Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1168 1186
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+20 / 22

Mój siostrzeniec chodzi o 4tej klasy podstawówki. Patrząc na jego plecak, śmiem twierdzić że jest o połowę mniejszy/lżejszy niż mój.
Bo ja w jego wieku miałem po 6 lekcji, na każdą z nich trzeba było mieć podręcznik, zeszyt ćwiczeń i klasyczny zeszyt. To było takie minimum na lekcję. Plus jeszcze ewentualne dodatkowe rzeczy. Jak np lektura na język polski, cymbałki na muzykę (bo flet był bee w mojej szkole :/ ), strój na WF, przybory na plastykę takie jak blok, farbki itp...
Plecak był wypchany po brzegi :/ .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 3

Normalnie. Do plecaka cymbałki i jazda. Mieściły się na styk. I nie mówimy tu o takich cymbałkach z jednym szeregiem blaszek tylko z dwoma szeregami. Nie pamiętam jak to się fachowo nazywało.
U nas były cymbałki bo nauczycielka tak wolała. Ale jak kurna patrzeć na nuty i walić w blaszki? Więc ostatecznie trzeba było każdy utwór kuc na blachę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bergid
-5 / 7

Czyli rozumiem, że jak Ty i większość z nas tak miała, to też tak musi być teraz? Dobrze, że nie każesz mu nosić ciuchów po starszym bracie albo siostrze, chwała Ci za to! Czasy się zmieniają. Świat idzie do przodu i płaci się duże podatki na to, by szkoły miały małe udogodnienia dla uczniów.
Dziwne, że całe życie się każdy zachwyca szafkami w szkole dla uczniów na zachodzie, a teraz wielki żal bo noszą za mało na plechach polscy uczniowe

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@Bergid Nie. Wygoda to jedno. Jednak teraz młodzież potrafi narzekać że ma super ciężko bo plecak waży 3kg. Kurna, u mnie ważył 20kg. I jakbym się zająknął że ciężki to jeszcze bym w pysk zarobił :( . Uroki patodzielnicy.

Teraz wszystko dzieciaki mają podane na tacy i niczego nie doceniają. Właśnie to że nie DOCENIAJĄ jest tragiczne! Uważają że im się po prostu należy. Nie mają szacunku do pracy, pieniądza czy udogodnień. Uważają że skoro w gniazdku jest prąd, to zawsze będzie. A przecież tak nie jest...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar hek_sa
+5 / 7

Jak moje dzieciątko było w trzeciej klasie zawsze w piątki odprowadzałam je do szkoly, bo plecak ważył 9,5 kg.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U UFO_ludek
-4 / 14

@hek_sa A wystarczyło nie brać większości śmieci i byłby połowę lżejszy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar IdemolkaI
+9 / 11

@UFO_ludek Rozumiem, że masz na myśli podręczniki, ćwiczenia, zeszyty + przybory do lekcji?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U UFO_ludek
-3 / 3

@IdemolkaI Nie. mam na myśli wielki metalowy piórnik (bo taki modny), farby, blok itp (bo moje dziecko nie lubi zostawiać tego w szkole), i paru innych niepotrzebnych rzeczy, żeby się pochwalić kolegom, a to jest 'potrzebne'.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar IdemolkaI
+1 / 3

@UFO_ludek Piórnik zwykły z tworzywa, rzeczy na plastykę jeśli masz w ten dzień i tego wymaga nauczyciel.
W podstawówce (chyba 3 klasa lub 4) jak był ważony mój tornister po zajęciach to wyszło coś koło +7kg. Jedyne co tam było zbędne to puste opakowanie z kanapek, cała reszta to książki i zeszyty + woreczek na wf.
Najlepsze, że to był jeden z tych normalniejszych dni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P piotrKrokodyl
+6 / 8

Zwłaszcza teraz w trakcie nauki zdalnej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xman2020
+5 / 5

Też nosiłem takie ciężary w moich latach. Gorsze było bicie przez nauczycieli (za niewiedzę i błędy nie za zachowanie), upokarzanie, demotywacja typu, że jesteśmy z prowincji, nie porównujmy się do dzieci z większych miast i lepszych szkół. Ciężki plecak nie był najbardziej przykrym problemem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tudrut
-3 / 5

Oj tak. Bo gówniaki chodzą do szkoły tylko po to by w ciszy i skupieniu słuchać tego co ma nauczyciel do powiedzenia XDDD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H halok
-1 / 1

uber school

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Grzesiek_95
+1 / 1

Kiedyś noszenie książek miało jakiś sens. Teraz wszystko może być w pdf w telefonie.
Zeszyty - tu jest sens. Ale nie jako przepisywanie książek...
Zeszyty ćwiczeń - nie wiem po co to jest. Są różne zestawy zadań - można pisać rozwiązania w zeszycie.
Strój na wf, kanapki - trzeba nosić i oczywiście wymieniać.
Podsumowując - można zmienić to, trzeba chcieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eddie1986
0 / 2

Masz coś do dostawców jedzenia? Żadna praca nie chańbi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-1 / 1

@eddie1986 Szczególnie jak się rzucało w szkołę kamieniami. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H harry1983
0 / 0

Widać mu kupili jeden plecak na całą podstawówkę. Tak jak dzieciom na komunię kupują już "dorosły" rower.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AnonPrzegryw
-1 / 1

Nie spodziewałem się, że Demotywatory działają na Internet Explorerze

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

Żyjemy w XIX wieku, prawie każdy ma dostęp do urządzeń elektronicznych i prawie każdy by mógł korzystać z PDF do nauki zamiast kupować książki. Znowu same szkoły bez problemu by mogły obejść się bez książek. Rzutnik czy telewizor to nie jest już ekskluzywny towar. Książki na lekcjach potrzebne są tylko przez to, że nie ma alternatywy do pokazania wszystkim jednej rzeczy. Jak nauczyciel jest dobry, to nie musi podpierać się tekstem z książki aby objaśnić temat.
Rozumiem zeszyty ćwiczeń do indywidualnego rozwiązywania, same zeszyty do notatek też, chociaż zawsze popierałem formę segregatora z podziałkami, a nie sterty zeszytów. Książki w większości można zastąpić wersjami cyfrowymi, a papierowe pozostawić dla tych, którzy nie mają w domu możliwości korzystania z PDF. No i nie tyrać tego do szkoły, nie kupować specjalnie książek do szkoły, wyświetlać to i po problemie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem