A może mi ktoś wyjaśni Dlaczego jest odpowiedzialność zbiorowa? W czym winny jest pracodawca, że pracownik popełnia przestępstwo? Równie dobrze proponuję aby za moje winy tobie skonfiskowali mienie. Bo dlaczego nie? Skoro nie jesteś w stanie nawet przewidzieć co zrobi ktoś, kogo nie jesteś w stanie skontrolować. Chodzi zwłaszcza o jazdę po alkoholu.
@Buka1976 Racja, to tak jakby wezwać pod sąd, właściciela mieszkania, bo najemca kogoś zabił w mieszkaniu :/ .
O ile samo odholowanie - spoko, ale jeśli auto nie należało do kierującego, to powinno być za darmo wydane właścicielowi, BEZ obciążania go kosztami holowania itp.
@Buka1976 Jeszcze kumam gdyby to chodziło o rekwirowanie pojazdu należącego do kierującego, tutaj - no niech będzie. Bo to tylko kwestia wymiaru kary. A to już kwestia sporna.
Jednak raczej byłbym za czymś innym. Choć nie mam specjalnie pomysłu na to, jak zrealizować ten pomysł.
Chodzi o mandaty w %. Że np za przekroczenie o 20km/h, masz mandat w wysokości 10% miesięcznych dochodów. Za przekroczenie powyżej 50km/h, byłoby to np 40% dochodów.
I tak jeśli robisz na najniższej krajowej (dajmy na to 2tys zł na rękę), to mandat 10% byłoby 200zł.
Jeśli jesteś bogaty i zarabiasz miesięcznie np 20 tys zł, to mandat masz 2 tys zł. Tu już obaj odczuliby znacznie bardziej porównywalnie.
Oczywiście rodzi to sporo problemów z interpretacją dochodów, kto by to liczył itp, ale ogólnie wg mnie ,spoko koncept.
Naturalnie trzeba by też wprowadzić "dolne widełki", aby nie było takich przypadków że jak ktoś nie ma dochodu, to nie będzie miał mandatów :P .
@Buka1976 Pracodawca (ew. żona, brat, znajomy, wypożyczalnia) przekazuje komuś samochód a ten ktoś urządza sobie rajd w kamieniołomach ew. dla fantazji spali auto. Co wtedy? Zaufałeś i nie zabezpieczyłeś się to masz problem. Pracodawca czy wypożyczalnia domagają się stosownego oświadczenia/zabezpieczenia na wypadek sprzeniewierzania/zniszczenia przedmiotu. Jedynie w przypadku kradzieży nie można zarekwirować samochodu ale wtedy kierowca odpowiada dodatkowo z innego paragrafu. Prosty i skuteczny sposób na bandytów drogowych.
U nas zabiorą prawo jazdy a klient i tak dalej jeździ i stanowi zagrożenie dla innych. Zabiorą samochód to nie będzie miał czym jeździć.
@Buka1976 Mieszkanie nie jest narzędziem przestępstwa/zbrodni. A czy szaleństwem jest rozbicie lub spalenie samochodu - nie znasz takich przypadków? Czyli jeśli mam pistolet pożyczę kumplowi on zabije kogoś to pistolet ma wrócić do mnie?
@ZZZZ9999 Chłopie, rozbicie, spalenie, meteoryt - od tego jest Autocasco. I tak nie przewidzisz co kto zrobi z twoim mieniem, ale nie możesz TY odpowiadać finansowo za kogoś. W ten sposób dochodzimy do momentu gdzie rekwirowanie mienia cudzego przez komorników bo były używane przez dłużnika, było normalką.
Dopisano: A samochód jest? Wypił wódę i siadł za kółko autem pożyczonym. Auto NIE JEST narzędziem przestępstwa. Przestępstwo to samo użycie. Tak jak użycie mieszkania do hodowli Marysi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 kwietnia 2021 o 19:16
@Buka1976 Autocaso nie obejmuje odszkodowania od wypadków spowodowanych pod wpływem alkoholu czy narkotyków więc już w tym miejscu jest identyczny problem i jakoś życie się toczy a przedsiębiorcy sobie radzą.
@Buka1976 Z drugiej strony. Godzisz się na to, że wypił wódkę i pożyczonym autem wjechał w mur (już nie będę pisał w co/kogo jeszcze mógł wjechać) i się spalił (zero odszkodowania od ubezpieczyciela) a nie godzisz się na zarekwirowanie samochodu.
@ZZZZ9999 Nie trzeba wypadku tylko wystarcza wsiąść po pijaku. I już. Jeśli twój pistolet użyty jest do przestępstwa bez twojej wiedzy, to po rozprawie ci go zwrócą.
@Buka1976 Skradziony samochód też wróci do właściciela. Czyli jeśli pijany nie spowoduje wypadku to jest gitarrra - czekamy aż za którymś razem wydarzy się coś "grubszego" i powiedzą o tym w TV?
@Buka1976 Mieszkaniem nie wjedziesz w grupę przedszkolaków więc to inna bajka. Przy takim podejściu można byłoby rekwirować całą kamienicę, dzielnicę czy miasto a to jak pisałem inna bajka. A druga sprawa nikt nie chce wprowadzić prawa rekwirowania mieszkań za palenie trawy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 kwietnia 2021 o 20:02
@ZZZZ9999 Na auto, tak jak na możliwość prowadzenia pojazdów wydaje się uprawnienia.
Jeśli np ja pożyczę koledze siekierę, a on nią kogoś zabije, to też mają zarekwirować siekierę?
Broń, auto, siekiera, nóż - to tylko narzędzia. Narzędzie nie jest niczemu winne, nie może być bo nie podejmuje decyzji.
Nie mam prawa kontrolować czy nadzorować działania innej osoby. Bo to jego wolność. Jeśli ja pożyczam, to nie wiem, nie mam pewności z jakim skutkiem. Przecież gdybym wiedział że chce np kogoś rozjechać moim autem, to przecież bym mu go nie pożyczył. Logiczne.,..
@rafik54321 Każdemu pożyczysz swój samochód? Każdemu pożyczysz (jeśli masz) pistolet - szczególnie w tym przypadku mocno się zastanowisz. Czasami różnica pomiędzy samochodem a pistoletem nie jest duża gdy się wie kto będzie tego używał. I tak ja jednemu czy drugiemu znajomemu pożyczyłbym nawet pistolet a wielu nie pozwoliłbym kierować moim samochodem nawet gdybym był pasażerem.
Narzędzia zbrodni/przestępstwa wracają do właściciela tylko w przypadku gdy zostały użyte bez ich wiedzy i zezwolenia - czyli zostały skradzione/przywłaszczone.
A skąd mam wiedzieć że ktoś np jest psychopata? Tacy ludzie świetnie udają. Poza tym jeśli komuś pożyczyłem auto np 5 razy a za 6tym coś odwalił to skąd mogłem o tym wiedzieć. Jestem pewny że jakby taka sytuacja miała ciebie dotyczyć to byś zmienił zdanie
@Buka1976 no właśnie, właściciel ma ubezpieczenie i z niego dostanie zwrot, a ubezpieczyciel się rozliczy z kierowcą. Nie widze problemu (po wcześniejszym uregulowaniu)
@Buka1976
" W czym winny jest pracodawca, że pracownik popełnia przestępstwo?"
Z reguły to janusz pracodawca popełnia przestępstwo każąc pracownikom jeździć autami dostawczymi które są w takim stanie, że od razu kwalifikują się na zabranie dowodu rejestracyjnego. Mimo próśb pracownika janusz ma w dupsku to, ważne, by jego prywatny merol był cacy, jak pracownik się zabije, znajdzie nowego. Nie mam osobiście takich przypadków, ale nieraz widziałem, czym znajomi w swoich pracach rozwożą towary. Zawsze mi się śmiać chciało, bo na amerykańskim filmie jak coś nie idzie, to szef wysyła pracownika na urlop, by odpoczął. W tym chlewie zagrozi mu zwolnieniem, zgnoi i jeszcze dosra nadgodzin
@Buka1976 Żyjemy w społeczeństwie, w którym sporo ludzi wręcz szczyci się tym, że łamie przepisy lub "nagina prawo". Do tego u nas nadal jeszcze stopa życiowa zdecydowanej większości społeczeństwa nie pozwala na zakup nowego lub prawie nowego pojazdu. Nawet tutaj w komentarzach można przeczytać "czy 210 to znowu taka wysoka prędkość jak na autostradę?" - a żyjemy w kraju, w którym (teoretycznie) nie wolno jeździć szybciej niż 140. To dlatego takie prawo jak opisane w democie w "naszej rzeczywistości" z miejsca wygląda na kuriozum.
Może jednak świadomość społeczna w Danii jest na trochę wyższym poziomie niż w Polsce i tam takie prawo jest do zaakceptowania. Trzeba by zapytać Duńczyków ;)
Co do samochodów firmowych to chciałem tylko zauważyć, że nawet w Polsce prawie żadna firma nie kupuje aut na własność tylko są one w leasingu. Konfiskata przez policję na pewno ma jakieś formalne skutki dla umowy leasingowej i firma będąca leasingobiorcą nie ponosi aż takiej wielkiej straty. Poza tym jest sporo firm, które oferują usługi monitoringu flot i wg mojej wiedzy jest to rozwiązanie stosowane bardzo chętnie przez firmy transportowe. Np. w firmie, w której pracowałem przez parę lat każdy bus miał taką "czarną skrzynkę", dzięki której dyspozytor był natychmiast informowany o wszystkim - że auto ruszyło lub przekroczyło strefę bez rozbrojenia, że jest zaparkowane w innym miejscu niż powinno być, że przekracza prędkość (nie było to rozwiązanie doskonałe, bo gps "widział" tylko czy teren zabudowany czy nie - nie miał informacji o dokładnym lokalnym ograniczeniu). Zatem sposoby na kontrolowanie kierowców są. Dlatego też uważam, że to duńskie prawo uderzy najbardziej we właścicieli/użytkowników aut prywatnych.
Ja osobiście mam taki zwyczaj, że nie pożyczam od nikogo samochodu, chyba, że w naprawdę podbramkowej sytuacji (ale wtedy też obchodzę się z tym pożyczonym autem jak z jajkiem i oddaję najszybciej jak się da). Zdecydowanie wolę poprosić o podwózkę.
W kwestii oceny pomysłu Duńczyków szczerze mówiąc mam mieszane uczucia - z jednej strony mi się ono podoba, bo wygląda na bolesny bat na piratów drogowych, z drugiej - teoretycznie kara powinna dotykać wyłącznie sprawcę, a tu nie jestem przekonany czy tak jest. Przyznam jednak, że temat mnie zaciekawił i w wolnej chwili poszukam opisu kryteriów tych przepisów, bo wątpię, żeby za każde przekroczenie prędkości i każdą liczbę promili stosowali tak drastyczną karę...
@Vinyard Jeśli ci ukradną auto w leasingu to ty go nadal spłacasz. Chyba, że masz ubezpieczenie. Ale ostatecznie to ty jesteś odpowiedzialny za spłatę. Taka Ameryka, ta Polska :)) Mieliśmy już taki przepis odnośnie konfiskaty. Dotyczyło to komorników. Komornik mógł zarekwirować dowolne mienie którego używał w danym momencie np. rolnik, nawet jeśli ten sprzęt do niego nie należał. Nie wiem czy pamiętasz aferę z traktorem? Jakoś ubezpieczenie nie kwapiło się z wypłatą bo sprzęt nie uległ zniszczeniu a dodatkowo został przekazany do użycia dobrowolnie. Podoba się?
Dopisano:
GPS da się oszukać a AlkoStop może rozbroić inna osoba albo dmuchiesz z pojemnika że sprężonym powietrzem. Uwierz, nie takie rzeczy się obchodziło. Da się i pracodawca nie ma możliwości sprawdzenia tego.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 kwietnia 2021 o 5:29
@wonskji Nie sądź wszystkich swoją miarą. A pracownik kim jest? Znasz każdego od dziecka? Może być wzorowym od 20 lat a raz mu się "posypie" w życiu i narobi głupot. Ok. Niech odpowiada on a nie ja.
@ZZZZ9999 Opowiedz to np. wypożyczalni samochodów. Nieźle się uśmieją z takiej argumentacji. Pistolet to głupi przykład bo nie ma czegoś takiego jak leasing pistoletów ani wypożyczalni pistoletów. Poza tym nie ma pracodawcy (przynajmniej oficjalnie) który dałby pracownikowi pistolet bo ma wykonać pracę. Skoro jednak twoja retoryka jest taka to ja ci zaserwuję kolejny przykład. Masz budowę, pistolet do wbijania gwoździ. Strzel nim w łeb kolegi. Ktoś zarekwiruje ten pistolet? Tylko do sprawy sądowej, potem zostaje zwrócony właścicielowi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 kwietnia 2021 o 5:53
Też uważam pomysł za chory. Przede wszystkim każe niewinną osobę za przewinienia kogoś innego. Bez możliwości naprostowania czy choćby negocjacji. To może teraz obywatele w zamian za niesłuszne mandaty spalą miejscową komendę policji? Idzie za tym podobna logika. To, co demot obrazuje nie różni się od kradzieży w przypadku kiedy kierowca jedzie nie swoim autem. Gdzie prawo do własności? Sprawiedliwości? Pomysł rodem z jakiejś dystopii. Zlicytować majątki polityków i ich rodzin którzy wpadli na ten 'genilny' pomysł i załatać dziurę w budżecie. Na pewno gdzieś kiedyś zapomnieli zapłacić centa, a to już kradzież!
@Buka1976 to, o czym piszesz a propos gps i alkostop to jest dokładnie to, co miałem na myśli w pierwszym zdaniu XD.
Byłbym też ostrożny z porównaniem konfiskaty przez policję z kradzieżą. Oba te zjawiska mają ten sam efekt - utratę mienia przez właściciela, jednak różni je drastycznie fakt, że to pierwsze ma umocowanie prawne, które może być lepiej lub gorzej formalnie skonstruowane.
Pamiętam afery z komornikami - to jest właśnie to "gorzej" skonstruowane umocowanie prawne. Praca komornika jest oceniana przez jego przełożonych tylko przez pryzmat ilości "odzyskanych" pieniędzy jakby w oderwaniu od faktu, że realizowane przez tegoż komornika konfiskaty mają być karą dla konkretnego człowieka i przeprowadzone wyłącznie ze "szkodą" dla skazanego. Niestety tak to widzę. W sumie większość polskiego prawa widzę tak, że efekt jego działania jest zawsze oceniany przez "górę" po linii najniższego oporu - jak jest morderstwo to najważniejsze, żeby "kogoś" skazać bo taki jest "interes społeczny" (nie ważne kogo, najwyżej się go za 10 lat "uniewinni"), jak jest przekręt to najważniejsze, żeby "odzyskać pieniądze" (nie ważne z kogo zostaną ściągnięte byleby "kasa się zgadzała") itd. itp. Popatrz choćby na ustawę o VAT - jeśli firma, której ja zapłaciłem fakturę (oczywiście brutto - zapłaciłem też VAT) nie rozliczy się z tego VATu to skarbówka może po ten VAT przyjść do mnie. Fajnie, nie? Takie rzeczy już się działy - firma A wystawiła firmie B fakturę VAT. Firma B tą fakturę zapłaciła, ale firma A nie zapłaciła VAT do skarbówki i "zniknęła" (był to typowy słup, który "rozpłynął się w powietrzu"). Urzędnicy skarbówki, którzy mieli ten VAT odzyskać od firmy A nie mogli jej znaleźć więc poszli po kontrahentach i wezwali do uregulowania brakującego VAT firmę B.
