Nie chcę tu nikogo bronić. Nie chcę oceniać, czy same pieniądze na psychiatrię dziecięcą załatwiłyby sprawę, ale faktem jest, że młodzi ludzie, a przede wszystkim ich rodzice, nie korzystają z pomocy psychologów i psychiatrów i tu jest pies pogrzebany.
Możemy włożyć nawet miliard złotych na psychiatrię, ale to niewiele da, jeżeli wśród potencjalnych pacjentów nie będzie woli skorzystania z pomocy.
@Ashardon masz całkowitą rację, tutaj nie chodzi tyle o pieniądze, co o pogląd, że chodzenie do psychiatry to wstyd. Ja byłem pracoholikiem i dostałem przez to skierowanie do psychologa, gdy poszedłem do poradni ze skierowaniem, od razu z miejsca zaprosił mnie psychiatra na ocenę mojego stanu zdrowia, dopiero na tej podstawie zdecydowali, że w moim przypadku wystarczy czekać na termin do psychologa.
Do psychiatry nie trzeba żadnych skierowań, ten co ja z nim rozmawiałem, podkreślał mi kilka razy, że w razie jakiś problemów, mogę zawsze przyjść do niego prosto z ulicy i mówię tutaj o wizytach na NFZ.
@Ashardon Co ty farmazolisz? Dobrze. Poszedłeś do psychologa z dzieciakiem. W sumie.. nawet nie musi rodzic reagować, w szkołach są pedagodzy współpracujący z wychowawcami. Jeśli widzą problem sami zgłaszają go do rodzica. Tak było w naszym wypadku, znaczy córki. Wychowawca wcześniej zareagował niż ja, bo zobaczył problem w kontaktach z kolegami z klasy. U nas skończyło się na kilku rozmowach z psychologiem i zaleconej pracy z rodzicami w domu. Pomogło. Ale dajmy na to że nie. Przypadek ciężki, okaleczanie, próba samobójstwa, psychoza. Potrzebny psychiatra. W Polsce zawód lekarza psychiatrii dziecięcej wykonuje 379 osób. Tylko tyle! To nie może być każdy psychiatra. To musi być lekarz psychologi dziecięcej. Na miejsce na oddziale czeka się od 3-7 miesięcy. Z tą psychozą, po próbach samobójczych, ze sznytami na rękach i nogach... W końcu dzieciak się doczekał. Po kilku tygodniach terapii która daje efekty, przychodzi pismo z ministerstwa że szpital ma wypier... "Bo tu będzie szpital jednoimienny, oddział covidowy", "bo nie ma kasy w budżecie", "bo brak specjalistów" , "Bo łóżka bardziej potrzebne dla pacjentów ze sraczką ..." -co im się tam umyśli w tych tępych łbach, każdy pretekst dobry. Gdzie będzie leczenie dzieci? Nie będzie. Znaczy będzie ale w domu. W DOMU! Mama i tatuś mają dzieciakowi prowadzić terapię pod dyktando zdalne psychiatry. To się teraz nazywa “zespoły opieki środowiskowej” kurna! W ciągu 2 lat popłynęło ze ściekiem PiS jakieś 30-40 oddziałów i szpitali. W każdym większym mieście coś zamknięto. Już rozumiesz ilość negatywów które dostałeś? Najgorzej się mądrzyć jak się G wie.
Ale przecież dziecko, samo z siebie, nie przyjdzie i nie powie: mamo, chcę do psychologa, ani nie zgłosi się do psychiatryka gdy mu będzie źle na duszy. Więc inwestycje w tych specjalistów i specjalizacje - same w sobie - nie pomogą. Od tego, żeby wyłapać, że z dzieckiem źle się dzieje, jest szkoła (przedszkole). NIE, w pierwszej kolejności wcale nie rodzice, ponieważ brakuje im neutralnego spojrzenia, a przebywając z dzieckiem stale mogą nie wyłapać jego stopniowo pogarszającego się stanu.
A szkołę mamy XIX wieczną, a ostatnio żadnej. I koło się zamyka.
Polska to dziwny kraj. Jest ogólne przyzwolenie na dzielenie się na lepszy i gorszy sort ludzi. Wykorzystuje się poszczególne grupy ludzi by nimi straszyć, wykorzystuje sie je do tego by zdobyć kilka punktów procentowych przy wyborach. Odczłowiecza, demonizuje, niszczy. Ludzie, którzy szukają pomocy u specjalistów uważani są za osoby nienormalne. Tych, którzy już z nich korzystają się stygmatyzuje. Kwestia psychiatrów i psychologów to w ogóle się o tym nie mówi bo na co to komu skoro można iść pobiegać, na tace dać, uśmiechnąć się, pomyśleć że przecież inni mają gorzej ;)
Już pisałem na podobny temat wcześniej. Pewnie dość przyjemne jest dla niektórych tak sobie kogoś pognoić, widzieć jak ta osoba sobie przestaje radzić, jest pośmiewiskiem czy kimś osamotnionym, oczywiście nie zadając sobie sprawy że takie zachowanie może być jednym z gwoździ, które przyczynią się do zamknięcia czyjejś trumny, czy co gorsza zdając sobie z tego sprawę.
Dopiero pewnie jak taki przypadek ma miejsce w bliskim otoczeniu, przyjaciel czy to rodzina, dopiero wtedy może człowiek zda sobie sprawę ze swojego zachowania, gdzie niestety wtedy jest już za późno i o tej osobie mówi się już w czasie przeszłym.
Samobójstwo prowadzi do kalectwa? Rozumiem, że to skrót myślowy się wkradł bo samobójstwo prowadzi do śmierci, a nie kalectwa. Nieudana próba samobójcza natomiast może prowadzić do kalectwa.
1. Rząd nie żałuje pieniędzy, bo swoich pieniędzy nie ma - tylko ma Nasze pieniądze.
2. Rząd woli rozdać pieniądze na socjale dla patologii, czy dotować klerowi w zamian za głosy wyborcze.
3. Patologii, kleru i ich bezrefleksyjnych wyznawców, w tym kraju jest więcej niż na przykład przedsiębiorców, więc rządowi pomoc przedsiębiorcom, czy dzieciom z problemami psychicznymi się nie opłaca.
i nikt mi nie wmówi, że całe to stado ludzi i mnóstwo bólu i wysiłku też po stronie pacjenta, rekonwalescencji itd jest bardziej opłacalne niż psychoterapia ZANIM chciał popełnić samobójstwo
Je*ać psychiatrie!
Martwe płody ważniejsze!
Ja bym chcial wiedziec tylko, kto to minusjuje i dlaczego?
@polm84 kołcze, bo to dla nich niby "konkurencja".
@teraw albo tacy, ktozy mowia "taki problem to nie problem" albo "nie zachowuj sie jak Baba".... Smutne to
Nie chcę tu nikogo bronić. Nie chcę oceniać, czy same pieniądze na psychiatrię dziecięcą załatwiłyby sprawę, ale faktem jest, że młodzi ludzie, a przede wszystkim ich rodzice, nie korzystają z pomocy psychologów i psychiatrów i tu jest pies pogrzebany.
Możemy włożyć nawet miliard złotych na psychiatrię, ale to niewiele da, jeżeli wśród potencjalnych pacjentów nie będzie woli skorzystania z pomocy.
@Ashardon masz całkowitą rację, tutaj nie chodzi tyle o pieniądze, co o pogląd, że chodzenie do psychiatry to wstyd. Ja byłem pracoholikiem i dostałem przez to skierowanie do psychologa, gdy poszedłem do poradni ze skierowaniem, od razu z miejsca zaprosił mnie psychiatra na ocenę mojego stanu zdrowia, dopiero na tej podstawie zdecydowali, że w moim przypadku wystarczy czekać na termin do psychologa.
Do psychiatry nie trzeba żadnych skierowań, ten co ja z nim rozmawiałem, podkreślał mi kilka razy, że w razie jakiś problemów, mogę zawsze przyjść do niego prosto z ulicy i mówię tutaj o wizytach na NFZ.
@Ashardon Co ty farmazolisz? Dobrze. Poszedłeś do psychologa z dzieciakiem. W sumie.. nawet nie musi rodzic reagować, w szkołach są pedagodzy współpracujący z wychowawcami. Jeśli widzą problem sami zgłaszają go do rodzica. Tak było w naszym wypadku, znaczy córki. Wychowawca wcześniej zareagował niż ja, bo zobaczył problem w kontaktach z kolegami z klasy. U nas skończyło się na kilku rozmowach z psychologiem i zaleconej pracy z rodzicami w domu. Pomogło. Ale dajmy na to że nie. Przypadek ciężki, okaleczanie, próba samobójstwa, psychoza. Potrzebny psychiatra. W Polsce zawód lekarza psychiatrii dziecięcej wykonuje 379 osób. Tylko tyle! To nie może być każdy psychiatra. To musi być lekarz psychologi dziecięcej. Na miejsce na oddziale czeka się od 3-7 miesięcy. Z tą psychozą, po próbach samobójczych, ze sznytami na rękach i nogach... W końcu dzieciak się doczekał. Po kilku tygodniach terapii która daje efekty, przychodzi pismo z ministerstwa że szpital ma wypier... "Bo tu będzie szpital jednoimienny, oddział covidowy", "bo nie ma kasy w budżecie", "bo brak specjalistów" , "Bo łóżka bardziej potrzebne dla pacjentów ze sraczką ..." -co im się tam umyśli w tych tępych łbach, każdy pretekst dobry. Gdzie będzie leczenie dzieci? Nie będzie. Znaczy będzie ale w domu. W DOMU! Mama i tatuś mają dzieciakowi prowadzić terapię pod dyktando zdalne psychiatry. To się teraz nazywa “zespoły opieki środowiskowej” kurna! W ciągu 2 lat popłynęło ze ściekiem PiS jakieś 30-40 oddziałów i szpitali. W każdym większym mieście coś zamknięto. Już rozumiesz ilość negatywów które dostałeś? Najgorzej się mądrzyć jak się G wie.
Ale przecież dziecko, samo z siebie, nie przyjdzie i nie powie: mamo, chcę do psychologa, ani nie zgłosi się do psychiatryka gdy mu będzie źle na duszy. Więc inwestycje w tych specjalistów i specjalizacje - same w sobie - nie pomogą. Od tego, żeby wyłapać, że z dzieckiem źle się dzieje, jest szkoła (przedszkole). NIE, w pierwszej kolejności wcale nie rodzice, ponieważ brakuje im neutralnego spojrzenia, a przebywając z dzieckiem stale mogą nie wyłapać jego stopniowo pogarszającego się stanu.
A szkołę mamy XIX wieczną, a ostatnio żadnej. I koło się zamyka.
Polska to dziwny kraj. Jest ogólne przyzwolenie na dzielenie się na lepszy i gorszy sort ludzi. Wykorzystuje się poszczególne grupy ludzi by nimi straszyć, wykorzystuje sie je do tego by zdobyć kilka punktów procentowych przy wyborach. Odczłowiecza, demonizuje, niszczy. Ludzie, którzy szukają pomocy u specjalistów uważani są za osoby nienormalne. Tych, którzy już z nich korzystają się stygmatyzuje. Kwestia psychiatrów i psychologów to w ogóle się o tym nie mówi bo na co to komu skoro można iść pobiegać, na tace dać, uśmiechnąć się, pomyśleć że przecież inni mają gorzej ;)
Już pisałem na podobny temat wcześniej. Pewnie dość przyjemne jest dla niektórych tak sobie kogoś pognoić, widzieć jak ta osoba sobie przestaje radzić, jest pośmiewiskiem czy kimś osamotnionym, oczywiście nie zadając sobie sprawy że takie zachowanie może być jednym z gwoździ, które przyczynią się do zamknięcia czyjejś trumny, czy co gorsza zdając sobie z tego sprawę.
Dopiero pewnie jak taki przypadek ma miejsce w bliskim otoczeniu, przyjaciel czy to rodzina, dopiero wtedy może człowiek zda sobie sprawę ze swojego zachowania, gdzie niestety wtedy jest już za późno i o tej osobie mówi się już w czasie przeszłym.
Samobójstwo prowadzi do kalectwa? Rozumiem, że to skrót myślowy się wkradł bo samobójstwo prowadzi do śmierci, a nie kalectwa. Nieudana próba samobójcza natomiast może prowadzić do kalectwa.
1. Rząd nie żałuje pieniędzy, bo swoich pieniędzy nie ma - tylko ma Nasze pieniądze.
2. Rząd woli rozdać pieniądze na socjale dla patologii, czy dotować klerowi w zamian za głosy wyborcze.
3. Patologii, kleru i ich bezrefleksyjnych wyznawców, w tym kraju jest więcej niż na przykład przedsiębiorców, więc rządowi pomoc przedsiębiorcom, czy dzieciom z problemami psychicznymi się nie opłaca.
i nikt mi nie wmówi, że całe to stado ludzi i mnóstwo bólu i wysiłku też po stronie pacjenta, rekonwalescencji itd jest bardziej opłacalne niż psychoterapia ZANIM chciał popełnić samobójstwo
Zabrakło rodziców.
A ja żałuję, że żyje w tym kraju, z takimi scierwami przy władzy
Ciekawe jak psychiatra chce komuś ratować życie, skoro nie potrafi uratować swojego..