Najbardziej mnie wqwia, jak takiego debila na rowerze wyprzedzę, stanę na światłach, a on na chodnik po przejściu i z chodnika na jezdnie za skrzyżowaniem.
Mam ochotę takiego zatrzyma i nakłaść garści, żeby się nauczył i zrozumiał.
@VenarNarco a mnie wkurza, gdy jak jadę rowerem, to kierowcy mnie wyprzedzają mimo zbliżania się do skrzyżowania i widzą czerwone. Albo gdy korek. zaraz.
A poważnie to jednak bardziej irytują, gdy wyprzedzają bez zachowania rozsądnej odległości.
@VenarNarco No i co masz za problem? Skoro zagrożenia nie powoduje? Boli dupcia, że musisz się zatrzymać a ktoś sobie pojedzie dalej. Wy i te wasze śmieszne przepisy, musicie mieć kogoś kto wami steruje po prostu, kogoś takiego co ustali prawo za was. Powtórzę jeszcze raz - SKORO NIE STWARZA ZAGROŻENIA, TO JAKI MASZ KU*** PROBLEM? Spójrz jak się ludzie poruszają po biedniejszych krajach azjatyckich, skoro nie stwarzasz zagrożenia, to jaki KU**** problem?!
Oczywiście, ciebie nie obowiązuje czerwone światło, zakaz przejeżdżania przez przejście dla pieszych. A potem ten wariat w samochodzie mnie potrącił, a na przejściu bylem.
@cytrusowaty Jak rowerzysta jedzie skrótami i nagle zmienia kierunek jazdy, to efekt może być taki sam. Nigdy nie zapomnę rowerzysty, który jechał w miarę szybko chodnikiem i nagle skręcił na pasy. Ani się nie rozejrzał, ani nie sygnalizował. Wjechał i już. Na szczęście jechałem wolno.
Może warto się nauczyć rozróżniać rowerzystę od pedelarza extremisty. Tak czy inaczej oni są wygranymi, kondycja i zdrowie o jakiej większość zapuszkowanych może pomarzyć.
przede wszystkim przewinienie na rowerze nie równa się przewinieniu za kółkiem. Na rowerze ryzykuje życiem swoim. Więc jak mu do trumny spieszno to proszę bardzo. Za kółkiem jesteś bezpieczny, to rowerzysta ryzykuje że popełnisz błąd. Więc wyprzedzanie na lakier to nie to samo co przejazd na rowerze na czerwonym. Wyprzedzanie na lakier jest dużo dużo gorszym przewinieniem. Ten drugi sam podjął decyzję, że zaryzykuje że zdarzy. Natomiast w pierwszym jaką mógł podjąć decyzję? Nie wsiadać na rower w ogóle bo ktoś tu znalazł prawko w chipsach?
Ile jeszcze odsłon tej wojny samochodowo-rowerowej? Ludzie nie dzielą się na kierowców i rowerzystów - to ci sami ludzie, którzy czasem jadą samochodem a czasem rowerem. I niektórzy są głupi, a niektórzy ogarnięci.
Najbardziej mnie wqwia, jak takiego debila na rowerze wyprzedzę, stanę na światłach, a on na chodnik po przejściu i z chodnika na jezdnie za skrzyżowaniem.
Mam ochotę takiego zatrzyma i nakłaść garści, żeby się nauczył i zrozumiał.
@VenarNarco a mnie wkurza, gdy jak jadę rowerem, to kierowcy mnie wyprzedzają mimo zbliżania się do skrzyżowania i widzą czerwone. Albo gdy korek. zaraz.
A poważnie to jednak bardziej irytują, gdy wyprzedzają bez zachowania rozsądnej odległości.
@VenarNarco No i co masz za problem? Skoro zagrożenia nie powoduje? Boli dupcia, że musisz się zatrzymać a ktoś sobie pojedzie dalej. Wy i te wasze śmieszne przepisy, musicie mieć kogoś kto wami steruje po prostu, kogoś takiego co ustali prawo za was. Powtórzę jeszcze raz - SKORO NIE STWARZA ZAGROŻENIA, TO JAKI MASZ KU*** PROBLEM? Spójrz jak się ludzie poruszają po biedniejszych krajach azjatyckich, skoro nie stwarzasz zagrożenia, to jaki KU**** problem?!
Oczywiście, ciebie nie obowiązuje czerwone światło, zakaz przejeżdżania przez przejście dla pieszych. A potem ten wariat w samochodzie mnie potrącił, a na przejściu bylem.
Słabe .. bo nie trafione zestawienie.
Jeśli samochód przejedzie za blisko to grozi śmiercią lub kalectwem rowerzysty.
@cytrusowaty Jak rowerzysta jedzie skrótami i nagle zmienia kierunek jazdy, to efekt może być taki sam. Nigdy nie zapomnę rowerzysty, który jechał w miarę szybko chodnikiem i nagle skręcił na pasy. Ani się nie rozejrzał, ani nie sygnalizował. Wjechał i już. Na szczęście jechałem wolno.
Może warto się nauczyć rozróżniać rowerzystę od pedelarza extremisty. Tak czy inaczej oni są wygranymi, kondycja i zdrowie o jakiej większość zapuszkowanych może pomarzyć.
przede wszystkim przewinienie na rowerze nie równa się przewinieniu za kółkiem. Na rowerze ryzykuje życiem swoim. Więc jak mu do trumny spieszno to proszę bardzo. Za kółkiem jesteś bezpieczny, to rowerzysta ryzykuje że popełnisz błąd. Więc wyprzedzanie na lakier to nie to samo co przejazd na rowerze na czerwonym. Wyprzedzanie na lakier jest dużo dużo gorszym przewinieniem. Ten drugi sam podjął decyzję, że zaryzykuje że zdarzy. Natomiast w pierwszym jaką mógł podjąć decyzję? Nie wsiadać na rower w ogóle bo ktoś tu znalazł prawko w chipsach?
Ile jeszcze odsłon tej wojny samochodowo-rowerowej? Ludzie nie dzielą się na kierowców i rowerzystów - to ci sami ludzie, którzy czasem jadą samochodem a czasem rowerem. I niektórzy są głupi, a niektórzy ogarnięci.