Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
846 870
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ZONTAR
-1 / 5

@romeksz Z tym jest tak, jak z królikami. Jak zapewnisz im idealne warunki do rozwoju, to będą się mnożyć tak długo, aż nie pojawi się jakiś czynnik ograniczający. Naturalnie biedni i niezbyt zaradni są ograniczeni swoimi zasobami. Gdy przymierają głodem i nie mają dachu nad głową, to już nie w głowie im robić kolejne dzieci, a ich dzieci wychowane w takich warunkach znają to życie i starają się z tego wyjść. Daj im wszystko, czego im potrzeba i problem gotowy. Jest dobrze, więc będą się mnożyć na potęgę, przecież każdemu się należy godne życie!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K killerxcartoon
+2 / 4

@ZONTAR @romeksz Skoro mamy niską dzietność jedną z najniższych w UE to z czegoś to wynika .A przypomnę że patrząc na wykres z zeszłego roku to spadliśmy chyba do poziomu 1.0 ... Do tego trzeba popatrzeć na ogromna emigrację gdzie z kraju uciekło 4 miliony ludzi.. Głównie młodych.. To o czymś świadczy i nie ma się co dziwić polska to nie kraj dla normalnych ludzi ani dla młodych.. ba to nie jest w ogóle kraj dla ludzi.
I co ciekawe kiedyś mnie to martwiło.. A dziś mnie cieszy. Depopulacja już się zaczęła. Jesteśmy za głupi na własne państwo i sami się wykończymy, Nie będzie nam potrzebny żaden zaborca czy okupant.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2021 o 12:58

avatar ZONTAR
+3 / 5

@killerxcartoon Dlaczego sądzisz, że depopulacja jest zła? Jeśli wskaźnik dzietności jest jakimkolwiek wyznacznikiem, to najlepszy jest Niger, Angola i Kongo. Przecież to tam mają wskaźniki na poziomie 6. No i faktycznie zajmujemu jedno z ostatnich miejsc zaraz obok Japonii, Singapuru czy Korei Południowej. I na co nam to wskazuje?
Uprzedzając masę durnowatych komentarzy, przyrost naturalny jest przede wszystkim skutkiem zmiany poziomu życia w danym społeczeństwie. Poziom rośnie - rośnie wskaźnik urodzin. Poziom jest w zastoju (a oczekiwania rosną), wskaźnik spada. Dlatego kraje najuboższe i niezbyt rozwinięte mają największe wskaźniki. Nie dlatego, że są biedne, a ze względu na ogromny wzrost poziomu życia w stosunku do oczekiwań mieszkańców. Pojawiła się woda czy elektryczność i już życie odmienione. Polska jest w zastoju podobnie do Japonii czy innych krajów Azjatyckich, które gwałtownie się rozwijały kiedyś, a teraz oczekiwania są wysokie, a rozwój gospodarczy i ogólnie jakość życia są w zastoju. Ludzie chcą więcej i wstrzymują się z powiększaniem rodziny.
Sztuczne pompowanie tego wskaźnika nie zmieni zupełnie nic. Jak sprowadzisz do Polski milion imigrantów z Somalii i dasz im na życie, to z chęcią nam podbiją przyrost naturalny. I co z tego? To nie będzie skutek zwiększenia jakości życia w kraju, a zmniejszenia przeciętnych oczekiwań przez sprowadzenie ludzi o mniejszych wymaganiach. I dokładnie na to samo stawia "pro-społeczna" polityka obecnych władz. Olać całkowicie tych bardziej ambitnych i skupić się na podnoszeniu poziomu życia tych, którym wiele do szczęścia nie potrzeba. Po prostu wybieramy ilość, a nie jakość. W końcu to ilość głosuje i ilość im da dalszą władzę.
Gospodarka jednak nie rozwija się liczbą rączek do głosowania. Gospodarka i w szczególności jakość życia zależy głównie od wskaźnika PPP (moc nabywcza produktu krajowego per capita). To ten wskaźnik w stosunku do oczekiwań przeciętnego obywatela prowadzi nam do określonego przyrostu naturalnego.
https://i.imgur.com/iabCvsC.png
Dzietność mamy średnio niską, ale naród nie jest jednolity. Wręcz przeciwnie, jest bardzo podzielony. Wśród jednej grupy społecznej dzietność jest poniżej 1, w drugiej bliżej 2, a w trzeciej sięga i wyższych liczb. Po prostu średnia jest jeszcze niska, ale to tylko kwestia czasu. Ta niezbyt dzietna grupa powoli będzie znikać lub wyjeżdżać z kraju i zostanie już tylko ta płodna i zadowolona z życia w kaczostanie.
Masz tu kilka ciekawych mapek, niestety tylko z 2017.

Przyrost naturalny (wyrażony w promilach) z podziałem na gminy. Mamy rejony z dobrym przyrostem naturalnym i mamy regiony z ujemnym przyrostem.
https://i.imgur.com/y0vl56f.jpeg
Tu masz wskaźnik siły nabywczej. Niebieski do czarnego to dosyć wysoka, żółty do białego to niska.
https://i.imgur.com/xC0iVBS.jpeg

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 3

@killerxcartoon Jak się dobrze przypatrzysz, to zobaczysz właśnie to zjawisko, o którym mówię. Nie ma tu pełnej korelacji pomiędzy siłą nabywczą, a dzietnością. Nie mam niestety mapki określającej oczekiwań co do jakości życia, taką by było bardzo trudno zrobić. Możemy jednak posiłkować się przypuszczeniami. Warszawa ma całkiem sporą siłę nabywczą przeciętnego mieszkańca i wskaźnik urodzeń jest pozytywny. Podobnie Wrocław czy Poznań. Małopolska, Podkarpacie czy Pomorskie też mają pozytywny wskaźnik mimo niskiej siły nabywczej. Tutaj rolę gra stosunkowo niski poziom oczekiwań. Jak łątwo zauważyć, Trójmiasto ma dużo wyższą siłę nabywczą od całej okolicy i jednocześnie ma najniższy wskaźnik dzietności. Właśnie dlatego, że w głównie w większych miastach ludzie mają wyższe oczekiwania w stosunku do jakości życia. Chcą zarabiać lepiej i chcą osiągnąć więcej przed zdecydowaniem się na dzieci. Najgorzej pod względem dzietności wypadają właśnie rejony o dużych oczekiwaniach lub bardzo małej sile nabywczej.
Przeciętna dzietność to jedno, ale znowu mamy tu pewne rozróżnienie. Możemy mieć dużo średnich rodzin, a możemy mieć część singli i rodzin bezdzietnych, a część rodzin wielodzietnych. Jak to wygląda? Białe i niebieskie to małe gospodarstwa domowe, czerwone i fioletowe to duże gospodarstwa domowe.
https://i.imgur.com/H0ZyQ4v.jpg

No i na koniec masz tu mapkę wskaźnika urodzeń według krajów.
https://i.imgur.com/LgegoIg.png
Masz tu znowu to samo. Takie Indie pomimo poziomu zbliżonego do wielu krajów w Afryce już nie rozmnażają się tak prężnie. Właśnie dlatego, że kraje w Afryce wybiły się niedawno i ich jakość życia wzrosła, Indie już dawno spowolniły i dlatego przyrost naturalny spada. Podobnie jest w Europie. Wszyscy mamy podobne oczekiwania co do jakości życia, więc biedniejsze graje mają niższy wskaźnik urodzeń. Cała wschodnia część, ale też Hiszpania czy Portugalia przechodzą zastój. Jest tu jedna, zasadnicza zasada. Każdy kraj zaznaczony w odcieniach zieleni (o stosunkowo wysokiej sile nabywczej) jest zaznaczony na niebiesko na mapie wskaźnika urodzeń. Rozwój gospodarki do tak dobrego poziomu wymaga już wiele czasu, więc ludzie zdążą się przyzwyczaić i podnieść swoje oczekiwania. Nigdy nie dojdzie do sytuacji, w której kraj wkroczy na najwyższy poziom siły nabywczej mieszkańców tak gwałtownie, że przekroczy to ich najśmielsze oczekiwania i doprowadzi do gwałtownego wzrostu rozrodczości. To występuje tylko w biednych rejonach podnoszących się do niego wyższego poziomu. Tylko dlatego, że ktoś dużo bogatszy może tam zainwestować. Dlatego chociażby RPA finansowo jest zbliżone do Brazylii, ale ma lepszą sytuację dzietności. RPA szybciej się dorobiło, Brazylia ma dużo dłuższą historię dochodzenia do obecnej sytuacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
-5 / 15

W ten sposób facet wyjaśnia, że nie jest w stanie założyć rodziny. Powodów może być wiele, na przykład niedojrzałość emocjonalna, co w tym przypadku raczej może mieć miejsce. Tylko po co się tą dysfunkcją chwali?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lusja
+4 / 8

@tema_lina Facet nie chce zalozyc rodziny. Zbyt bardzo musialaby sie oddac w niewole, wiec wybiera mniejsze (dla siebie) zlo. Czego mu przylepiac jakas dysfunkcje?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
+2 / 8

@tema_lina

- Można żyć bez kredytu
- Można żyć bez ślubu
- Można żyć bez dzieci

z naukowego punktu widzenia - psychiatria, psychologia - wszystkie te sytuacje są normalne.
"W ten sposób facet wyjaśnia, że nie jest w stanie założyć rodziny. "
Jest w stanie. Po prostu... nie chce założyć rodziny. Zwyczajnie nie czuje takiej potrzeby.

Co ciekawe tacy ludzie zwykle nie oceniają innych, posiadających dzieci, nie wywyższają się ponad nich, ale muszą liczyć się z ciągłą zawiścią ze strony tych posiadających dzieci.

"Tylko po co się tą dysfunkcją chwali?"
Jedyną dysfunkcją jaką tu widzę jest Twój niski poziom empatii i zrozumienia innych. On się niczym nie chwali. tylko słusznie - w dość dosadny sposób - zauważa, żeby inni żyli swoim życiem, a nie wpychali swoje brudne buty w życie innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
0 / 4

@darkwitcher "Co ciekawe tacy ludzie zwykle nie oceniają innych, posiadających dzieci, nie wywyższają się ponad nich", czytałeś w ogóle ten bełkot nieudacznika? Nie wydaje mi się:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D darkwitcher
-1 / 1

@tema_lina "czytałeś w ogóle ten bełkot nieudacznika? Nie wydaje mi się:)"
Wypowiedź z demota - i nie widzę w tym nic oburzającego - tym bardziej żeby nazywać go nieudacznikiem. Poza tym nic jego autorstwa nie czytałem.
@Cleaner1980: Minusują obraźliwe odzywki. Takie mają prawo. Przyszłością kraju nie jest ogromna depopulacja, bo większość populacji kieruje się instynktem i się rozmnaża. Na razie w tym rozmnażaniu skutecznie przeszkadza rząd - przez niepewną sytuację gospodarczą, galopujące ceny nieruchomości i inflację młodzi ludzie odkładają decyzję o założeniu rodziny przez średnio przez 5-10 lat. Tu jest problem, a nie jeden facet, który postanowił nie zakładać rodziny. Ekstrapolowanie takiego przypadku do rangi problemu zakrawa o kpinę. Problem godny cierpień młodego Wertera. Na emeryturę radzę zapracować sobie samemu i nie polegać ślepo wyłącznie na tej rządowej głodowej emeryturze,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2021 o 10:09

D darkwitcher
+1 / 1

@Cleaner1980 O mysiej utopii czytałem jakieś 15-20 lat temu. To było tak dawno, że dokładnie nie pamiętam już kiedy. Czego można się dowiedzieć z tego eksperymentu? Że w momencie kiedy pula genowa na danym obszarze przy stałych zasobach - jak te kilkadziesiąt myszy - jest stała - ewolucja doprowadza do zagłady całej populacji. Co jest logiczne, bo kopulacja z genetycznym rodzeństwem nie ma najmniejszego sensu, gdyż osobniki powstałe w ten sposób, posiadają zbyt zbliżony do siebie materiał genetyczny, są słabe i chore. Jedyne czego dowiedzieliśmy to to, że izolacja genetyczna na danym terenie może w dłuższym, lub w krótszym okresie prowadzić do zagłady gatunku.

Matematycznie ujmując wśród każdej populacji ssaków większość osobników zachowuje się standardowo - ma maksymalnie kilkoro potomstwa. Tylko gatunki narażone na szczególną śmiertelność produkują go mrowie. Niewielka część populacji nie ma potomstwa wcale, niewielka część ma po kilkanaście młodych. To definiuje matematyka - rozkład normalny.

Skrajności po jednej i drugiej stronie istnieją od starożytności - przykładowo homoseksualizm. Zatem posługując się mylną analogią do mysiej utopii powinniśmy już dawno wyginąć. A jednak ludzkość nie wyginęła i jest nas coraz więcej, a pula genetyczna - między innymi dzięki migracji ludności - się powiększa. Taki paradoks.

Nie ma więc najmniejszego sensu tworzyć niepotrzebnie jakieś spiskowe teorie, że jeden facet, który nie chce założyć rodziny spowoduje zagładę ludzkości. Mysia utopia w rzeczywistości - w skali globalnej - nie istnieje - wyjątkiem są samowystarczalne odizolowane osady, w których zachodzi podobny mechanizm. Jak sama nazwa wskazuje - to utopia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
+1 / 1

Dokładnie tak to wygląda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem