Mnie nie stać na cebulę. Kosztuje 1000zł za tonę!
Każdego prawie stać na skosztowanie ww. potraw. Jeden plasterek albo kawałek za kilka dolarów to nie może być problem.
A tak właściwie to większość z tych drogich potraw nie jest warta swojej ceny i skierowana jest do snobów lub ludzi skrzywionych wrażliwościami podniebienia.
Dziś rano akurat zjadłem z ciekawości puszeczkę z kawałkami ośmiornicy za 40 zł. Była przesolona. :)
Jeśli komuś smakują pieniądze to niech banknoty kładzie na kanapkach. Ja już wiem, że mnóstwo smaczności nie kosztuje wiele. Trzeba tylko je umieć znaleźć i docenić.
@n0p Lubię odkrywać nowe smaki. Kiedyś żona wysłała mnie po dziczyznę to kupiłem steki z kangura i krokodyla. Potem się okazało, że to hodowlane i d*py nie urywają.
A o tym śledziu słyszałem już kiedyś i widziałem reakcję obcokrajowca, któremu dano powąchać otwartą puszkę z odległości 2m. Chyba nie mam jeszcze tyle odwagi :) Ale trochę mnie kusi
Mnie najbardziej ciekawi geneza tej kawy z ziaren przetrawionych przez słonia. Co działo się w głowie osoby, która jako pierwsza wygrzebała te ziarna z odchodów słonia, ususzyła, zmieliła i zalała wrzątkiem??
To z krowami słuchającymi muzyki to perfekcyjny marketing. Wagyu jest wiele rodzaji i są literowane. Także powtarzana tu jest bzdura. Żaden dżapaniec nie puszcza muzyki krowom.
Mnie nie stać na cebulę. Kosztuje 1000zł za tonę!
Każdego prawie stać na skosztowanie ww. potraw. Jeden plasterek albo kawałek za kilka dolarów to nie może być problem.
A tak właściwie to większość z tych drogich potraw nie jest warta swojej ceny i skierowana jest do snobów lub ludzi skrzywionych wrażliwościami podniebienia.
Dziś rano akurat zjadłem z ciekawości puszeczkę z kawałkami ośmiornicy za 40 zł. Była przesolona. :)
Jeśli komuś smakują pieniądze to niech banknoty kładzie na kanapkach. Ja już wiem, że mnóstwo smaczności nie kosztuje wiele. Trzeba tylko je umieć znaleźć i docenić.
@koszmarek66 Polecam spróbować Oskars surströmming, smak i zapach podobno bajeczny....w Szwecji :)
@n0p Lubię odkrywać nowe smaki. Kiedyś żona wysłała mnie po dziczyznę to kupiłem steki z kangura i krokodyla. Potem się okazało, że to hodowlane i d*py nie urywają.
A o tym śledziu słyszałem już kiedyś i widziałem reakcję obcokrajowca, któremu dano powąchać otwartą puszkę z odległości 2m. Chyba nie mam jeszcze tyle odwagi :) Ale trochę mnie kusi
oszukańcza galeria. Nie ma nigdzie tych fajnych jajek z pierwszej strony z głównej
ayam cemani a nie "chemani" już można kupić za 80zł
Nie tak dawno skusiłem się na drogą szynkę dojrzewającą. Jeśli tak smakują te wszystkie drogie rarytasy, to ja zostanę przy kaszance i zsiadłym mleku
krówki pewnie na 500 + :D
Czy dobrze mi się wydaje, że dość często w naszym języku myli się hodowlę (zwierząt) z uprawą (roślin)? Np. melony raczej się uprawia, nie hoduje.
@chooch A czego się spodziewasz po ludziach, którzy nie robili ani jednego, ani drugiego? Że po x latach od opuszczenia szkoły będą to pamiętać?
@chooch a czy hodowla buraka cukrowego nie brzmi zjawiskowo :D
Mnie najbardziej ciekawi geneza tej kawy z ziaren przetrawionych przez słonia. Co działo się w głowie osoby, która jako pierwsza wygrzebała te ziarna z odchodów słonia, ususzyła, zmieliła i zalała wrzątkiem??
po prostu facet miał nasrane
To z krowami słuchającymi muzyki to perfekcyjny marketing. Wagyu jest wiele rodzaji i są literowane. Także powtarzana tu jest bzdura. Żaden dżapaniec nie puszcza muzyki krowom.
"Produkty, których" na miły Bóg!