Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar pantharhei
+4 / 4

Jeżeli z żółtego paczkomatu blisko domu mogę odebrać i wysłać paczkę, to placówka pocztowa awansowała na skansen do odbierania poleconych z tabletem do podpisów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+4 / 4

Co za gościu, skoro i tak przyszedł wrzucić awizo to po kiego wała nie brał listu? Równie dobrze mógł go od razu wrzucić i po kłopocie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+4 / 4

@Sevivo Czyli koleś kosi kasę za NIE wykonaną pracę? To nie argument. To tak jakby np transport mebli z ikei przywiózł ci tylko rachunek, bo przecież tak jest lżej :/ .
Rozumiem że robota listonosza jest ciężka, ale czego oczekiwał idąc do tej pracy? Że będzie roznosił po 5 listów dziennie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 2

@Sevivo naturalnie, po prostu nie rozumiem logiki takich ludzi. Sam pracowałem jako przewoźnik i czasem na serio trafiały się kłopotliwe ładunki. Niekoniecznie super ciężkie, ale bardzo wrażliwe. A przy napiętym czasie, to robi się na prawdę nieprzyjemne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+4 / 4

Który z państwowych systemów działa dobrze?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 2

@kondon Czy dobrze to nie wiem, ale osobiście póki co nie mam nic do zarzucenia straży pożarnej. Zawsze kiedy miałem styczność z tą służbą to wszystko było ok. Działali szybko, sprawnie i każdy strażak wiedział co robić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Korek_be
+2 / 4

Żeby było zabawniej... awizo to pikuś!! Ostatnio listonosz mi w skrzynce zostawił list polecony, za potwierdzeniem odbioru, z urzedu, z dokumentami ścisłego zarachowania (za których zgubienie paragrafy przewidują poważne sankcje). List znalazłem, i nie chciało mi sie złośliwić, żeby zapytać nadawce, gdzie moje kwity?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Ricochet69
0 / 0

@Korek_be Ja już wielokrotnie miałem takie sytuacje, że poczta nie wystawiła mi awizo na przesyłkę. Z reguły staram się sam sprawdzać co dzieje się z przesyłkami używając różnych możliwości ich śledzenia. Niestety nie zawsze jest to możliwe i już miałem przypadki, że moja przesyłka wróciła do nadawcy, a ja straciłem mój czas i pieniądze. Przed odesłaniem przesyłki pracownikom poczty nawet nie przyjdzie do głowy aby skontaktować się z jej odbiorcą, chociaż bardzo często numer telefonu do niego znajduje się na etykiecie adresowej. Miałem jednak taki przypadek, że urzędniczka na poczcie wrzuciła przesyłkę rejestrowaną do mojej skrytki pocztowej, zamiast wydać mi ją za pokwitowaniem. W tym przypadku, jakimś cudem udało jej się zdobyć numer mojego prywatnego telefonu i poprosić mnie abym pofatygował się do urzędu pocztowego i pokwitował odbiór, ponieważ bez tego będzie ona miała nieprzyjemności w pracy.
Po tych moich przygodach, straciłem resztki szacunku zarówno do instytucji Poczty Polskiej jak i jej pracowników, przynajmniej w lokalnym urzędzie pocztowym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2021 o 18:01

M MoroCFC
0 / 2

no i czego nie rozumiesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
2 2020
+1 / 1

Jakie ja mam szczęście - i kilka tysięcy innych mieszkańców dzielnicy - że pracownicy naszej poczty to normalni ludzie, a nie jakieś leniwe buce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Ricochet69
0 / 0

@2020 Wyjątek potwierdzający regułę ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem