Super, że to nagłaśniacie, może jeszcze ktoś mi powie jak został ukarany kierowca, które potrąciły dwójkę bliźniaków w wyniku czego jeden z nich zmarł? Świetnie medialna sprawa bo tutaj kierowca miał stare BMW, tamten nowego mustanga więc o sprawie szybko zrobiło się cicho, a prawnicy już wiedzieli co ma mówić, żeby nie zostać ukarany.
kierowca BMW zatrzymał się i czekał na przyjazd BMW, kierowca mustanga, po wypadku zaczął odkręcać tablice od auta, zgadnijcie który został zatrzymany na 3 miesiące, żeby nie mataczyć w sprawie?
Wina kierowcy bezsporna, ale czy ktoś z Was spojrzał na mapę i policzył? Od zakrętu, gdzie auta nie było widać, do przejścia dla pieszych, minęło ... 11 sekund. Co robili w tym czasie piesi? Bo według przepisów powinni zachować czujność. Co musiało się stać, że piesi "nie widzieli, nie słyszeli"? Ostra kłótnia?
Nawiasem pisząc, nie zostały do tej pory ujawnione szczegóły z miejsca wypadku.
Od dawna zdarzają się sytuacje, gdzie pieszy również wchodzi na torowisko i co? Nagonka medialna robiona przez pieszych jest taka, że po raz pierwszy w historii sąd skazał maszynistę!!! Za co? Że tym pociągiem zjechał z torów, przejechał dwa skrzyżowania na wprost, a na rondzie w lewo i tam przejechał stojącego sobie pod budką z piwem pieszego? Ten kraj to już cyrk, a w nim najwyraźniej widać same małpy.
@egoiste Chciałeś zabłysnąć, a tu się nie udało.
PORD, Rozdział 2, art. 13.1
Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.
art14.1 a) wchodzenia na jezdnię: bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych
Ponieważ to Sokratesa, to dochodzi jeszcze punkt 8
Jeżeli przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest ROZDZIELONY WYSEPKĄ lub za pomocą innych urządzeń na jezdni.
Czy pieszy może być ślepy i głuchy? Może. Ale przepisy są w tej sytuacji jednoznaczne: podczas przejścia ma zachować SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ. Dura lex, sed lex.
Wiesz, jak olbrzymia jest różnica w hamowaniu w zimę a w lato? Testy przez biegłych wykonane ostatniego dnia maja, a wypadek był w grudniu. Co robiła ta kobieta na torach??? Przepisy PORD wyraźnie mówią o takich rzeczach.
Prezes Sądu Rejonowego w Raciborzu Marzena Korzonek swoim oświadczeniem zrobiła z siebie k(re)dynkę. Jeszcze brakuje tylko tego, żeby piesi wbiegali na pas podczas startowania samolotu albo podpływali tuż pod nadpływający tankowiec, bo "magicznie" zatrzyma się przed nimi. Głupota eliminuje jednostki tak myślące, a reszta oczywiście zamyka oczy i udaje, że "to" akurat był przypadek.
@nexpron biorąc pod uwagę, że jezdnia ma ok 14 m, a pieszy porusza się z prędkością 1,44 m/s to samo przejście (w miarę normalnym krokiem, a rodzina mogła iść wolniej) zajmuje ok 10 sekund. Tak więc samochód mógł być jeszcze przed zakrętem. Biorąc pod uwagę, że ostatnie 100 m jechał już ponad 130, to pokonał ten odcinek w 3 sekundy. W 3 sekundy to byś nie zdążył się po dupie podrapać nie mówiąc już o tym, że byś ocenił że dany samochód będący 100 m dalej za chwilę cię zabije. Ten koleś miał tyle czasu i uratował żonę i dziecko. Ty zaś jesteś debilem który próbuje rozgrzeszyć mordercę i zwala winę na ofiary - czyt. jesteś typowym polaczkiem-kierowcą-szos-wszelakich-królem.
@nexpron Hehe, ja znam te przepisy bardzo dobrze. Ty je cytujesz bez zrozumienia...
Owszem, pieszy ma obowiązek zachowania szczególnej ostrożności. Tyle, że kierowca tak samo. W dodatku kierowca ma jeszcze obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszemu na przejściu (art. 26. ust. 1), ma zakaz omijania pojazdu który jechał w tym samym kierunku lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu (art. 26. ust. 3 pkt 2) oraz ograniczenie prędkości (art. 20 ust. 1). Ten kierowca nie zastosował się do żadnego z tych przepisów.
Przypominam także o zasadzie ograniczonego zaufania, która mówi że uczestnik ruchu może zakładać że inni stosują się do przepisów, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego zachowania (art. 5 PoRD). Ciężko spodziewać się w mieście pojazdu jadącego ponad 130 km/h. W momencie wejścia na przejście on był ponad 100 metrów dalej.
Natomiast kompletnie nie rozumiesz art. 14 pkt 1 lit a. A wystarczy go dokładnie przeczytać. Pieszy ma zakaz wchodzenia NA JEZDNIĘ BEZPOŚREDNIO przed jadący pojazd, a nie na jezdni. Pieszy został potrącony gdy przeszedł już połowę przejścia, to absolutnie nie jest wejście na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd.
Natomiast art. 13 ust. 8 (a nie pkt), nie ma tu w ogóle zastosowania. Pieszy został potrącony przekraczając pierwszą jezdnię.
"Prezes Sądu Rejonowego w Raciborzu Marzena Korzonek swoim oświadczeniem zrobiła z siebie k(re)dynkę."
Nie, kretynów robią z siebie ludzie, którzy znając jedynie przekazy na temat sentencji wyroku, nie znając w ogóle akt sprawy, okoliczności zdarzenia ani nawet treści orzeczenia, oburzają się na tą sentencję.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 marca 2021 o 18:50
@portia Possij swoje suty niczym wentyle od Jelcza. Napisałem, że wina kierowcy bezsprzeczna. Nie próbuj tutaj pitolić jakichś wyliczeń, bo najpierw sobie zerknij w mapy Google. Kiepski z matematyki nie jestem, to było około 11 sekund. Jeszcze jedno, leszczu: nigdy nie dostałem mandatu, a prawko ma ponad 20 lat i całą przejechaną Europę.
@egoiste Z większością tego, co napisałeś, zgadzam się. Nie wybielam tu kierowcy, napisałem o tym dużo wcześniej.
130 km to nierzadki widok policji lub karetki w Warszawie, jak ma gdzie rozwinąć taką prędkość.
"NA JEZDNIĘ BEZPOŚREDNIO przed jadący pojazd, a nie na jezdni." - a z tą drugą częścią już nie. Pieszy ma obowiązek zachować czujność dalej na jezdni (wyżej dawałem ten punkt). Uważnymi mają być tutaj i pieszy, i kierujący. Jak jeden zawiedzie, to drugi ustąpi i być może do wypadku nie dojdzie.
Co do wypadku, nadal jestem zdania, że prezes zrobiła z siebie tym orzeczeniem kre(d)ynkę i tyle. Jest olbrzymia różnica w odległości w hamowaniu zimą a prawie latem.
Chciałbym tylko zwrócić uwagę na kolejne akcentowanie prędkości jako głównej przyczyny z pominięciem wszelkich innych czynników. Hurr, prędkość zabija, durr. Później te same cymbały nazywają zabójcami każdego, kto ma czelność jechać 160 autostradą, bo przecież prędkość zabija!
Facet przekroczył dopuszczalną prędkość o 170% pojazdem, który nie spełniał wymagań (nie powinien być dopuszczony do ruchu), nie dostosował się do warunków i widoczności. Sama prędkość ma tu niewielkie znaczenie. Jakby zrobił to samo jadąc przepisowe 50, to jego wina by była mniejsza?
"Jechał szybko, ale bezpiecznie".
Super, że to nagłaśniacie, może jeszcze ktoś mi powie jak został ukarany kierowca, które potrąciły dwójkę bliźniaków w wyniku czego jeden z nich zmarł? Świetnie medialna sprawa bo tutaj kierowca miał stare BMW, tamten nowego mustanga więc o sprawie szybko zrobiło się cicho, a prawnicy już wiedzieli co ma mówić, żeby nie zostać ukarany.
kierowca BMW zatrzymał się i czekał na przyjazd BMW, kierowca mustanga, po wypadku zaczął odkręcać tablice od auta, zgadnijcie który został zatrzymany na 3 miesiące, żeby nie mataczyć w sprawie?
@andzik242 Obaj?
https://kurekmazurski.pl/kierowca-mustanga-zostanie-w-areszcie-2020060262443/
oczywiście czekał na przyjazd policji
masz rację, ale po jakich przepychankach, no to czekamy na wyrok, tutaj pewnie również będzie dużo odwołań
Wina kierowcy bezsporna, ale czy ktoś z Was spojrzał na mapę i policzył? Od zakrętu, gdzie auta nie było widać, do przejścia dla pieszych, minęło ... 11 sekund. Co robili w tym czasie piesi? Bo według przepisów powinni zachować czujność. Co musiało się stać, że piesi "nie widzieli, nie słyszeli"? Ostra kłótnia?
Nawiasem pisząc, nie zostały do tej pory ujawnione szczegóły z miejsca wypadku.
Od dawna zdarzają się sytuacje, gdzie pieszy również wchodzi na torowisko i co? Nagonka medialna robiona przez pieszych jest taka, że po raz pierwszy w historii sąd skazał maszynistę!!! Za co? Że tym pociągiem zjechał z torów, przejechał dwa skrzyżowania na wprost, a na rondzie w lewo i tam przejechał stojącego sobie pod budką z piwem pieszego? Ten kraj to już cyrk, a w nim najwyraźniej widać same małpy.
@nexpron Już się zaczyna "wina kierowcy, ALE...". Ja przypominam, że pieszy może być ślepy i głuchy.
I radzę się nie oburzać na wyrok maszynisty tylko dlatego że portale dla idiotów jak jeden mąż się oburzyły:
https://www.rynek-kolejowy.pl/mobile/wyrok-na-maszyniste-ks-prezes-sadu-w-raciborzu-prostuje-informacje-polsatu-101057.html
@egoiste Chciałeś zabłysnąć, a tu się nie udało.
PORD, Rozdział 2, art. 13.1
Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.
art14.1 a) wchodzenia na jezdnię: bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych
Ponieważ to Sokratesa, to dochodzi jeszcze punkt 8
Jeżeli przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest ROZDZIELONY WYSEPKĄ lub za pomocą innych urządzeń na jezdni.
Czy pieszy może być ślepy i głuchy? Może. Ale przepisy są w tej sytuacji jednoznaczne: podczas przejścia ma zachować SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ. Dura lex, sed lex.
Wiesz, jak olbrzymia jest różnica w hamowaniu w zimę a w lato? Testy przez biegłych wykonane ostatniego dnia maja, a wypadek był w grudniu. Co robiła ta kobieta na torach??? Przepisy PORD wyraźnie mówią o takich rzeczach.
Prezes Sądu Rejonowego w Raciborzu Marzena Korzonek swoim oświadczeniem zrobiła z siebie k(re)dynkę. Jeszcze brakuje tylko tego, żeby piesi wbiegali na pas podczas startowania samolotu albo podpływali tuż pod nadpływający tankowiec, bo "magicznie" zatrzyma się przed nimi. Głupota eliminuje jednostki tak myślące, a reszta oczywiście zamyka oczy i udaje, że "to" akurat był przypadek.
@nexpron biorąc pod uwagę, że jezdnia ma ok 14 m, a pieszy porusza się z prędkością 1,44 m/s to samo przejście (w miarę normalnym krokiem, a rodzina mogła iść wolniej) zajmuje ok 10 sekund. Tak więc samochód mógł być jeszcze przed zakrętem. Biorąc pod uwagę, że ostatnie 100 m jechał już ponad 130, to pokonał ten odcinek w 3 sekundy. W 3 sekundy to byś nie zdążył się po dupie podrapać nie mówiąc już o tym, że byś ocenił że dany samochód będący 100 m dalej za chwilę cię zabije. Ten koleś miał tyle czasu i uratował żonę i dziecko. Ty zaś jesteś debilem który próbuje rozgrzeszyć mordercę i zwala winę na ofiary - czyt. jesteś typowym polaczkiem-kierowcą-szos-wszelakich-królem.
@nexpron Hehe, ja znam te przepisy bardzo dobrze. Ty je cytujesz bez zrozumienia...
Owszem, pieszy ma obowiązek zachowania szczególnej ostrożności. Tyle, że kierowca tak samo. W dodatku kierowca ma jeszcze obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszemu na przejściu (art. 26. ust. 1), ma zakaz omijania pojazdu który jechał w tym samym kierunku lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu (art. 26. ust. 3 pkt 2) oraz ograniczenie prędkości (art. 20 ust. 1). Ten kierowca nie zastosował się do żadnego z tych przepisów.
Przypominam także o zasadzie ograniczonego zaufania, która mówi że uczestnik ruchu może zakładać że inni stosują się do przepisów, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego zachowania (art. 5 PoRD). Ciężko spodziewać się w mieście pojazdu jadącego ponad 130 km/h. W momencie wejścia na przejście on był ponad 100 metrów dalej.
Natomiast kompletnie nie rozumiesz art. 14 pkt 1 lit a. A wystarczy go dokładnie przeczytać. Pieszy ma zakaz wchodzenia NA JEZDNIĘ BEZPOŚREDNIO przed jadący pojazd, a nie na jezdni. Pieszy został potrącony gdy przeszedł już połowę przejścia, to absolutnie nie jest wejście na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd.
Natomiast art. 13 ust. 8 (a nie pkt), nie ma tu w ogóle zastosowania. Pieszy został potrącony przekraczając pierwszą jezdnię.
"Prezes Sądu Rejonowego w Raciborzu Marzena Korzonek swoim oświadczeniem zrobiła z siebie k(re)dynkę."
Nie, kretynów robią z siebie ludzie, którzy znając jedynie przekazy na temat sentencji wyroku, nie znając w ogóle akt sprawy, okoliczności zdarzenia ani nawet treści orzeczenia, oburzają się na tą sentencję.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2021 o 18:50
@portia Possij swoje suty niczym wentyle od Jelcza. Napisałem, że wina kierowcy bezsprzeczna. Nie próbuj tutaj pitolić jakichś wyliczeń, bo najpierw sobie zerknij w mapy Google. Kiepski z matematyki nie jestem, to było około 11 sekund. Jeszcze jedno, leszczu: nigdy nie dostałem mandatu, a prawko ma ponad 20 lat i całą przejechaną Europę.
@egoiste Z większością tego, co napisałeś, zgadzam się. Nie wybielam tu kierowcy, napisałem o tym dużo wcześniej.
130 km to nierzadki widok policji lub karetki w Warszawie, jak ma gdzie rozwinąć taką prędkość.
"NA JEZDNIĘ BEZPOŚREDNIO przed jadący pojazd, a nie na jezdni." - a z tą drugą częścią już nie. Pieszy ma obowiązek zachować czujność dalej na jezdni (wyżej dawałem ten punkt). Uważnymi mają być tutaj i pieszy, i kierujący. Jak jeden zawiedzie, to drugi ustąpi i być może do wypadku nie dojdzie.
Co do wypadku, nadal jestem zdania, że prezes zrobiła z siebie tym orzeczeniem kre(d)ynkę i tyle. Jest olbrzymia różnica w odległości w hamowaniu zimą a prawie latem.
@nexpron Ale w tym przepisie nie chodzi o szczególną ostrożność (to termin ustawowy, nie zamieniaj go na żadną "czujność"). To zupełnie inny przepis.
Na Bemowie a nie w Bemowie. Bemowo to dzielnica Warszawy a nie miejscowość.
Chciałbym tylko zwrócić uwagę na kolejne akcentowanie prędkości jako głównej przyczyny z pominięciem wszelkich innych czynników. Hurr, prędkość zabija, durr. Później te same cymbały nazywają zabójcami każdego, kto ma czelność jechać 160 autostradą, bo przecież prędkość zabija!
Facet przekroczył dopuszczalną prędkość o 170% pojazdem, który nie spełniał wymagań (nie powinien być dopuszczony do ruchu), nie dostosował się do warunków i widoczności. Sama prędkość ma tu niewielkie znaczenie. Jakby zrobił to samo jadąc przepisowe 50, to jego wina by była mniejsza?