Sporo ludzi w internecie zdaję się uważać, że podniesienie stop procentowych samo w sobie obniży inflację. Ktoś mi może wyjaśnić, na jakiej zasadzie to by miało tak działać?
@kamil1024
Przykład: Droższy kredyt, mniej kredytów zaciąganych i na niższe kwoty, mniej pieniądza wykreowanego przez banki, mniej pieniędzy w obiegu, niższa inflacja.
Inny przykład: Wysoko oprocentowane lokaty w banku, ludzie zostawiają pieniądze w banku, bo czasy niepewne, zamiast na siłę inwestować, mniej pieniędzy w obiegu, niższa inflacja.
Jeszcze inny przykład: decyzję o podniesieniu stóp słyszą maklerzy (także zagraniczni), spodziewają ię spadku inflacji, kupują złotówkę, złotówka rośnie na wartości, produkty zagraniczne kosztują w przeliczeniu na złotówki mniej, ceny ich spadają, niższa inflacja.
@kamil1024 Bo ludzie mają mniej pieniędzy i trudniej im je zdobyć. Jeżeli dosłownie pieniądze leżą na ulicy, to będziesz bardziej powstrzymywał się od ich wydawania, czy mniej? A jeśli musisz przejść katusze,by zarobić każdą złotówkę, to je wydasz na cokolwiek?
@kamil1024 Bo jeśli pożądanego towaru na rynku jest mało, to automatycznie rośnie jego wartość, a pieniądze zawsze były, są i będą pożądanym towarem. Jeśli pieniądza będzie mniej, to ceny będą musiały spadać, aby obieg pieniądza nie zwalniał. Istnieje jeszcze coś takiego jak "realna stopa procentowa", czyli nominalna stopa procentowa minus inflacja. Jeśli nominalna stopa procentowa w obecnej chwili oscyluje w okolicy 0, a inflacja jest na poziomie 5-6% i rośnie, to twoje pieniądze tracą na wartości dokładnie o tyle, o ile wzrasta inflacja, i zasadniczo w ten sposób jesteś zmuszany do ich wydawania (jeśli w ujęciu rocznym inflacja sięgnie prognozowane 10%, to jeśli na początku roku miałeś 10 tysi na koncie, na koniec roku te same pieniądze będą warte 9 tysi), czyli do utrzymania obiegu pieniądza. Gdyby nominalna stopa procentowa była równa inflacji lub nieznacznie niższa, to twoje pieniądze nie traciłyby na wartości i nie byłbyś zmuszony do ich wydawania, tylko spokojnie trzymałbyś je sobie na koncie. Obieg pieniądza musi być utrzymany, pytanie tylko, czy zostaniesz zmuszony do wydawania kasy rosnącą inflacją, czy zachęcony malejącymi cenami ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 lipca 2021 o 19:37
@Mausner "Jeśli pieniądza będzie mniej, to ceny będą musiały spadać, aby obieg pieniądza nie zwalniał." - A skąd pewność, że nie zwolni?
"Gdyby nominalna stopa procentowa była równa inflacji lub nieznacznie niższa, to twoje pieniądze nie traciłyby na wartości" - Rozumiem, że tylko przy założeniu, że trzymam pieniądze na jakiejś lokacie, inaczej nic mi z tej stopy procentowej, a inflacja i tak zjada moje oszczędności. A lokaty mają swoje minusy (głównie zamrożenie środków na spory czas), więc nie są super opcją. Poza tym tutaj już mówimy o naprawianiu skutków inflacji, a nie o jej zmniejszaniu.
@kamil1024 "A skąd pewność, że nie zwolni" - z tego samego powodu, gdy inflacja rośnie i pieniądza jest więcej. Gdyby paliwo kosztowało 3 zł a nie 5 zł, to tankowałbyś więcej za tyle samo, czy tankowałbyś tyle samo i płacił mniej? Bez względu na odpowiedź jesteś na plus, a pieniądz dalej krąży w tej samej ilości albo większej ;)
"Rozumiem, że tylko przy założeniu, że trzymam pieniądze na jakiejś lokacie, inaczej nic mi z tej stopy procentowej, a inflacja i tak zjada moje oszczędności" - inflacja zjada twoje pieniądze bez względu na to, czy je trzymasz na koncie, czy nie, bo ceny rosną, a jeśli stan twego portfela się nie zmienia, to po prostu stać cię na mniej. Jeśli od początku roku twoje zarobki nie wzrosły, to straciły na wartości o wartość inflacji.
Realna stopa procentowa to wyznacznik, czy opłaca ci się oszczędzać, czy nie. Jeśli stać cię na coś w styczniu, to może przestać cię być na to stać w grudniu, bo cena towaru pójdzie w górę, a wartość twoich pieniędzy zmaleje. W ten sposób jesteś "zmuszony" do kupienia towaru już teraz, czyli do utrzymania obiegu pieniądza ;)
@kamil1024 Jeśli chleb kosztuje jednego dnia 2 zł, drugiego 3zł, trzeciego 5zł i Ty kupujesz po takich cenach to nie wpływa to na inflację? Zanim zarzucisz, że nie - to wyobraź sobie, że takich wyborów dokonuje więcej osób niż Ty. Tak, masz wybór - możesz iść do innego sklepu, możesz konsumować go mniej, czy możesz przerzucić się na bułki - trudność zdobycia jednostki pieniądza motywuje Cie do tego. Tak, Ty możesz być super oszczędny w czasie wysokiej inflacji, ale statystycznie jak kredyty są tanie(pieniądze leżą na ulicy) ludzie mniej oszczędnie wydają pieniadze, bo lepiej wydać dziś, bo jutro będzie drożej. A będzie drożej, bo skoro towar schodzi jak ciepłe bułeczki, to znaczy, że cena jest za niska. W sytuacji wysokich stóp procentowych ceny się utrzymują lub spadają bo chętnych jest mniej z powodu wysokiej trudności zdobycia jednostki pieniądza, a towar trza opchnąć. Dotarło?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 lipca 2021 o 14:41
Podwyżki stóp procentowych planujemy na moment, gdy oszczędności przestaną mieć jakąkolwiek wartość, natomiast w kredyty ubierze się większość Polaków.
Jak się zaczął kryzys covidowy to mieliśmy dwa wyjścia.... Albo dogę Hiszpańską czyli ogromny wzrost bezrobocia, albo dodruk pieniądza, zwiększoną inflację... Wybraliśmy tą drugą drogę i większość antypisiorów ciagle porównuje poziom inflacji Polski z Europejskim... Warto przy tym wspomnieć o poziomie bezrobocia w Polsce, które praktycznie nie wzrosło i jest najniższe w Europie... A inflacja wynika nie tylko z tego co robi rząd (lub nie robi)... Obecnie jest ogromny boom budowlany co spowodowało chore ceny niektórych materiałów budowlanych, ale i ich brak na rynku... Łatwiej jest walczyć z 4% inflacją niz z 20% bezrobociem... A te dwa wskaźniki są bardzo mocno od siebie zależne...
Stopy utrzymywane są na niskim poziomie, bo jest to środowisko do wyjścia państw i korporacji z długów oczywiście kosztem tych co mają oszczędności w gotówce. Rząd będzie mówił, że stymuluje popyt(w ogóle, nie powinno się stymulować popytu, ale to już inna kwestia) i daje możliwość wzięcia taniego kredytu, ale pod spodem chodzi o długotrwały transfer środków z portfeli/kont klasy średniej do największych korporacji i państwa.
@solarize więcej pieniędzy na lokatach to więcej kredytów; banki zawsze wypchną kasę, ponieważ wszystko co przekracza obowiązkową rezerwę i leży na koncie to strata banku; pieniądz ma pracować. Większe oprocentowanie lokat to napływ pieniędzy z innych państw, czyli więcej pieniędzy do wypchnięcia.
@Agnen67 Nie, po pierwsze to ludzie biorą kredyty, a nie banki je komuś "wypychają", a droższy kredyt weźmie mniej osób i na mniejsze kwoty, a po drugie banki mogą zwyczajnie wprowadzić opłaty za trzymanie pieniędzy na kontach i tak się najpewniej niedługo stanie w Polsce (więc leżenie pieniędzy na koncie nie będzie już stratą dla banku).
Inflacja jest wysoka na całym świecie nie tylko w Polsce, a spowodowana jest głownie wysokimi cenami ropy naftowej. No ale to trzeba mieć jakieś pojęcie o ekonomii zanim zacznie się tworzyć bezsensowne memy.
@VanCyklon Cena ropy jest niemalże identyczna dziś, jak w październiku 2018. W 2018 inflacja wynosiła około 1,6%, czyli dużo mniej, niż dziś. Zatem: nie.
Sporo ludzi w internecie zdaję się uważać, że podniesienie stop procentowych samo w sobie obniży inflację. Ktoś mi może wyjaśnić, na jakiej zasadzie to by miało tak działać?
@kamil1024
Przykład: Droższy kredyt, mniej kredytów zaciąganych i na niższe kwoty, mniej pieniądza wykreowanego przez banki, mniej pieniędzy w obiegu, niższa inflacja.
Inny przykład: Wysoko oprocentowane lokaty w banku, ludzie zostawiają pieniądze w banku, bo czasy niepewne, zamiast na siłę inwestować, mniej pieniędzy w obiegu, niższa inflacja.
Jeszcze inny przykład: decyzję o podniesieniu stóp słyszą maklerzy (także zagraniczni), spodziewają ię spadku inflacji, kupują złotówkę, złotówka rośnie na wartości, produkty zagraniczne kosztują w przeliczeniu na złotówki mniej, ceny ich spadają, niższa inflacja.
@solarize Dziękuję za odpowiedź. Ostatni przykład może ma jakiś sens, ale w jaki sposób mniej pieniędzy w obiegu ma obniżać inflację?
@kamil1024 Bo ludzie mają mniej pieniędzy i trudniej im je zdobyć. Jeżeli dosłownie pieniądze leżą na ulicy, to będziesz bardziej powstrzymywał się od ich wydawania, czy mniej? A jeśli musisz przejść katusze,by zarobić każdą złotówkę, to je wydasz na cokolwiek?
@kamil1024 Bo jeśli pożądanego towaru na rynku jest mało, to automatycznie rośnie jego wartość, a pieniądze zawsze były, są i będą pożądanym towarem. Jeśli pieniądza będzie mniej, to ceny będą musiały spadać, aby obieg pieniądza nie zwalniał. Istnieje jeszcze coś takiego jak "realna stopa procentowa", czyli nominalna stopa procentowa minus inflacja. Jeśli nominalna stopa procentowa w obecnej chwili oscyluje w okolicy 0, a inflacja jest na poziomie 5-6% i rośnie, to twoje pieniądze tracą na wartości dokładnie o tyle, o ile wzrasta inflacja, i zasadniczo w ten sposób jesteś zmuszany do ich wydawania (jeśli w ujęciu rocznym inflacja sięgnie prognozowane 10%, to jeśli na początku roku miałeś 10 tysi na koncie, na koniec roku te same pieniądze będą warte 9 tysi), czyli do utrzymania obiegu pieniądza. Gdyby nominalna stopa procentowa była równa inflacji lub nieznacznie niższa, to twoje pieniądze nie traciłyby na wartości i nie byłbyś zmuszony do ich wydawania, tylko spokojnie trzymałbyś je sobie na koncie. Obieg pieniądza musi być utrzymany, pytanie tylko, czy zostaniesz zmuszony do wydawania kasy rosnącą inflacją, czy zachęcony malejącymi cenami ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2021 o 19:37
@solarize trzeba dodać, że jak złotówka rośnie to spada konkurencyjność Polskich towarów a co za tym idzie spada eksport
@VanCyklon To prawda, ten temat można jeszcze dalece rozwijać, podałem kilka przykładów, które mi przyszły na myśl.
@skromny To, co napisałeś, nie mówi nic o wpływie na inflację.
@Mausner "Jeśli pieniądza będzie mniej, to ceny będą musiały spadać, aby obieg pieniądza nie zwalniał." - A skąd pewność, że nie zwolni?
"Gdyby nominalna stopa procentowa była równa inflacji lub nieznacznie niższa, to twoje pieniądze nie traciłyby na wartości" - Rozumiem, że tylko przy założeniu, że trzymam pieniądze na jakiejś lokacie, inaczej nic mi z tej stopy procentowej, a inflacja i tak zjada moje oszczędności. A lokaty mają swoje minusy (głównie zamrożenie środków na spory czas), więc nie są super opcją. Poza tym tutaj już mówimy o naprawianiu skutków inflacji, a nie o jej zmniejszaniu.
