@polm84 Mam bardziej racjonalny powód. In Vitro to nie metoda leczenia tylko metoda obejścia problemu. A skoro nie jest metodą leczenia to nie powinna być finansowana z budżetu państwa.
@AIkanaro tak samo mozna powiedziec o wielu innych przypadlosciach, I tez powinni he przestac finansowa? No. Zlamanie reki to nie choroba, a nawet nastawiona jakos sie zrosnie. To nie powinni tego "leczyc" ?
@polm84
Nie masz racji...
1 - Hodowla człowieka z komórki macierzystej pobranej ze szpiku i to po ciężkiej manipulacji genetycznej (zmiana płci!) - Ewa :)
2 - Maryja - zapłodniona bez udziału mężczyzny.... ;)
A tak naprawdę - invitro jest złe, bo podważą XIX wieczny dogmat o wiecznym dziewictwie. (Biblia NIC o tym nie mówi, a tylko podaje, że "Józef nie zbliżał się do żony aż do rozwiązania". Potem Jezus miał całą gromadę rodzeństwa - 4 młodszych braci i nieznaną liczbę sióstr.
Drugim ważnym problemem jest sposób pobierania nasienia męskiego do zabiegu invitro - normalnie za pomocą złej, grzesznej i całkowicie wyklętej masturbacji. I tu jest problem bo istnieje błędna interpretacja, tego co robił niesławny Onan, który uprawiał de facto stosunek przerywany...
@Goretex w artykule jest błąd:
"-stymulacja hormonalna pobudzająca jajniki do wytworzenia odpowiedniej ilości komórek jajowych;"
Kobieta rodzi się z konkretną liczbą komórek jajowych które dojrzewają, a nie są tworzone na bieżąco jak plemniki u mężczyzny...
Nie mając dziecka można spokojnie żyć, więc nie widzę powodów, dla których ta metoda miałaby być finansowana przez państwo. Są pilniejsze wydatki. A jak ktoś naprawdę nie może wytrzymać bez dziecka to raczej tu psycholog/psychiatra jest potrzebny, a nue in vitro.
@Anonim_Gall
Dla wielu osób brak dziecka jest problemem.
Zwiększona ilość dzieci w kolejnych pokoleniach leży w interesie państwa i społeczeństwa. Wydatki na leczenie bezpłodności są w długoterminowym interesie państwa. invitro jest obecne uznaną i sprawdzoną metodą leczenia bezpłodności i przynosi efekty, przy jak widać - stosunkowo niewysokich nakładach jednostkowych.
PiS po prostu przestał finansować metodę in vitro z pieniędzy podatników, wstrzymali dopłaty do niej.
Możecie mi wyjaśnić drodzy antykościółkowscy, dlaczego się tak plujecie, że pewne sprawy religijne są finansowane z budżetu państwa a jednocześnie domagacie się, aby wszyscy dopłacali ze swoich podatków do przedsięwzięć moralnie kontrowersyjnych (niszczenie zarodków życia) i sprzecznych z wyznawanymi wartościami. I czego tu nie rozumiesz?
@bartlis
Przepraszam, że tak się zapytam: GDZIE w invitro jest niszczenie zarodków życia? Konkretnie i dokładnie!
Bo interesem Państwa jest zwiększenie ilości przychodzących na świat dzieci. I warto porównać realne koszty - sprawdzonej w milionach przypadków (na całym świecie!) metody invitro, z innym o niższej skuteczności.
@bartlis Mnie nie obchodzi w co wierzysz!!! Ciebie tez nie powinno obchodzić, w co wierzę lub nie. Niestety tak nie jest. Sekta kościelna (po części pedofilna i homoseksualna) wymusza na wszystkich przestrzeganie swoich debilnych praw. Niech zajmą się swoimi owieczkami i baranami, a normalnych ludzi zostawią w spokoju. Tego nie rozumiesz i nigdy nie zrozumiesz, niestety, zaczadzony kościółkowcu.
@ZIWK - doucz się, a dopóki się nie douczysz to nie zabieraj głosu w temacie.