Co do jednego myślę, że się całkowicie zgadzamy - w polskiej "rzeczywistości prawnej" wprowadzenie takich kar jak opisana w democie przyniosłoby więcej szkody niż pożytku. Co jednak nie oznacza automatycznie, że w innej rzeczywistości, np. duńskiej, sytuacja wygląda tak samo.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 kwietnia 2021 o 9:23
@Nace92 niepotrzebnie się rozpisałeś, bo ja dokładnie to samo zawarłem w stwierdzeniu, że "nie jestem przekonany czy tak jest" odnośnie zasady, że kara ma dotyczyć tylko sprawcy.
Tym niemniej wątpię, żeby Duńczycy takie przepisy skonstruowali "na odwal się" jak to mają w zwyczaju nasi politycy - raczej jest szczegółowo opisane co dalej - może nawet jest zapis, że kwota uzyskana na aukcji takiego skonfiskowanego pojazdu idzie na pokrycie strat właściciela? Nie wiem, ale jestem ciekawy.
W jednym natomiast się nie zgadzam. Określenie każdego zajęcia mienia nazywasz kradzieżą, a to przecież bzdura. W każdym innym niż "samochodowy" przypadku narzędzia użyte do popełnienia czynu zabronionego są odbierane podejrzanemu i zabezpieczane na czas śledztwa. Jeśli postępowanie się zakończyło to każdy z tych przedmiotów wraca do prawowitego właściciela (jeśli się takowy zgłosi).
Właśnie wydaje mi się, że przepis opisany w democie "wypączkował" właśnie z tego "zwyczaju" - narzędzie użyte do dokonania przestępstwa jest konfiskowane. A sprawa licytacji ma zapewne na celu ominięcie problemu, że np. wspomniane auto zostało przez sprawcę dodatkowo uszkodzone w czasie kiedy było w jego posiadaniu i trzeba by dodatkowo dochodzić co i jak i kto ma pokryć szkody. Póki co to tylko moje przemyślenia. Jeśli znajdę jakieś konkrety to podrzucę link ;)
@Nace92 Po przeczytaniu Twojej wypowiedzi mam tylko jedną refleksję: "warto rozmawiać". Zdałem sobie sprawę, że spojrzałem na sprawę dość wąsko - jedynie przez pryzmat opisanego wyżej przepisu. Teraz patrząc szerzej faktycznie dochodzę do wniosków bardzo podobnych do Twoich. Dzięki :)
@Xar Mechanicy nie są znowu tacy durni, znają się na silnikach i ich podzespołach, wiedzą jak pracują silniki itd, nazywanie ich durnymi to głupota. Mechanik ma również obowiązek sprawdzić czy udało mu się naprawić usterkę, a jak myślisz, w jaki sposób to zrobi?
@JestemRolnik Źle zrozumiałeś wypowiedź. Xarowi nie chodzi o to, że wszyscy mechanicy są durni a jedynie ci którzy wybierają się na przejażdżki nie swoimi samochodami pozostawionymi np. na noc w warsztacie.
Głupi przepis. Jeśli kierowca nie jest właścicielem auta, to powinno być zarekwirowane i zwrócone właścicielowi, a kierowcy powinni wystawić mandat i zostawić go tam, gdzie został zatrzymany. A że to 200 km od miejsca, do którego jechał i żadne autobusy tam nie jeżdżą, a do najbliższego miasteczka jest co najmniej kilkanaście kilometrów? Jego problem. Chyba że znajduje się w miejscu, gdzie nie wolno iść ani łapać stopa. Wtedy odstawić go do najbliższego miejsca, gdzie można chodzić i niech sobie radzi. Kilka godzin marszu powinno go skłonić do przemyśleń.
Można się obruszać, że takie rozwiązanie to stosowanie odpowiedzialności zbiorowej, że moralnie wątpliwe, itd.. Ale jeśli stworzone przepisy choć restrykcyjne są nadal po wewnętrznej stronie zwieracza, to czasem zamiast nieustannie kopać się z koniem, lepiej zastosować narzędzia samokontroli w społeczeństwie. Duńskie rozwiązanie, choć budzące kontrowersje, sprawi że ludzie sami się wezmą za mordy a idioci zostaną skazani na społeczną izolację, przynajmniej do czasu aż zatrybią co robią źle i sami się wyleczą z własnej głupoty. Chciałbym to rozwiązanie widzieć w akcji w wielu krajach.
@pepper_spray Popatrz w drugą stronę. Czy nie obniży to poziomu zaufania w społeczeństwie? Czy ludzie nie staną się bardziej egoistyczni?
Jeśli dasz idiocie auto, to może się nim rozbić, to już jest wystarczający powód, żeby się zastanowić.
Czy 210 po autostradzie to jakieś szczególne zagrożenie?
To jest rozwiązanie totalitarystyczne.
I odpowiedź, proszę, Jak sobie wyobrażasz, że zostaje skonfiskowany autobus.
Myślisz, że ktoś jest w stanie skontrolować kierowcę 300, 500 albo 1000km od bazy?
@Nace92 A jeśli wsiądzie napruty i wjedzie do rzeki albo w wyniku wypadku wszystko się spali? Co wtedy (standardowo ubezpieczyciel nie wypłaca odszkodowania)? Czy w takim razie ci co teraz mają takie przedsiębiorstwa nie są przy zdrowych zmysłach?
@Nace92 A jak sadzisz po co są robione kontrole drogowe? Moim zdaniem głównie po to aby zredukować ilość wypadków do których w znacznym stopniu przyczynia się nadmierna prędkość i prowadzenie pojazdu pod wpływem. Gdyby na drogach nie było wypadków to niepotrzebne byłyby kontrole.
@ZZZZ9999 Cytat" @Nace92 A jeśli wsiądzie napruty i wjedzie do rzeki albo w wyniku wypadku wszystko się spali? Co wtedy (standardowo ubezpieczyciel nie wypłaca odszkodowania)? Czy w takim razie ci co teraz mają takie przedsiębiorstwa nie są przy zdrowych zmysłach?" Koniec cytatu.
Otóż nic nie wypłaci jeśli nie masz Autocasco. Jeśli masz to ci wypłaci a potem będzie ściągało ze sprawcy. Sprawdziłem u ubezpieczyciela.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 kwietnia 2021 o 5:57
Pożyczyłeś swoje nowe auto znajomemu. Ten nieco za szybko jechał, auto zabrano. Ostatecznie kogo winisz? Niby znajomego... Ale jakoś rośnie ochota spalić dom ustawodawcy który zdefraudował miliony... Trzeba mu przecież odebrać majątek, nie? Nie zapłacił ci za auto, okradł cię. Więc wisi ci chociaż fajne ognisko.
I będzie z tego masa problemów bo przepis godzi w prawa czlowieka, dokładniej w prawo do własności i sprawiedliwego osądu. Zabiorą auto które pożyczyłeś znajomemu. Słowem, okradną ciebie za jego głupotę. Brzmi dystopijnie. Niczym nacjonalizacja w komunizmie.
bzdury piszecie o odpowiedzialności zbiorowej. jak pracownik rozbija służbowe auto to kto traci? Jak zięciu rozbija auto teścia kto traci? teraz nie musi rozbić wystarczy ze przekroczy normy bezpieczeństwa i jakby rozbil... skonczy sie jazda 5 razy po odebraniu prawa jazdy itp
@Zee4c Od rozbicia są ubezpieczeni od kretyna, który wypije albo będzie szalał, nie. Taka różnica. Z tym, że pracodawca kupił i powierzył mienie. Nie jest w stanie jeździć za każdym i pilnować np. z alkomatem.
Mało tego. Dochodzi do takiej absurdalnej sytuacji, gdzie pracodawca dostaje po dupie a z pijaczka nic nie ściągnie bo tamten może być niewypłacalny a dochodzenie roszczeń (w tym wypadku tylko na drodze cywilnej) trwa latami.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 kwietnia 2021 o 17:28
@Nace92 bzdury. Żaden ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania jeśli wykaże rażące zaniedbanie kierowcy.
A takim jest między innymi jazda pod wpływem.
Tam wypłaci odszkodowanie właścicielowi towaru, ale rachunek za to wystawi właścicielowi pojazdu, a ten może ubiegać się o zwrot od pracownika. W 100%.
Już teraz obowiązują przepisy, dziękuję którym za wykroczenia spowodowane przez kierowcę odpowiada również firma i człowiek pracujący w tej firmie. Czyli za wybryk kierowcy odpowiadają 3 osoby:
Kierowca
Właściciel firmy
Pracownik firmy
W Polsce
@Nace92 dla takich co tak trzęsą galotami zatrudniając pracownika i powierzając mu auto są proste rozwiązania.
1 - ogranicznik prędkości.
Czas pracy na serwisie 15min, koszt równie niski
2 - montaż w aucie alkoblokera. Koszt również nieduży.
I już szef nie musi biegać za każdym autem i każdego kontrolować
@Kokokoko0912 Od wtedy, kiedy sprawca popełni przestępstwo. Tak też się dzieje jeśli sprawca wypadku wjechał ci w auto i nie ma OC. Mechanizm jest ten sam. Twoja ubezpieczalnia wypłaca tobie a potem dochodzi roszczeń "ze sprawcy". Poczytaj OWE ubezpieczeń, czasem. Chyba, że nigdy nie płaciłeś AC.
@Buka1976 od tego jest OC.
Jeśli sprawcą nie ma OC, szkodę pokrywa ubezpieczyciel auta poszkodowanego, ale później ściąga te kwotę od sprawcy.
AC to zupełnie coś innego.
Śmieszą mnie goście co chcą kogoś pouczać, sami nie mając pojęcia o tym o czym pouczają
@Kokokoko0912 Jestem obecnie dyspozytorem w firmie transportowej. A ty? Mi wystarczył telefon do agenta i spytanie "jak to jest". Rozumiem, że masz więcej informacji o tym.
@Kokokoko0912 Przecież napisałem. Synku. Powiedział jasno: "Wypłatą jest z AC bo jest to szkoda wewnątrz firmy, natomiast zdarzenie nastąpiło w wyniku popełnianego przestępstwa więc ubezpieczyciel będzie dochodził roszczeń od bezpośredniego sprawcy. Jest to postępowanie w myśl zasady, że firma jest właścicielem pojazdu natomiast nie jest sprawcą popełnienia przestępstwa".
Przypomnę ci Synku, że jest to ubezpieczenie flotowe, więc przyznaję, że nasze warunki mogą się różnić od AC takiego "szaraczka" jak ty.
@Buka1976 nie jesteś moim rodzicielem żebyś do mnie pisał " synku" chłopcze. Poza tym byłby to kolejny cud, bo masz ciut mniej latek, jedli w nicku jest twój rocznik.
A teraz poczytaj sobie chloptasiu swoje wypociny i jeśli dasz radę to pomyśl nad tym
@Kokokoko0912 Wskaż nieścisłości. Bo mowa jest o wypadku a nie o konfiskacie. Tego nie obejmuje AC. Na tą chwilę to sam zacząłeś od "chłopcze" więc dla mnie to zwykła smarkateria i nie ważne ile masz lat. Mówię to, co mi agent przekazał, jeśli masz inne AC to się nie ciep do mnie.
A czy nie lepiej zastrzelić na miejscu? A samochód oczywiście sprzedać, a jak będzie się podobało to spalić, bo on też winien i ten co pożyczał winien i jego matka winna... a w ogóle to kiedy będzie można wszystkich napie**alać i zamykać bez powodu do paki? NO nie możemy się doczekać!
Kary za co? Ja pożyczyłem auto zgodnie z prawem. Mam komuś wsadzić w pośladki gps? Pilota? Może bombę która wybucha powyżej 90km/h? To jest chory przepis który ma miejsce w tylko ustrojach totalitarnych. Co następne? Wsadzanie całej rodziny za kraty jeśli ktoś w niej jest złodziejem? No co? Sam mówiłeś że chodzi o WZAJEMNE PILNOWANIE SIĘ LUDZI. To to samo.
A jednak! jest kraj, gdzie rządzący posuwają się do jeszcze durniejszych metod aby łatać budrzet niż u nas. Właśnie nasz "nie-rząd" awansował w moich oczach na przedostanią pozycję w UE. Brawo!
A ja widzę to tak... Popełniający wykroczenia będą teraz do upadłego uciekać przed policją... Lub rozbijać auta przed zatrzymaniem by dostać kasę z autocasco :D
To jest rozwiązanie problemu starych gratów zalegających na naszych parkingach, lasach itp. Powinni wziąć kilkuset bezdomnych, dać po flaszce i niech jadą przez Danię. Jak ich złapią to prawka i tak nie zabiorą - bo bezdomny nie ma a gruchot idzie na aukcję - powodzenia ze sprzedażą. Pewnie przepisy zmienili by w 2 dni.
Przecież takie działanie to zwykła kradzież. Dobra, ktoś jest nieodpowiedzialnym, bezmyślnym pijakiem jeżdżącym po alkoholu lub piratem drogowym kochającym zastrzyk adrenaliny towarzyszący jeździe z niedozwoloną prędkością i pod prąd jednak bycie debilem nie usprawiedliwia okradania go przez Państwo. Jedynym dopuszczalnym powodem zarekwirowania i sprzedania własności takiego debila powinna być sytuacja gdy nie ma pieniędzy na zapłacenie mandatów i grzywien a tak to trzeba takiego inaczej karać: więcej grzywien, odebranie prawa jazdy, dozór elektroniczny czy ostatecznie amputacja rąk gdy już nic innego do takiego debila nie trafia.
Wszystkim dyskutantom a na pewno krytykom umknęła chyba fraza "...Przepisy mówią, że to ten, kto nim kierował w chwili zatrzymania, odkupi go bądź zwróci pieniądze...". Dobrze by było by ktoś znający barbarzyński język przełożył ten przepis duńskiego prawa na nasze - dyskusja byłaby bardziej rzeczowa a nie oparta w 99% na domysłach i pomysłach.
Ja o tym mówię już kilka lat. Po co brać prawko skoro można dalej jeździć ale już bez prawka. Wystarczy auto wziąć. To bardziej boli niż odebranie dokumentu. Wtedy człowiek się nauczy. U nas tez to powinno być.
A może mi ktoś wyjaśni Dlaczego jest odpowiedzialność zbiorowa? W czym winny jest pracodawca, że pracownik popełnia przestępstwo? Równie dobrze proponuję aby za moje winy tobie skonfiskowali mienie. Bo dlaczego nie? Skoro nie jesteś w stanie nawet przewidzieć co zrobi ktoś, kogo nie jesteś w stanie skontrolować. Chodzi zwłaszcza o jazdę po alkoholu.
@Buka1976 Racja, to tak jakby wezwać pod sąd, właściciela mieszkania, bo najemca kogoś zabił w mieszkaniu :/ .
O ile samo odholowanie - spoko, ale jeśli auto nie należało do kierującego, to powinno być za darmo wydane właścicielowi, BEZ obciążania go kosztami holowania itp.
@rafik54321 To już nawet nie wezwać pod sąd, tylko: Rekwirujemy to mieszkanie bo najemca palił w nim trawkę.
Nie, żeby idiotyzm.
@Buka1976 Jeszcze kumam gdyby to chodziło o rekwirowanie pojazdu należącego do kierującego, tutaj - no niech będzie. Bo to tylko kwestia wymiaru kary. A to już kwestia sporna.
Jednak raczej byłbym za czymś innym. Choć nie mam specjalnie pomysłu na to, jak zrealizować ten pomysł.
Chodzi o mandaty w %. Że np za przekroczenie o 20km/h, masz mandat w wysokości 10% miesięcznych dochodów. Za przekroczenie powyżej 50km/h, byłoby to np 40% dochodów.
I tak jeśli robisz na najniższej krajowej (dajmy na to 2tys zł na rękę), to mandat 10% byłoby 200zł.
Jeśli jesteś bogaty i zarabiasz miesięcznie np 20 tys zł, to mandat masz 2 tys zł. Tu już obaj odczuliby znacznie bardziej porównywalnie.
Oczywiście rodzi to sporo problemów z interpretacją dochodów, kto by to liczył itp, ale ogólnie wg mnie ,spoko koncept.
Naturalnie trzeba by też wprowadzić "dolne widełki", aby nie było takich przypadków że jak ktoś nie ma dochodu, to nie będzie miał mandatów :P .
@Buka1976 Pracodawca (ew. żona, brat, znajomy, wypożyczalnia) przekazuje komuś samochód a ten ktoś urządza sobie rajd w kamieniołomach ew. dla fantazji spali auto. Co wtedy? Zaufałeś i nie zabezpieczyłeś się to masz problem. Pracodawca czy wypożyczalnia domagają się stosownego oświadczenia/zabezpieczenia na wypadek sprzeniewierzania/zniszczenia przedmiotu. Jedynie w przypadku kradzieży nie można zarekwirować samochodu ale wtedy kierowca odpowiada dodatkowo z innego paragrafu. Prosty i skuteczny sposób na bandytów drogowych.
U nas zabiorą prawo jazdy a klient i tak dalej jeździ i stanowi zagrożenie dla innych. Zabiorą samochód to nie będzie miał czym jeździć.
@ZZZZ9999 To jest jakieś szaleństwo. To tak jakbyś podnajął mieszkanie, najemca urządziłby impre z Marysią i tobie zarekwirowali mieszkanie. Mądre To?
@Buka1976 Mieszkanie nie jest narzędziem przestępstwa/zbrodni. A czy szaleństwem jest rozbicie lub spalenie samochodu - nie znasz takich przypadków? Czyli jeśli mam pistolet pożyczę kumplowi on zabije kogoś to pistolet ma wrócić do mnie?
@ZZZZ9999 Chłopie, rozbicie, spalenie, meteoryt - od tego jest Autocasco. I tak nie przewidzisz co kto zrobi z twoim mieniem, ale nie możesz TY odpowiadać finansowo za kogoś. W ten sposób dochodzimy do momentu gdzie rekwirowanie mienia cudzego przez komorników bo były używane przez dłużnika, było normalką.
Dopisano: A samochód jest? Wypił wódę i siadł za kółko autem pożyczonym. Auto NIE JEST narzędziem przestępstwa. Przestępstwo to samo użycie. Tak jak użycie mieszkania do hodowli Marysi.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2021 o 19:16
@Buka1976 Autocaso nie obejmuje odszkodowania od wypadków spowodowanych pod wpływem alkoholu czy narkotyków więc już w tym miejscu jest identyczny problem i jakoś życie się toczy a przedsiębiorcy sobie radzą.
@Buka1976 Z drugiej strony. Godzisz się na to, że wypił wódkę i pożyczonym autem wjechał w mur (już nie będę pisał w co/kogo jeszcze mógł wjechać) i się spalił (zero odszkodowania od ubezpieczyciela) a nie godzisz się na zarekwirowanie samochodu.
@ZZZZ9999 Nie trzeba wypadku tylko wystarcza wsiąść po pijaku. I już. Jeśli twój pistolet użyty jest do przestępstwa bez twojej wiedzy, to po rozprawie ci go zwrócą.
@Buka1976 Skradziony samochód też wróci do właściciela. Czyli jeśli pijany nie spowoduje wypadku to jest gitarrra - czekamy aż za którymś razem wydarzy się coś "grubszego" i powiedzą o tym w TV?
@ZZZZ9999 jest to, to samo co palenie trawy w mieszkaniu podnajetym.
@Buka1976 Mieszkaniem nie wjedziesz w grupę przedszkolaków więc to inna bajka. Przy takim podejściu można byłoby rekwirować całą kamienicę, dzielnicę czy miasto a to jak pisałem inna bajka. A druga sprawa nikt nie chce wprowadzić prawa rekwirowania mieszkań za palenie trawy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2021 o 20:02
@ZZZZ9999 Na auto, tak jak na możliwość prowadzenia pojazdów wydaje się uprawnienia.
Jeśli np ja pożyczę koledze siekierę, a on nią kogoś zabije, to też mają zarekwirować siekierę?
Broń, auto, siekiera, nóż - to tylko narzędzia. Narzędzie nie jest niczemu winne, nie może być bo nie podejmuje decyzji.
Nie mam prawa kontrolować czy nadzorować działania innej osoby. Bo to jego wolność. Jeśli ja pożyczam, to nie wiem, nie mam pewności z jakim skutkiem. Przecież gdybym wiedział że chce np kogoś rozjechać moim autem, to przecież bym mu go nie pożyczył. Logiczne.,..
@rafik54321 Każdemu pożyczysz swój samochód? Każdemu pożyczysz (jeśli masz) pistolet - szczególnie w tym przypadku mocno się zastanowisz. Czasami różnica pomiędzy samochodem a pistoletem nie jest duża gdy się wie kto będzie tego używał. I tak ja jednemu czy drugiemu znajomemu pożyczyłbym nawet pistolet a wielu nie pozwoliłbym kierować moim samochodem nawet gdybym był pasażerem.
Narzędzia zbrodni/przestępstwa wracają do właściciela tylko w przypadku gdy zostały użyte bez ich wiedzy i zezwolenia - czyli zostały skradzione/przywłaszczone.
A skąd mam wiedzieć że ktoś np jest psychopata? Tacy ludzie świetnie udają. Poza tym jeśli komuś pożyczyłem auto np 5 razy a za 6tym coś odwalił to skąd mogłem o tym wiedzieć. Jestem pewny że jakby taka sytuacja miała ciebie dotyczyć to byś zmienił zdanie
@Buka1976 no właśnie, właściciel ma ubezpieczenie i z niego dostanie zwrot, a ubezpieczyciel się rozliczy z kierowcą. Nie widze problemu (po wcześniejszym uregulowaniu)
Dobry przykład :) czysto szybko i na temat XD
@Buka1976
" W czym winny jest pracodawca, że pracownik popełnia przestępstwo?"
Z reguły to janusz pracodawca popełnia przestępstwo każąc pracownikom jeździć autami dostawczymi które są w takim stanie, że od razu kwalifikują się na zabranie dowodu rejestracyjnego. Mimo próśb pracownika janusz ma w dupsku to, ważne, by jego prywatny merol był cacy, jak pracownik się zabije, znajdzie nowego. Nie mam osobiście takich przypadków, ale nieraz widziałem, czym znajomi w swoich pracach rozwożą towary. Zawsze mi się śmiać chciało, bo na amerykańskim filmie jak coś nie idzie, to szef wysyła pracownika na urlop, by odpoczął. W tym chlewie zagrozi mu zwolnieniem, zgnoi i jeszcze dosra nadgodzin
@Buka1976 Żyjemy w społeczeństwie, w którym sporo ludzi wręcz szczyci się tym, że łamie przepisy lub "nagina prawo". Do tego u nas nadal jeszcze stopa życiowa zdecydowanej większości społeczeństwa nie pozwala na zakup nowego lub prawie nowego pojazdu. Nawet tutaj w komentarzach można przeczytać "czy 210 to znowu taka wysoka prędkość jak na autostradę?" - a żyjemy w kraju, w którym (teoretycznie) nie wolno jeździć szybciej niż 140. To dlatego takie prawo jak opisane w democie w "naszej rzeczywistości" z miejsca wygląda na kuriozum.
Może jednak świadomość społeczna w Danii jest na trochę wyższym poziomie niż w Polsce i tam takie prawo jest do zaakceptowania. Trzeba by zapytać Duńczyków ;)
Co do samochodów firmowych to chciałem tylko zauważyć, że nawet w Polsce prawie żadna firma nie kupuje aut na własność tylko są one w leasingu. Konfiskata przez policję na pewno ma jakieś formalne skutki dla umowy leasingowej i firma będąca leasingobiorcą nie ponosi aż takiej wielkiej straty. Poza tym jest sporo firm, które oferują usługi monitoringu flot i wg mojej wiedzy jest to rozwiązanie stosowane bardzo chętnie przez firmy transportowe. Np. w firmie, w której pracowałem przez parę lat każdy bus miał taką "czarną skrzynkę", dzięki której dyspozytor był natychmiast informowany o wszystkim - że auto ruszyło lub przekroczyło strefę bez rozbrojenia, że jest zaparkowane w innym miejscu niż powinno być, że przekracza prędkość (nie było to rozwiązanie doskonałe, bo gps "widział" tylko czy teren zabudowany czy nie - nie miał informacji o dokładnym lokalnym ograniczeniu). Zatem sposoby na kontrolowanie kierowców są. Dlatego też uważam, że to duńskie prawo uderzy najbardziej we właścicieli/użytkowników aut prywatnych.
Ja osobiście mam taki zwyczaj, że nie pożyczam od nikogo samochodu, chyba, że w naprawdę podbramkowej sytuacji (ale wtedy też obchodzę się z tym pożyczonym autem jak z jajkiem i oddaję najszybciej jak się da). Zdecydowanie wolę poprosić o podwózkę.
W kwestii oceny pomysłu Duńczyków szczerze mówiąc mam mieszane uczucia - z jednej strony mi się ono podoba, bo wygląda na bolesny bat na piratów drogowych, z drugiej - teoretycznie kara powinna dotykać wyłącznie sprawcę, a tu nie jestem przekonany czy tak jest. Przyznam jednak, że temat mnie zaciekawił i w wolnej chwili poszukam opisu kryteriów tych przepisów, bo wątpię, żeby za każde przekroczenie prędkości i każdą liczbę promili stosowali tak drastyczną karę...
@iposek W przypadku rozwalenia auta to tak działa ale w przypadku konfiskaty już niekoniecznie.
@Vinyard Jeśli ci ukradną auto w leasingu to ty go nadal spłacasz. Chyba, że masz ubezpieczenie. Ale ostatecznie to ty jesteś odpowiedzialny za spłatę. Taka Ameryka, ta Polska :)) Mieliśmy już taki przepis odnośnie konfiskaty. Dotyczyło to komorników. Komornik mógł zarekwirować dowolne mienie którego używał w danym momencie np. rolnik, nawet jeśli ten sprzęt do niego nie należał. Nie wiem czy pamiętasz aferę z traktorem? Jakoś ubezpieczenie nie kwapiło się z wypłatą bo sprzęt nie uległ zniszczeniu a dodatkowo został przekazany do użycia dobrowolnie. Podoba się?
Dopisano:
GPS da się oszukać a AlkoStop może rozbroić inna osoba albo dmuchiesz z pojemnika że sprężonym powietrzem. Uwierz, nie takie rzeczy się obchodziło. Da się i pracodawca nie ma możliwości sprawdzenia tego.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2021 o 5:29
@wonskji Nie sądź wszystkich swoją miarą. A pracownik kim jest? Znasz każdego od dziecka? Może być wzorowym od 20 lat a raz mu się "posypie" w życiu i narobi głupot. Ok. Niech odpowiada on a nie ja.
@mahatas1203 Tak jak wyjaśniłem, to działa w razie zniszczenia mienia a nie w razie konfiskaty.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2021 o 5:41
@ZZZZ9999 Opowiedz to np. wypożyczalni samochodów. Nieźle się uśmieją z takiej argumentacji. Pistolet to głupi przykład bo nie ma czegoś takiego jak leasing pistoletów ani wypożyczalni pistoletów. Poza tym nie ma pracodawcy (przynajmniej oficjalnie) który dałby pracownikowi pistolet bo ma wykonać pracę. Skoro jednak twoja retoryka jest taka to ja ci zaserwuję kolejny przykład. Masz budowę, pistolet do wbijania gwoździ. Strzel nim w łeb kolegi. Ktoś zarekwiruje ten pistolet? Tylko do sprawy sądowej, potem zostaje zwrócony właścicielowi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2021 o 5:53
Też uważam pomysł za chory. Przede wszystkim każe niewinną osobę za przewinienia kogoś innego. Bez możliwości naprostowania czy choćby negocjacji. To może teraz obywatele w zamian za niesłuszne mandaty spalą miejscową komendę policji? Idzie za tym podobna logika. To, co demot obrazuje nie różni się od kradzieży w przypadku kiedy kierowca jedzie nie swoim autem. Gdzie prawo do własności? Sprawiedliwości? Pomysł rodem z jakiejś dystopii. Zlicytować majątki polityków i ich rodzin którzy wpadli na ten 'genilny' pomysł i załatać dziurę w budżecie. Na pewno gdzieś kiedyś zapomnieli zapłacić centa, a to już kradzież!
@Buka1976 to, o czym piszesz a propos gps i alkostop to jest dokładnie to, co miałem na myśli w pierwszym zdaniu XD.
Byłbym też ostrożny z porównaniem konfiskaty przez policję z kradzieżą. Oba te zjawiska mają ten sam efekt - utratę mienia przez właściciela, jednak różni je drastycznie fakt, że to pierwsze ma umocowanie prawne, które może być lepiej lub gorzej formalnie skonstruowane.
Pamiętam afery z komornikami - to jest właśnie to "gorzej" skonstruowane umocowanie prawne. Praca komornika jest oceniana przez jego przełożonych tylko przez pryzmat ilości "odzyskanych" pieniędzy jakby w oderwaniu od faktu, że realizowane przez tegoż komornika konfiskaty mają być karą dla konkretnego człowieka i przeprowadzone wyłącznie ze "szkodą" dla skazanego. Niestety tak to widzę. W sumie większość polskiego prawa widzę tak, że efekt jego działania jest zawsze oceniany przez "górę" po linii najniższego oporu - jak jest morderstwo to najważniejsze, żeby "kogoś" skazać bo taki jest "interes społeczny" (nie ważne kogo, najwyżej się go za 10 lat "uniewinni"), jak jest przekręt to najważniejsze, żeby "odzyskać pieniądze" (nie ważne z kogo zostaną ściągnięte byleby "kasa się zgadzała") itd. itp. Popatrz choćby na ustawę o VAT - jeśli firma, której ja zapłaciłem fakturę (oczywiście brutto - zapłaciłem też VAT) nie rozliczy się z tego VATu to skarbówka może po ten VAT przyjść do mnie. Fajnie, nie? Takie rzeczy już się działy - firma A wystawiła firmie B fakturę VAT. Firma B tą fakturę zapłaciła, ale firma A nie zapłaciła VAT do skarbówki i "zniknęła" (był to typowy słup, który "rozpłynął się w powietrzu"). Urzędnicy skarbówki, którzy mieli ten VAT odzyskać od firmy A nie mogli jej znaleźć więc poszli po kontrahentach i wezwali do uregulowania brakującego VAT firmę B.
Co do jednego myślę, że się całkowicie zgadzamy - w polskiej "rzeczywistości prawnej" wprowadzenie takich kar jak opisana w democie przyniosłoby więcej szkody niż pożytku. Co jednak nie oznacza automatycznie, że w innej rzeczywistości, np. duńskiej, sytuacja wygląda tak samo.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2021 o 9:23
@Nace92 niepotrzebnie się rozpisałeś, bo ja dokładnie to samo zawarłem w stwierdzeniu, że "nie jestem przekonany czy tak jest" odnośnie zasady, że kara ma dotyczyć tylko sprawcy.
Tym niemniej wątpię, żeby Duńczycy takie przepisy skonstruowali "na odwal się" jak to mają w zwyczaju nasi politycy - raczej jest szczegółowo opisane co dalej - może nawet jest zapis, że kwota uzyskana na aukcji takiego skonfiskowanego pojazdu idzie na pokrycie strat właściciela? Nie wiem, ale jestem ciekawy.
W jednym natomiast się nie zgadzam. Określenie każdego zajęcia mienia nazywasz kradzieżą, a to przecież bzdura. W każdym innym niż "samochodowy" przypadku narzędzia użyte do popełnienia czynu zabronionego są odbierane podejrzanemu i zabezpieczane na czas śledztwa. Jeśli postępowanie się zakończyło to każdy z tych przedmiotów wraca do prawowitego właściciela (jeśli się takowy zgłosi).
