Taaa, może jeszcze podać numer karty firmowej? Albo adresy i telefony kontrahentów? Skąd "janusz biznesu" ma wiedzieć że to nie jest konkurencja próbująca się dowiedzieć jakie stawki mają jego pracownicy żeby ich podkupić? Ale oczywiście "fachowiec" widzi tylko koniec własnego nosa.
Inna sprawa, ja nie zatrudniłbym człowieka, który wszystko przelicza na kasę. Później będzie - "panie, ja mam w obowiązkach spawanie, ale za zakładanie elektrody nikt mi nie płaci." "spawanie na drugim piętrze? - zapłaćcie mi żebym tam wszedł" Dziękuję bardzo, wolę kogoś kto potrafi wykazać odrobinę wzajemnego szacunku.
Pracownik jest dla mnie najemnikiem, czyli robi wszystko za kasę. Jako pracownik nie potrzebuję klepania po plecach przez szefa, bo tego klepania nie włożę sobie do gara. Jeśli pracodawca chce, żebym był bardziej efektywny to musi wyłożyć kasę na stół. Nie jestem z szefem kolegą, żeby robić za darmo, a szacunek okazuje mu w ten sposób, że jego pieniądze nie idą w błoto, bo ma fachową usługę za odpowiednią stawkę, jeśli nie odpowiada to podobno "fachowców" jest pełno.
@slawke
Zgadzam się, też wolę kogoś kto potrafi wykazać odrobinę wzajemnego szacunku. Jak potencjalny pracodawca nie szanuje czasu przyszłego pracownika i nie potrafi napisać przybliżonej stawki to nie chcę mieć z takim człowiekiem nic wspólnego. Wbrew pozorom odpowiedź na zadane pytanie dużo mówi o człowieku. Nawet jeśli to jest konkurencja to co z tego? Dobry pracodawca nie musi się obawiać, że pracownik odejdzie do innej firmy, jeżeli uczciwie zapłaci za wykonywaną pracę i będzie w porządku w stosunku do podwładnego. Jeżeli pracodawca i pracownik dobrze żyją, to wiedzą doskonale, że jeden drugiego nie wykorzysta. Pracownik zrobi coś, czego nie ma w obowiązku, natomiast szef wie, że nie może w tej kwestii przeginać. Śmiesznie musi wyglądać jak szef Janusz zatrudni Janusza pracownika. Przerzucają się wzajemnie paragrafami, że ten może to, a tamten nie musi tamtego. Od takich pracodawców i pracowników trzeba trzymać się z daleka.
@tema_lina taaa, ja jestem janusz. A "fachowiec" co chce podjąć współpracę, ale nie chce mu się poświęcić chwili, przyjechać i porozmawiać to jest szczyt kultury i profesjonalizmu. Życzę powodzenia w życiu zawodowym z takim podejściem.
Pracownik chce sprzedać swoje usługi, to pracownik powinien je wycenić. Zacznij prowadzić jakiś biznes i zobacz ilu jest "fachowców" co to mocni w gębie i w cv, a w rzeczywistości to roszczeniowe niedorajdy, nie radzące sobie w najprostszym zakresie zadań, w których w ich mniemaniu są ekspertami.
Zresztą, po co się kopać z jakimś prymitywem, co z jednego komentarza już wszystko o mnie wie :D
@Xardas132 Tyle że w sytuacji z demota nikt nie jest jeszcze niczyim pracownikiem. Jakiś random z neta twierdzi, że jest super hiper fachowiec i trzeba mu płacić za to żeby w ogóle przyjechał na rozmowę. A pracodawca w mniemaniu demotowych specjalistów od kadr i płac ma w to wszystko wierzyć na słowo i rozkładać przed gościem czerwony dywan.
Jeśli "fachowiec" oczekuje, żeby pracodawca z góry zakładał, że jest profesjonalistą i zna się na robocie, to niech "fachowiec" też założy, że pracodawca zna się na swojej robocie i wie ile trzeba mniej więcej zapłacić. No chyba, że "fachowiec" wie, że jest dupa a nie "fachowiec" i że w konfrontacji z rzeczywistością dobrego wrażenia nie zrobi.
W tej konkretnej sytuacji pracodawca w odpowiedzi na "spełniam wszystkie wymagania" mógł odpisać "płacę uczciwe stawki", ale nie dziwie się, że po takiej odpowiedzi od "fachowca" nie chciało mu się już polemizować.
@slawke - widzisz? Jakby tak sie szybko dogadywali w sejmie, to ten kraj mlekiem i miodem by płynął. Jeżeli podanie stawki, to jest "za dużo", to mi się też nie chce swiadczyć usług dla takiego "zleceniodawcy" i obydwoje się rozchodzimy w zgodzie :) czas i paliwo swoje kosztują, więc ważne, by "na marne" nie jeździć. Są ważniejsze rzeczy do roboty.
@slawke w każdym ogłoszeniu powinny być podane stawki od najniższej do najwyższej. W mojej karierze zawodowej trafiłem na Janusza biznesu. Rozmowa telefoniczna, super pięknie ładnie. Facet potrzebował fachowca na teraz. Ogólnie byłem z polecenia. Przyjechałem na rozmowę, ustalić szczegóły. Okazało się co innego. Obowiązków dwa razy tyle, płaca znacznie niższa. Powiedziałem wprost, zmarnował mi pan mój czas. Jeszcze bezczelnie odebrałem telefon od klienta i przy nim ze projekt jest gotowy i cena jest jaką uzgodniliśmy. Facet buja się i do tej pory ma problemy z pracownikami. Jak się gówno płaci a dużo wymaga, to ja się nie dziwię.
@seybr w każdym cv powinny być podane oczekiwania płacowe. Jak szukam kogoś żeby mi wyremontowal mieszkanie, to on ma mi podać cenę. Jak szukam kogoś do zarządzania zespołem spawaczy, to on powinien podać cenę. Ja w swoim życiu spotkałem wielu "fachowców", którzy w cv opowiadali farmazony, a w rzeczywistości umiejętności mieli poniżej krytyki. A do tego zawsze chcieli zarabiać więcej niż podane widełki. Trafiłem też na kilku takich, co dobrze wiedzieli co umieją i byli pewni, że dostaną dobrą ofertę za swoje umiejętności. Pracują ze mną do dziś i są z płacy zadowoleni.
@Lulus stawki za co? Za "spełniam wszystkie wymagania" ? Najpierw to udowodnij a potem mów ile kosztuje Twoja robota. Nawet nie wiesz ile czasu straciłem na ludzi co to wszystko super umieli i oczywiście uważali, że zasługują na górną granicę widelek. A jak przyszło bo do czego, to robili błędy których bym się nie spodziewał, że osoba wykształcona może zrobić.
@slawke - czy ja coś mówię o górnej granicy widełek? Mówię o samym fakcie podaniu stawki. Zwykłe od, do. Są różni ludzie z różnymi umiejętnościami i to jest normalne, ale też normalne powinno być podanie widełek, lub nawet tej niższej stawki, choćby z tak prozaicznego powodu, by potencjalny zleceniobiorca wiedział, czy ogólnie warto brać pod uwagę ogłoszenie, czy poszukać czegoś innego. Mogę to porównać do wystawienia produktu z napisem "na sprzedaż", ale bym nie podał ceny. No to sobie teraz porozmawiajmy ile może to kosztować...
Rozumiem też Ciebie, bo to widać choćby po "fachowcach" - w ub. roku miałem jednego w domu. Najtańszy nie był, a i tak robotę spartolił i co nie co trzeba było "maskować".
Wrwcając do tematu - najniższa stawka, albo widełki powinny być podane. Wtedy można się umówić na rozmowę na miejscu i dobijać targu względem ceny do umiejętności.
Nie za bardzo rozumiem oburzenie, jest oferta i jest zainteresowany, pracodawca zaprasza na miejsce aby ustalić warunki i zaprezentować stanowisko. Wbrew pozorom nie jest to takie proste bo materiałów spawalniczych, metod spawania i typów narzędzi spawalniczych jest wiele, dodatkowo dochodzi precyzja spawania lub napawania dla różnych branży oraz dodatkowe uprawnienia chociażby wytrzymałościowe. Ponadto skoro jest to stanowisko majstra to liczą sie też umiejętności miekkie czyli komunikatywność i zarzadzanie zespołem. Do tego zapewne dochodzi obsługa aplikacji i systemów wewnątrz firmy pod kątem godzin produkcyjnych i harmonogramowania pracy. Majster majstrowi nie równy, w zależności od firmy jeden bedzie miał za zadanie chodzić z pałką i wszystkich bić, a drugi będzie już pełnoprawnym przedstawicielem średniego szczebla zarzadzania z podległym zespołem i przydzielonym budżetem. Także niech Miras tak nie skacze bo to że do tej pory świetnie spawał płoty TIGiem to nie znaczy że sie teraz w ciagu dwóch godzin przerzuci na koordynowanie prac spawalniczych na powierzchniach stali narzędziowych przeznaczonych do fakturowania czy powlekania lub zbiornikach wysokociśnieniowych.
Jeśli ktoś pisze że chce zostać czyim pracownikiem to takie rzeczy załatwia się osobiście a nie za pomocą olxa. Grzecznościowe było by zadzwonić. Pytam wszystkich Was którzy mają ból czterech liter że pracodawca burak. Chcieli byście zatrudnić kogoś kto ma problem by dojechać parę km i porozmawiać. To ile proc pewności macie że owy pan w ogóle przyjedzie na podpisanie umowy a 1 dzień pracy itd. A może konkurencja podpytuje o stawki itd. Robicie raban bo pracownik niedoszły chce wszystko A od siebie nie umie nic dac. Kiedyś mnie pani pyta w urzędzie pracy o wypełniony kwestionariusz. Mówi że oddzwonię zaproponuje stanowisko itd. Że nie trzeba bo Pani nie zdarzy szybciej ja sam osobiście znajdę. Kobieta była w dużym szoku. Więc podsumowaniem że pośredniej jest dla bezrobotnych A ja jestem roboty więc są znajdę coś co mi pasuje A nie co mi dacie A na Social nie liczę. Pani się zmieszaną bo trafiłem w środek patologii które ciągle mówi daj mnie.
Facet napisał, że żeby pojechać na taka rozmowę traci kasę ( pewnie sporo) I czas. Ma zrobić np 50 km żeby usłyszeć 2800?? I powiedziec chooj wam w doope? Mogli chociaż widełki podać! Pojechałbys 300 km żeby usłyszeć cenę auta?
Za granica zadna firma nie ma problemu zeby okresloc w ogloszeniu min i max zarobek U nas to jest ''dziki wschód'' Kazdy Janusz chce cie obskubac i zrobic w wała. Ostatnio mialem przypadek ze wydawalo mi sie ze firma spoko ale pomimo wiecznych obiecanek rozmów w 4 oczy o zwiekszeniu stawki i przejscia z umowy- zlecenia na umowe o prace nic sie nie zmieniało Tu mówi w oczy co innego, na drugi dzien daja te same warunki jakby mysleli ze czlowiek nie wie co slyszał ostatniego dnia Ten kraj to jeden wielki wał januszowy i cebulandia Wezcie sobie wszystkich ukrów bo to im sie podoba ze ukry pracuja za 2000 zl
Taaa, może jeszcze podać numer karty firmowej? Albo adresy i telefony kontrahentów? Skąd "janusz biznesu" ma wiedzieć że to nie jest konkurencja próbująca się dowiedzieć jakie stawki mają jego pracownicy żeby ich podkupić? Ale oczywiście "fachowiec" widzi tylko koniec własnego nosa.
Inna sprawa, ja nie zatrudniłbym człowieka, który wszystko przelicza na kasę. Później będzie - "panie, ja mam w obowiązkach spawanie, ale za zakładanie elektrody nikt mi nie płaci." "spawanie na drugim piętrze? - zapłaćcie mi żebym tam wszedł" Dziękuję bardzo, wolę kogoś kto potrafi wykazać odrobinę wzajemnego szacunku.
Święte słowa.
Pracownik jest dla mnie najemnikiem, czyli robi wszystko za kasę. Jako pracownik nie potrzebuję klepania po plecach przez szefa, bo tego klepania nie włożę sobie do gara. Jeśli pracodawca chce, żebym był bardziej efektywny to musi wyłożyć kasę na stół. Nie jestem z szefem kolegą, żeby robić za darmo, a szacunek okazuje mu w ten sposób, że jego pieniądze nie idą w błoto, bo ma fachową usługę za odpowiednią stawkę, jeśli nie odpowiada to podobno "fachowców" jest pełno.
@slawke
Zgadzam się, też wolę kogoś kto potrafi wykazać odrobinę wzajemnego szacunku. Jak potencjalny pracodawca nie szanuje czasu przyszłego pracownika i nie potrafi napisać przybliżonej stawki to nie chcę mieć z takim człowiekiem nic wspólnego. Wbrew pozorom odpowiedź na zadane pytanie dużo mówi o człowieku. Nawet jeśli to jest konkurencja to co z tego? Dobry pracodawca nie musi się obawiać, że pracownik odejdzie do innej firmy, jeżeli uczciwie zapłaci za wykonywaną pracę i będzie w porządku w stosunku do podwładnego. Jeżeli pracodawca i pracownik dobrze żyją, to wiedzą doskonale, że jeden drugiego nie wykorzysta. Pracownik zrobi coś, czego nie ma w obowiązku, natomiast szef wie, że nie może w tej kwestii przeginać. Śmiesznie musi wyglądać jak szef Janusz zatrudni Janusza pracownika. Przerzucają się wzajemnie paragrafami, że ten może to, a tamten nie musi tamtego. Od takich pracodawców i pracowników trzeba trzymać się z daleka.
@slawke Pierwszy janusz biznesu się odezwał:) Jak niewiele trzeba, żeby wszystkiego się o człowieku dowiedzieć...
@tema_lina taaa, ja jestem janusz. A "fachowiec" co chce podjąć współpracę, ale nie chce mu się poświęcić chwili, przyjechać i porozmawiać to jest szczyt kultury i profesjonalizmu. Życzę powodzenia w życiu zawodowym z takim podejściem.
Pracownik chce sprzedać swoje usługi, to pracownik powinien je wycenić. Zacznij prowadzić jakiś biznes i zobacz ilu jest "fachowców" co to mocni w gębie i w cv, a w rzeczywistości to roszczeniowe niedorajdy, nie radzące sobie w najprostszym zakresie zadań, w których w ich mniemaniu są ekspertami.
Zresztą, po co się kopać z jakimś prymitywem, co z jednego komentarza już wszystko o mnie wie :D
@Xardas132 Tyle że w sytuacji z demota nikt nie jest jeszcze niczyim pracownikiem. Jakiś random z neta twierdzi, że jest super hiper fachowiec i trzeba mu płacić za to żeby w ogóle przyjechał na rozmowę. A pracodawca w mniemaniu demotowych specjalistów od kadr i płac ma w to wszystko wierzyć na słowo i rozkładać przed gościem czerwony dywan.
Jeśli "fachowiec" oczekuje, żeby pracodawca z góry zakładał, że jest profesjonalistą i zna się na robocie, to niech "fachowiec" też założy, że pracodawca zna się na swojej robocie i wie ile trzeba mniej więcej zapłacić. No chyba, że "fachowiec" wie, że jest dupa a nie "fachowiec" i że w konfrontacji z rzeczywistością dobrego wrażenia nie zrobi.
W tej konkretnej sytuacji pracodawca w odpowiedzi na "spełniam wszystkie wymagania" mógł odpisać "płacę uczciwe stawki", ale nie dziwie się, że po takiej odpowiedzi od "fachowca" nie chciało mu się już polemizować.
@slawke - widzisz? Jakby tak sie szybko dogadywali w sejmie, to ten kraj mlekiem i miodem by płynął. Jeżeli podanie stawki, to jest "za dużo", to mi się też nie chce swiadczyć usług dla takiego "zleceniodawcy" i obydwoje się rozchodzimy w zgodzie :) czas i paliwo swoje kosztują, więc ważne, by "na marne" nie jeździć. Są ważniejsze rzeczy do roboty.
@slawke w każdym ogłoszeniu powinny być podane stawki od najniższej do najwyższej. W mojej karierze zawodowej trafiłem na Janusza biznesu. Rozmowa telefoniczna, super pięknie ładnie. Facet potrzebował fachowca na teraz. Ogólnie byłem z polecenia. Przyjechałem na rozmowę, ustalić szczegóły. Okazało się co innego. Obowiązków dwa razy tyle, płaca znacznie niższa. Powiedziałem wprost, zmarnował mi pan mój czas. Jeszcze bezczelnie odebrałem telefon od klienta i przy nim ze projekt jest gotowy i cena jest jaką uzgodniliśmy. Facet buja się i do tej pory ma problemy z pracownikami. Jak się gówno płaci a dużo wymaga, to ja się nie dziwię.
@slawke Jednak janusz XDDD
@seybr w każdym cv powinny być podane oczekiwania płacowe. Jak szukam kogoś żeby mi wyremontowal mieszkanie, to on ma mi podać cenę. Jak szukam kogoś do zarządzania zespołem spawaczy, to on powinien podać cenę. Ja w swoim życiu spotkałem wielu "fachowców", którzy w cv opowiadali farmazony, a w rzeczywistości umiejętności mieli poniżej krytyki. A do tego zawsze chcieli zarabiać więcej niż podane widełki. Trafiłem też na kilku takich, co dobrze wiedzieli co umieją i byli pewni, że dostaną dobrą ofertę za swoje umiejętności. Pracują ze mną do dziś i są z płacy zadowoleni.
@Lulus stawki za co? Za "spełniam wszystkie wymagania" ? Najpierw to udowodnij a potem mów ile kosztuje Twoja robota. Nawet nie wiesz ile czasu straciłem na ludzi co to wszystko super umieli i oczywiście uważali, że zasługują na górną granicę widelek. A jak przyszło bo do czego, to robili błędy których bym się nie spodziewał, że osoba wykształcona może zrobić.
@slawke - czy ja coś mówię o górnej granicy widełek? Mówię o samym fakcie podaniu stawki. Zwykłe od, do. Są różni ludzie z różnymi umiejętnościami i to jest normalne, ale też normalne powinno być podanie widełek, lub nawet tej niższej stawki, choćby z tak prozaicznego powodu, by potencjalny zleceniobiorca wiedział, czy ogólnie warto brać pod uwagę ogłoszenie, czy poszukać czegoś innego. Mogę to porównać do wystawienia produktu z napisem "na sprzedaż", ale bym nie podał ceny. No to sobie teraz porozmawiajmy ile może to kosztować...
Rozumiem też Ciebie, bo to widać choćby po "fachowcach" - w ub. roku miałem jednego w domu. Najtańszy nie był, a i tak robotę spartolił i co nie co trzeba było "maskować".
Wrwcając do tematu - najniższa stawka, albo widełki powinny być podane. Wtedy można się umówić na rozmowę na miejscu i dobijać targu względem ceny do umiejętności.
oferta UK:
stanowisko.
miejsce pracy(adres).
stawka.
wymagania. adres pracodawcy.
email lub kontakt do CV.
informacje których nie musisz podawac: wiek, stan zdrowia, zdjęcie, etnicznosc.
oooo szkoda, że linku nie podali do tego ogłoszenia. w sumie to są publiczne dane i ogólno dostępne skoro dają ofertę pracy
Nie za bardzo rozumiem oburzenie, jest oferta i jest zainteresowany, pracodawca zaprasza na miejsce aby ustalić warunki i zaprezentować stanowisko. Wbrew pozorom nie jest to takie proste bo materiałów spawalniczych, metod spawania i typów narzędzi spawalniczych jest wiele, dodatkowo dochodzi precyzja spawania lub napawania dla różnych branży oraz dodatkowe uprawnienia chociażby wytrzymałościowe. Ponadto skoro jest to stanowisko majstra to liczą sie też umiejętności miekkie czyli komunikatywność i zarzadzanie zespołem. Do tego zapewne dochodzi obsługa aplikacji i systemów wewnątrz firmy pod kątem godzin produkcyjnych i harmonogramowania pracy. Majster majstrowi nie równy, w zależności od firmy jeden bedzie miał za zadanie chodzić z pałką i wszystkich bić, a drugi będzie już pełnoprawnym przedstawicielem średniego szczebla zarzadzania z podległym zespołem i przydzielonym budżetem. Także niech Miras tak nie skacze bo to że do tej pory świetnie spawał płoty TIGiem to nie znaczy że sie teraz w ciagu dwóch godzin przerzuci na koordynowanie prac spawalniczych na powierzchniach stali narzędziowych przeznaczonych do fakturowania czy powlekania lub zbiornikach wysokociśnieniowych.
Jeśli ktoś pisze że chce zostać czyim pracownikiem to takie rzeczy załatwia się osobiście a nie za pomocą olxa. Grzecznościowe było by zadzwonić. Pytam wszystkich Was którzy mają ból czterech liter że pracodawca burak. Chcieli byście zatrudnić kogoś kto ma problem by dojechać parę km i porozmawiać. To ile proc pewności macie że owy pan w ogóle przyjedzie na podpisanie umowy a 1 dzień pracy itd. A może konkurencja podpytuje o stawki itd. Robicie raban bo pracownik niedoszły chce wszystko A od siebie nie umie nic dac. Kiedyś mnie pani pyta w urzędzie pracy o wypełniony kwestionariusz. Mówi że oddzwonię zaproponuje stanowisko itd. Że nie trzeba bo Pani nie zdarzy szybciej ja sam osobiście znajdę. Kobieta była w dużym szoku. Więc podsumowaniem że pośredniej jest dla bezrobotnych A ja jestem roboty więc są znajdę coś co mi pasuje A nie co mi dacie A na Social nie liczę. Pani się zmieszaną bo trafiłem w środek patologii które ciągle mówi daj mnie.
A jak to będzie po polsku?
Facet napisał, że żeby pojechać na taka rozmowę traci kasę ( pewnie sporo) I czas. Ma zrobić np 50 km żeby usłyszeć 2800?? I powiedziec chooj wam w doope? Mogli chociaż widełki podać! Pojechałbys 300 km żeby usłyszeć cenę auta?
I później taki Janusz biznesu mówi, ze nie może fachowca znaleźć I wogole ludziom to się pracować nie chce..
@RQ13 taaa I smoki tam latają a wszyscy w autobusie wstali I klaskali...
Za granica zadna firma nie ma problemu zeby okresloc w ogloszeniu min i max zarobek U nas to jest ''dziki wschód'' Kazdy Janusz chce cie obskubac i zrobic w wała. Ostatnio mialem przypadek ze wydawalo mi sie ze firma spoko ale pomimo wiecznych obiecanek rozmów w 4 oczy o zwiekszeniu stawki i przejscia z umowy- zlecenia na umowe o prace nic sie nie zmieniało Tu mówi w oczy co innego, na drugi dzien daja te same warunki jakby mysleli ze czlowiek nie wie co slyszał ostatniego dnia Ten kraj to jeden wielki wał januszowy i cebulandia Wezcie sobie wszystkich ukrów bo to im sie podoba ze ukry pracuja za 2000 zl