo miejsce zamieszkania bliżej rzeczonej.
Jak dojeżdżałam minimum 3 godziny dziennie (czytanie, podcasty, audiobooki - to nie musi być czas stracony!) to zmieniłam pracę na taką, gdzie po prostu wstaję z łóżka, odpalam komputer i już w niej jestem.
Co ma swoje wady i zalety, ale główną zaletą na pewno jest czas.
Idąc dalej: pracę też sobie wybierasz (w zależności od tego, co masz dostępne na rynku). I zawsze możesz wybrać taką, która sprawi ci choć trochę frajdy, albo da możliwości by ją umilić w jakiś sposób.
Znowu odniosę się do poprzedniej: była dosyć nudna, pozwalano nam na słuchanie czegoś na słuchawkach. W ten sposób "przeczytałam" sporo klasyków literatury...
@wacht, pracuję 8h fizycznie (nie zamieniłbym tej pracy na jakąkolwiek inną pracę za biurkiem) i 3-4h snu mi wystarczy. Paradoksalnie, gdy zdarzy mi się spać 6h, to się czuję jak wypluty cukierek.
no i?
Taa, 4 godziny snu, już to widzę xD
Stale jak napruty.
@kunegunda19 Widzisz, mamy nieco inne podejście. Nie potrzebowałam znajomości - po prostu pewnych umiejętności, które były poszukiwane na rynku. Zdobyłam je na studiach.
Szukając pracy szukałam najpierw jakiejkolwiek, potem - lepiej płatnej i o lepszych warunkach. Albo ciekawszej. Taki wybór masz zawsze: to ludzie kształtują własne życie na pewnym jego etapie.
Znam kilka osób, które dostały się do wojska bez najmniejszego problemu i bez znajomości. Nie do końca tam, gdzie planowali, ale tam gdzie planowali dotarli z biegiem czasu.
Zbiegi okoliczności mogą pokrzyżować plany, albo pomóc im się spełnić.
A odnośnie restauratorów... w okolicy tylko jedna - słownie jedna! - restauracja wpadła na to, żeby stworzyć katering na święta bożego narodzenia. Dodatkowo: by wysłać oferty do tych klientów, którzy brali faktury. Mieli tyle zamówień, że musieli odmawiać sporej ilości osób... Jakoś jednak zdołali się zaadoptować do warunków, prawda?
@kunegunda19 Cztery języki obce.
@kunegunda19 widać bardziej opłacało się uczyć tych języków obcych niż kończyć uczelnie techniczną.
Ty nie widzisz potrzeby, ale ktoś kto za to płaci już tak.
@kierowcazetora Ja pracuje więcej, ale moi znajomi i krewni na etatach zazwyczaj 8 i fajrant. Czasem tylko słyszę, że robią nadgodziny. Nie tylko w urzędach ale również na produkcji.
@kunegunda19 Bo dobrą pracę dostaje się od ręki bez przygotowań tak o po znajomości. - sarkazm
Prawda jest to ze ludzie maja prepozycje i jeden nauczy się języka obcego w rok a drugi będzie potrzebował 3 miesięcy. Ale nikt nie powiedział że będzie łatwo miło i przyjemnie. Ludzie są różni i maja różne umiejętności, szybkość nauki wolny czas, motywacja różnie na nich działa.
Jeśli chodzi o naukę języków obcych to trzeba zacząć od podstaw które są w Internecie. Potem masa słówek i tu zależnie od osoby to potrzebny nauczyciel. Jednemu wystarczy przez aplikacje ktoś a innej potrzebny fizyczny nauczyciel. A jak myślisz że jakiś super nauczyciel nauczy cię języka raz dwa to pomyśl w jaki sposób setki słówek ma ci nauczyciel wbić do głowy? musisz to zrobić sam.
Nie zapominaj że jak uczysz się to czegoś przydatnego ale nie na świecie, czy w Polsce ale tam gdzie chcesz pracować. Jak nauczysz się 10 jeżyków obcych to w małym miasteczku ci się to nie przyda i zmarnujesz czas. Tak samo jak uczenie się orania pola a potem mieszkać w centrum miasta.
Pamiętaj zdobycie solidnej wiedzy/umiejętności to często to nie jest pół roku, rok czy nawet w niektórych przypadkach 5 lat. Jak chcesz dużo zarabiasz i przeć do przodu to niestety masę czasu musisz przeznaczyć.
A twoje marudzenie że jak prowadzisz samochód, jedziesz w komunikacji to nie możesz się uczyc bo potrzebujesz skupienia. Przykładowo na język obcy: słówek się nauczysz bo trzeba się mocno skupiać, ale puszczenie sobie np czegoś po angielsku jakiś wiadomości, podcastu prostego pomoże ci się przyzwyczaić z językiem, a jak ci ucieknie jakiś wątek to nic się nie stanie. Naprawdę są możliwości aby zwiększyć swoją wiedzę, nie są one proste ale możliwe (potrzeba dużo samozaparcia).
@kunegunda19 daj spokój, szkoda czasu :) do ludzi mierzących wszystko swoją miarą nie dotrzesz.
Nie każdy miał możliwości pójść na studia będąc na utrzymaniu rodziców. Nie każdy może robić to co mu daje szczęście, przecież szambo nurkiem też ktoś musi być, inaczej te ich "zamki" runą :P Tak jest, wystarczy chcieć... chcę być drugim Lewandowskim :P
Najlepsze było to o spaniu 4h :D Nie chciałbym na drodze kierowcy tira po tygodniu spania tylko po 4h...
@kunegunda19 Dlaczego? Jesteś niewolnikiem bo pracujesz? To jest coś niegodnego, jedynie wymyślone we współczesnych czasach?
@kunegunda19 dzieci mam, a pracuje można powiedzieć gdzie chciałem. Czy jestem z tego w 100% zadowolony? Tego też nie powiem, ale współczesnym niewolnictwem tego nie nazwę bo wiem, że warunki moich przodków były gorsze. Twierdzenie, że jesteśmy niewolnikami bo musimy pracować aby się utrzymać jest absurdalne. Zawsze ludzie musieli pracować.
@kunegunda19 Ale zdajesz sobie sprawę, że posiadanie dziecka nie jest obowiązkowe?
@agronomista Ale przecież niewolnictwo nie jest zdefiniowane przez warunki w jakich się żyje.
@kunegunda19 Aborygeni też musieli pracować., i to ciężko. Na pewno nie mieli na wakacje a nie wiem jak było u nich z rozwijaniem pasji. Ludzie niezbrukani cywilizacją praktycznie cały czas i energię przeznaczają na zdobywanie jedzenia, oraz częściowo na budowanie schronienia. Naprawdę niewielu ludzi nie musi pracować, bo żyje z majątku zgromadzonego przez swoich przodków. Bo nawet szlachcic bogacący się przez przymusową pracę chłopów musiał coś robić, bo jak tylko spędzał czas na zabawach to majątek tracił i jego dzieci już tak żyć nie mogły.
@kunegunda19 Zasuwam dla siebie i rodziny, nie dla "Panciusia".
@kunegunda19 nie wiem o co Ci chodzi i w sumie nie chcę wiedzieć. Jednak gadanie o nowoczesnym niewolnictwie bo człowiek musi pracować na etacie aby utrzymać rodzinę jest dla mnie irracjonalne. Nigdy wcześniej nie było człowiekowi tak łatwo zmienić pracę, zawód czy miejsce zamieszkanie. Gdzie tu mowa o niewolnictwie?
@kunegunda19 Wiem, że każdy ma swoje zobowiązania(ja też mam) ale współcześnie jest łatwiej niż kiedykolwiek wcześniej. Może nawet nie łatwiej, ale jest to możliwe. Nie urodziłeś się przypisanym do pola chłopem ani robotnikiem przypisanym do fabryki.
Muszę was zmartwić -umrzecie bez względu na to czy będziecie studiować i pracować, czy nie.
@perskieoko ale statystycznie dłużej pożyjecie po studiach...
dodam jeszcze że jak umrzecie to po 5 latach prawie nikt o was już nie będzie pamiętać ..:p więc nie ma co rozważać za wiele i planować w życiu tylko trzeba brać życie garściami na ile nas stać bo kto ma za wiele ambicji i ciągle mu mało to tak naprawdę mimo że wkoncu coś osiągnie to przegrał życie :)
Każdy musisz wiedzieć co dla niego dobre.
Pod koniec liceum zastanawiałem się gdzie iść na studia, żeby mi to coś dało. Skreśliłem na początku wszystkie głupie kierunki typu politologia, europeistyka itd bo nie idę na studia tylko dla papierka(miało zapewnić mi to przyszłość). Myślałem o prawie, ale wiele osób odradzało, że obecnie to sami swoi i dla nowych nie ma perspektywy. Wybrałem informatykę na niezbyt dobrej uczelni. Pod koniec studiów już pracowałem w zawodzie, po dwóch latach kupiłem 65m mieszkanie na kredyt w Krakowie(20% wkładu własnego) + dwa miejsca postojowe i komórka lokatorska. Jeżdżę 3x w roku na większe wakacje 10-14dni(narty w okresie świąteczno-noworocznym, weekend majowy żeglowanie w chorwacji/Egipt/Włochy i wakacyjnie coś grubego typu Chile/Meksyk/Japonia). W tym roku kupię nowego Hyundaia Tucsona(mega mi się podoba) w kredycie 50 na 50.
Nie znam osoby, która pracuje w IT, żeby żył w biedzie(no chyba, że typowy Janusz co podłącza kabelki w szkole podstawowej nazywany "informatykiem").
@kierowcazetora
Mój "przepis" bardzo mi się podoba. Mieszkanie mam już dawno spłacone. Kredyt hipoteczny mam ale na drugie mieszkanie, które kupiłem jako inwestycja pod wynajem. Pozostało mi jeszcze 45% kredytu, ale raty mam malejące, obecnie niecałe 1400 a za wynajem płacą mi 1800 - podatek. Jakbyś był ciekaw to kupiłem przed ustawą o ziemiach dla rolnika, 95arów(15arow budowlanych) przepięknego terenu w otulinie ojcowskiego parku narodowego. Jak na 36 lat, bez znajomości, wyłącznie inteligentną ciężką pracą dorobiłem się już porządnego majątku i uważam, że mój "przepis" jest ok. Może mnie ktoś nazywać niewolnikiem, tylko nie wiem czego?? Niewolnik pracy?? 16 mln ludzi w Polsce pracuje. Niewolnik który się uczy i ma z tego profity?? To może lepiej usiąść brać zasiłki i leżeć do góry brzuchem?
@Gorinobu w opisie masz 33 lata?
@jeykey1543
Nie wiem jak Ty, ale nie podaję takich info jak adres, nr telefonu, czy wiek. Na takich stronach gdy mam podać wiek, to wybieram pierwsze co trafie, żeby było połnoletnie. Jak bardzo Cię to interesuje, to niestem tylko kilka lat starszy niż 33.
U mnie z roku, poza 2 os wszystkim się powiodło i chyba są szczęśliwi.
Skończyłam studia, znalazłam męża i pracę. Pierwsze mieszkania faktycznie kupili mi rodzice, jednak własnie kończymy z meżem stawiać dom z naszych własnych pieniedzy bez kredytów. Z pracy mogę sobie latać i zwiedzać (wylot na konfę, szkolenie czy inną delegację wygląda tak, ze pracuje 8-10 godzin i idę pływac w oceanie lub zwiedzać - swego czasu była nawet 1 wycieczka na miesiac - wycieczki od Indii po Kanadę z opłaconym hotelem i przelotem :) ), a stacjonarnie zazwyczaj po 4-5 godz, chyba ze są gorace tygodnie to po 10-12 pracuję. Poza tym dorabiam na uczelni jako wykładowca. Obecnie miesięcznie wyciągam ponad 10 k ( z premiami bez zdalnego będzie z 12k) Maż dostał pracę w starostwie powiatowym, 8 -9 godz i do domu (ma 5 k pensji). Przy niespecjalnym oszczędzaniu na dom odłożyliśmy w 5 lat, jednoczęsnie zwiedzając swiat. Miesiąc temu urodziło się pierwsze dziecię, póki co jesteśmy szczesliwi. Na wszystko co chcemy mamy czas ;)
A nie zapomniałeś policzyć snu no chyba że nie śpisz w ogóle
Rozumiem że wszystko powinno być dane za darmo człowiek czuje tylko żreć, spać i się r....ać. Może źle rozumiem tego me ma, ale dla mnie to jest ewidentny żal Lenia, że za lenistwo mu nikt nie płaci.
A to inna sprawa... i całkiem słuszna uwaga
Jeden z tych elementów można pominąć. Konkretnie studia, które wcale nie są gwarancją zatrudnienia w dobrej pracy.
Można inaczej, ale trzeba mieć przysłowiowe "jaja", aby nie dać się owczemu pędowi oraz mieć cierpliwość w uświadamianiu innych, że tak chcesz żyć. Wiadomo inni zawsze wiedzą co jest dla Ciebie dobre ;).
Jeśli zdołasz nie wziąć kredytu to resztę da się przeżyć. Poza umieraniem oczywiście.
To mi ładnie k***wa dzień rozpocząłeś. Weź sp*#_((_#@::;laj
Jakie wakacje? xD Przeciętny Polak urlop spędza trochę u teściów, trochę u rodziców albo jedzie zwiedzać Wąchock. Ewentualnie na działkę.