Fajni faceci też są podrywani (aktywniej niż spojrzeniem), za fajnymi facetami też się uganiają kobiety. Jeżeli tego nie doświadczyłeś, to nie oznacza, że kobiecy podryw jest taki, tylko nie należysz do kategorii aż tak fajnych.
Kobiety dają znać bardzo sugestywnie, że jest się obiektem ich zainteresowania. Trzeba być tępakiem, żeby tego nie odczytać. Inicjatywę też czasem wykazują.
@Inspiron
Gratulacje:) W tym okresie znaleźć drugą połówkę to coś.
Akurat żonę to sam zaczepiłem. Kończyłem studia, ona zaczynała. Wiedziałem, że zgodzi się na randkę, bo gdzieś tam kręciła się koło mnie na uczelni. Za to jej koleżanki nie miały obiekcji, by próbować zaczepek, niektóre mało subtelnych:)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 czerwca 2021 o 9:36
@Inspiron ojej serio?? to piękna historia. Kurna ja niestety prawie zawsze ucinam takie rozmowy. Niestety, feminizmowi udało się mi wmówić, że "to że kobieta jest dla ciebie miła to nie znaczy że od razu chce cię poznać oesu co ty se myślisz o bosche". Ciekawe ile potencjalnych szans na relację zmarnowałem przez to. Ech.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 czerwca 2021 o 11:52
@grzechotek
Oczywiście, że nie.
Zależy jak patrzy, jak przy tym się zachowuje, jak mówi, jakim tonem. Jak podobasz się jakiejś dziewczynie, a na przykład jesteście na jednych studiach, w organizacji czy pracy to często widzisz ją koło siebie. Częściej niż sytuacja wymaga.
To nie poker, że wyłożę ci wszystkie zasady:) To bardziej szachy, przy czym musisz nauczyć się indywidualnie odczytywać znaki. Jak byłem nastolatkiem i nie miałem dziewczyny to z początku też byłem ślepy na to. Potem się nauczyłem.
@Inspiron Z jednej strony tak powinno wyglądać poznawanie się, ale nawet gdy przełamie się lody, z wyglądu się sobie ludzie podobają, bliżej się poznają i wszystko gra nagle wychodzą na jaw takie kwiatki że wszystko szlag trafia :/ trzeba mieć szczęście, by pasować do siebie na 100%.
@kanapekr Sam jesteś sobie winien, trzeba było nie czytać tych memowych "logik feminazistek"
I tak, nie zawsze kobieta chce poderwać pytając o godzinę, ale to nie znaczy, że jak facet odpowie jej miło, to ona nie zechce zmienić zdania :)
@BlueAlien tak, sam jestem winien ze brałem na poważnie to co postowały i mówiły moje koleżanki feministki. Na szczęście już tego nie robię bo prawie nic o czym mówiły nie miało żadnego pokrycia w rzeczywistości.
Dla mnie czasem najgorsza jest przeszłość partnera. Wszystko ładnie pięknie gra aż tu się dowiaduję, że kiedyś dupcył laski z klubów, czy zaliczył wpadkę z dziewczyną ale usunęli potem się rozstali i teraz spotyka się ze mną, czy robił kiedyś ciemne interesy ale z tym skończył, albo dla zabawy zabił jakieś zwierzę, teraz tego żałuje... są rzeczy, których nie zaakceptuję. Tak samo może być super fajnie ale dowiem się, że z ex planował ślub ale do zostawiła parę miesięcy przed i postanowił od tej pory nigdy nie brać ślubu z żadną następną (nawet jeśli okaże się tą na całe życie). Po prostu są rzeczy nie do przeskoczenia.
@BlueAlien
Niby nie powinno się rozliczać za przeszłość, ale jednak zwraca się na to uwagę. To jest ponad nami. Takie sytuacje zapamiętują się, no i nie wiadomo czy przy takim spektrum zachowań nie odwali czegoś w przyszłości. Zaufanie leci.
Ja nie miałem jakichś skrajnych sytuacji. Z jedną dziewczyną chwilę spotykałem się, a potem okazało się, że tańczyła w klubie go-go:) Taki epizod. Finalnie jednak nie to zdecydowało o rozstaniu, tylko całokształt. Była ponadprzeciętnie inteligentna, co sam w sobie jest mega sexy. Bomba. Tylko niestety doszedł do tego toksyczny charakter. To też jest nie do przeskoczenia.
@BlueAlien zgadzam się z tobą przeszłość ma wpływ na teraźniejszość a wszystkich czynów z przeszłości odległej czy nie nie da się pogodzić gdy jest się ,,nowym człowiekiem" przejście z jednego etapu życie powinno się odbyć bez obciążeń emocjonalnych wynikającej z własnej winy. @Inspiron mówił że ludzi teraz słabo się komunikują i nie rozmawiają szczerze ja dopowiem, że tera ludzi nie tylko nie rozmawiają ze sobą szczerze ale nie myślą o sobie w sensie samooceny. A kontaktując się z płcią przeciwną nie chcą się dopasować i szukać szczęśliwych lat młodości czy życia a chcą dopasować się do pozornych intencji drugiej strony a gdy dochodzą do wniosku że nigdy do siebie nie pasowali to oboje nabierają złego doświadczenia i idą z nim dalej w swoje zaparte. Później tacy ludzie sądzą, że mogą balansować z moralnością tylko po to by czuć się z wybraną częścią dobrze a raczej lepiej niż poprzednio.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 czerwca 2021 o 16:43
"Umawiałem się z laskami tylko po to, żeby zaliczyć, a potem "goodbye". Ale miałem wtedy 20 lat. Człowiek miał inne myślenie i chciał się bawić"
I widzisz, i dla mnie to byłby powód do skreślenia faceta jako partnera. A często o takich rzeczach dowiaduję się po dłuższej znajomości, gdy ma się plany i nadzieje...
Ciekawa jestem, czy gdybyś poznał obecną narzeczoną, gdy miałeś te 20 lat, to zahamowałbyś to "zaliczanie" i związał się z nią, czy potraktowałbyś ją jak każdą wtedy i goodbye.
Bo tak sobie myślę, często faceci koło 30stki mówią że "żadnej wartościowej nie spotkałem" "ta moja obecna to miłość mojego życia" ale nigdy nie są pewni, czy kobieta, którą uwiedli, zaliczyli i złamali jej serce za młodu, dla szpanu i zabawy, nie byłaby ich miłością życia, tylko byli za głupi, by to dostrzec.
Ja jestem wymagająca w stosunku do ludzi, nie lubię przeciętności i płytkości, dlatego ktoś, kto powstrzymywał swoje popędy, kierował się rozumem gdy innym buzowały hormony, widział w kobiecie człowieka a nie dziurę, jest bardzo wartościowy. Ktoś, kto po czasie zrozumiał niestety nie jest, i nie uważam go za złego człowieka, chodzi o to, że bezwzględnie wymagam pewnych cech i jak ktoś ich nie miał za młodu, to ich po prostu nie będzie miał na starość :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 czerwca 2021 o 15:14
Niestety, ja nie wybaczam błędów młodości... To że załóżmy teraz ktoś mnie chce, nie oznacza że kiedyś też mnie chciał a nie bawiłby się moim kosztem, "bo był głupi". Nie rozumiem tego, że ktoś musiał najpierw zaliczać różne kobiety by móc później się łaskawie z jakąś związać... A te które poznał zanim zmienił podejście w czym są gorsze, że im nie dano być w stałym związku? I jeśli już facet potrzebuje seksu a wiązać się na razie nie chce, to czy nie może dla własnego bezpieczeństwa wziąć sobie jedną kochankę na seks spotkania, zamiast co chwila inną?
Może kobiety inaczej patrzą na tę kwestię, one już poważnie patrzą w młodym wieku.
To nie tak że one się nie bawią. Jeśli trafią na odpowiedniego faceta w czasach swojej zabawy, zmieniają podejście, a faceci? Olewają a potem płacz.
Nie umiem być wyrozumiała dla kogoś takiego. Poza tym im mniej używany tym lepiej :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 czerwca 2021 o 9:18
To znaczy nie każda przeszłość ma wpływ ale o czymś świadczy. Jeśli ktoś kiedyś zabijał zwierzęta dla zabawy to jeśli po czasie zrozumiał że to było złe, to jednak zrozumiał to może po reprymendzie od rodzica, a nie dlatego, że zaczął rozumieć że to złe. Ja wiele rzeczy zrozumiałam sama z siebie w bardzo młodym wieku. Wrażliwość na krzywdę zwierząt, niechęć do dzieci, poczucie sprawiedliwości, poczucie odpowiedzialności za planetę, antynatalizm, wiedza, że nie powinno się szaleć i ryzykować życiem swoim i innych poprzez robienie ryzykownych rzeczy, bunt przeciwko stereotypom płciowym, bunt przeciwko dyskryminacji płciowej czy wiekowej (wypada/nie wypada) , bunt przeciwko bezsensownym wymaganiom społecznym (kobieta powinna zostać matką, mężczyźnie nie wypada płakać) i takiemu ślepemu podążaniu za stadem, chęć zdobycia wiedzy, doświadczenia życiowego, podejście, że ludzie to nie zabawki, że siłą jest okazanie słabości czy nie kierowaniu się prymitywnym instynktem (typu "jestem samcem więc zamiast związku monogamicznego preferuję przygodny seks ale nie z jedną kochanką tylko co chwila inną i jeszcze jak się zakochają we mnie to się będę z nich śmiać bo jestem młody i głupi".) czy traktowanie nowych partnerów życiowych przez pryzmat swoich ex.
To wszystko pojawiło się u mnie bardzo wcześnie i tego oczekuję od partnera - mądrości i inteligencji, a nie bycia debilem za młodu, który w ostatniej chwili z powodu traumy czy kary od rodziców postanowił się ogarnąć.
@BlueAlien co do ostatniego w pełni się zgadzam ,,to za młodu" zawsze ma jakieś przyczyny o ile zewnętrzne mają mniejsza wagę to osobowościowe mówią wszystko...dodał bym jeszcze gdzie takich ludzi spotykasz tylko statystki mówią więcej niż moje pytanie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 czerwca 2021 o 16:56
Spotyka się ich w różnych miejscach bo oni wcale się nie uważają za złych ludzi
"Byłem łobuzem, roochalem, czasem komuś przywalilem a czasem coś ukradłem, ale się ogarnąłem, wszystko gra, przeszłość się nie liczy więc teraz szukam wartościowych ludzi" i taki ktoś wkłada się między ludzi wartościowych BO TERAZ WEDŁUG SIEBIE JEST WARTOŚCIOWY, no ale niestety nie jest taką osobą.
Poznałam raz typa który był świecie przekonany że jest do mnie dopasowany, bo przecież szuka poważnej miłości i ja też więc według siebie spełnia moje wymagania. Ale nie wspomniał nic że jest roochaczem a w moim opisie było wyraźnie "ma nie być roochaczem który traktuje ludzi jak zabawki". Według niego nie jest roochaczem, bo przecież pomimo, że na tinderze szukał lasek w wieku 16 - 40 na seks i sajonara, to przecież tak traktował tylko te kobiety z tej konkretnej aplikacji, bo jak to uznał "nie zadowala go walenie a swoje potrzeby ma" ale na innym portalu przecież szukał prawdziwej miłości i gdyby taką znalazł to by zrezygnował z tindera, no przecież logiczne.
Skoro tak dla ciebie wygląda podryw to znaczy ze prawdziwego nigdy nie doświadczyłeś a uwierz kobiety też potrafią za nami biegać jak psy za kiełbasą:)
A meski to inaczej wyglada czasem? :P
Fajni faceci też są podrywani (aktywniej niż spojrzeniem), za fajnymi facetami też się uganiają kobiety. Jeżeli tego nie doświadczyłeś, to nie oznacza, że kobiecy podryw jest taki, tylko nie należysz do kategorii aż tak fajnych.
Kobiety dają znać bardzo sugestywnie, że jest się obiektem ich zainteresowania. Trzeba być tępakiem, żeby tego nie odczytać. Inicjatywę też czasem wykazują.
@Inspiron
Gratulacje:) W tym okresie znaleźć drugą połówkę to coś.
Akurat żonę to sam zaczepiłem. Kończyłem studia, ona zaczynała. Wiedziałem, że zgodzi się na randkę, bo gdzieś tam kręciła się koło mnie na uczelni. Za to jej koleżanki nie miały obiekcji, by próbować zaczepek, niektóre mało subtelnych:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2021 o 9:36
@michalSFS, sugestywnie czyli jak ? Bo to, że patrzy nie oznacza od razu zainteresowania.
@Inspiron ojej serio?? to piękna historia. Kurna ja niestety prawie zawsze ucinam takie rozmowy. Niestety, feminizmowi udało się mi wmówić, że "to że kobieta jest dla ciebie miła to nie znaczy że od razu chce cię poznać oesu co ty se myślisz o bosche". Ciekawe ile potencjalnych szans na relację zmarnowałem przez to. Ech.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2021 o 11:52
@grzechotek
Oczywiście, że nie.
Zależy jak patrzy, jak przy tym się zachowuje, jak mówi, jakim tonem. Jak podobasz się jakiejś dziewczynie, a na przykład jesteście na jednych studiach, w organizacji czy pracy to często widzisz ją koło siebie. Częściej niż sytuacja wymaga.
To nie poker, że wyłożę ci wszystkie zasady:) To bardziej szachy, przy czym musisz nauczyć się indywidualnie odczytywać znaki. Jak byłem nastolatkiem i nie miałem dziewczyny to z początku też byłem ślepy na to. Potem się nauczyłem.
@Inspiron Z jednej strony tak powinno wyglądać poznawanie się, ale nawet gdy przełamie się lody, z wyglądu się sobie ludzie podobają, bliżej się poznają i wszystko gra nagle wychodzą na jaw takie kwiatki że wszystko szlag trafia :/ trzeba mieć szczęście, by pasować do siebie na 100%.
@kanapekr Sam jesteś sobie winien, trzeba było nie czytać tych memowych "logik feminazistek"
I tak, nie zawsze kobieta chce poderwać pytając o godzinę, ale to nie znaczy, że jak facet odpowie jej miło, to ona nie zechce zmienić zdania :)
@BlueAlien tak, sam jestem winien ze brałem na poważnie to co postowały i mówiły moje koleżanki feministki. Na szczęście już tego nie robię bo prawie nic o czym mówiły nie miało żadnego pokrycia w rzeczywistości.
@Inspiron
Dla mnie czasem najgorsza jest przeszłość partnera. Wszystko ładnie pięknie gra aż tu się dowiaduję, że kiedyś dupcył laski z klubów, czy zaliczył wpadkę z dziewczyną ale usunęli potem się rozstali i teraz spotyka się ze mną, czy robił kiedyś ciemne interesy ale z tym skończył, albo dla zabawy zabił jakieś zwierzę, teraz tego żałuje... są rzeczy, których nie zaakceptuję. Tak samo może być super fajnie ale dowiem się, że z ex planował ślub ale do zostawiła parę miesięcy przed i postanowił od tej pory nigdy nie brać ślubu z żadną następną (nawet jeśli okaże się tą na całe życie). Po prostu są rzeczy nie do przeskoczenia.
@BlueAlien
Niby nie powinno się rozliczać za przeszłość, ale jednak zwraca się na to uwagę. To jest ponad nami. Takie sytuacje zapamiętują się, no i nie wiadomo czy przy takim spektrum zachowań nie odwali czegoś w przyszłości. Zaufanie leci.
Ja nie miałem jakichś skrajnych sytuacji. Z jedną dziewczyną chwilę spotykałem się, a potem okazało się, że tańczyła w klubie go-go:) Taki epizod. Finalnie jednak nie to zdecydowało o rozstaniu, tylko całokształt. Była ponadprzeciętnie inteligentna, co sam w sobie jest mega sexy. Bomba. Tylko niestety doszedł do tego toksyczny charakter. To też jest nie do przeskoczenia.
@BlueAlien zgadzam się z tobą przeszłość ma wpływ na teraźniejszość a wszystkich czynów z przeszłości odległej czy nie nie da się pogodzić gdy jest się ,,nowym człowiekiem" przejście z jednego etapu życie powinno się odbyć bez obciążeń emocjonalnych wynikającej z własnej winy. @Inspiron mówił że ludzi teraz słabo się komunikują i nie rozmawiają szczerze ja dopowiem, że tera ludzi nie tylko nie rozmawiają ze sobą szczerze ale nie myślą o sobie w sensie samooceny. A kontaktując się z płcią przeciwną nie chcą się dopasować i szukać szczęśliwych lat młodości czy życia a chcą dopasować się do pozornych intencji drugiej strony a gdy dochodzą do wniosku że nigdy do siebie nie pasowali to oboje nabierają złego doświadczenia i idą z nim dalej w swoje zaparte. Później tacy ludzie sądzą, że mogą balansować z moralnością tylko po to by czuć się z wybraną częścią dobrze a raczej lepiej niż poprzednio.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2021 o 16:43
@Inspiron
"Umawiałem się z laskami tylko po to, żeby zaliczyć, a potem "goodbye". Ale miałem wtedy 20 lat. Człowiek miał inne myślenie i chciał się bawić"
I widzisz, i dla mnie to byłby powód do skreślenia faceta jako partnera. A często o takich rzeczach dowiaduję się po dłuższej znajomości, gdy ma się plany i nadzieje...
@Inspiron
W takim razie się poprawiam :)
Ciekawa jestem, czy gdybyś poznał obecną narzeczoną, gdy miałeś te 20 lat, to zahamowałbyś to "zaliczanie" i związał się z nią, czy potraktowałbyś ją jak każdą wtedy i goodbye.
Bo tak sobie myślę, często faceci koło 30stki mówią że "żadnej wartościowej nie spotkałem" "ta moja obecna to miłość mojego życia" ale nigdy nie są pewni, czy kobieta, którą uwiedli, zaliczyli i złamali jej serce za młodu, dla szpanu i zabawy, nie byłaby ich miłością życia, tylko byli za głupi, by to dostrzec.
Ja jestem wymagająca w stosunku do ludzi, nie lubię przeciętności i płytkości, dlatego ktoś, kto powstrzymywał swoje popędy, kierował się rozumem gdy innym buzowały hormony, widział w kobiecie człowieka a nie dziurę, jest bardzo wartościowy. Ktoś, kto po czasie zrozumiał niestety nie jest, i nie uważam go za złego człowieka, chodzi o to, że bezwzględnie wymagam pewnych cech i jak ktoś ich nie miał za młodu, to ich po prostu nie będzie miał na starość :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2021 o 15:14
Jak ktoś nigdy nie był obiektem zainteresowań ze strony kobiet to może nie wiedzieć że dostaje jakieś sygnały.
https://i.imgflip.com/5cjxkh.jpg
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2021 o 19:58
@Inspiron
Niestety, ja nie wybaczam błędów młodości... To że załóżmy teraz ktoś mnie chce, nie oznacza że kiedyś też mnie chciał a nie bawiłby się moim kosztem, "bo był głupi". Nie rozumiem tego, że ktoś musiał najpierw zaliczać różne kobiety by móc później się łaskawie z jakąś związać... A te które poznał zanim zmienił podejście w czym są gorsze, że im nie dano być w stałym związku? I jeśli już facet potrzebuje seksu a wiązać się na razie nie chce, to czy nie może dla własnego bezpieczeństwa wziąć sobie jedną kochankę na seks spotkania, zamiast co chwila inną?
Może kobiety inaczej patrzą na tę kwestię, one już poważnie patrzą w młodym wieku.
To nie tak że one się nie bawią. Jeśli trafią na odpowiedniego faceta w czasach swojej zabawy, zmieniają podejście, a faceci? Olewają a potem płacz.
Nie umiem być wyrozumiała dla kogoś takiego. Poza tym im mniej używany tym lepiej :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2021 o 9:18
@Inspiron Również pozdrawiam :)
@SteveFoKS
To znaczy nie każda przeszłość ma wpływ ale o czymś świadczy. Jeśli ktoś kiedyś zabijał zwierzęta dla zabawy to jeśli po czasie zrozumiał że to było złe, to jednak zrozumiał to może po reprymendzie od rodzica, a nie dlatego, że zaczął rozumieć że to złe. Ja wiele rzeczy zrozumiałam sama z siebie w bardzo młodym wieku. Wrażliwość na krzywdę zwierząt, niechęć do dzieci, poczucie sprawiedliwości, poczucie odpowiedzialności za planetę, antynatalizm, wiedza, że nie powinno się szaleć i ryzykować życiem swoim i innych poprzez robienie ryzykownych rzeczy, bunt przeciwko stereotypom płciowym, bunt przeciwko dyskryminacji płciowej czy wiekowej (wypada/nie wypada) , bunt przeciwko bezsensownym wymaganiom społecznym (kobieta powinna zostać matką, mężczyźnie nie wypada płakać) i takiemu ślepemu podążaniu za stadem, chęć zdobycia wiedzy, doświadczenia życiowego, podejście, że ludzie to nie zabawki, że siłą jest okazanie słabości czy nie kierowaniu się prymitywnym instynktem (typu "jestem samcem więc zamiast związku monogamicznego preferuję przygodny seks ale nie z jedną kochanką tylko co chwila inną i jeszcze jak się zakochają we mnie to się będę z nich śmiać bo jestem młody i głupi".) czy traktowanie nowych partnerów życiowych przez pryzmat swoich ex.
To wszystko pojawiło się u mnie bardzo wcześnie i tego oczekuję od partnera - mądrości i inteligencji, a nie bycia debilem za młodu, który w ostatniej chwili z powodu traumy czy kary od rodziców postanowił się ogarnąć.
@BlueAlien co do ostatniego w pełni się zgadzam ,,to za młodu" zawsze ma jakieś przyczyny o ile zewnętrzne mają mniejsza wagę to osobowościowe mówią wszystko...dodał bym jeszcze gdzie takich ludzi spotykasz tylko statystki mówią więcej niż moje pytanie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2021 o 16:56
@SteveFoKS
Nie rozumiem ostatniego zdania
Spotyka się ich w różnych miejscach bo oni wcale się nie uważają za złych ludzi
"Byłem łobuzem, roochalem, czasem komuś przywalilem a czasem coś ukradłem, ale się ogarnąłem, wszystko gra, przeszłość się nie liczy więc teraz szukam wartościowych ludzi" i taki ktoś wkłada się między ludzi wartościowych BO TERAZ WEDŁUG SIEBIE JEST WARTOŚCIOWY, no ale niestety nie jest taką osobą.
Poznałam raz typa który był świecie przekonany że jest do mnie dopasowany, bo przecież szuka poważnej miłości i ja też więc według siebie spełnia moje wymagania. Ale nie wspomniał nic że jest roochaczem a w moim opisie było wyraźnie "ma nie być roochaczem który traktuje ludzi jak zabawki". Według niego nie jest roochaczem, bo przecież pomimo, że na tinderze szukał lasek w wieku 16 - 40 na seks i sajonara, to przecież tak traktował tylko te kobiety z tej konkretnej aplikacji, bo jak to uznał "nie zadowala go walenie a swoje potrzeby ma" ale na innym portalu przecież szukał prawdziwej miłości i gdyby taką znalazł to by zrezygnował z tindera, no przecież logiczne.
Przez takie nieporozumienia wychodzi co wychodzi
@BlueAlien Rzadko się to zdarza, ale jednak... zgadzam się tu z Tobą.
Skoro tak dla ciebie wygląda podryw to znaczy ze prawdziwego nigdy nie doświadczyłeś a uwierz kobiety też potrafią za nami biegać jak psy za kiełbasą:)