Nie ogarniam ludzi, którzy uważają, że wirus to pikuś. W rodzinie i wśród znajomych dużo osób przeszło covida lub obecnie walczy. Skąd ludzie myślą, że to grypa. Co tylko czytam komentarze antycovidowców to widzę, umierają tylko starzy. Chciałem wam napisać, że najbardziej boję się powikłań. Pominę obecnie sytuację wujka żony, który przeszedł covida i lekarze nie dają mu szans na przeżycie. Na własną odpowiedzialność wypisał się ze szpitala, żeby umrzeć w domu. Facet ma 56lat. Mnóstwo znajomych ma problemy z odzyskaniem poprawnej saturacji, bo obecnie nie paląc mają poziom gorszy niż palacze. Moja koleżanka 36lat, odzyskała w pełni siły wszystko jest ok, ale do domu na ostatnim piętrze w 3piętrowym bloku, musi siąść na 5minut po pierwszym piętrze. Mnie to przeraża, bo liczę, że jak mnie to złapie to przejdę to bardzo łagodnie... ale zawsze mogę trafić pechowo i dlatego wkurzają mnie szczególnie Ci co nie potrafią nosić głupich maseczek.
@andrzej11635
Ciągle zapchane szpitale ludźmi z grypą i masy podłączone do urządzeń wspomagających oddychanie... Jakoś o tym nigdy nie słyszałem. |
Ale trzeba być dzidą, żeby mieć teorie spiskowe. Znajomy lekarz i inni lekarze z którymi mieli do czynienia znajomi podczas hospitalizacji powtarzają "TO JEST O WIELE GORSZE NIŻ GRYPA". Wierzę ludziom, którzy przeszli covida i lekarzom, niż mądralińskim internetowym, co akurat wrzucą jakieś dane, które akurat w danym momencie pasują do ich "tezy".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 marca 2021 o 0:12
@Gorinobu Nie ogarniasz takich ludzi czy nie chcesz ogarniać? Doświadczenia z COVID są bardzo różne. Jedni przechodzą jak grypę, inni jak lekkie przeziębienie, są tacy co "bezobjawowo", ale są tez ludzie, którzy przechodzą bardzo ciężko, a nawet umierają. Pytanie tylko jak przechodzi większość i kiedy należy powiedzieć obostrzeniom DOŚĆ? Wirus dostał się do środowiska i w magiczny sposób z niego nie zniknie. Szczepienia też nie są żadną gwarancją wygranej z chorobą, bo może być jak z grypą, co rok inna mutacja. A wszystko na to wskazuje. Czy w związku z tym mamy chodzić w maskach i utrzymać lockdown do końca ludzkości? Czy mamy żarliwiej modlić się, żeby COVID sam zniknął jak hiszpanka?
Problemem nie jest sam wirus, bo on jest podobny do grypy. Problemem jest jego dużo wyższy poziom transmisji. Przez co dużo więcej osób chpruje i zapych służbę zdrowia, a to przez to głównie ludzie umierają. Bo nie ma kto ich tam dobrze leczyć.
Nie czarujmy się część tych "umierających" to panikarze i cwaniacy, jesienią w programach informacyjnych mówili też o przypadkach podpaleń szpitali przez "chorych" którzy jarali fajki będąc pod tlenem, ale takie są efekty zastraszenia ludzi, wprowadzenia paniki - kichniesz albo zakaszlesz i już myślisz że umierasz i nie ma dla ciebie ratunku.
Nie ogarniam ludzi, którzy uważają, że wirus to pikuś. W rodzinie i wśród znajomych dużo osób przeszło covida lub obecnie walczy. Skąd ludzie myślą, że to grypa. Co tylko czytam komentarze antycovidowców to widzę, umierają tylko starzy. Chciałem wam napisać, że najbardziej boję się powikłań. Pominę obecnie sytuację wujka żony, który przeszedł covida i lekarze nie dają mu szans na przeżycie. Na własną odpowiedzialność wypisał się ze szpitala, żeby umrzeć w domu. Facet ma 56lat. Mnóstwo znajomych ma problemy z odzyskaniem poprawnej saturacji, bo obecnie nie paląc mają poziom gorszy niż palacze. Moja koleżanka 36lat, odzyskała w pełni siły wszystko jest ok, ale do domu na ostatnim piętrze w 3piętrowym bloku, musi siąść na 5minut po pierwszym piętrze. Mnie to przeraża, bo liczę, że jak mnie to złapie to przejdę to bardzo łagodnie... ale zawsze mogę trafić pechowo i dlatego wkurzają mnie szczególnie Ci co nie potrafią nosić głupich maseczek.
Załatwiłeś trolla...
@andrzej11635
Ciągle zapchane szpitale ludźmi z grypą i masy podłączone do urządzeń wspomagających oddychanie... Jakoś o tym nigdy nie słyszałem. |
Ale trzeba być dzidą, żeby mieć teorie spiskowe. Znajomy lekarz i inni lekarze z którymi mieli do czynienia znajomi podczas hospitalizacji powtarzają "TO JEST O WIELE GORSZE NIŻ GRYPA". Wierzę ludziom, którzy przeszli covida i lekarzom, niż mądralińskim internetowym, co akurat wrzucą jakieś dane, które akurat w danym momencie pasują do ich "tezy".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2021 o 0:12
@Gorinobu Nie ogarniasz takich ludzi czy nie chcesz ogarniać? Doświadczenia z COVID są bardzo różne. Jedni przechodzą jak grypę, inni jak lekkie przeziębienie, są tacy co "bezobjawowo", ale są tez ludzie, którzy przechodzą bardzo ciężko, a nawet umierają. Pytanie tylko jak przechodzi większość i kiedy należy powiedzieć obostrzeniom DOŚĆ? Wirus dostał się do środowiska i w magiczny sposób z niego nie zniknie. Szczepienia też nie są żadną gwarancją wygranej z chorobą, bo może być jak z grypą, co rok inna mutacja. A wszystko na to wskazuje. Czy w związku z tym mamy chodzić w maskach i utrzymać lockdown do końca ludzkości? Czy mamy żarliwiej modlić się, żeby COVID sam zniknął jak hiszpanka?
Problemem nie jest sam wirus, bo on jest podobny do grypy. Problemem jest jego dużo wyższy poziom transmisji. Przez co dużo więcej osób chpruje i zapych służbę zdrowia, a to przez to głównie ludzie umierają. Bo nie ma kto ich tam dobrze leczyć.
Nie czarujmy się część tych "umierających" to panikarze i cwaniacy, jesienią w programach informacyjnych mówili też o przypadkach podpaleń szpitali przez "chorych" którzy jarali fajki będąc pod tlenem, ale takie są efekty zastraszenia ludzi, wprowadzenia paniki - kichniesz albo zakaszlesz i już myślisz że umierasz i nie ma dla ciebie ratunku.
https://youtu.be/KYpqTURWrHs
@andrzej11635 https://youtu.be/a9Zwsnwi5n8