A prawdopodobnie nigdy takich ludzi na swojej drodze nie spotkacie. W skrócie: jeśli jesteś miły, uprzejmy i pomocny, będziesz spotykać swoje przeciwieństwo - samych gnoi, frajerów i wyzyskiwaczy.
Będąc chamem/frajerem - będziesz spotykać samych przyjaznych ludzi.
Tak mówi moje doświadczenie. Bo każdy gnój jakiego znam, żyje jak pączek w maśle. A każdy porządny człek, ledwo wiąże koniec z końcem.
@rafik54321 Prawdopodobnie tak Ci się tylko wydaje. To jest dużo bardziej skomplikowane. Zwłaszcza, jeśli popatrzysz na takich ludzi w dłuższej perspektywie.
Długi i wielowątkowy temat, np: https://www.youtube.com/watch?v=UaDPSGY0K0k
@rafik54321 Twoje doświadczenie jest głupie i śmierdzi starymi jagodami.
Jeśli pomagasz ludziom to oczywiście spotykasz ludzi którzy przyjmują pomoc (z których część będzie zapewne społecznymi pijawkami), ale spotykasz też innych wolontariuszy takich jak Ty. Spotykasz też podobnie myślących potencjalnych przyjaciół i partnerów romantycznych.
Jeśli natomiast jesteś szują, to prędzej czy później wylądujesz otoczony innymi szujami.
@Albiorix No właśnie tak nie jest. Albo ja mam hiper pecha, porównywalnego z trafieniem 6tki w totku 5 razy pod rząd, albo ty się mylisz. Jedno z dwojga.
Jeśli pomagasz ludziom, to ZAWSZE będą do ciebie lgnąć wyłącznie pijawki. Bo inni pomocni ludzie, pomgają ludziom. Skoro ty pomagasz - nie potrzebujesz pomocy.
Jeśli jesteś szują, to żerujesz na pomocy innych ludzi. Więc szuje do ciebie nie lgną, bo nic nie uzyskają - proste.
@rafik54321 jeśli pomagasz, to nie ma szans żebyś poznawał wyłącznie pijawki. Oddajesz krew, karmisz bezdomnych, pomagasz w domu starców czy jedziesz budować studnie w Afryce czy uczysz dzieci elektroniki czy robisz zawodowy program mentorski dla dorosłych z trudnościami czy piszesz otwarte oprogramowanie - cokolwiek robisz, poznajesz innych wolontariuszy, ludzi z opieki społecznej, nauczycieli, pielęgniarki, ludzi związanych z Kościołem którzy akurat pamiętają o miłości bliźniego, politycznych aktywistów "u podstaw" - całą sieć.
Więc nie wiem - czy jakoś ich unikasz czy jakoś nieszczęśliwie wszyscy w Twoim przypadku okazują się toksyczni? Bo niektórzy owszem, są, pewnie, w każdym środowisku znajdą się osoby problematyczne, typy którym zabrakło talentu i zdolności żeby być kimś ważnym w dobrze płatnym zawodzie więc w wolontariacie szukają okazji żeby się nad kimś wywyższać. Ale trzeba mieć naprawdę pecha albo bardzo negatywne podejście do ludzi żeby widzieć to w każdym.
A jak jesteś szują to w ogóle nie poznajesz tego typu ludzi bo jesteś zajęty podkopywaniem kolegom stołków w korporacji. I prędzej czy później lądujesz w takim zespole gdzie są sami specjaliści od korporacyjnych intryg bo inny typ ludzi nie wytrzyma więcej niż dwa lata pracy w takim środowisku.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 czerwca 2021 o 19:43
A prawdopodobnie nigdy takich ludzi na swojej drodze nie spotkacie. W skrócie: jeśli jesteś miły, uprzejmy i pomocny, będziesz spotykać swoje przeciwieństwo - samych gnoi, frajerów i wyzyskiwaczy.
Będąc chamem/frajerem - będziesz spotykać samych przyjaznych ludzi.
Tak mówi moje doświadczenie. Bo każdy gnój jakiego znam, żyje jak pączek w maśle. A każdy porządny człek, ledwo wiąże koniec z końcem.
@rafik54321 Prawdopodobnie tak Ci się tylko wydaje. To jest dużo bardziej skomplikowane. Zwłaszcza, jeśli popatrzysz na takich ludzi w dłuższej perspektywie.
Długi i wielowątkowy temat, np:
https://www.youtube.com/watch?v=UaDPSGY0K0k
@rafik54321 Twoje doświadczenie jest głupie i śmierdzi starymi jagodami.
Jeśli pomagasz ludziom to oczywiście spotykasz ludzi którzy przyjmują pomoc (z których część będzie zapewne społecznymi pijawkami), ale spotykasz też innych wolontariuszy takich jak Ty. Spotykasz też podobnie myślących potencjalnych przyjaciół i partnerów romantycznych.
Jeśli natomiast jesteś szują, to prędzej czy później wylądujesz otoczony innymi szujami.
@Albiorix No właśnie tak nie jest. Albo ja mam hiper pecha, porównywalnego z trafieniem 6tki w totku 5 razy pod rząd, albo ty się mylisz. Jedno z dwojga.
Jeśli pomagasz ludziom, to ZAWSZE będą do ciebie lgnąć wyłącznie pijawki. Bo inni pomocni ludzie, pomgają ludziom. Skoro ty pomagasz - nie potrzebujesz pomocy.
Jeśli jesteś szują, to żerujesz na pomocy innych ludzi. Więc szuje do ciebie nie lgną, bo nic nie uzyskają - proste.
@rafik54321 jeśli pomagasz, to nie ma szans żebyś poznawał wyłącznie pijawki. Oddajesz krew, karmisz bezdomnych, pomagasz w domu starców czy jedziesz budować studnie w Afryce czy uczysz dzieci elektroniki czy robisz zawodowy program mentorski dla dorosłych z trudnościami czy piszesz otwarte oprogramowanie - cokolwiek robisz, poznajesz innych wolontariuszy, ludzi z opieki społecznej, nauczycieli, pielęgniarki, ludzi związanych z Kościołem którzy akurat pamiętają o miłości bliźniego, politycznych aktywistów "u podstaw" - całą sieć.
Więc nie wiem - czy jakoś ich unikasz czy jakoś nieszczęśliwie wszyscy w Twoim przypadku okazują się toksyczni? Bo niektórzy owszem, są, pewnie, w każdym środowisku znajdą się osoby problematyczne, typy którym zabrakło talentu i zdolności żeby być kimś ważnym w dobrze płatnym zawodzie więc w wolontariacie szukają okazji żeby się nad kimś wywyższać. Ale trzeba mieć naprawdę pecha albo bardzo negatywne podejście do ludzi żeby widzieć to w każdym.
A jak jesteś szują to w ogóle nie poznajesz tego typu ludzi bo jesteś zajęty podkopywaniem kolegom stołków w korporacji. I prędzej czy później lądujesz w takim zespole gdzie są sami specjaliści od korporacyjnych intryg bo inny typ ludzi nie wytrzyma więcej niż dwa lata pracy w takim środowisku.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2021 o 19:43
Jest to nierealne.
Na obrazku jest ta dziewczynka z Little Nightmares?
musiałbym zacząć rozdawać kasę w walizkach :) z grubym nominałem xd