Właśnie wydaje mi się, że przepis opisany w democie "wypączkował" właśnie z tego "zwyczaju" - narzędzie użyte do dokonania przestępstwa jest konfiskowane. A sprawa licytacji ma zapewne na celu ominięcie problemu, że np. wspomniane auto zostało przez sprawcę dodatkowo uszkodzone w czasie kiedy było w jego posiadaniu i trzeba by dodatkowo dochodzić co i jak i kto ma pokryć szkody. Póki co to tylko moje przemyślenia. Jeśli znajdę jakieś konkrety to podrzucę link ;)
@Nace92 Po przeczytaniu Twojej wypowiedzi mam tylko jedną refleksję: "warto rozmawiać". Zdałem sobie sprawę, że spojrzałem na sprawę dość wąsko - jedynie przez pryzmat opisanego wyżej przepisu. Teraz patrząc szerzej faktycznie dochodzę do wniosków bardzo podobnych do Twoich. Dzięki :)
I ten moment gdy durny mechanik wybierze sie na przejazdzke sportowym samochodem zostawionym w warsztacie...
@Xar Mechanicy nie są znowu tacy durni, znają się na silnikach i ich podzespołach, wiedzą jak pracują silniki itd, nazywanie ich durnymi to głupota. Mechanik ma również obowiązek sprawdzić czy udało mu się naprawić usterkę, a jak myślisz, w jaki sposób to zrobi?
Ciekawe ile by wzięli na aukcji za mojego starego Passata b5? xD 210 km/h taki dokładnie był jego rekord.
@JestemRolnik, mało to informacji jak mechanik wziął auto na jazdę próbną i przyszalał? To właśnie durny mechanik. Normalny będzie jechał jak trzeba.
@JestemRolnik Źle zrozumiałeś wypowiedź. Xarowi nie chodzi o to, że wszyscy mechanicy są durni a jedynie ci którzy wybierają się na przejażdżki nie swoimi samochodami pozostawionymi np. na noc w warsztacie.
Głupi przepis. Jeśli kierowca nie jest właścicielem auta, to powinno być zarekwirowane i zwrócone właścicielowi, a kierowcy powinni wystawić mandat i zostawić go tam, gdzie został zatrzymany. A że to 200 km od miejsca, do którego jechał i żadne autobusy tam nie jeżdżą, a do najbliższego miasteczka jest co najmniej kilkanaście kilometrów? Jego problem. Chyba że znajduje się w miejscu, gdzie nie wolno iść ani łapać stopa. Wtedy odstawić go do najbliższego miejsca, gdzie można chodzić i niech sobie radzi. Kilka godzin marszu powinno go skłonić do przemyśleń.
Można się obruszać, że takie rozwiązanie to stosowanie odpowiedzialności zbiorowej, że moralnie wątpliwe, itd.. Ale jeśli stworzone przepisy choć restrykcyjne są nadal po wewnętrznej stronie zwieracza, to czasem zamiast nieustannie kopać się z koniem, lepiej zastosować narzędzia samokontroli w społeczeństwie. Duńskie rozwiązanie, choć budzące kontrowersje, sprawi że ludzie sami się wezmą za mordy a idioci zostaną skazani na społeczną izolację, przynajmniej do czasu aż zatrybią co robią źle i sami się wyleczą z własnej głupoty. Chciałbym to rozwiązanie widzieć w akcji w wielu krajach.
@pepper_spray Popatrz w drugą stronę. Czy nie obniży to poziomu zaufania w społeczeństwie? Czy ludzie nie staną się bardziej egoistyczni?
Jeśli dasz idiocie auto, to może się nim rozbić, to już jest wystarczający powód, żeby się zastanowić.
Czy 210 po autostradzie to jakieś szczególne zagrożenie?
To jest rozwiązanie totalitarystyczne.
@pepper_spray Przeczytaj.
https://www.motorewia.pl/motoartykuly/pijany-kierowca-autobusu-jak-z-tym-walczyc/
I odpowiedź, proszę, Jak sobie wyobrażasz, że zostaje skonfiskowany autobus.
Myślisz, że ktoś jest w stanie skontrolować kierowcę 300, 500 albo 1000km od bazy?
@Nace92 A jeśli wsiądzie napruty i wjedzie do rzeki albo w wyniku wypadku wszystko się spali? Co wtedy (standardowo ubezpieczyciel nie wypłaca odszkodowania)? Czy w takim razie ci co teraz mają takie przedsiębiorstwa nie są przy zdrowych zmysłach?
@Nace92 A jak sadzisz po co są robione kontrole drogowe? Moim zdaniem głównie po to aby zredukować ilość wypadków do których w znacznym stopniu przyczynia się nadmierna prędkość i prowadzenie pojazdu pod wpływem. Gdyby na drogach nie było wypadków to niepotrzebne byłyby kontrole.
@ZZZZ9999 Cytat" @Nace92 A jeśli wsiądzie napruty i wjedzie do rzeki albo w wyniku wypadku wszystko się spali? Co wtedy (standardowo ubezpieczyciel nie wypłaca odszkodowania)? Czy w takim razie ci co teraz mają takie przedsiębiorstwa nie są przy zdrowych zmysłach?" Koniec cytatu.
Otóż nic nie wypłaci jeśli nie masz Autocasco. Jeśli masz to ci wypłaci a potem będzie ściągało ze sprawcy. Sprawdziłem u ubezpieczyciela.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2021 o 5:57
Pożyczyłeś swoje nowe auto znajomemu. Ten nieco za szybko jechał, auto zabrano. Ostatecznie kogo winisz? Niby znajomego... Ale jakoś rośnie ochota spalić dom ustawodawcy który zdefraudował miliony... Trzeba mu przecież odebrać majątek, nie? Nie zapłacił ci za auto, okradł cię. Więc wisi ci chociaż fajne ognisko.
@Nace92 https://wiadomosci.wp.pl/potracil-nastolatke-w-chwili-zatrzymania-byl-pijany-6633159723866720a
https://wiadomosci.wp.pl/potracil-nastolatke-w-chwili-zatrzymania-byl-pijany-6633159723866720a
Powyżej masz dwa dowolne preteksty tylko z dnia dzisiejszego - pijani mimo wcześniejszego zakazu. Dopóki będzie miał czym jeździć to będzie to robił.
Takie pomysły świadczą o tym, że mają dziurę budżetową wielkości Cieśniny Duńskiej.
I będzie z tego masa problemów bo przepis godzi w prawa czlowieka, dokładniej w prawo do własności i sprawiedliwego osądu. Zabiorą auto które pożyczyłeś znajomemu. Słowem, okradną ciebie za jego głupotę. Brzmi dystopijnie. Niczym nacjonalizacja w komunizmie.
bzdury piszecie o odpowiedzialności zbiorowej. jak pracownik rozbija służbowe auto to kto traci? Jak zięciu rozbija auto teścia kto traci? teraz nie musi rozbić wystarczy ze przekroczy normy bezpieczeństwa i jakby rozbil... skonczy sie jazda 5 razy po odebraniu prawa jazdy itp
@Zee4c Od rozbicia są ubezpieczeni od kretyna, który wypije albo będzie szalał, nie. Taka różnica. Z tym, że pracodawca kupił i powierzył mienie. Nie jest w stanie jeździć za każdym i pilnować np. z alkomatem.
Mało tego. Dochodzi do takiej absurdalnej sytuacji, gdzie pracodawca dostaje po dupie a z pijaczka nic nie ściągnie bo tamten może być niewypłacalny a dochodzenie roszczeń (w tym wypadku tylko na drodze cywilnej) trwa latami.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2021 o 17:28
@Nace92 bzdury. Żaden ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania jeśli wykaże rażące zaniedbanie kierowcy.
A takim jest między innymi jazda pod wpływem.
Tam wypłaci odszkodowanie właścicielowi towaru, ale rachunek za to wystawi właścicielowi pojazdu, a ten może ubiegać się o zwrot od pracownika. W 100%.
Już teraz obowiązują przepisy, dziękuję którym za wykroczenia spowodowane przez kierowcę odpowiada również firma i człowiek pracujący w tej firmie. Czyli za wybryk kierowcy odpowiadają 3 osoby:
Kierowca
Właściciel firmy
Pracownik firmy
W Polsce
@Kokokoko0912 Jak mas AC to wypłaca ubezpieczyciel a potem ściąga ze sprawcy. Sprawdzałem. Po to się płaci ubezpieczenia flotowe.
@Buka1976 AC ściągane że sprawcy? :D od kiedy?
@Nace92 dla takich co tak trzęsą galotami zatrudniając pracownika i powierzając mu auto są proste rozwiązania.
1 - ogranicznik prędkości.
Czas pracy na serwisie 15min, koszt równie niski
2 - montaż w aucie alkoblokera. Koszt również nieduży.
I już szef nie musi biegać za każdym autem i każdego kontrolować
@Kokokoko0912 Od wtedy, kiedy sprawca popełni przestępstwo. Tak też się dzieje jeśli sprawca wypadku wjechał ci w auto i nie ma OC. Mechanizm jest ten sam. Twoja ubezpieczalnia wypłaca tobie a potem dochodzi roszczeń "ze sprawcy". Poczytaj OWE ubezpieczeń, czasem. Chyba, że nigdy nie płaciłeś AC.
@Buka1976 od tego jest OC.
Jeśli sprawcą nie ma OC, szkodę pokrywa ubezpieczyciel auta poszkodowanego, ale później ściąga te kwotę od sprawcy.
AC to zupełnie coś innego.
Śmieszą mnie goście co chcą kogoś pouczać, sami nie mając pojęcia o tym o czym pouczają
@Kokokoko0912 Jestem obecnie dyspozytorem w firmie transportowej. A ty? Mi wystarczył telefon do agenta i spytanie "jak to jest". Rozumiem, że masz więcej informacji o tym.
@Buka1976 to dzwoń chłopie. Wielu rzeczy się dowiesz.
Chociaż jedno dobrze zrozumiałeś
@Kokokoko0912 Po co mam dzwonić po raz drugi? Już się dowiedziałem.
@Buka1976 no to napisz co ci powiedział agent czym się różni AC od OC.
Dajesz chłopak
@Kokokoko0912 Przecież napisałem. Synku. Powiedział jasno: "Wypłatą jest z AC bo jest to szkoda wewnątrz firmy, natomiast zdarzenie nastąpiło w wyniku popełnianego przestępstwa więc ubezpieczyciel będzie dochodził roszczeń od bezpośredniego sprawcy. Jest to postępowanie w myśl zasady, że firma jest właścicielem pojazdu natomiast nie jest sprawcą popełnienia przestępstwa".
Przypomnę ci Synku, że jest to ubezpieczenie flotowe, więc przyznaję, że nasze warunki mogą się różnić od AC takiego "szaraczka" jak ty.
@Buka1976 nie jesteś moim rodzicielem żebyś do mnie pisał " synku" chłopcze. Poza tym byłby to kolejny cud, bo masz ciut mniej latek, jedli w nicku jest twój rocznik.
A teraz poczytaj sobie chloptasiu swoje wypociny i jeśli dasz radę to pomyśl nad tym
@Kokokoko0912 Wskaż nieścisłości. Bo mowa jest o wypadku a nie o konfiskacie. Tego nie obejmuje AC. Na tą chwilę to sam zacząłeś od "chłopcze" więc dla mnie to zwykła smarkateria i nie ważne ile masz lat. Mówię to, co mi agent przekazał, jeśli masz inne AC to się nie ciep do mnie.
świetny przepis!
Tu w Chinach od dawna wiadomo, że bezpieczeństwo wymaga obniżania zaufania między społeczeństwem.
A czy nie lepiej zastrzelić na miejscu? A samochód oczywiście sprzedać, a jak będzie się podobało to spalić, bo on też winien i ten co pożyczał winien i jego matka winna... a w ogóle to kiedy będzie można wszystkich napie**alać i zamykać bez powodu do paki? NO nie możemy się doczekać!
Dla komentujących, że głupi przepis, tutaj bardziej chodzi o nieuchronność kary i wzajemne pilnowanie się ludzi.
Kary za co? Ja pożyczyłem auto zgodnie z prawem. Mam komuś wsadzić w pośladki gps? Pilota? Może bombę która wybucha powyżej 90km/h? To jest chory przepis który ma miejsce w tylko ustrojach totalitarnych. Co następne? Wsadzanie całej rodziny za kraty jeśli ktoś w niej jest złodziejem? No co? Sam mówiłeś że chodzi o WZAJEMNE PILNOWANIE SIĘ LUDZI. To to samo.
A jednak! jest kraj, gdzie rządzący posuwają się do jeszcze durniejszych metod aby łatać budrzet niż u nas. Właśnie nasz "nie-rząd" awansował w moich oczach na przedostanią pozycję w UE. Brawo!
A ja widzę to tak... Popełniający wykroczenia będą teraz do upadłego uciekać przed policją... Lub rozbijać auta przed zatrzymaniem by dostać kasę z autocasco :D
To jest rozwiązanie problemu starych gratów zalegających na naszych parkingach, lasach itp. Powinni wziąć kilkuset bezdomnych, dać po flaszce i niech jadą przez Danię. Jak ich złapią to prawka i tak nie zabiorą - bo bezdomny nie ma a gruchot idzie na aukcję - powodzenia ze sprzedażą. Pewnie przepisy zmienili by w 2 dni.
Przecież takie działanie to zwykła kradzież. Dobra, ktoś jest nieodpowiedzialnym, bezmyślnym pijakiem jeżdżącym po alkoholu lub piratem drogowym kochającym zastrzyk adrenaliny towarzyszący jeździe z niedozwoloną prędkością i pod prąd jednak bycie debilem nie usprawiedliwia okradania go przez Państwo. Jedynym dopuszczalnym powodem zarekwirowania i sprzedania własności takiego debila powinna być sytuacja gdy nie ma pieniędzy na zapłacenie mandatów i grzywien a tak to trzeba takiego inaczej karać: więcej grzywien, odebranie prawa jazdy, dozór elektroniczny czy ostatecznie amputacja rąk gdy już nic innego do takiego debila nie trafia.
a co jeśli pirat drogowy będzie jechał skradzionym autem?
Wszystkim dyskutantom a na pewno krytykom umknęła chyba fraza "...Przepisy mówią, że to ten, kto nim kierował w chwili zatrzymania, odkupi go bądź zwróci pieniądze...". Dobrze by było by ktoś znający barbarzyński język przełożył ten przepis duńskiego prawa na nasze - dyskusja byłaby bardziej rzeczowa a nie oparta w 99% na domysłach i pomysłach.
skiper miał racje dania to poyebany kraj
I ci sami krzyczą potem KONSTYTUCJA, WOLNOŚĆ, RÓWNOŚĆ!!!
z cyklu:
Nigdy w Polsce.
Czyli jak złodziej ukradnie samochód i przekroczy nim prędkość, to też samochód zarekwirują? Fajne to duńskie prawo, takie nie za mądre...
Ja o tym mówię już kilka lat. Po co brać prawko skoro można dalej jeździć ale już bez prawka. Wystarczy auto wziąć. To bardziej boli niż odebranie dokumentu. Wtedy człowiek się nauczy. U nas tez to powinno być.
Podobny przepis obowiązuje we Francji. A w Niemczech pożyczając komus samochód musisz mieć pewność, że ma prawo jazdy.
Tak nie działa państwo, które dba o dobro obywateli, tylko państwo, które nie ma kasy.
CZY JEŚLI KTOŚ UKRADNIE POLICJI RADIOWÓZ I NIM PRZEKROCZY PRĘDKOŚĆ TO TRAFI ON NA AUKCJĘ ?