@Kokokoko0912 Dyplom dyplomem. Ale żeby zarabiać to trzeba mieć mega plecy. Aczkolwiek pewnie bez trudu można zostać radcą prawnym, może notariuszem. Ale czy wtedy mógłby się opiekować rodzicami? A tego dotyczy demot - wrócił na wieś do nich.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 maja 2021 o 11:42
No niestety dyplom ukończenia studiów to połowa drogi
Żeby zostać radcą czy adwokatem, musisz zdać egzamin na aplikację oraz te kilkuletnią aplikację ukończyć.
ciezko nawet to opisac.. jako prawnik zarabialby krocie i moglby pomoc swoim rodzicom o wiele efektywniej niz sprzedajac jablka... tak pewnie zyja od pierwszego do pierwszego... a gdy trzeba do lekaarza do tygodniami czekaja na wizyte, zamiast pojsc prywatnie.. no brawo on.. :/
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 maja 2021 o 17:13
Oczywiście wiecie, że prawnik prawnikowi nierówny, a bez aplikacji i zdanego egzaminu specjalnych kokosów się nie zarobi? Do tego czterdzieści lat temu były trochę inne czasy i trochę inne możliwości. I dla prawnika i dla badylarza i dla innych też.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 maja 2021 o 17:27
Od 43 lat pracuje sprzedając jabłka, 43 lata temu nie było problemu z awansem jako prawnik. Wiejskie pochodzenie zdecydowanie ułatwiało sprawę, jako mężczyzna ze wsi miał łatwiejsze zadanie niż jako kobieta lub mężczyzna z miasta. Oczywiście nie dyskredytuję tutaj nikogo, zwracam tylko uwagę, że w poprzednim systemie istniały "punkty za pochodzenie dla wyrównania szans ".
Dzisiaj jest większy problem, żeby wybić się jako prawnik.
@naimad no 43 lata temu wystarczyło się zapisać do partii, ale nie każdy się nie brzydził. Dziś w sumie wystarcza się zapisać do PiS (tu warto zasługę Ziobry w otwarciu korporacji jednak podkreślić).
Sęk w tym, że w międzyczasie ustrój zmienił się ze 3 razy i w międzyczasie były różne szanse dla prawników, również tych bez aplikacji.
Może akurat jego kwalifikacje wystarczają do handlu jabłkami?
@jjac 43 lata temu nie wystarczyło się zapisać do partii a wręcz było to konieczne aby działać. Wielu sędziów należało do partii tylko po to aby móc pracować w zawodzie. W niedzielę chodzili do kościoła a na codzień figurowali na listach członków partii. Ciekawe czasy, które teraz zataczają koło ;)
Pozdrawiam.
@naimad no nie, jak ktoś przyszedł i zadeklarował szczere oddanie, to mu partia wszelkie drzwi otwierała. Znam przypadki, gdy profesor wpisywał ocenę do indeksu z adnotacją "ocenę dostateczną wpisuję na wyraźne polecenie organizacji partyjnej".
Jak jeszcze się podpisało zobowiązanie do informowania...
Więc można przyjąć, że za komuny p. Janusz się brzydził. Ale potem naprawdę miał różne możliwości. Oczywiście nie ma nic złego w sprzedawaniu jabłek, ale najwyraźniej pan nie chciał się realizować w dziedzinie, którą studiował.
Czyli pieniądze na edukację zostały wywalone w błoto skoro w wyuczonym prawniczym zawodzie nie jest w stanie zarobić więcej niż sprzedając jabłka ze skrzynki na bazarku.
Czyli gosciu zaczal sprzedwac te jablka 1978r? I nadal nie dorobil sie budki? Sklepiku?
Skonczyl studia w wieku 24-25 lat, + 43, to ma teraz 67/68 lat, jego rodzice maja okolo 90 (jesli zyja).
On ma 67/68, czyli duzo wiecej niz kiedy sam zaczal pomagac swoim rodzicom, ale to chyba juz jemu jego dzieci powinny pomagac. Powinien byc na emeryturze, chyba ze jej nie ma bo... bo np nie placil skladek na ZUS, albo na KRUS
Kto wymysla te demoty? heh
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 maja 2021 o 19:30
Eeeeeeee..... Chyba lepiej by zarabial jako prawnik?
@polm84 To zależy ile tych jabłek sprzedaje ;)
Musiał być słaby z prawa, skoro nie dał rady utrzymać rodziny pracując jako prawnik
Napisali, że zdobył dyplom a nie, ze studiował. Może kupił na allegro, może ukradl
@Kokokoko0912 Dyplom dyplomem. Ale żeby zarabiać to trzeba mieć mega plecy. Aczkolwiek pewnie bez trudu można zostać radcą prawnym, może notariuszem. Ale czy wtedy mógłby się opiekować rodzicami? A tego dotyczy demot - wrócił na wieś do nich.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2021 o 11:42
@profix3
No niestety dyplom ukończenia studiów to połowa drogi
Żeby zostać radcą czy adwokatem, musisz zdać egzamin na aplikację oraz te kilkuletnią aplikację ukończyć.
ciezko nawet to opisac.. jako prawnik zarabialby krocie i moglby pomoc swoim rodzicom o wiele efektywniej niz sprzedajac jablka... tak pewnie zyja od pierwszego do pierwszego... a gdy trzeba do lekaarza do tygodniami czekaja na wizyte, zamiast pojsc prywatnie.. no brawo on.. :/
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 maja 2021 o 17:13
Oczywiście wiecie, że prawnik prawnikowi nierówny, a bez aplikacji i zdanego egzaminu specjalnych kokosów się nie zarobi? Do tego czterdzieści lat temu były trochę inne czasy i trochę inne możliwości. I dla prawnika i dla badylarza i dla innych też.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 maja 2021 o 17:27
Od 43 lat pracuje sprzedając jabłka, 43 lata temu nie było problemu z awansem jako prawnik. Wiejskie pochodzenie zdecydowanie ułatwiało sprawę, jako mężczyzna ze wsi miał łatwiejsze zadanie niż jako kobieta lub mężczyzna z miasta. Oczywiście nie dyskredytuję tutaj nikogo, zwracam tylko uwagę, że w poprzednim systemie istniały "punkty za pochodzenie dla wyrównania szans ".
Dzisiaj jest większy problem, żeby wybić się jako prawnik.
@naimad no 43 lata temu wystarczyło się zapisać do partii, ale nie każdy się nie brzydził. Dziś w sumie wystarcza się zapisać do PiS (tu warto zasługę Ziobry w otwarciu korporacji jednak podkreślić).
Sęk w tym, że w międzyczasie ustrój zmienił się ze 3 razy i w międzyczasie były różne szanse dla prawników, również tych bez aplikacji.
Może akurat jego kwalifikacje wystarczają do handlu jabłkami?
@jjac 43 lata temu nie wystarczyło się zapisać do partii a wręcz było to konieczne aby działać. Wielu sędziów należało do partii tylko po to aby móc pracować w zawodzie. W niedzielę chodzili do kościoła a na codzień figurowali na listach członków partii. Ciekawe czasy, które teraz zataczają koło ;)
Pozdrawiam.
@naimad no nie, jak ktoś przyszedł i zadeklarował szczere oddanie, to mu partia wszelkie drzwi otwierała. Znam przypadki, gdy profesor wpisywał ocenę do indeksu z adnotacją "ocenę dostateczną wpisuję na wyraźne polecenie organizacji partyjnej".
Jak jeszcze się podpisało zobowiązanie do informowania...
Więc można przyjąć, że za komuny p. Janusz się brzydził. Ale potem naprawdę miał różne możliwości. Oczywiście nie ma nic złego w sprzedawaniu jabłek, ale najwyraźniej pan nie chciał się realizować w dziedzinie, którą studiował.
Czyli, że bardziej opłaca się być rolnikiem niż nająć kogoś do pomocy przy gospodarce???
Czyli pieniądze na edukację zostały wywalone w błoto skoro w wyuczonym prawniczym zawodzie nie jest w stanie zarobić więcej niż sprzedając jabłka ze skrzynki na bazarku.
@BrickOfTheWall mnie to pachnie fałszywą historyjką dla naiwnych :)
Na pewno jest spełnionym i szczęsliwym człowiekiem, bez żalu i pretensji do innych, że zmarnował życie.
Przerażające są tutaj opinie osób na temat tego Pana znając jedynie szczątek informacji
Czyli gosciu zaczal sprzedwac te jablka 1978r? I nadal nie dorobil sie budki? Sklepiku?
Skonczyl studia w wieku 24-25 lat, + 43, to ma teraz 67/68 lat, jego rodzice maja okolo 90 (jesli zyja).
On ma 67/68, czyli duzo wiecej niz kiedy sam zaczal pomagac swoim rodzicom, ale to chyba juz jemu jego dzieci powinny pomagac. Powinien byc na emeryturze, chyba ze jej nie ma bo... bo np nie placil skladek na ZUS, albo na KRUS
Kto wymysla te demoty? heh
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 maja 2021 o 19:30
sory ale nie łykam tej pachnącej szambem historii
Na wsi prawnik potrzebny jest bardziej, niż w mieście. Sprawy spadkowe potrafią być wyjątkowo hardcorowe.
A tak zmarnował państwowe pieniądze wydane na jego edukację.