Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1666 1680
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M mc1607
+14 / 14

hamuje i przenoszę... nie ma za co jeżyku

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+14 / 14

Tak na logikę...
Nie wydaje mi się, aby jakikolwiek kierowca celowo rozjeżdżał jeże.
Nawet jeśli zabijanie zwierząt sprawia mu radość, to zawsze jest ryzyko przebicia opony. Nawet, jeśli faktycznie jest to mało prawdopodobne, to mało kto o tym wie i zdecydowana większość kierowców profilaktycznie omija zarówno jeże, jak i inne zwierzęta oraz przeszkody.
Jeśli ktoś jest tak... specyficzny, że będzie celował w jakiekolwiek zwierzęta, to żaden demot nie zmieni jego podejścia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
-2 / 2

@kondon

Problem w tym, że zawsze się jakiś zwyrol trafi, a kolce jeża nie są na tyle twarde ani nawet długie żeby uszkodzić oponę.
U mnie np. w dwa miesiące widziałem trzy albo cztery jeże przejechane w takich miejscach, że ktoś widentnie musiał celować żeby rozjechać.
Podobnie było ostatnio z rudym kotem sąsiadów. Dwa pasy, szeroki trawnik i szerokie chodniki, brak krzaków i praktycznie brak innych elementów ograniczających widoczność. Kot potrącony, rozwaliło mu głowę, widok makabryczny.- tu już ktoś prawdopodobnie nie patrzył, tylko pisał smsa podczas jazdy albo bawił się radiem, albo zabił go celowo, bo nawet jeżeli kot mu nagle wyskoczył, to patrząc na drogę musiał go widzieć na trawniku.
Natomiast z jeżami to ewidentnie były celowe rozjechania, bo trzy razy na prostej drodze jeż był rozjechany oponą na środku pasa. Czyli ktoś musiał jechać dwoma pasami żeby je rozjechać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2021 o 18:51

P Pasqdnik82
+3 / 3

@Prally Właśnie niekoniecznie celowo.. jeże to nie dziura w jezdni i się przemieszcza... ktoś włąsnie mógł próbować wyminąć... a ten "tuptał" i tak właśnie trafiło że jednak ktoś go rozjechał właśnie na środku pasa.... jeże to nocne stworzenia więc zauważenie go wcale nie jest takie wczesne... podobnie jak z kotem... jeśli został rozjechany w nocy to że była dobra widoczność i w dzień wszystko ładnie widać.. nie znaczy że w nocy też będzie ten trawnik tak dobrze widoczny.... i ten kot mógłbyć zauważony w ostatniej chwili i nie było czasu na odpowiednią reakcję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+1 / 1

@Prally Omijanie jeży w nocy, jeśli jedzie coś z naprzeciwka, nie jest łatwe...
Być może jeże tamtędy często przechodzą?
Ja bym nie sprawdzał, czy opona się przebije...
Nawet jeśli ktoś zrobił to celowo, to czy demot go przekona? W takim przypadku pewnie nawet nie chodzi o jeże, ale taka osoba może mieć poważny problem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

Nawet widząc nocą jeża rejestrujesz najwyżej to, że coś leży. Zwykle w światłach samochodu się nie ruszają, przynajmniej nigdy nie zauważyłem. Często jednak zaczynają dreptać jak jesteś na tyle blisko, że już nie są widoczne. Jak omijasz jeża myśląc, że to jakiś śmieć na drodze, to możesz się zdziwić jak śmieć nagle wejdzie pod koło.
Poza tym szeroka drogą nie znaczy, że masz całą dla siebie i że pilnie obserwujesz wszystko, co może po niej tuptać. Wystarczy coś innego odwracając uwagę kierowcy. Nie widział nic na drodze i teraz skupia się na wyprzedzającym lub zaparkowanych samochodach. Tym bardziej na dużej drodze ludzie jeżdżą szybciej i takie wypadki są bardziej prawdopodobne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
-2 / 2

@Pasqdnik82 @kondon

Droga dwujezdniowa, dwa pasy w jedną stronę, po środku przedzielone szerokim trawnikiem z torami tramwajowymi. Latarnie. Trzeba było serio nie patrzeć na drogę.

Jeż tuptał? No może i tuptał- niebezpieczna dupa, a nie kierowca jak nie potrafił wyminąć. Jak nie potrafi się ominąć, to trzeba hamować do zera- proste. Ale wiem, że zwykłe hamowanie awaryjne, nawet z ABSem przerasta możliwości polskich "kierowców". A to nie jest droga gdzie wieczorem czy w nocy jest duży ruch. Zwykle minimalny. Do tego stopnia że w zimie jadąc poldkiem robiłem skandynawskie szarpięcie, gaz w podłogę i auto lekkim bokiem pokonywało łuk o długości 500 metrów. Robiłem tak 10 lat i nigdy nie miałem przy takim manewrze wypadku ani żadnego zwierzaka na tej drodze nie rozjechałem, bo widoczność była doskonała.
A poza tym, jakbym zobaczył zwierzę na drodze, to wolałbym skręcić w tory tramwajowe i rozwalić zawieszenie, niż wjechać w zwierzę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2021 o 22:30

avatar kondon
+1 / 1

@Prally Hamowanie awaryjne "bo jeż" może się skończyć dużo gorzej, niż przejechaniem zwierzęcia. Tak więc zależy od sytuacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
-2 / 2

@kondon Owszem, zależy. Jednak nie jest tak łatwo zginąć ani nawet doznać obrażeń w wypadku samochodowym. Jeżeli po bokach nie ma pieszych ani drzew, a jest pole albo barierki, to spokojnie można hamować póki nie masz TIRa na zderzaku. A jeżeli przywali w Ciebie osobówka, to będzie jego wina i on będzie płacił. Nawet lepiej żeby doszło do takiego wypadku przy omijaniu jeża, bo w najlepszym przypadku jeż przeżyje, a w najgorszym jeż zginie, a bęcwał które w ciebie uderzył się nauczy żeby utrzymywać odległość.

Może dzięki temu utrzyma ją jak dziecko wybiegnie na ulicę za piłką albo pieskiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TarakaN
+6 / 6

no tak. ale dziura w jezdni nie zapierdziela tak szybko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z ZimaIdzie
+2 / 2

@TarakaN
Na polskich drogach jest to możliwe x3

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N niobe66
0 / 0

Taaa, tylko, że jeże dosyć szybko tuptaja, w przeciwieństwie do dziur..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rowtowon
0 / 0

Fajnie, fajnie, tylko dziury w naszym kraju są trochę większe i łatwiej je zauwa... jasna cholera, nie ma czym się chwalić

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
+1 / 3

Kochany kierowco. Widząc jeża, zwłaszcza, jak jesteś kobietą, w ostatniej chwili odbij na przeciwległy pas i zabij siebie, oraz losowych ludzi jadących autem z naprzeciwka. Matkę z dziećmi, albo najlepiej całą familię. Tego demota robił jakiś ułom z greenpeace, czy ktoś w ogóle nieogarnięty? Jak mam możliwość, wyhamować, zatrzymać się przed zwierzęciem, bądź je ominąć, to to uczynię, jeśli gonię autostradą, to nie dam po heblach na maxa przed jeżem, ani nie ucieknę na inny pas narażając siebie i innych ludzi, bo jeż. Naprawdę tak oczywistych rzeczy trzeba tych zdebilonych ludzi uczyć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hirek130
-2 / 4

@wonskji bardzo dobrze napisałeś. Było już wiele takich sytuacji, że ktoś próbują ominąć jeża czy kota, czy inne zwierzę powodował dużo większy wypadek. Czasami na drodze nic się nie da zrobić i w takich wypadkach trzeba się pogodzić z losem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
-1 / 1

@wonskji Na autostradach są barierki energochłonne między pasami. Wiedziałbyś, gdybyś kiedykolwiek jakąś jechał.

W dodatku te barierki działają tak, że choćby Ci przy 200km/h koło odpadło to odbijając się od nich masz blisko 100% szans na wyjście z wypadku bez urazu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
0 / 0

@Hirek130 To już jest kwestia tego, że kierowcy uważają że 30 godzin kursu parkowania i doświadczenie z jazdy po bułki i do pracy nauczy ich jazdy.

A żeby nauczyć się dobrze prowadzić samochód, i mieć jaką taką pewność że nie padnie się ofiarą tragicznego albo co najmniej kosztownego wypadku, to trzeba przejśc specjalny trening, taki że co najmniej komplet opon zejdzie do zera w kilka dni, klocki hamulcowe się zapalą, a płyn hamulcowy zagotuje. Pod okiem specjalisty. Do tego kierunkowe lekcje fizyki żeby pewnych zagrożeń z góry unikać i żeby wiedzieć co się robi.
Dopiero wtedy można powiedzieć że się ma jąkąś zdolność uratowania się w niechcianych sytuacjach, W przeciwnym razie leci się tylko na farcie i na tym że system drogowy jest zaprojektowany tak żeby kierowcy nie mieli zbyt dużo okazji żeby zrobić sobie krzywdę.
Nowoczesne samochody trochę pomagają, ale tylko trochę. W praktyce izolują kierowcę od poczucia zagrożenia, prowokując do szybszej jazdy, i wypadają z drogi przy większych prędkościach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 maja 2021 o 21:39

H Hirek130
-1 / 3

@Prally tak, na pewno po takim kursie uratujesz tego biednego jeżyka...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
-1 / 1

@Hirek130 Na pewno miałbym dużo większe szanse, choćby dlatego że bym się nie bał mocniej skręcić kierownicą, i wiedział co potem zrobić żeby samochód pojechał wzdłuż drogi zamiast się rozbić.
Zresztą kiedyś tak dałem nauczkę jednemu w Audi który nie trzymał dystansu i siedział mi na zderzaku. Z powodu robót drogowych powstała na drodze szykana z prawej do lewej. Chociaż było bardzo wąsko, jechałem twardo 60, dopiero w momencie skrętu w lewo zdjąłem nogę z gazu, potem ostry skręt w prawo i lekko gaz żeby dokończyć zakręt (mój samochód miał tylny napęd). Jak spojrzałem w lusterko to Audi które siedziało mi na zderzaku uderzyło w krawężnik i wpadło na trawnik między jezdnią a torami tramwajowymi.
Jego wina, było trzymać odstęp i uważać jak idzie droga, zamiast małpować prędkość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hirek130
-2 / 4

@Prally no brawo, dałeś mu nauczkę! Zuch z Ciebie! Wykorzystałeś swoje umiejętności, żeby kogoś wprowadzić w kłopoty :) Ale taki "jeż" to świętość. Może jemu też przy da się lekcja?

Mam nadzieję, że nie spotkam cie przed sobą na drodze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
-1 / 1

@Hirek130 Debil w Audi nie miałby kłopotów gdyby przestrzegał podstawowych zasad bezpieczeństwa, takich jak utrzymywanie odległości do pojazdu poprzedzającego i obserwował otoczenie. Nawet debil przejechałby tam bez problemów, gdyby obserwował otoczenie i reagował nań, zamiast małpować prędkość "bo on ma lepsze srauto, więc na pewno przejedzie".

Debilowi w Audi nic się nie stało. Śmierć zwierzęcia to nieporównanie większa szkoda niż uszkodzenie samochodu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2021 o 23:36

H Hirek130
-2 / 4

@Prally No tylko kolejnym debilem byłeś ty, bo stworzyłeś kolejne zagrożenie na drodze zamiast mu zapobiec. Jeden wart drugiego...

Jak to jest taka wielka szkoda to zacznij edukować zwierzęta, żeby nie wychodziły pod najeżdżający samochód. Może wtedy będzie ich mniej ginąć na drogach :)


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Devil75
0 / 0

Ja zmieniłbym podejście takiego głupka vel człowieka

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mario391978
0 / 2

Krety mnie wkur...ją. Mam cały ogród z dziurawiony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Slawawa
+1 / 1

Życie ludzkie jest jednak cenniejsze niż życie jeżyka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
-2 / 2

@Slawawa Śmiem wątpić. Jeże nie wsadziły nikogo do komory gazowej, ani nie wywowały masowego wymierania gatunków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem