@Asravaf błąd był taki, że 2/3 wyborców nie chodzi permanentnie głosować (niektórzy czasem od wielkiego dzwonu) a ta 1/3 wyborców wciąż wybiera socjalizm, po fakcie i ci co nie głosowali i część głosujących płacze, że są okradani.
Ja rozumiem rozterki spowodowane ograniczonym wyborem, że żadna opcja nie posiada wszystkich cech, które nam odpowiednią, niestety tak wygląda większość wyborów w życiu.
Dlatego wybiera się to na czym najbardziej nam zależy.
W Polsce jest wybór socjaliści narodowi (socjal i konserwatyzm) lewica liberalna (socjal i liberalizm obyczajowy) prawica (wolność gospodarcza, mniej podatku ale okraszona konserwatyzmem).
Więc zostaje kwestią co mi bardziej przeszkadza socjal, czy konserwatyzm obyczajowy. Jeżeli konserwatyzm ci nie pasuje to niestety w pakiecie zostaje ci liberalizm z socjalizmem ;p
@killerxcartoon zostaje j.w.
@Brandom
Myślę, że @Tibr chodzi o to, że niegłosujący mogą mieć całkiem inne poglądy (nie-PiS i nie-PO) i głosowaliby potencjalnie na partię spoza układu. Obecnie głosują ci, co zawsze, na tych, co zawsze.
@Egghead mniej więcej tak ;) on przekłada wprost wyniki sondażowe na wszystkich wyborców nie biorąc pod uwagę tej części, która nie głosuje uznając, że nie ma na kogo zagłosować. Niestety nigdzie na świecie nie ma "idealnych" partii, więc wybiera się z tego co jest.
U nas problem jest ta część, której się POPiS nie podoba ale dali sobie wmówić, że ich głos się nie liczy. A przecież widać, że przy każdym wyborze gdzie rośnie frekwencja to przewaga partii rządzącej conajmniej spada o ile nie przegrywali wtedy wręcz wyborów. Nikogo nie dziwi, że to właśnie partie związane z POPiS wraz z mainstream kreują, że każdy wybór poza nimi to głos stracony lub katastrofa dla kraju.
Pytasz, gdzie popełniłaś błąd. A powinnaś zapytać, gdzie popełniłeś błędy, bo jest ich więcej. Po skrócie "zł" nie stawia się kropki (chyba że kończysz zdanie), a przed "jako" i po "lekarz" powinny być przecinki.
Kontrakt, nie etat. Powiedzmy 100zł/h. 20 dyżurów w miesiącu średnio po 17h. To daje razem 34 000 przychodu. Niech ci z tego zostanie na czysto 17 000 do spłaty kredytu. To jeszcze 10 miesięcy i po kredycie.
3/4 lekarzy ma małżonka lekarza. A więc 5 miesięcy. W ciągu roku był jeszcze dodatek kowidowy, a więc 3 miesiące.
Nie ma za co.
@koszmarek66 prawda niestety nie jest towarem pożądanym przy demagogicznych dyskusjach, na co i ty kiedyś zwróciłeś mi uwagę. Nikt nie będzie im mówił, że jest inaczej, gdy mu do pierwszego nie wystarcza ;)
Nikt nie zaprzecza, że to ciężka i odpowiedzialna praca, nikt nie mówi że nie jest ważna. Nie zmienia to faktu, że jest część, która nie ma możliwości takich zarobków ale większą część to tak, która chciałaby ale za kasą idzie też praca, chętnie mówi o zarobkach na zachodzie i że powinniśmy do nich równać ale że tak wszędzie w publicznej też trzeba wyrabiać godziny i nie jest to też praca od 7-15.
@Tibr To prawda, że tekst z demota jest dla prostego człowieka niezrozumiały w sposób zgodny z intencją autora. Ja znając realia tego dziwnego światka nabijam się z faktu, że to akurat lekarz napisał coś takiego. Ale fakt, znam też i takich lekarzy (akurat są to lekarki), którzy pracują na etacie, biorą kilka dyżurów dodatkowych w miesiącu, i tak siedzą w pracy dłużej niż mają płacone, czyli w domu są gośćmi, nigdy nie miały śmiałości poprosić o podwyżkę i nie są w stanie dobić miesięcznie do 10 tys. zł brutto.
A możesz mi powiedzieć do którego kraju, żałujesz, że nie wyjechałeś? Jestem bardzo ciekawa, gdzie leży takie państwo, którego premier jest biedniejszy od nawet nieźle zarabiającego obywatela na etacie?
Zazdrość Polaków jest nieskończona, wszyscy chcą być bogaci i sławni. Bardzo wierzę w "biedę lekarską'. Ja mam dom, samochód ( ale nie "czołg", jakim jeżdżą lekarze o poj. 5,0)) , starcza nam do pierwszego i jestem szczęśliwa, że mieszkam w Polsce.
W którym kraju klasa średnia ma 24 nieruchomości na własności? Gdzie niby miał wyjechać? Politycy kradną na całym świecie. Mógł zostać premierem
Mam ten sam dylemat .. choć nie muszę nic już spłacać . Żałuję że nie wyjechałem 20 lat temu.
błąd był taki że został lekarzem a nie Premierem proste
@Asravaf błąd był taki, że 2/3 wyborców nie chodzi permanentnie głosować (niektórzy czasem od wielkiego dzwonu) a ta 1/3 wyborców wciąż wybiera socjalizm, po fakcie i ci co nie głosowali i część głosujących płacze, że są okradani.
Ja rozumiem rozterki spowodowane ograniczonym wyborem, że żadna opcja nie posiada wszystkich cech, które nam odpowiednią, niestety tak wygląda większość wyborów w życiu.
Dlatego wybiera się to na czym najbardziej nam zależy.
W Polsce jest wybór socjaliści narodowi (socjal i konserwatyzm) lewica liberalna (socjal i liberalizm obyczajowy) prawica (wolność gospodarcza, mniej podatku ale okraszona konserwatyzmem).
Więc zostaje kwestią co mi bardziej przeszkadza socjal, czy konserwatyzm obyczajowy. Jeżeli konserwatyzm ci nie pasuje to niestety w pakiecie zostaje ci liberalizm z socjalizmem ;p
@killerxcartoon zostaje j.w.
@Tibr Ilość głosujących nie ma znaczenia. Niezależnie od tego czy zagłosowałoby 10%, 50% czy 100% i tak wygrałoby PiS albo PO
@Brandom
Myślę, że @Tibr chodzi o to, że niegłosujący mogą mieć całkiem inne poglądy (nie-PiS i nie-PO) i głosowaliby potencjalnie na partię spoza układu. Obecnie głosują ci, co zawsze, na tych, co zawsze.
@Egghead mniej więcej tak ;) on przekłada wprost wyniki sondażowe na wszystkich wyborców nie biorąc pod uwagę tej części, która nie głosuje uznając, że nie ma na kogo zagłosować. Niestety nigdzie na świecie nie ma "idealnych" partii, więc wybiera się z tego co jest.
U nas problem jest ta część, której się POPiS nie podoba ale dali sobie wmówić, że ich głos się nie liczy. A przecież widać, że przy każdym wyborze gdzie rośnie frekwencja to przewaga partii rządzącej conajmniej spada o ile nie przegrywali wtedy wręcz wyborów. Nikogo nie dziwi, że to właśnie partie związane z POPiS wraz z mainstream kreują, że każdy wybór poza nimi to głos stracony lub katastrofa dla kraju.
Pytasz, gdzie popełniłaś błąd. A powinnaś zapytać, gdzie popełniłeś błędy, bo jest ich więcej. Po skrócie "zł" nie stawia się kropki (chyba że kończysz zdanie), a przed "jako" i po "lekarz" powinny być przecinki.
@Cioran Przynajmniej napisał "zł" a nie "PLN"
Trzeba było zapisać się do PiS lub PO i głośno krzyczeć w mediach o pandemii. Byłbyś teraz specjalistą od lokdałnów.
@Cioran Jeśli to lekarz to się ciesz, że można się po nim rozczytać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2021 o 11:48
Kontrakt, nie etat. Powiedzmy 100zł/h. 20 dyżurów w miesiącu średnio po 17h. To daje razem 34 000 przychodu. Niech ci z tego zostanie na czysto 17 000 do spłaty kredytu. To jeszcze 10 miesięcy i po kredycie.
3/4 lekarzy ma małżonka lekarza. A więc 5 miesięcy. W ciągu roku był jeszcze dodatek kowidowy, a więc 3 miesiące.
Nie ma za co.
@koszmarek66 prawda niestety nie jest towarem pożądanym przy demagogicznych dyskusjach, na co i ty kiedyś zwróciłeś mi uwagę. Nikt nie będzie im mówił, że jest inaczej, gdy mu do pierwszego nie wystarcza ;)
Nikt nie zaprzecza, że to ciężka i odpowiedzialna praca, nikt nie mówi że nie jest ważna. Nie zmienia to faktu, że jest część, która nie ma możliwości takich zarobków ale większą część to tak, która chciałaby ale za kasą idzie też praca, chętnie mówi o zarobkach na zachodzie i że powinniśmy do nich równać ale że tak wszędzie w publicznej też trzeba wyrabiać godziny i nie jest to też praca od 7-15.
@koszmarek66 Jaki procent medyków dostał ten dodatek? Ci ci pracowali na oddziałach covidowych.
@zdenek117 Albo w szpitalach tymczasowych, gdzie przyjmowano lekarzy połowy specjalności z pocałowaniem w rękę i stawkami, że "Jezus Marja!".
@Tibr To prawda, że tekst z demota jest dla prostego człowieka niezrozumiały w sposób zgodny z intencją autora. Ja znając realia tego dziwnego światka nabijam się z faktu, że to akurat lekarz napisał coś takiego. Ale fakt, znam też i takich lekarzy (akurat są to lekarki), którzy pracują na etacie, biorą kilka dyżurów dodatkowych w miesiącu, i tak siedzą w pracy dłużej niż mają płacone, czyli w domu są gośćmi, nigdy nie miały śmiałości poprosić o podwyżkę i nie są w stanie dobić miesięcznie do 10 tys. zł brutto.
30-40 lat temu mogłem zostać w Kanadzie lub Stanach. Do tej pory nie żałowałem. Po ostatnich 2-3 latach, nie mogę sobie tego darować.
Po prostu jestes nieudacznikiem. Nie to co Rydzyk, Obajtek, Grodzki, czy ten od zegarków co go Tusk przed pierdlem uratował.
A możesz mi powiedzieć do którego kraju, żałujesz, że nie wyjechałeś? Jestem bardzo ciekawa, gdzie leży takie państwo, którego premier jest biedniejszy od nawet nieźle zarabiającego obywatela na etacie?
Zazdrość Polaków jest nieskończona, wszyscy chcą być bogaci i sławni. Bardzo wierzę w "biedę lekarską'. Ja mam dom, samochód ( ale nie "czołg", jakim jeżdżą lekarze o poj. 5,0)) , starcza nam do pierwszego i jestem szczęśliwa, że mieszkam w Polsce.