@feroxa - bo Kali może wydawać moja kasa, ale ja nie mogę wydawać kasa Kalego.
@tema_lina - na tak obraźliwy post - nie ma sensu odpowiadać.
No to przyrost naturalny mocno spadnie. Nawet nie pomoże im dotowanie dzieciorobów. In vitro jest zakazane, leczenie bezpłodności też no i rozsądne kobiety nie będą chciały mieć teraz dzieci. Nawet nie chodzi tylko o to, że bez względu na wszystko byłyby zmuszone do urodzenia ich, ale nikt mądry nie skaże dziecka na życie w totalitarnym katolibanie będącym krajem trzeciego świata.
To już nie jest normalny kraj, tylko katoliban z katolickim szariatem.
Spoko, niech sobie będzie możliwe in-vitro tylko nie rozumiem jednego, z jakiego powodu ma być to finansowane przez NFZ? Przecież to niczego nie leczy, a tylko załatwia kaprys w drogi sposób. Serio, jeśli średnio nam braknie 2000 urodzeń rocznie to nic się nie stanie, w przypadku 40 mln narodu 2000 urodzeń w tą czy tamtą nie robi różnicy (tak, biję też do 500+). Dofinansowywanie z naszych podatków in-vitro można porównać do dofinansowania implantów piersi. Ani to nie ratuje nikomu życia, ani zdrowia, zwykły kaprys.
Jak dla mnie powinniśmy w ogóle nikomu nic nie dawać, a zabierać jak najmniej tylko na podstawowe państwowe potrzeby jak wojsko, policja, sądy, podstawowa administracja, ewentualnie podstawowa edukacja. Bo kiedy komuś państwo coś daje, to zaraz pojawia się 10 innych którzy też chcą kasę, a potem 100 kolejnych i tak wydatki się mnożą bo każdemu się należy.
A co do problemu z dziećmi, państwo ma obowiązek jak najtaniej załatwić obywatelom pewne usługi i sprawy (za to im płacimy), nie widzę potrzeby płacenia komuś grubych tysięcy PLN, żeby mogli sobie mieć dziecko, to tak jak dzisiaj płacimy ok 750 tys PLN za jedno dziecko urodzone dzięki programowi 500+. Zamiast tego promowałbym np. adopcje, uporządkowałbym całe te procedury bo niestety Polska jest pod względem adopcji bardzo ciężkim krajem, uporządkowałbym sytuację prawną obecnych podopiecznych domów dziecka i ewentualnie dawałbym zniżki podatkowe lub zwolnienia podatkowe na jakiś czas dla rodziców. To jest tanie rozwiązanie i przy okazji dużo oszczędzające.
Natomiast żeby znacząco więcej dzieci się rodziło jest znany na całym świecie sposób na to, nazywa się zwiększaniem dobrobytu obywateli, a więc trzeba przestać okradać obywateli z ponad połowy zarobionych pieniędzy i obywatele sami szybko rozwiążą problem starzejącego się społeczeństwa, jak będzie ich stać na posiadanie dzieci.
Ale PiS wygrał w 2015... zatem po objęciu rządów widać, że ilość dzieci wzrosła :)
Zgodnie z liczbami podanymi w democie:
Za PO urodziło się 1079 dzieci.
Za PiS średnio na przestrzeni 2015-2017 roku było 2438 dzieci rocznie.
Zatem za PiS rodziło się średnio 2.26x więcej dzieci :)
A ile się nie urodziło, choć w procedurach in vitro zostały poczęte? I czy w ogóle ktoś im kiedyś pozwoli się urodzić zanim zostaną użyte w eksperymentach lub wylane do ścieków?
Bo w Biblii nie ma mowy o invitro wiec jest niepotrzebna!
@polm84 Mam bardziej racjonalny powód. In Vitro to nie metoda leczenia tylko metoda obejścia problemu. A skoro nie jest metodą leczenia to nie powinna być finansowana z budżetu państwa.
@AIkanaro tak samo mozna powiedziec o wielu innych przypadlosciach, I tez powinni he przestac finansowa? No. Zlamanie reki to nie choroba, a nawet nastawiona jakos sie zrosnie. To nie powinni tego "leczyc" ?
@polm84
Nie masz racji...
1 - Hodowla człowieka z komórki macierzystej pobranej ze szpiku i to po ciężkiej manipulacji genetycznej (zmiana płci!) - Ewa :)
2 - Maryja - zapłodniona bez udziału mężczyzny.... ;)
A tak naprawdę - invitro jest złe, bo podważą XIX wieczny dogmat o wiecznym dziewictwie. (Biblia NIC o tym nie mówi, a tylko podaje, że "Józef nie zbliżał się do żony aż do rozwiązania". Potem Jezus miał całą gromadę rodzeństwa - 4 młodszych braci i nieznaną liczbę sióstr.
Drugim ważnym problemem jest sposób pobierania nasienia męskiego do zabiegu invitro - normalnie za pomocą złej, grzesznej i całkowicie wyklętej masturbacji. I tu jest problem bo istnieje błędna interpretacja, tego co robił niesławny Onan, który uprawiał de facto stosunek przerywany...
Trochę więcej w temacie
https://oko.press/polski-cud-in-vitro-z-programu-tuska-i-kopacz-wciaz-rodza-sie-dziec/
I nawet Węgrzy się przekonali...
@Goretex w artykule jest błąd:
"-stymulacja hormonalna pobudzająca jajniki do wytworzenia odpowiedniej ilości komórek jajowych;"
Kobieta rodzi się z konkretną liczbą komórek jajowych które dojrzewają, a nie są tworzone na bieżąco jak plemniki u mężczyzny...
Nie mając dziecka można spokojnie żyć, więc nie widzę powodów, dla których ta metoda miałaby być finansowana przez państwo. Są pilniejsze wydatki. A jak ktoś naprawdę nie może wytrzymać bez dziecka to raczej tu psycholog/psychiatra jest potrzebny, a nue in vitro.
@Anonim_Gall
Dla wielu osób brak dziecka jest problemem.
Zwiększona ilość dzieci w kolejnych pokoleniach leży w interesie państwa i społeczeństwa. Wydatki na leczenie bezpłodności są w długoterminowym interesie państwa. invitro jest obecne uznaną i sprawdzoną metodą leczenia bezpłodności i przynosi efekty, przy jak widać - stosunkowo niewysokich nakładach jednostkowych.
PiS po prostu przestał finansować metodę in vitro z pieniędzy podatników, wstrzymali dopłaty do niej.
Możecie mi wyjaśnić drodzy antykościółkowscy, dlaczego się tak plujecie, że pewne sprawy religijne są finansowane z budżetu państwa a jednocześnie domagacie się, aby wszyscy dopłacali ze swoich podatków do przedsięwzięć moralnie kontrowersyjnych (niszczenie zarodków życia) i sprzecznych z wyznawanymi wartościami. I czego tu nie rozumiesz?
@bartlis
Przepraszam, że tak się zapytam: GDZIE w invitro jest niszczenie zarodków życia? Konkretnie i dokładnie!
Bo interesem Państwa jest zwiększenie ilości przychodzących na świat dzieci. I warto porównać realne koszty - sprawdzonej w milionach przypadków (na całym świecie!) metody invitro, z innym o niższej skuteczności.
@bartlis Mnie nie obchodzi w co wierzysz!!! Ciebie tez nie powinno obchodzić, w co wierzę lub nie. Niestety tak nie jest. Sekta kościelna (po części pedofilna i homoseksualna) wymusza na wszystkich przestrzeganie swoich debilnych praw. Niech zajmą się swoimi owieczkami i baranami, a normalnych ludzi zostawią w spokoju. Tego nie rozumiesz i nigdy nie zrozumiesz, niestety, zaczadzony kościółkowcu.
@ZIWK - doucz się, a dopóki się nie douczysz to nie zabieraj głosu w temacie.
@feroxa - bo Kali może wydawać moja kasa, ale ja nie mogę wydawać kasa Kalego.
@tema_lina - na tak obraźliwy post - nie ma sensu odpowiadać.
@bartlis To była cała prawda. Rozumiem, że boli, ale tak ma być!
@tema_lina
A ja nie wiem propos czego jest twoja odpowiedź, więc nic mnie nie boli bo nie potrafisz prawidłowo napisać posta.
@bartlis pisze się a`propos:), mądraczku:)
@tema_lina "pisze się a`propos"
Dzięki za naukę. Ale to niewiele wnosi do dyskusji.
No to przyrost naturalny mocno spadnie. Nawet nie pomoże im dotowanie dzieciorobów. In vitro jest zakazane, leczenie bezpłodności też no i rozsądne kobiety nie będą chciały mieć teraz dzieci. Nawet nie chodzi tylko o to, że bez względu na wszystko byłyby zmuszone do urodzenia ich, ale nikt mądry nie skaże dziecka na życie w totalitarnym katolibanie będącym krajem trzeciego świata.
To już nie jest normalny kraj, tylko katoliban z katolickim szariatem.
Spoko, niech sobie będzie możliwe in-vitro tylko nie rozumiem jednego, z jakiego powodu ma być to finansowane przez NFZ? Przecież to niczego nie leczy, a tylko załatwia kaprys w drogi sposób. Serio, jeśli średnio nam braknie 2000 urodzeń rocznie to nic się nie stanie, w przypadku 40 mln narodu 2000 urodzeń w tą czy tamtą nie robi różnicy (tak, biję też do 500+). Dofinansowywanie z naszych podatków in-vitro można porównać do dofinansowania implantów piersi. Ani to nie ratuje nikomu życia, ani zdrowia, zwykły kaprys.
Jak dla mnie powinniśmy w ogóle nikomu nic nie dawać, a zabierać jak najmniej tylko na podstawowe państwowe potrzeby jak wojsko, policja, sądy, podstawowa administracja, ewentualnie podstawowa edukacja. Bo kiedy komuś państwo coś daje, to zaraz pojawia się 10 innych którzy też chcą kasę, a potem 100 kolejnych i tak wydatki się mnożą bo każdemu się należy.
A co do problemu z dziećmi, państwo ma obowiązek jak najtaniej załatwić obywatelom pewne usługi i sprawy (za to im płacimy), nie widzę potrzeby płacenia komuś grubych tysięcy PLN, żeby mogli sobie mieć dziecko, to tak jak dzisiaj płacimy ok 750 tys PLN za jedno dziecko urodzone dzięki programowi 500+. Zamiast tego promowałbym np. adopcje, uporządkowałbym całe te procedury bo niestety Polska jest pod względem adopcji bardzo ciężkim krajem, uporządkowałbym sytuację prawną obecnych podopiecznych domów dziecka i ewentualnie dawałbym zniżki podatkowe lub zwolnienia podatkowe na jakiś czas dla rodziców. To jest tanie rozwiązanie i przy okazji dużo oszczędzające.
Natomiast żeby znacząco więcej dzieci się rodziło jest znany na całym świecie sposób na to, nazywa się zwiększaniem dobrobytu obywateli, a więc trzeba przestać okradać obywateli z ponad połowy zarobionych pieniędzy i obywatele sami szybko rozwiążą problem starzejącego się społeczeństwa, jak będzie ich stać na posiadanie dzieci.
Ale PiS wygrał w 2015... zatem po objęciu rządów widać, że ilość dzieci wzrosła :)
Zgodnie z liczbami podanymi w democie:
Za PO urodziło się 1079 dzieci.
Za PiS średnio na przestrzeni 2015-2017 roku było 2438 dzieci rocznie.
Zatem za PiS rodziło się średnio 2.26x więcej dzieci :)
do hasła ***** PiS można dopisać ***** Kościół katolicki.
A ile się nie urodziło, choć w procedurach in vitro zostały poczęte? I czy w ogóle ktoś im kiedyś pozwoli się urodzić zanim zostaną użyte w eksperymentach lub wylane do ścieków?