Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
0:55

Nie wiem czy to trening Marines czy Seals ale utopiłem się 4 razy podczas oglądania tego filmiku

www.demotywatory.pl
+
278 284
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar perskieoko
-1 / 5

Dla umiejących pływać (ale tych co naprawdę to potrafią), to nic strasznego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+7 / 7

Ok, wygląda całkiem efektownie, jak jakiś trik aby się nie utopić. Jednak ja mam pytanie - jaki jest cel tego treningu?
Bo ma to symulować sytuację w której ktoś by go związał (tudzież w inny sposób skrępował ręce i nogi) i wrzucił do wody. Jednak ciągłe podskakiwanie nie ma większego sensu, w końcu się zmęczy i utopi. Dodatkowo, co jeśli woda byłaby głębsza niż 2-3 metry? Co jeśli byłoby tam np 20m? Wtedy raczej już by nie dał rady sobie ot tak podskoczyć :/ .
Pływakiem nie jestem, ale kiedyś się topiłem i robiłem podobnie jak ten żołnierz i bym się utopił gdyby nie jakiś nastolatek który mnie wyciągnął (miałem wtedy kilka lat).

Myślałem początkowo że na dnie, w tym ćwiczeniu leży nóż żeby się oswobodził, ale nie. Więc nie rozumiem celu tego treningu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szarikm
+3 / 3

@rafik54321, Navy Seals - Foki - wynurzają się tylko, aby zaczerpnąć powietrza. To nie jest ćwiczenie, to jest selekcja i jedno z pierwszych zadan na odsiew, dla których woda NIE jest "naturalnym środowiskiem" => Którzy pękną psychicznie od samego przebywania w wodzie ze skrępowanymi rękoma/nogami, w ubraniu, którzy sobie "dadzą spokój" go godzinie, dwóch takich wygibasów itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2021 o 19:53

avatar rafik54321
+3 / 3

Jednak i tak jakoś do mnie to nie przemawia. Bo walka w wodzie to nie to samo co związać kogoś i wrzucić do wody.
Z drugiej strony jakoś nie widzę walki pod wodą w formie piechoty haha.
To już lepiej jakby kazali im nurkować na bezdechu przez dłuższy czas. To skrępowanie wg mnie mija się z celem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+1 / 1

@rafik54321 To nie jest piechota, to jest jednostka specjalna. A te rządzą się swoimi prawidłami. Szczególnie jeśli idzie o zasady doboru kandydatów. Jednostki specjalne zazwyczaj się formuje pod jakieś konkretne rodzaje operacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

@J_R Wszystko ok. Jednak np tzw "komandosi" to ostatecznie jednostki piesze, a nie pancerne, lotnicze czy artyleryjskie.

Dlatego warunkowo, umieszczam ich w kategorii "piechota", a może raczej "piechota do zadań specjalnych".
I ok, w tych jednostkach dzieją się różne dziwne rzeczy. Może cześć ma sens, jednak dla mnie, to zadanie i taka selekcja trochę mija się z celem. Bo jeśli faktycznie chcesz sprawdzić, jak kandydat miałby znosić stres, panikę i zdezorientowanie, to lepiej by było wrzucić go do tego basenu nocą (tj w ciemności), i aby inni nurkowie go np podtapiali z nienacka, albo lekko porażać prądem. To znacznie bardziej rzuca się na psychikę, bo zdajesz sobie sprawę z zagrożenia i nie masz żadnych podstaw do tego, skąd atak nastąpi. To znacznie bardziej odpowiada realiom walki...
Takie związanie i wrzucenie do wody, nie zdziała zbyt wiele. Bo żołnierz wie że nic mu nie grozi, nie zaboli, wie gdzie góra a gdzie dół. Nie ma zadania do wykonania. Ma tylko wytrzymać.
Wydaje mi się że selekcja którą ja opisałem, byłaby znacznie ostrzejsza i skuteczniejsza ;) .

Gdzieś czytałem że selekcja do GROMu, trwa 2 tygodnie i polega na wycieczce po górach, gdzie się tak ostro "jeździ" po kandydatach że pała mała, zachęcając do darmowych "wakacji" w hotelu. Tak "gnębiąc" ich psychicznie. Brzmi to okrutnie ale ma swój konkretny cel.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+1 / 1

@rafik54321 Byłeś kiedyś na granicy paniki? Bo gadasz jak ktoś, kto nigdy nie doświadczył ekstremalnej sytuacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@J_R oj nie masz pojęcia jak bardzo się mylisz. Byłem w panice, niejednokrotnie, wręcz śmiem twierdzić iż zbyt wiele razy.
Dezorientacja to jedna z rzeczy która wywołuje największy niepokój, strach czy wręcz panikę, bo łączy się z bezsilnością.
Dlatego odcięcie od zmysłu na którym polegamy najczęściej, zwłaszcza w wodzie, tak skutecznie zaburza postrzeganie świata, a dodatkowe bolesne bodźce, dodatkowo wywołują strach. A właśnie o to chodzi, wystraszyć człowieka na maksa, zadziałać na jego instynktach i sprawdzić czy spanikuje i się podda, czy jednak będzie walczyć do końca.
Bo nawet najlepiej wyszkolony, obyty w pływaniu, strzelaniu i obsłudze maszyn zniszczenia żołnierz, będzie bezużyteczny jeśli załamie się psychicznie, w trakcie walki, kiedy np 3m obok, wybuchnie granat i rozerwie jego przyjaciela na strzępy.
Nie wiem jak wygląda wojna, ale takie mam o niej wyobrażenie. Miejsce w którym dzieje się dużo, szybko, brutalnie i krwawo. Ciężko utrzymać wtedy nerwy na wodzy.
Bez tej wytrzymałości psychicznej, żołnierz jest tykającą bombą, aż mu odbije i zacznie strzelać gdzie popadnie :/ .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+1 / 1

@rafik54321 No to nie wiem, co do ciebie nie przemawia, masz ćwiczenie, które jest wymagające i osoby, które źle znoszą środowisko wodne szybko na nim wymiękną.

Dezorientacja nie jest powodem do paniki, panika może wywołać dezorientację.

Jak 3 metry obok jak walnie granat, to się zazwyczaj idzie do piachu lub na oiom. Zresztą na prawdziwej wojnie, gdzie masz dwie solidne armie an przeciwko normą jest, że ludzie z którymi jadłeś śniadanie nie istnieją jak jesz kolację. Artyleria takie cuda bez problemu funduje i generalnie jak ktoś przeżyje w takich warunkach kilka starć, to się przestaje tym przejmować.

Maltretowanie na selekcji ma za zadanie sprawdzenie, jak żołnierz reaguje na zmęczenie i jak funkcjonuje w warunkach wycieńczenia. Pewne elementy ćwiczeń mogą sprawdzić pod kątem występowania niepożądanych lęków, ale jeżeli chodzi o żołnierzy na polu walki, to każdy jest tykającą bombą, niezależnie od psychiki, wystaw człowieka dość długo na stres i wcześniej niż później pęknie.

Sama wojna jest dość długim i nudnym zdarzeniem, dynamiczne są starcia, ale też nie przesadzałbym z brutalnością czy krwawością, na to cywile mogą narzekać, ewentualnie też jeńcy wojenni przy walce z takim dajmy na to ISIS (choć Azerowie i Ormianie też jakoś nie lepsi, widziałem nagranie jak azerscy wojacy ormiańskiemu dziadkowi gardło poderżnęli). Nerwy jak jest problem utrzymać to szybko wojak kończy służbę w worku lub szpitalu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@J_R wymagajacych ćwiczeń jest masa, tak samo jak ćwiczeń w wodzie. Ba, nawet wymagających ćwiczeń w wodzie. Tylko po co wtedy krępować człowieka?

Sama dezorientacja wywoła panikę u osób bardzo słabych psychicznie, ale dodając do tego ból i brak punktów odniesienia, już solidna większość ludzi zacznie panikować.

Brzmi to jakbyś twierdził niemalże jakby żołnierze nie gineli na wojnie XD.
Kto mówi od razu o wybiciu całych batalionów? Ale utrata np 2 z 10 żołnierzy danej drużyny, jest już odczuwalna, zwłaszcza jeśli znało się ich od początków szkolenia.

Czy przestaje się przejmować? Są tu dwie opcje, albo powoli staje się psychopatą, automatem, obdardym z emocji, gdyż to pozwala jakoś funkcjonować, albo człowiekowi po prostu odbija. Nie bez powodu w młodych latach 2000, kiedy zasadnicza służba wojskowa istniała, była fala samobójstw wśród rekrutów.

To jak żołnierz będzie reagował na zmęczenie i wycieńczenie, to już działka szkolenia. Tu można przymknąć oko na pewne aspekty. Jednak wytrzymałość psychiczna jest wrodzona, a przynajmniej taka, której oczekujemy od żołnierza wojsk specjalnych. Tego nie da się nauczyć. Dlatego wg mnie, to zadanie sprawdza niewłaściwe cechy.

Jednak chyba od żołnierza wojsk specjalnych oczekujemy że "pęknie" o wiele, wiele później niż byle szeregowiec z piechoty.

" Nerwy jak jest problem utrzymać to szybko wojak kończy służbę w worku lub szpitalu." - a to już wymierny profit dla wroga. Bo armia poniosła koszt szkolenia i wyposażenia takiego żołnierza, a teraz jest bezużyteczny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xyper
-2 / 2

Kolego, główne motto SEALSow, get comfortable with uncomfortable. Żołnierz nie ma być specjalistą w skakaniu na dnie basenu, ma być dobrym plywakiem i radzić sobie ze stresem, panika. W boju będzie np. płyną w mini łodziach podwodnych 4h pod brzeg wroga (true story) by potem kilka godzin iść w lesie, by dojść do wroga, wykonać zadanie i ujsc z tego cało. Jest masa testów w woju których nie zrozumiesz, jedne uczą pożądku, inne dyscypliny, inne radzenia sobie ze stresem. Weź pod uwagę że Ty tego nie rozumiesz, ale jednak SEALS od lat produkuje jednych z najlepszych żołnierzy wojsk specjalnych więc wiedza co robią. PS żeby zaliczyć basen w SEALS to musisz np 50m pod wodą przepłynąć i od brzegu do brzegu wykonać salto w wodzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mamut3003
+1 / 1

Chodzi o to żeby w sytuacji ekstremalnie stresowej nie wpadać w panikę przeżyć zachowując spokój i logiczne myślenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szarikm
+3 / 3

@mamut3003, Ten basen to jest wstęp do początku. Poczytaj o Hell week => https://en.wikipedia.org/wiki/United_States_Navy_SEAL_selection_and_training - z tego co pamiętam z książki, szkolenia takich jednostek polegają na doprowadzeniu do granic możliwości (fizycznej, psychicznej, racjonalnego myślenia itp.) żołnierza. Brak snu przez tydzień, doprowadzanie do II stopnia hipotermii mając w zasięgu wzroku kiosk z ciepłymi pączkami i kawą, głód, wyczerpanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M malkolm_x
-2 / 2

moi mili tu nie chodzi o panikę bo zadanie jest naprawdę proste, ktoś kto nie miał wcześniej kontaktu z wodą nigdy by się na takim szkoleniu nie znalazł więc myślę, że ten temat mamy zamknięty. Oceniacie kilkunasto sekundowy film, a wystarczy sobie uświadomić, że ten typ będzie to powtarzał przez najbliższe dwie godziny i zagadka rozwiązana.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem