Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
189 228
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar kondon
+37 / 41

Martwy przepis. Nikt nie będzie jeździł 50 km/h po pustych ulicach z powodu wymysłu jakiegoś urzędnika.
Jedyny efekt jaki to może mieć, to więcej pieniędzy z mandatów.
W sejmie pytano o jakiekolwiek uzasadnienie - nie otrzymano żadnej odpowiedzi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mafouta
+3 / 7

@kondon Oczywiście, że większość zmian ma na celu łapanie jeleni, którzy nie ogarną tematu. Bo przecież nikt normalny nie czyta do poduszki ustaw i kodeksów. No ale zawsze mógł z TVP się dowiedzieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
0 / 6

@kondon Czy sugerujesz, że 60km/h ludzie przestrzegali a 50 już nie będą?
Moim zdaniem krok w celu zmniejszenia liczby rodzajów ograniczeń to krok w dobrą stronę.
Powinny (dla kategorii B) być tylko 3: zabudowany, niezabudowany, ekspresówka (w tym autostrady).
W tym momencie masz: zabudowany x2 (w zależności od pory doby), niezabudowany jednojezdniowy, niezabudowany dwujezdniowy, ekspresówka jednojezdniowa, ekspresówka dwujezdniowa no i autostrada.
I większość osób nie wie, że poza obszarem zabudowanym na dwujezdniowej jest ograniczenie 100 a nie 90. Po prostu za dużo tego. Lepsze 3 ograniczenia ogólne i co najwyżej dodatkowe, odcinkowe zmiany za pomocą zwykłych znaków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
+2 / 6

@kondon Yup, jestem zmuszony jeździć przepisowo (mniejsza o to dlaczego), jadąc 60 na 50 (bo jeszcze 10 zapasu na błąd licznikowy itd) jestem zawalidrogą i w zasadzie nawet tiry mnie wyprzedzają niezależnie od godziny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nitaki
+4 / 4

@Barelik bezsensu pomysł, albo byś doprowadził do tego, że na jednopasmowych ekspresówkach było by bardzo duże ograniczenie, albo na dużych drogach, w tym autostradach absurdalnie niskie. Rozwiązanie w postaci znaku za każdym skrzyżowaniem jest jeszcze gorsze, bo tak jakbyśmy tych znaków za mało w Polsce mieli.

PS można zmniejszyć ilość ograniczeń podnosząc w dzień do 60.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 kwietnia 2021 o 12:41

B Barelik
0 / 2

@nitaki nie no, za każdym skrzyżowanie znak jest bez sensu. Nie to sugerowałem.
Ograniczenia: 60 zabudowany, 100 - niezabudowany i ekspresówki jednopasmowe oraz 130 ekspresówki i autostrady. Jakiś problem z takimi prędkościami? Albo zamiast 100 niechby było 90 - tych ekspresówek jednopasmowych tak dużo nie ma, żeby było po czym płakać.
Poza tym - co za różnica, jak większość jeździ odpowiednio: 70-80, 100-120, 130-160

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krisiek44
+2 / 4

@kondon to nie martwy przepis, po zmianie wszystkie fotoradary w terenie zabudowanym, będą strzelać niewiele ponad 50km/h. Do teraz musiały być ustawione 66-71km/h, by nie strzelać w nocy. A przybędzie ich jeszcze parę tysięcy, łatwa kasa i na handlu nimi ktoś też zarobi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+1 / 1

@mafouta Ogólnie masz rację, jednak w tym przypadku przepis ten jest po prostu uciążliwy, a jego skuteczność pomijalna...

@J_R Pierwszeństwo jest sensownym przepisem, w przeciwieństwie do tak głupich ograniczeń.
Nieprzestrzeganie pierwszeństwa jest dużo większym ryzykiem, niż tej bzdury.

@Barelik Sugeruję, że będą jeszcze bardziej olewać. A prawo, którego nikt nie szanuje, jest bez sensu.
Zróbmy rozsądne ograniczenia, przy których ludzie będą czuli, że mają sens. Obecnych nikt nie traktuje poważnie właśnie przez taką przesadę.

Chcesz teraz dorzucić znaków, kiedy już teraz jest ich za dużo i czasami po prostu nie pamięta się jaki znak był 100 m wcześniej.
Łatwiej zapamiętać jakie jest ograniczenie na całej drodze, niż na jednym odcinku.
Ewentualnie, stosując Twój sposób, wszystkie ograniczenia zostałyby zrównane w dół i np. na autostradach byłoby 100 km/h, tak jak na ekspresówkach jednojezdniowych.

@johnyrabarbarowiec I w ten sposób tylko zmniejszasz bezpieczeństwo na drodze (nie krytykuję Cię).
Potwierdza to, że takie przepisy są bezsensowne.

@Krisiek44 Wygląda to na jedyne sensowne usprawiedliwienie.
Sam na to wpadłeś, czy gdzieś słyszałeś?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
-1 / 1

@kondon mój przykład to 60 zabudowany, 100 - niezabudowany i ekspresówki jednopasmowe oraz 130 ekspresówki i autostrady. Poza tym nawet 50 w zabudowanym to rozsądne ograniczenie. Gorzej, że w wielu miejscach zwykłe ograniczenie do 70 zamiast od razu zabudowanego byłoby lepsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
0 / 0

@kondon Powiedz to ojcu rodziny rozjechanemu na Sokratesa. Czy to by była noc, czy dzień, pod auto walące 140 na ograniczeniu do 50 praktycznie każdy wejdzie. I tak rozpędzonego auta tak szybko nie wyhamuje się.
Zresztą, niedawno w Łodzi był wypadek, gdzie Audi A3 tak pędziło, że ciężarówkę o 90° obróciło po trafieniu (uderzył przy około 100 - 120, ale ślady hamowania były jeszcze na jakichś 100 metrach, jeśli mnie pamięć nie myli).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kasia100580
+1 / 1

Z tego vo wiem to Polska slynie ze znakow. Nigdzie nie ma ich tak wiele. Poza tym czesto spotykam sie na drodze z sytuacja,ze jest radar wiec zwalniam do 50 max55 bo tez przejdzie a debile jadą 40. Szlak trafia. Po za tym jezdze kazdego dnia droga gdzie jest oraniczenie 70 a debile potraia jechac 50-60... to jest totalna porazka i na takich nie ma bata

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
0 / 0

@Barelik 130 na autostradzie to nie jest dużo.
50 w zabudowanym często też nie ma nic wspólnego z rozsądkiem. Zależy od drogi, chodnika, ruchu, przejść itd.
Nie wiem czy pomysł ujednolicania jest dobry, bo drogi są bardzo różne... Ty możesz chcieć równać w górę, ale zapewniam Cię, że władza zrobiłaby to w dół.

@J_R No a powiedz mi co to ma wspólnego ze zmianą dopuszczalnej prędkości w nocy z 60 na 50 km/h?
Znowu piszesz nie na temat...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+1 / 1

@kondon A kto sugeruje, że łamanie prędkości jest ok? Raczej nie przyjmujesz do wiadomości tego, co piszę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
-1 / 1

@J_R Łamanie durnych przepisów jest ok.
Bezmyślne jeżdżenie nie jest ok.
To są 2 osobne kwestie.
Tworzenie durnych przepisów powoduje brak ich poszanowania, co może prowadzić do bezmyślnego jeżdżenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+1 / 3

@kondon nadal (za wyjątkiem kilku autostrad w Niemczech, gdzie nie ma ograniczeń) to to 130 byłoby najwyższym ograniczeniem w Europie. A 50 w "prawdziwie" zabudowanym jest rozsądne. A że zabudowany stawia się w każdej przelotowej wsi, nawet z dobrą infrastrukturą przydrogową (chodniki oddzielone od jezdni pasem zielieni itp), zamiast znaku z ograniczeniem do 70 to już inna sprawa :).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bwieczorek
0 / 0

A nie sadzisz, ze w nocy:
- gorzej widać
- latwiej o pijanego pieszego
- jestes bardziej zmeczony I śpiący
itd, itp...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buka1976
+8 / 12

Żeby Polacy jeździli 50 to ograniczenie musiałoby być do 30. Bo 10 więcej to margines błędu a 20 więcej to mandat (poświęcenie) na które jestem gotów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dncx
+2 / 2

@Buka1976 I dlatego jest ta zmiana. teraz przy 60 jeździli 70, więc przy 50 będą jeździć 60. Ale faktem ejst, ze państwa na pewno na tym zarobi. Choć nocami jeździ 80% mniej aut. Ale i tak łatwiej będzie takiego człowieka złapać bo policja będzie po ciemku, a auto widać ze 100 metrów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar matek1998
+14 / 18

W Polsce nie tworzy się przepisów aby zwiększyć bezpieczeństwo czy ułatwić ludziom życie, u Nas przepisy powstają dla możliwości kar. Obniżenie prędkości nocą w terenie zabudowanym ni jak nie wpłynie na liczbę wypadków drogowych bo takich jest mało ale już znacząco przepis może wpłynąć na liczbę wystawionych mandatów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ata11
+6 / 6

@matek1998 Też nie wiem czy wpłynie. Od kiedy jest kowid nie widziałam "misiaczków". Może trochę mniej jeżdżę, a może mają ważniejsze zajęcia.

A przepis jest bez sensu. Czasem jeżdżę nocą w miastach. I są jak martwe.
Za dużo bezsensownych zakazów obniża zwracanie uwagi na sensowne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GDK666
-1 / 1

10 kmh nikogo nie zbawi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
0 / 2

@Skar2k19 I co by się stało? Byłoby lepiej czy gorzej? Na początku chaos, potem wybory, brak zwycięzcy, jakieś szemrane koalicje, brak osób, które mogłyby odmrozić gospodarkę, trwanie w prawnym chaosie.
Poważnie, zmiana władzy jest potrzebna, ale taka spokojna, bez gwałtownych ruchów :P.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mamut3003
+5 / 5

Ta zmiana nic nie zmieni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niemoja
-3 / 5

Ma to sens, skoro wprowadzono przepis o BEZWZGLĘDNYM pierwszeństwie pieszych. Natomiast, konsekwentnie, należałoby podnieść dopuszczalną prędkość na przelotówkach,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+2 / 2

@niemoja, nie wprowadzono przepisu o bezwzględnym pierwszeństwie pieszych. Nie siej paniki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+3 / 3

@Barelik, realnie i tak w zasadzie nic nie zmienia. Na pieszych też nałożono obowiązki.
Zacytuję, żeby nie tracić czasu:
"Nie ma nic o konieczności ustępowania pieszym zbliżającym się do przejścia dla pieszych (w wielu krajach to standard, z którym nikt nie ośmieli się dyskutować). Pieszy zyskuje pierwszeństwo w momencie, gdy na przejście wchodzi (jak to interpretować – czy wtedy, gdy ma jedną nogę w górze, czy gdy stawia stopę na asfalcie – nie wiadomo), a jednocześnie nie znika przepis zabraniający wchodzenia pod koła:

Zabrania się:

1) wchodzenia na jezdnię:

a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,

b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;

Czy można zatem mówić o "bezwzględnym pierwszeństwie pieszego na ulicy"? To piramidalna bzdura powtarzana przez niedouczonych bojowników o wolność na drodze, która tym bardziej niebezpieczna, iż być może niektórzy uwierzą, że takie pierwszeństwo istotnie mają. Wtedy będą ofiary."
oraz
"Zabrania się: korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych – w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych."
Niemoja pisząc o "BEZWZGLĘDNYM pierwszeństwie pieszych" chyba nie zajrzała do przepisów i bredzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
-1 / 1

@Laviol ja się nie kłócę. Masz rację, ze nie ma bezwzględnego pierwszeństwa i nadal ma zabronione wejście przed samochód, ale w przypadku wypadku obaj złamali prawo i obaj są odpowiedzialni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dragoo
+7 / 9

Jak jeździłem po niemieckich drogach to tam oznakowanie odzwierciedlało faktyczny stan zagrożeń na drodze. Czyli jak była 70tka przed zakrętem ustawiona to maks. prędkość z jaką można było jechać po tym zakręcie to 75 km/h bo już prawie się wypadało z drogi. U nas znaki się ustawia tak żeby zdezorientować kierowcę i była możliwość wystawienia łatwego mandatu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nitaki
+5 / 7

20lat temu, w czasach gdy większość samochodów, zwłaszcza te, które służyły głównie do jazdy po mieście, miały prędkość maksymalną między 110 a 150 km/h, kiedy mało kto wtedy tyle nimi jechał, bo to była śmierć w oczach, kiedy droga hamowania była 2 razy dłuższa niż dziś...w terenie zabudowanym było ograniczenie do 60km/h.
A władza oczywiście zamiast uwzględnić to, że technologia poszła do przodu, że systemy zabezpieczeń są coraz lepsze, że hamulce są coraz skuteczniejsze, to woli mieć to gdzieś i obniżać ograniczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rdaneel
+3 / 3

@nitaki "kiedy droga hamowania była 2 razy dłuższa niż dziś" problem polega na tym że trzeba jechać na tyle wolno żeby móc zareagować kiedy np. coś wyskoczy zza przeszkody. Teoretycznie wyklucza to możliwość jazdy więcej niż 40 przy zaparkowanych samochodach, jazdy slalomem czy sytuacji kiedy w drugą stronę jest korek a ty dojeżdżając do pasa powinieneś zachować SZCZEGÓLNĄ ostrożność bo ktoś może wyleźć zza auta. W praktyce ludzie jeżdż jak małypy bez pomyślunku - stąd następną konsekwencją będzie 40...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nitaki
0 / 2

@rdaneel "droga hamowania" uwzględnia czas reakcji, a nawet gdyby tego nie robiła, to nadal...droga hamowania jest teraz dużo mniejsza. W wąskich uliczkach gdzie są zaparkowane samochody nikt nie jeździ 50km/h, a do tego takie miejsca zwykle mają swoje ograniczenia np do 20 albo 30.
Po za tym ograniczenie do 60km/h nie znaczy, że masz jechać dokładnie 60km/h.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rdaneel
+1 / 1

@nitaki "Po za tym ograniczenie do 60km/h nie znaczy, że masz jechać dokładnie 60km/h." i tu właśnie dochodzimy do tzw. odpowiedzialnej jazdy. cyt. "W praktyce ludzie jeżdż jak małpy bez pomyślunku - stąd następną konsekwencją będzie 40"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Buka1976
+3 / 3

@rdaneel idąc tym tokiem myślenia to za chwilę znowu przed autami zobaczymy człowieka z chorągiewką. ;))

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rdaneel
+1 / 1

@Buka1976
Pierwszy z brzegu:
https://youtu.be/nkz_sZ5aONE?t=55

jeden ch... widzi i wyprzedza, drugi nie patrzy co jest za nim, prędkość "oszołamiająca"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nitaki
+4 / 4

@rdaneel ograniczenie, które nic nie zmieni bo jak się jeździ jak małpa, to prędkość nie ma znaczenia.
Ustanawianie prawa pod małpy też nie jest dobrym rozwiązaniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+7 / 7

Nie ważne czy to ma sens, ważne że urzędas zmienił coś w ustawie i będzie mógł przed przełożonym pochwalić się że coś robi, a może przy okazji, w ramach uznania, wpadnie jakaś premia...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sylweriusz83
-3 / 3

W Niemczech taki przepis obowiązuje, ponadto jest sporo stref z ograniczeniem do 30nierzadko w porach nocnych - głównie w strefach zamieszkałych, oraz w małych miejscowościach gdzie budynki mieszkalne przylegają do ulicy. Tłumaczą to tym, że taki pojazd generuje mniej hałasu, i ma to sens : pracując w delegacjach byłem rozlokowany w różnych hotelach, pensjonatach i takie ograniczenie sprawiało, że noc była cichsza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dncx
+3 / 3

@Sylweriusz83 To tak tylko, że to obowiązuje w każdej miejscowości. Bez względu czy to 2 domy 100 metrów od drogi, czy domy postawione 10 cm od drogi. U nas zawsze wyrównuje się w dół. A wiec coś co miało sens przestaje mieć. Tak to jest w socjalistycznym państwie PRL bis.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar andre53
+2 / 6

GŁUPOTA jak większość pisowskich przepisów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pafcio80
+2 / 2

to sie posypią mandaty dla policjantów, bo jeszcze nigdy nie widziałem żeby jakaś jechała 50km/h.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Adrian1234
+3 / 5

To może niech od razu ograniczą do 10 km/h i walną wszędzie fotoradary. I tak wiadomo, że nie chodzi o bezpieczeństwo na drogach tylko zyski z mandatów więc po co coś udawać?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fryta77
0 / 2

Kolejne ograniczenia nic nie dadzą jeżeli nie można ich skutecznie egzekwować. Jak ma być bezpieczniej przez uspokojenie ruchu w miejscowościach zacznijmy w nich stosować odcinkowy pomiar prędkości, a nie wprowadzając kolejne ograniczenia. Fotoradar działa punktowo i pozwala co najwyżej uspokoić ruch w pobliżu szkoły, przejścia dla pieszych czy skrzyżowania, OPP działa odcinkowo i zabezpiecza większy fragment drogi lub ulicy. W dużych miastach to kwestia wykorzystania już istniejącej infrastruktury np w postaci wysięgników z sygnalizacją świetlną , kładek dla pieszych nad jezdnią, bramownic czy wiaduktów. W Hiszpanii na części z dróg jak jedziesz za szybko to sygnalizacja na najbliższym skrzyżowaniu cię zatrzyma specjalnie włączając ci czerwone światło. Tam nie opłaca się pędzić zbyt szybko bo infrastruktura cię zatrzyma.
Podstawą jednak jest to, by ograniczenia były stosowane sensownie, w naszym kraju do rzadkość, zazwyczaj są nadużywane i stąd tak wiele osób ich nie przestrzega.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szteker
-2 / 2

3/4 kierowców i tak jeździ jak pi*dy, 40km/h bo szybciej to przecież strach w oczach i zesrane gacie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kasia_81
-1 / 1

Dla mnie żadna różnica. Od ponad roku chodzę spać o 21:30, a jak przyjadą sąsiedzi na imprezę, to tym bardziej nigdzie się z domu nie ruszamy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
-1 / 1

@Kasia_81 Tak Ci się wydaje.
Gdyby każdy przestrzegał tych przepisów, to np. żeby rozwieźć bułki do sklepów potrzeba byłoby więcej kierowców, bo by wolniej jeździli i brakło by im dniówki na wszystkie punkty. Prowadziłoby to do podwyżek wszystkiego.
Domyślam się, że Twój komentarz nie był na poważnie, jednak warto mieć tę świadomość, że jeśli coś nie dotyczy nas bezpośrednio, to jednak może pośrednio.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar LocosPPG
0 / 2

Głupota. Kolejna z resztą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Turquoise94
+1 / 1

To tak, jak chodzenie w maseczce po pustym chodniku

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quant
0 / 0

Pytanie: po co? Nocne wypadki drogowe w obszarze zabudowanym to jakiś promil ofiar wypadków w ogóle. Nie może więc chodzić o bezpieczeństwo, bo z powodu zmiany prędkości o 10 km/h w nocy, statystyki wypadków nawet nie drgną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem