Nie jest tak źle jak piszą. Miałem 3 psy ze schroniska albo z innych przypadków. Żaden nie sikał na podłogę pomimo tego że jeden robił to gdy był zaniedbany w poprzednim domu. Jeden rzeczywiście jadł ile wlezie ale to akurat żaden problem. Jeden chyba przez miesiąc bał się szczekać, już myśleliśmy że to taki cichy pies ale po miesiącu się odblokował i rozszczekał się na dobre. Jeden bał się ręki, gdy się go próbowało głaskać to był pisk i krył się pod stołem. Jednak po pewnym czasie zrobiła się z niego pieszczocha i lubił głaskanie. Takie zwierzaki potrzebują czasu aby się zmienić ale to właśnie jest piękne, gdy wyprowadzasz zwierzaka z tak trudnego stanu.
@ubooot Jest też taka opcja że niezależnie od ilości poświęconej uwagi i czasu spędzonego w nowym domu pies o nieznanej przeszłości pogryzie/ zagryzie kogoś z rodziny. Lubię psy, też przygarniam min. dużego starego owczarka ale nie można lukrować tylko trzeba mówić o wszystkich pozytywach i negatywach posiadania psa o nieznanej przeszłości. Pies to zwierzę nie człowiek, ma swoją psychikę, przejścia, urazy i prawo do reakcji w psi a nie ludzki sposób i trzeba o tym pamiętać.
Ja mam psa ze schroniska już 10 lat mimo że już trochę staruszek z niego to dalej jest wesoły
Pierwszego dnia był nie pewny ale później z dnia na dzień pozwalał sobie na więcej nieco też rozrabiał
I przez takie demoty i teksty na różnych forach schroniska są postrzegane jako najgorsze zło. Prawda jest całkiem inna. W wiekszości schronisk zwierzęta są dobrze traktowane, maja odpowiednie jedzenie, opiekę medyczną, spacery, zabawy, itp.
@DAREKJP nie mają własnego stada/ rodziny; to jakbyś mieszkał całe życie w hotelu robotniczym, spacery to tylko kilkanaście psów ma, a kilkaset nie ma.
Niestety, w polandeszu oddawane do adopcji są w pierwszej kolejności : psy
1.problematyczne (wyją, szczekają, gryzą, niszczą, etc) , 2.chore , ale na tyle, żeby laik nie zauważył ( alergia, dysplazja, głuchota, czasem staw rzekomy...) ,
3.stare czyli patrz pnkt 1 I 2 ..
Schronisko oczywiście zwrotów nie przejmuje...
kilku sasiadow ma psy ze schroniska
jedne wystraszone i nie podchodza do ludzi, inne wprost przeciwnie - lgnie do kazdego
na poczatku nie jest latwo...
ale wiem jedno - jak bede mial warunki na pieska to tylko ze schroniska!
te zwierzeta sa duzo bardziej wdzieczne przez to co przeszly!
Wszystko zalezy. Od psa, od schroniska. Mlodsze i te, ktore spedzily tam mniej czasu aklimatyzuja sie szybciej. Starsze i te, ktore spedzily tam lata dluzej. Jedne schroniska dbaja o psy i aktywnie szukaja im domow, inne to obozy koncentracyjne.
fajna opowieść ale ja biorę tylko psy i koty, które z matkami były chowane w domu. Matka je przyuczy jak się w domu zachowywać i ja już mam zwierzaka ułożonego.
Dla własnej wygody.
Nie jest tak źle jak piszą. Miałem 3 psy ze schroniska albo z innych przypadków. Żaden nie sikał na podłogę pomimo tego że jeden robił to gdy był zaniedbany w poprzednim domu. Jeden rzeczywiście jadł ile wlezie ale to akurat żaden problem. Jeden chyba przez miesiąc bał się szczekać, już myśleliśmy że to taki cichy pies ale po miesiącu się odblokował i rozszczekał się na dobre. Jeden bał się ręki, gdy się go próbowało głaskać to był pisk i krył się pod stołem. Jednak po pewnym czasie zrobiła się z niego pieszczocha i lubił głaskanie. Takie zwierzaki potrzebują czasu aby się zmienić ale to właśnie jest piękne, gdy wyprowadzasz zwierzaka z tak trudnego stanu.
@ubooot Jest też taka opcja że niezależnie od ilości poświęconej uwagi i czasu spędzonego w nowym domu pies o nieznanej przeszłości pogryzie/ zagryzie kogoś z rodziny. Lubię psy, też przygarniam min. dużego starego owczarka ale nie można lukrować tylko trzeba mówić o wszystkich pozytywach i negatywach posiadania psa o nieznanej przeszłości. Pies to zwierzę nie człowiek, ma swoją psychikę, przejścia, urazy i prawo do reakcji w psi a nie ludzki sposób i trzeba o tym pamiętać.
Ja mam psa ze schroniska już 10 lat mimo że już trochę staruszek z niego to dalej jest wesoły
Pierwszego dnia był nie pewny ale później z dnia na dzień pozwalał sobie na więcej nieco też rozrabiał
Wziąłem psa ze schroniska. 4 lata temu. To nie jest pies. To jest mooooja najukoooochańsza niunia. Ja ją kocham i ona o tym wie.
I przez takie demoty i teksty na różnych forach schroniska są postrzegane jako najgorsze zło. Prawda jest całkiem inna. W wiekszości schronisk zwierzęta są dobrze traktowane, maja odpowiednie jedzenie, opiekę medyczną, spacery, zabawy, itp.
@DAREKJP nie mają własnego stada/ rodziny; to jakbyś mieszkał całe życie w hotelu robotniczym, spacery to tylko kilkanaście psów ma, a kilkaset nie ma.
Niestety, w polandeszu oddawane do adopcji są w pierwszej kolejności : psy
1.problematyczne (wyją, szczekają, gryzą, niszczą, etc) , 2.chore , ale na tyle, żeby laik nie zauważył ( alergia, dysplazja, głuchota, czasem staw rzekomy...) ,
3.stare czyli patrz pnkt 1 I 2 ..
Schronisko oczywiście zwrotów nie przejmuje...
kilku sasiadow ma psy ze schroniska
jedne wystraszone i nie podchodza do ludzi, inne wprost przeciwnie - lgnie do kazdego
na poczatku nie jest latwo...
ale wiem jedno - jak bede mial warunki na pieska to tylko ze schroniska!
te zwierzeta sa duzo bardziej wdzieczne przez to co przeszly!
Wszystko zalezy. Od psa, od schroniska. Mlodsze i te, ktore spedzily tam mniej czasu aklimatyzuja sie szybciej. Starsze i te, ktore spedzily tam lata dluzej. Jedne schroniska dbaja o psy i aktywnie szukaja im domow, inne to obozy koncentracyjne.
fajna opowieść ale ja biorę tylko psy i koty, które z matkami były chowane w domu. Matka je przyuczy jak się w domu zachowywać i ja już mam zwierzaka ułożonego.
Dla własnej wygody.