Dzieci miały wątpliwości, pytały rodziców a tam rozłam -jedno twierdzi że wtorek drugie że środa. Stąd ten post. Komentarzy na fb 1100 a to tylko jedna zamknięta grupa
Za 9 miesięcy gdyż przez przypadek miałaś nawiedzenie ducha Świętego .....a obecnie nie można usuwać ciąży. Pytanie powinno brzmieć inaczej. Kto jest ojcem:
A. Pływałam w basenie samo się zrobiło
B. Miałam grzeszne myśli i zostałam ukarana
C. Oglądałam filmy pornograficzne i "tam" się dotykałam
C. Spowiadał mnie ksiądz i "wyganiał że mnie szatana"
@fiksusik Aha. Ale to jest taki normalny skrót? Nie wytwór naszych kochanych czasów? Szczerze powiedziawszy pierwszy raz się z nim spotkałem. Szukałem nawet co nieco w książkach i internecie i nigdzie go nie ma.
@pancur90 Bardziej branżowy i nieformalny, chociaż bywało, że w papierowych dziennikach, jak brakowało miejsca, to spotykało się zamiast tematu wpisy typu: "Opieka nad uczniami. N-l na zwolnieniu lekarskim".
To jest odwieczny problem z przedziałami. Na zegarku widzę 12.01 o potem 12.02. Ile czasu minęło? Pełna odpowiedź to od 0 do 2 min (wyłącznie). Zależnie w których sekundach był pomiar.
Tetaz wyjazd. Zwyczajowo na dzień może znaczyć od rana do wieczora jak i jadę w południe i wracam w południe (albo od rana do rana). W tym drugim przypadku można powiedzieć o dobie. Tak samo z tygodniem.
Jak nauczycielce nie pasuje, to rozumiem nie będzie miała pretensji jeśli we wtorek wieczorem zadzwoni do dyrektora, że musi natychmiast wyjechać na jeden dzień, to... w środę będzie w pracy.
@rex4 okej, a teraz wyobraź sobie, że nie chodzi o nauczycielkę tylko pracownika piekarni, który pracuje cały czas na nocną zmianę. we wtorek wieczorem dzwoni do kierownika i mówi że potrzebuje jednodniowego urlopu, to... w środę będzie w pracy.
najwięcej takich problemów powstaje, gdy rodzice rozwiązują zadania za dzieci, a potem wielkie oburzenie
Dlatego nigdy nie lubiłem matematyki. Treść zadania nigdy nie pokrywa się z liczbami.
Teraz inaczej: od środy zaczynam tygodniowy urlop. Czy w następną środę mam przyjść do pracy?
@Paveu69 skoro od środy zaczynasz urlop to znaczy, że w środę już masz wolne - 7 wolnych dni (środa, czwartek, piątek, sobota, niedziela, poniedziałek, wtorek) i w kolejną środę do pracy. czasami nie warto szukać drugiego dna (ps. zgadzam się z twoją opinią)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 stycznia 2021 o 13:17
@Paveu69 - należy pamiętać, że nie ma opcji, aby wyjechać równo o godzinie 00:00 (początek środy). Zawsze wyjeżdża się w środku dnia. Gdybyśmy liczyli 7 pełnych dni od początku środy (czyli 7 x 24 godziny) to wychodzi 23:59:59 w następny wtorek.
Pytanie nie jest szczegółowe, więc należy zakładać, że bierze się pod uwagę różne zwyczaje jak chociażby doba hotelowa lub wyjazd w środku dnia (a nie o północy).
@broo902 Ale policzyłeś od czwartku. Problem w zadaniu polega na tym, że nie jest doprecyzowane, a więc zakładamy najprostszą opcję, chłopak w środę zaczyna wolne, ma tydzień wolnego, a więc idziemy pokolei.
Dzien 1: Środa (zaczyna się tydzień wolnego)
Dzień 2: Czwartek
Dzień 3: Piątek
Dzień 4: Sobota
Dzień 5: Niedziela
Dzień 6: Poniedziałek
Dzień 7: Wtorek (ostatni dzień wolnego)
Ponieważ zadanie nie uwzględnia szczegółów to uznajemy, że na dojazd i powrót z gór potrzebny czas to 0, nie ma też powiedzianego od której zaczyna wolne więc zakładamy, że wolne ma od godziny 0:00 w środę więc o 0:00 w następną środę już jest po wolnym.
W zasadzie z głupiego pytania zrobiło nam się nadto filozoficzne pytanie, błąd podręcznika. W momencie pisania takich zadań trzeba sprawdzić, czy nie będzie wątpliwości co do zrozumienia, jeśli istnieją wątpliwości powinno się zmodyfikować opis zadania lub zwyczajnie je usunąć.
Pierwsza dobra jest od środy do czwartku, druga do piątku, trzecia do soboty, czwarta do niedzieli, piąta do poniedziałku, szósta do wtorku a siódma do środy. Czyli tydzień mija w środę wniosek z tego taki, że niektórzy nauczyciele zatrzymali się intelektualnie w podstawówce :]
Poprawna odpowiedź: Zbyt mało danych by udzielić odpowiedzi.
Jeżeli jedzie samochodem z Sanoka w Bieszczady to jeśli wyjedzie w środę rano to we wtorek wieczorem może wrócić (spędzi w górach 7 dni choć nie 7 dób).
Jeżeli jedzie (z Polski) rowerem na tygodniowy pobyt w Himalajach to wróci nieprędko.
Problem nie leży po stronie nauczycieli, tylko autorowi podręcznika, którzy nieprecyzyjnie sformułowali pytanie.
Co to znaczy "jadę w góry na tydzień"? Jeśli _cała_wyprawa_ zajmie tydzień - wtedy faktycznie: wyjeżdżam w środę, wracam we wtorek, nie było mnie 7 dni czyli tydzień.
Tyle, że jak normalny człowiek mówi "jadę w góry na tydzień", to zwykle ma na myśli to, że przez tydzień będzie w górach. Jeśli np. mieszka w Krakowie i jedzie w Tatry - to OK. może wyjechać w środę rano, wrócić we wtorek późnym wieczorem i powiedzieć, że był w górach tydzień. Ale jeśli mieszka w Warszawie (…albo w Szczecinie czy Białymstoku…), a chce jechać w Bieszczady, to środę spędzi w podróży, w górach będzie tydzień - od czwartku do następnej środy - i w kolejny czwartek, po całodniowej podróży, wróci do domu.
Zadania w książkach dla dzieci nie powinny być formułowane tak, żeby uczeń musiał się domyślać, co autor miał na myśli…
@13Puchatek
Idąc dalej, nie jest napisane czy bedzie wracał prosto do domu, czy może pojedzie jeszcze nad morze. Pytanie w tym zadaniu powinno być "kiedy będe wracał" a nie "kiedy wrócę". Ewentualnie "kiedy planuje powrót"
@Agitana Jeśli mówisz pracodawcy że w środę jedziesz do szpitala na cały dzień, to chyba oczywiste że w czwartek będziesz już w pracy. Zupełnie zapominasz że środa to też dzień. To że w środę wyruszasz nie sprawia magicznie że on znika.
@1dara8
7 noclegów to środa właśnie i wydaje się to wlaściwa odpowiedź, a że niezgodna z jakimś wzorem nauczycielki, kuratorium czy autora książki to już inna sprawa.
Jadę w góry na tydzień i wyjeżdżam w środę. Ale załóżmy, że jadę w te góry np. z Gdańska albo Szczecina i wyjeżdżam w środę o 23:50 - czyli przyjadę już w czwartek.
Wtorek jest prawidłową odpowiedzią tylko wtedy, gdy środa liczy się już jako cały dzień pobytu (np przyjeżdżam o 8 rano) i do domu zdążę wrócić we wtorek przed północą.
I też tylko kalendarzowo a nie hotelowo, gdzie doba zaczyna się i kończy w określonych godzinach, właśnie aby uniknąć takich niedomówień.
Jest 8 rano w środę. O tej godzinie wychodzę z domu na pełne 7 dób na narty. Po pełnych siedmiu dobach wchodzę do domu równo o 8 rano w środę. Czyli wracam w środę. Tyle na ten temat i nie ma za co. :)
@ciomak12 dobra to już tak dla sportu odpiszę - powiedzmy o 3 rano ktoś wyjechał i wrócił o 22 - to fakt może powiedzieć, że wyjechał na jeden dzień bo faktycznie w dzień (czyli 12 godzin gdy powiedzmy świeci słońce i uznajemy że to godziny dzienne go nie było). Jednak raczej bym powiedział że dzisiaj wyjechałem i wróciłem czyli nie było mnie 0 dni - ale 0 zaokrąglone w dół bo to nie oznacza, że nieobecność 0 dni to 0 czasu.
Jednak dzieci jak jechały w góry na kilka dni i taki skrót jednodniowy nie ma sensu - należy raczej rozumieć to jako doba - czyli 24h zaokrąglona do pełnych dni - czyli jakby wróciły o 3 rano to już doliczymy im jeden dzień.
Jeżeli wyjeżdżam w sobotę a wracam w niedzielę to na ile dni pojechałem? Na dwa. 1. sobota 2 niedziela
Jeżeli wyjechałem w środę a wracam we wtorek to 7 dni.
1. Środa. 2. Czwartek. 3. Piątek 4. Sobota. 5. Niedziela 6. Poniedziałek 7. Wtorek.
Natomiast jeżeli pojechałem na dwie doby, to jeżeli wyjechałem w sobotę to wracam w poniedziałek. Bo 1 sobota dzień 1.5 noc z soboty na niedziele 2. Niedziela dzień. 2.5 noc z niedzieli na poniedziałek.
I to jest logiczne. Jadą na 2 doby masz zawsze 2 noclegi. Jadąc na dwa dni masz jeden nocleg.
Ale odpowiedź jest prosta... Weź tydzień urlopu - od środy. Którego dnia musisz byc z powrotem w pracy? Po tygodniowym urlopie wracasz do pracy w środę... c.b.d.o.
To był mój post ma fb. Udzielam korepetycji i u dwojga swoich uczniów zobaczyłam różne odpowiedzi : wtorek i środa. A co najlepsze obie osoby dostały pod tym zadaniem ocenę 5 mimo że dwie odpowiedzi z 8 były od siebie różne. Nikomu nic nie poprawiła, nie wyjaśniła klasie skąd te rozbieżności.
Zależy jak długo będzie jechał w te góry. Bo jak ma dojazdu 4 godziny, to tak, wroci we wtorek.
Dzieci miały wątpliwości, pytały rodziców a tam rozłam -jedno twierdzi że wtorek drugie że środa. Stąd ten post. Komentarzy na fb 1100 a to tylko jedna zamknięta grupa
Za 9 miesięcy gdyż przez przypadek miałaś nawiedzenie ducha Świętego .....a obecnie nie można usuwać ciąży. Pytanie powinno brzmieć inaczej. Kto jest ojcem:
A. Pływałam w basenie samo się zrobiło
B. Miałam grzeszne myśli i zostałam ukarana
C. Oglądałam filmy pornograficzne i "tam" się dotykałam
C. Spowiadał mnie ksiądz i "wyganiał że mnie szatana"
jak się będzie morsował... to może wcale nie wróci
W kraju czy za granicą?
N-l dobrze liczy. Od środy licząc 7 dni - wychodzi wtorek. Jeśli byłaby mowa o oktawie pobytu, to wychodzi od środy do środy (oktawa to 8 dni)
@Avantica Taki lekki off top. Co to znaczy N-I? Czy to jakaś dziwnie zapisany symbol Niklu?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2021 o 11:46
@pancur90 N-l = nauczyciel
@fiksusik Aha. Ale to jest taki normalny skrót? Nie wytwór naszych kochanych czasów? Szczerze powiedziawszy pierwszy raz się z nim spotkałem. Szukałem nawet co nieco w książkach i internecie i nigdzie go nie ma.
@pancur90 Bardziej branżowy i nieformalny, chociaż bywało, że w papierowych dziennikach, jak brakowało miejsca, to spotykało się zamiast tematu wpisy typu: "Opieka nad uczniami. N-l na zwolnieniu lekarskim".
@fiksusik I wszystko jasne. Dziękuję za wyjaśnienie. Człowiek uczy się całe życie. Pozdrawiam :)
Qrwa, ludzie zaczynają mieć problemy z liczeniem do 10.
tydzień netto czy brutto ?
@RobertKGB hahah
To jest odwieczny problem z przedziałami. Na zegarku widzę 12.01 o potem 12.02. Ile czasu minęło? Pełna odpowiedź to od 0 do 2 min (wyłącznie). Zależnie w których sekundach był pomiar.
Tetaz wyjazd. Zwyczajowo na dzień może znaczyć od rana do wieczora jak i jadę w południe i wracam w południe (albo od rana do rana). W tym drugim przypadku można powiedzieć o dobie. Tak samo z tygodniem.
Jak nauczycielce nie pasuje, to rozumiem nie będzie miała pretensji jeśli we wtorek wieczorem zadzwoni do dyrektora, że musi natychmiast wyjechać na jeden dzień, to... w środę będzie w pracy.
@rex4 okej, a teraz wyobraź sobie, że nie chodzi o nauczycielkę tylko pracownika piekarni, który pracuje cały czas na nocną zmianę. we wtorek wieczorem dzwoni do kierownika i mówi że potrzebuje jednodniowego urlopu, to... w środę będzie w pracy.
najwięcej takich problemów powstaje, gdy rodzice rozwiązują zadania za dzieci, a potem wielkie oburzenie
Zależy w którą środę tygodnia wyjechał
To może rodziców którzy maja wątpliwości należy wysłać na korepetycje?
Dlatego nigdy nie lubiłem matematyki. Treść zadania nigdy nie pokrywa się z liczbami.
Teraz inaczej: od środy zaczynam tygodniowy urlop. Czy w następną środę mam przyjść do pracy?
@Paveu69 skoro od środy zaczynasz urlop to znaczy, że w środę już masz wolne - 7 wolnych dni (środa, czwartek, piątek, sobota, niedziela, poniedziałek, wtorek) i w kolejną środę do pracy. czasami nie warto szukać drugiego dna (ps. zgadzam się z twoją opinią)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2021 o 13:17
@Paveu69 - należy pamiętać, że nie ma opcji, aby wyjechać równo o godzinie 00:00 (początek środy). Zawsze wyjeżdża się w środku dnia. Gdybyśmy liczyli 7 pełnych dni od początku środy (czyli 7 x 24 godziny) to wychodzi 23:59:59 w następny wtorek.
Pytanie nie jest szczegółowe, więc należy zakładać, że bierze się pod uwagę różne zwyczaje jak chociażby doba hotelowa lub wyjazd w środku dnia (a nie o północy).
@broo902 Ale policzyłeś od czwartku. Problem w zadaniu polega na tym, że nie jest doprecyzowane, a więc zakładamy najprostszą opcję, chłopak w środę zaczyna wolne, ma tydzień wolnego, a więc idziemy pokolei.
Dzien 1: Środa (zaczyna się tydzień wolnego)
Dzień 2: Czwartek
Dzień 3: Piątek
Dzień 4: Sobota
Dzień 5: Niedziela
Dzień 6: Poniedziałek
Dzień 7: Wtorek (ostatni dzień wolnego)
Ponieważ zadanie nie uwzględnia szczegółów to uznajemy, że na dojazd i powrót z gór potrzebny czas to 0, nie ma też powiedzianego od której zaczyna wolne więc zakładamy, że wolne ma od godziny 0:00 w środę więc o 0:00 w następną środę już jest po wolnym.
W zasadzie z głupiego pytania zrobiło nam się nadto filozoficzne pytanie, błąd podręcznika. W momencie pisania takich zadań trzeba sprawdzić, czy nie będzie wątpliwości co do zrozumienia, jeśli istnieją wątpliwości powinno się zmodyfikować opis zadania lub zwyczajnie je usunąć.
To chyba tego nauczyciela który nie potrafi dzieciom wytłumaczyć tylko wszystkim wstawił 5 niezależnie jakie mieli odpowiedzi
Pierwsza dobra jest od środy do czwartku, druga do piątku, trzecia do soboty, czwarta do niedzieli, piąta do poniedziałku, szósta do wtorku a siódma do środy. Czyli tydzień mija w środę wniosek z tego taki, że niektórzy nauczyciele zatrzymali się intelektualnie w podstawówce :]
PRAWIDŁOWA ODPOWIEDŹ:
Nigdzie nie pojedzie, hotele i wyciągi w górach są zamknięte.
Poprawna odpowiedź: Zbyt mało danych by udzielić odpowiedzi.
Jeżeli jedzie samochodem z Sanoka w Bieszczady to jeśli wyjedzie w środę rano to we wtorek wieczorem może wrócić (spędzi w górach 7 dni choć nie 7 dób).
Jeżeli jedzie (z Polski) rowerem na tygodniowy pobyt w Himalajach to wróci nieprędko.
Problem nie leży po stronie nauczycieli, tylko autorowi podręcznika, którzy nieprecyzyjnie sformułowali pytanie.
Co to znaczy "jadę w góry na tydzień"? Jeśli _cała_wyprawa_ zajmie tydzień - wtedy faktycznie: wyjeżdżam w środę, wracam we wtorek, nie było mnie 7 dni czyli tydzień.
Tyle, że jak normalny człowiek mówi "jadę w góry na tydzień", to zwykle ma na myśli to, że przez tydzień będzie w górach. Jeśli np. mieszka w Krakowie i jedzie w Tatry - to OK. może wyjechać w środę rano, wrócić we wtorek późnym wieczorem i powiedzieć, że był w górach tydzień. Ale jeśli mieszka w Warszawie (…albo w Szczecinie czy Białymstoku…), a chce jechać w Bieszczady, to środę spędzi w podróży, w górach będzie tydzień - od czwartku do następnej środy - i w kolejny czwartek, po całodniowej podróży, wróci do domu.
Zadania w książkach dla dzieci nie powinny być formułowane tak, żeby uczeń musiał się domyślać, co autor miał na myśli…
@13Puchatek
Idąc dalej, nie jest napisane czy bedzie wracał prosto do domu, czy może pojedzie jeszcze nad morze. Pytanie w tym zadaniu powinno być "kiedy będe wracał" a nie "kiedy wrócę". Ewentualnie "kiedy planuje powrót"
1.Środa, 2.czwartek, 3.piątek, 4.sobota, 5. niedziela, 6. poniedziałek, 7. wtorek. Wraca we wtorek - tak to obliczył młody jest w 6 klasie.
@dared93 A jak w srode wyjezdza na 1 dzien to kiedy wroci?
@Agitana Jeśli mówisz pracodawcy że w środę jedziesz do szpitala na cały dzień, to chyba oczywiste że w czwartek będziesz już w pracy. Zupełnie zapominasz że środa to też dzień. To że w środę wyruszasz nie sprawia magicznie że on znika.
@dared93 Czwartek licz jako pierwszy bo pierwsza doba kończy się w czwartek ;)
7 noclegów to... czwartek
@1dara8
7 noclegów to środa właśnie i wydaje się to wlaściwa odpowiedź, a że niezgodna z jakimś wzorem nauczycielki, kuratorium czy autora książki to już inna sprawa.
@AndPaw nikt nie napisał, że 7 noclegów.
@kriseq1970
Nie, ale odnosiłem się do wypowiedzi wyżej, gdzie komuś wypadł czwartek.
Zależy czy jedzie pociągiem, pekaesem czy swoim samochodem :)
Powiedziałbym tak: za mało warunków początkowych.
Jadę w góry na tydzień i wyjeżdżam w środę. Ale załóżmy, że jadę w te góry np. z Gdańska albo Szczecina i wyjeżdżam w środę o 23:50 - czyli przyjadę już w czwartek.
Wtorek jest prawidłową odpowiedzią tylko wtedy, gdy środa liczy się już jako cały dzień pobytu (np przyjeżdżam o 8 rano) i do domu zdążę wrócić we wtorek przed północą.
I też tylko kalendarzowo a nie hotelowo, gdzie doba zaczyna się i kończy w określonych godzinach, właśnie aby uniknąć takich niedomówień.
A może wogóle nie wróci, tylko prosto z gór wyjedzie za granicę. PiS tak zniszczył kraj, że nie ma do czego wracać.
Nigdzie nie jedziesz bo jest kwarantanna narodowa xD
Jest 8 rano w środę. O tej godzinie wychodzę z domu na pełne 7 dób na narty. Po pełnych siedmiu dobach wchodzę do domu równo o 8 rano w środę. Czyli wracam w środę. Tyle na ten temat i nie ma za co. :)
@tip71 Czyli nie byłeś pełnych 7 dób na nartach, bo nie odliczyłeś dojazdu
jak by powiedział, że na jeden dzień do by wrócił w czwartek, tydzień to 7 dni, czyli środa
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2021 o 13:55
@jerzy66 A jakby pojechał w środę i w środę wrócił to był zero dni?
@ciomak12 tak, byłby na godziny, ale nie dni
@jerzy66 Ale nie wiem czy wiesz ale godziny się składają w dni. To ile godzin ma dzień?
@ciomak12 dobra to już tak dla sportu odpiszę - powiedzmy o 3 rano ktoś wyjechał i wrócił o 22 - to fakt może powiedzieć, że wyjechał na jeden dzień bo faktycznie w dzień (czyli 12 godzin gdy powiedzmy świeci słońce i uznajemy że to godziny dzienne go nie było). Jednak raczej bym powiedział że dzisiaj wyjechałem i wróciłem czyli nie było mnie 0 dni - ale 0 zaokrąglone w dół bo to nie oznacza, że nieobecność 0 dni to 0 czasu.
Jednak dzieci jak jechały w góry na kilka dni i taki skrót jednodniowy nie ma sensu - należy raczej rozumieć to jako doba - czyli 24h zaokrąglona do pełnych dni - czyli jakby wróciły o 3 rano to już doliczymy im jeden dzień.
Jeżeli wyjeżdżam w sobotę a wracam w niedzielę to na ile dni pojechałem? Na dwa. 1. sobota 2 niedziela
Jeżeli wyjechałem w środę a wracam we wtorek to 7 dni.
1. Środa. 2. Czwartek. 3. Piątek 4. Sobota. 5. Niedziela 6. Poniedziałek 7. Wtorek.
Natomiast jeżeli pojechałem na dwie doby, to jeżeli wyjechałem w sobotę to wracam w poniedziałek. Bo 1 sobota dzień 1.5 noc z soboty na niedziele 2. Niedziela dzień. 2.5 noc z niedzieli na poniedziałek.
I to jest logiczne. Jadą na 2 doby masz zawsze 2 noclegi. Jadąc na dwa dni masz jeden nocleg.
Nauczycielka nie ma racji. Terminy obliczamy zgodnie z Kodeksem cywilnym (k.c.). Odpowiedź jest w art. 111 par. 2 i art. 112 k.c.
Według KPA nauczycielka ma rację.
A tydzień trwa od poniedziałku do niedzieli, czy od poniedziałku do poniedziałku?
longitude_of_week := seconds( 604800 );
date_return := date_departure + longitude_of_week;
czyli wróci w środę o godzinie o sekundę mniejszej.
Wróci we wtorek jedynie w przypadku gdy wyruszy dokładnie o północy z wtorku na środę.
Ale odpowiedź jest prosta... Weź tydzień urlopu - od środy. Którego dnia musisz byc z powrotem w pracy? Po tygodniowym urlopie wracasz do pracy w środę... c.b.d.o.
A zależy o której wyjadę. Teoretycznie tydzień to od środy do środy.
W każdym pytaniu z matematyki jest brak szczegółów ale odpowiedzią jest środa
Załóżmy że osoba to uczeń i to zadanie ma 2 rozwiązania wtorek i środa.
Uczeń wyjeżdża w góry z rodziną o 8 rano w środę nie ważne ile czasu zajmie droga bo to nie jest treść zadanie tylko powrót.
1 Rozwiązanie. I teraz we wtorek wróci do domu i minie 7 dni wolnego.
2 Rozwiązanie. Ale do szkoły dotrze na zajęcia dopiero w środę.
Teraz zależy gdzie uznamy za miejsce powrotu z urlopu od szkoły.
To był mój post ma fb. Udzielam korepetycji i u dwojga swoich uczniów zobaczyłam różne odpowiedzi : wtorek i środa. A co najlepsze obie osoby dostały pod tym zadaniem ocenę 5 mimo że dwie odpowiedzi z 8 były od siebie różne. Nikomu nic nie poprawiła, nie wyjaśniła klasie skąd te rozbieżności.
Nauczycielka ma rację.
Skoro jedzie na tydzień, i wyjeżdża w środę, to w następną środę ma już być w robocie :P