Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
393 404
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M michalSFS
+14 / 16

Żona była dla rodziców od roboty i ciśnięcia. Próbowano zrobić z niej służącą, żeby nikogo nie miała i została z nimi na stare lata. Synek - Mojżesz miał leżeć i pachnieć. Chłopak w domu nic nie pomógł, ale żarówki też nie wkręcił. Nawet jak żona pierwszą robotę w liceum dostała (dorywczą) to ją zmusili, żeby jakieś kieszonkowe oddała bratu.

U mnie z kolei rodzice uważali, że jako chłopak powinienem więcej brać na siebie. Siostra w pole faktycznie nie chodziła, na działce k. domu nie pomagała, w domu obowiązki nam dzielono. Czyli robiła dużo mniej, ale jak coś zrobiła to były "ochy i achy". W roku maturalnym nic nie musiała robić, żeby biedna maturę zdała. Poszła na studia prywatne, mimo, że bida aż piszczała u nas. Rodzice się zapożyczyli jeszcze bardziej. Ja dzień przed maturą w polu zasuwałem. Zdałem lepiej...Do wyboru na studiach miałem najbliższe miasto, bo rodziców nie stać było na więcej. Zresztą szybko poszedłem do roboty. Całe dzieciństwo robiono ze mnie lenia, bo czegoś tam w domu nie chciałem zrobić (porównując się z siostrą).

To już teraz jest mało ważne. Jakiś tam lekki żal pozostał, ale to niewielka zadra.
Nigdy nie ma tak do końca równo. Jedynie boję się teraz, że sami możemy dzieci traktować nierówno. Nieświadomie. Takie pręgi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2021 o 8:26

M michalSFS
+4 / 6

@vetulae
Być może. Ile będę mógł zrobić, aby być fair względem nich, tyle zrobię. Chcę być dobrym rodzicem. Nie zawsze mi się udaje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+2 / 4

@alitejophobia
U żony coś do dziś zostało, wiele "pręg" wynikających m.in. z tego naprawiałem przez lata. Kompleksy, słaba decyzyjność, zbyt emocjonalne reagowanie na różne sprawy. Tak sobie pracujemy nawzajem nad sobą:)

U mnie może też coś było z początku. Taki brak pewności siebie, słaba siła przebicia. Szybko to nadrobiłem już na studiach. Okazało się, że jestem bardziej wytrzymały, bardziej zorganizowany i pracowity od wielu innych osób. A w domu byłem leniem....Mimo, że siostra jest kilka lat starsza, z pracą i wieloma innymi sprawami to ja jej pomagałem, a nie odwrotnie.

Wiem, że to chwalenie się, ale udawanie fałszywej skromności byłoby jeszcze gorsze. Nieszczere.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aberg
0 / 2

@michalSFS Spójrz na to z innej strony. W polu nie pracujesz cały rok a w domu masz codziennie obowiązki. Zapytaj się swojej siostry jak ona to widzi. Możesz się zdziwić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+1 / 1

@aberg
W polu pracowałem przez większość roku - od wczesnej wiosny do jesiennych mrozów. Wiosną i jesienią po lekcjach, w czerwcu to już nawet do szkoły mnie czasem nie puszczali, bo truskawki. Zimą za to miałem inne obowiązki związane z "opałem". Noszenie, rąbanie, układanie drewutni (dziadek uczył fachu). Do tego odśnieżanie, robienie zakupów.

To, co siostra w domu miała więcej ode mnie, to robienie obiadu. Tylko, że sporadycznie. Jak wypadało, że musiala robić, bo rodzice pracowali, to najczęściej jedliśmy "kluski z serem". Makaron ugotowała, biały ser trzeba było kupić (ojciec albo ja) i to był obiad:) Do tej pory nie ruszę takiej potrawy:) A minęło kilkanaście lat:)

Rozmawiałem kiedyś o tym. Ona wszystko robiła, a ja siedziałem przed komputerem. Nic w domu nie robiłem, nic nie pomagałem, ciągle mnie nie było. A na dworze to pewnie łaziłem sobie. Nie chciałem się uczyć i rodzice mieli ze mną problem. Jakoś dziwnym trafem stopnie miałem dużo lepsze od niej, bez problemu dostałem się na państwową uczelnię, z pracą też nie miałem problemu. Tak siedziałem sporo na kompie, ale gdy już zrobiłem, co miałem zrobić. Zarwałem nockę na jakieś gierce, ale rano nie było przeproś - w pole.

Jest typem męczennicy. Ciężko normalnie porozmawiać, bo nawet jak dla jaj zacznie się biadolić to we wszystkim licytuje się.

Wiem, że moja prawda nie jest absolutna, bo każdy patrzy podle siebie. Skrajności tu nie było jak u żony, bardziej mam żal, że dużo robiłem, a traktowano mnie w domu jako lenia i lesera.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2021 o 17:19

avatar PMY
0 / 0

@michalSFS Czy byłeś dobrym rodzicem dowiesz się za jakieś 20-30 lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vic23
0 / 2

Ja bym powiedzial 95% rodzicow, Moze to wyplywa z tego jaki charakter ma dziecko i rodzic i jak sie dopasuja? Moja matka zawsze duzo wymagala ode mnie, nic od brata. Tak jak w poprzednim przykladzie ciagle ohy i ahy bo cos tam zrobil, Teraz mieszkamy oboje za granica, ja moge na jeden telefon ze cos jej potrzeba poleciec do PL a on musi sie zastanowic czy przyjechac na pogrzeb ojca 5 dni po jego smierci, ale to jest "OK" wg matki bo "potrzebowal czasu" TAkie zachowania powtarza sie po swoich rodzicach. Matka definitywanie byla tak traktowana przez babke. JA nie chce tego powtorzyc w przypadku swoich dzieci

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar idj95
0 / 0

Faworyzowanie odbywa się, mam wrażenie, w każdej rodzinie. Najlepiej nie mieć rodzeństwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lolczyslaf
0 / 0

Jak ktoś ma tylko jedno jak ja to się w sumie zgadza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem