U mnie w szkole tak laski robily jak mauczyciel byl facetem. Spodniczka a pod nia sciaga.
Sciagaly normalnie na pałe. Bo wiedzialy ze nawet jak nauczyciel zauwazy to nic im nie powie z obawy przed zarzutami o molestowanie czy inne zboczenia.
@rafik54321 To samo ze ściągami w staniku czy też przyklejonymi do bluzki w miejscu gdzie się z nim styka. Sprytnie to sobie dziewczyny obmyśliły bo dobrze wiedzą, że nauczyciel nie zajrzy im pod spódnicę czy pod bluzkę nawet jeżeli będzie widział jak same podejrzanie często sobie tam zaglądają podczas sprawdzianu, kolokwium, egzaminu itp. :).
@maggdalena18 tylko jest mały problem. Co z resztą klasy? Reszta klasy pisze sprawdzian, to zostawisz ich samych sobie? To wyciągną książki i zaczną ściągać. Wyślesz uczennicę samą do np pielęgniarkę, to wywali/pozbędzie się ściągi po drodze. Wyślesz ją z koleżanką czy kolegą, to efekt będzie taki sam. Nie rozdwoisz się :P . Trzeba by zadzwonić po pielęgniarkę, ewentualnie. Tylko że żadna procedura nie przewiduje takich kroków. Aby dokonać tego w pełni legalnie, trzeba by dzwonić na policję (bo tylko ona ma uprawnienia do przeszukania). Tylko raczej patrol nie przyjedzie na rewizję uczennicy, bo ściąga XD. Zresztą to nie jest przestępstwo, ba - to nawet nie jest wykroczenie.
A nawet nauczycielka nie ma prawa zajrzeć uczennicy pod spódniczkę. Bo to też już de facto forma molestowania :/ . Więc ostatecznie jakby się małolata uparła i szła w zaparte w sądzie itp, to nawet i nauczycielka mogłaby mieć ciepło :/ . A zważywszy betonowy upór części nauczycieli, to tak mogłoby się skończyć.
@rafik54321 Zadzwonić, albo postawić ją przed tablicą do końca sprawdzianu i dopiero wtedy ją zaprowadzić.
I wiesz, nie musiałaby zaglądać po. Wystarczyłoby, żeby uczennica podwinęła kawałek spódnicy.
@maggdalena18 Tylko że jakakolwiek forma obnażenia jest nadużyciem. Ewentualny nakaz podwinięcia spódniczki mógłby grubo nabruździć :/ . To bardzo luźno interpretowane zagadnienia. Co sędzia - to inaczej. A przerwanie możliwości pisania testu też musi mieć jakieś podstawy. A nie że "przerwijmy jej egzamin a dopiero potem sprawdzajmy czy ściągała" :/ .
A takie nie do końca jasne sprawy zostają w aktach i nawet jeśli dany pan jest niewinny, to i tak krzywo patrzą na takie tematy.
@maggdalena18 w sądzie - mogłoby być uznane za nadużycie. Zależy od adwokata i sędziego. Poczekać na rodziców małolata - ok, tylko że oni mogą stanąć za dzieckiem. A i to można uznać za molestowanie. Bo w pewnym wieku, pewni prawnicy, mogą uznać nawet wejście rodzica do łazienki, kiedy dziecko jest nagie, za formę molestowania :/ . Prawo to taki syf, że dużo miejsca pozostaje na interpretację :/ . I co przypadek, to sądy mogą inaczej orzekać. W Polsce nie istnieje prawo precedensu czy powoływania się na inne wyroki.
U mnie w szkole tak laski robily jak mauczyciel byl facetem. Spodniczka a pod nia sciaga.
Sciagaly normalnie na pałe. Bo wiedzialy ze nawet jak nauczyciel zauwazy to nic im nie powie z obawy przed zarzutami o molestowanie czy inne zboczenia.
@rafik54321 To samo ze ściągami w staniku czy też przyklejonymi do bluzki w miejscu gdzie się z nim styka. Sprytnie to sobie dziewczyny obmyśliły bo dobrze wiedzą, że nauczyciel nie zajrzy im pod spódnicę czy pod bluzkę nawet jeżeli będzie widział jak same podejrzanie często sobie tam zaglądają podczas sprawdzianu, kolokwium, egzaminu itp. :).
@rafik54321 Gdybym była facetem-nauczycielem, to bym wzięła ją pod pachę i zaprowadziła do jakiejś nauczycielki, żeby ta sprawdziła.
@maggdalena18 tylko jest mały problem. Co z resztą klasy? Reszta klasy pisze sprawdzian, to zostawisz ich samych sobie? To wyciągną książki i zaczną ściągać. Wyślesz uczennicę samą do np pielęgniarkę, to wywali/pozbędzie się ściągi po drodze. Wyślesz ją z koleżanką czy kolegą, to efekt będzie taki sam. Nie rozdwoisz się :P . Trzeba by zadzwonić po pielęgniarkę, ewentualnie. Tylko że żadna procedura nie przewiduje takich kroków. Aby dokonać tego w pełni legalnie, trzeba by dzwonić na policję (bo tylko ona ma uprawnienia do przeszukania). Tylko raczej patrol nie przyjedzie na rewizję uczennicy, bo ściąga XD. Zresztą to nie jest przestępstwo, ba - to nawet nie jest wykroczenie.
A nawet nauczycielka nie ma prawa zajrzeć uczennicy pod spódniczkę. Bo to też już de facto forma molestowania :/ . Więc ostatecznie jakby się małolata uparła i szła w zaparte w sądzie itp, to nawet i nauczycielka mogłaby mieć ciepło :/ . A zważywszy betonowy upór części nauczycieli, to tak mogłoby się skończyć.
@rafik54321 Zadzwonić, albo postawić ją przed tablicą do końca sprawdzianu i dopiero wtedy ją zaprowadzić.
I wiesz, nie musiałaby zaglądać po. Wystarczyłoby, żeby uczennica podwinęła kawałek spódnicy.
@maggdalena18 Tylko że jakakolwiek forma obnażenia jest nadużyciem. Ewentualny nakaz podwinięcia spódniczki mógłby grubo nabruździć :/ . To bardzo luźno interpretowane zagadnienia. Co sędzia - to inaczej. A przerwanie możliwości pisania testu też musi mieć jakieś podstawy. A nie że "przerwijmy jej egzamin a dopiero potem sprawdzajmy czy ściągała" :/ .
A takie nie do końca jasne sprawy zostają w aktach i nawet jeśli dany pan jest niewinny, to i tak krzywo patrzą na takie tematy.
@rafik54321 A podwinięcie nogawki spodni byłoby nadużyciem? Ewentualnie poczekać na rodziców gówniary.
Niestety, ciężka sprawa.
@maggdalena18 w sądzie - mogłoby być uznane za nadużycie. Zależy od adwokata i sędziego. Poczekać na rodziców małolata - ok, tylko że oni mogą stanąć za dzieckiem. A i to można uznać za molestowanie. Bo w pewnym wieku, pewni prawnicy, mogą uznać nawet wejście rodzica do łazienki, kiedy dziecko jest nagie, za formę molestowania :/ . Prawo to taki syf, że dużo miejsca pozostaje na interpretację :/ . I co przypadek, to sądy mogą inaczej orzekać. W Polsce nie istnieje prawo precedensu czy powoływania się na inne wyroki.
@rafik54321 My generalnie mamy dość głupie prawo.
Przecież większość tych wzorów jest w tablicach matematycznych dostępnych na maturze.
@misteriusz Ale trzeba to wiedzieć....
W dalszej karierze, też ją nogi będą ratować, bo w głowie pusto.
@bartoszewiczkrzysztof a po 8h nogi będą "mówić" nareszcie razem... ;)
tymi nogami po maturze będzie czynić znak Wiktorii :) żadna praca nie hańbi, każda męczy.