Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
440 456
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M Margarettap1
-5 / 9

Oj od pół roku książka Tokarczuk czeka na przeczytanie i nie mogę się smotywowsc.. Po tej opinii motywacja spadła do zera...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+7 / 13

Gdzie się kłóci dwoje literatów tam nie powinien się wpieprzać ktoś kto w życiu mniej książek przeczytał niż oni napisali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+2 / 6

Cała awantura o Tokarczuk zaczęła się po Noblu, kiedy Per Wästberg w laudacji powiedział: "Olga Tokarczuk odkrywa historię Polski jako kraju (...) lecz również posiadającego swoją własną historię kolonializmu i antysemityzmu."

I powstaje pytanie, jak tę wypowiedź zinterpretować- czy to że mieliśmy mroczne karty jak wszyscy, czy że jesteśmy jakoś wyjątkowo źli? I niestety Tokarczuk sama naprowadziła w wywiadze na tę drugą interpretację, mówiąc że "robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów."

I co z tego wynika? Moim zdaniem wskazuje że Tokarczuk jest myślącą współcznie osobą, która ma wiedzę o historii Polski ale zupełnie nie ma porówania do historii innych krajów. Bo kiedy u nas Żydzi dostawali przywileje i cieszyli się mniejszą lub większą swobodą, to z Francji po prostu ich wygnano i skonfiskowano im majątki.
Kiedy Jan Kalwin wprost nawoływał do mordowania wszystkich którzy się z nim nie zgadzali, to w Polsce uchwalono Konfederację Warszawską - a jednogłośna uchwała całego Sejmu to nie w kij dmuchał.

Kiedy w Polsce Konfederacja Warszawska już nie funkcjonowała i zaczęto dyskryminować nie-katoliktów przy wyborze na urzędy, to we Francji król edyktem wygnał sobie z kraju milion ludzi! W Polsce prześladowania na tle religijnym nigdy nie osiągnęły takiej skali jak we Francji czy w Niemczech.

I oczywiście, w Polsce było poddaństwo, konflikty i jakieś przesladowania, ale to nijak się miało do tego co było w innych krajach Europy
Kiedy zaś Olga Tokarczuk mówi o polskim kolonialiźmie, to po prostu bredzi, bo zwyczajnie nie było czegoś takiego. Było jedynie osadnictwo na ziemiach słabo zaludnionych, przy czym Polacy bywali tam traktowani gorzej. Poza tym następował dowolna polonizacja, jak i odwrotnie, zdarzała się rusyfikacja Polaków. Magnaci z Wołynia czy Ukrainy to nie była żadna Polska szlachta, tylko dawni bojarzy którzy się spolonizowali, np. Jeremi Wiśniowiecki był Rusinem, a nie Polakiem, a jego żona była Mołdawianką.
Mówiąc o niewolnictwie, ma na myśli poddaństwo chłopów, tylko że w całej Europie bodaj jedynie w Anglii chłopi mieli jakąś ochronę prawną. W Polsce było pod tym względem tak źle jak wszędzie indziej, z tym że lepiej niż w Rosji.

Teraz natomiast się wściekają bo Tokarczuk porównuje Polskę do Białorusi, tylko że chodzi tu o działania rządu, a przecież propaganda rządowa w Polsce jest już od dawna godna tej z III Rzeszy. W tym momencie Tokarczuk dostaje się za jej przeszłe wypowiedzi, i ew. od zwolenników PiSu, ale krytyka polskiego rządu jest jak najbardziej uzasadniona.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2021 o 17:40

M Maras78
+2 / 4

Nie czytałem nic z jej twórczości, ale mam pytanie. Jeśli ona pisze źle o Polakach, to o co wam chodzi? A co to, u nas skur***yństwa nie było i nie ma? W więzieniach sami qrwa niewinni siedzą?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
0 / 2

Nie ma obowiazku, by kazdego lubic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Siksa1
0 / 4

Naprawdę pan Lem nie musiał być jej fanem, tak jak pani Tokarczuk nie musi być fanką pana Lema. Niech każdy robi swoje, czyta to co lubi. Dobranoc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sandalarz
+2 / 2

wcale mu się nie dziwię

Odpowiedz Komentuj obrazkiem