Ja mimo wszystko mówię swoim, że będę w niebie - ale w sensie, że tam będzie wielu znajomych, rodzina. I wielki bankiet - każdy będzie mógł tańczyć, jak lubi i będzie muzyka, jedzenie, basen i palmy. Wszyscy uśmiechnięci i wspominający wspólne przygody. Jakoś leżenie plackiem w ziemi z robakami nie wydaje mi się odpowiednią wersją dla nich. Ani dla mnie, nawiasem mówiąc ;) A może każdy będzie miał w końcu to swoje wymarzone "niebo" - kto wie ;)
a jak byś mu wcisnęła bajkę że będziesz w niebie to by tez w to uwierzył i teraz zamiast być realistą wierzył by w idiotyzmy.
Ja mimo wszystko mówię swoim, że będę w niebie - ale w sensie, że tam będzie wielu znajomych, rodzina. I wielki bankiet - każdy będzie mógł tańczyć, jak lubi i będzie muzyka, jedzenie, basen i palmy. Wszyscy uśmiechnięci i wspominający wspólne przygody. Jakoś leżenie plackiem w ziemi z robakami nie wydaje mi się odpowiednią wersją dla nich. Ani dla mnie, nawiasem mówiąc ;) A może każdy będzie miał w końcu to swoje wymarzone "niebo" - kto wie ;)