@kamil1024 No tak, kupowanie po wyższej czy niższej cenie nie wpływa na inflację, a świnie latają ;)
@kamil1024 "A skąd pewność, że nie zwolni" - z tego samego powodu, gdy inflacja rośnie i pieniądza jest więcej. Gdyby paliwo kosztowało 3 zł a nie 5 zł, to tankowałbyś więcej za tyle samo, czy tankowałbyś tyle samo i płacił mniej? Bez względu na odpowiedź jesteś na plus, a pieniądz dalej krąży w tej samej ilości albo większej ;)
"Rozumiem, że tylko przy założeniu, że trzymam pieniądze na jakiejś lokacie, inaczej nic mi z tej stopy procentowej, a inflacja i tak zjada moje oszczędności" - inflacja zjada twoje pieniądze bez względu na to, czy je trzymasz na koncie, czy nie, bo ceny rosną, a jeśli stan twego portfela się nie zmienia, to po prostu stać cię na mniej. Jeśli od początku roku twoje zarobki nie wzrosły, to straciły na wartości o wartość inflacji.
Realna stopa procentowa to wyznacznik, czy opłaca ci się oszczędzać, czy nie. Jeśli stać cię na coś w styczniu, to może przestać cię być na to stać w grudniu, bo cena towaru pójdzie w górę, a wartość twoich pieniędzy zmaleje. W ten sposób jesteś "zmuszony" do kupienia towaru już teraz, czyli do utrzymania obiegu pieniądza ;)
@skromny Kupowanie po wyższej czy niższej cenie jest EFEKTEM inflacji, więc - nie, nie wpływa na nią.
@kamil1024 Jeśli chleb kosztuje jednego dnia 2 zł, drugiego 3zł, trzeciego 5zł i Ty kupujesz po takich cenach to nie wpływa to na inflację? Zanim zarzucisz, że nie - to wyobraź sobie, że takich wyborów dokonuje więcej osób niż Ty. Tak, masz wybór - możesz iść do innego sklepu, możesz konsumować go mniej, czy możesz przerzucić się na bułki - trudność zdobycia jednostki pieniądza motywuje Cie do tego. Tak, Ty możesz być super oszczędny w czasie wysokiej inflacji, ale statystycznie jak kredyty są tanie(pieniądze leżą na ulicy) ludzie mniej oszczędnie wydają pieniadze, bo lepiej wydać dziś, bo jutro będzie drożej. A będzie drożej, bo skoro towar schodzi jak ciepłe bułeczki, to znaczy, że cena jest za niska. W sytuacji wysokich stóp procentowych ceny się utrzymują lub spadają bo chętnych jest mniej z powodu wysokiej trudności zdobycia jednostki pieniądza, a towar trza opchnąć. Dotarło?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2021 o 14:41
Podwyżki stóp procentowych planujemy na moment, gdy oszczędności przestaną mieć jakąkolwiek wartość, natomiast w kredyty ubierze się większość Polaków.
Jak się zaczął kryzys covidowy to mieliśmy dwa wyjścia.... Albo dogę Hiszpańską czyli ogromny wzrost bezrobocia, albo dodruk pieniądza, zwiększoną inflację... Wybraliśmy tą drugą drogę i większość antypisiorów ciagle porównuje poziom inflacji Polski z Europejskim... Warto przy tym wspomnieć o poziomie bezrobocia w Polsce, które praktycznie nie wzrosło i jest najniższe w Europie... A inflacja wynika nie tylko z tego co robi rząd (lub nie robi)... Obecnie jest ogromny boom budowlany co spowodowało chore ceny niektórych materiałów budowlanych, ale i ich brak na rynku... Łatwiej jest walczyć z 4% inflacją niz z 20% bezrobociem... A te dwa wskaźniki są bardzo mocno od siebie zależne...
@globus0024 Jak rząd płacił, by nie zwalniać, to nie zwalniali. Ceny, o których wspominasz spowodowała polityka NBP
Stopy utrzymywane są na niskim poziomie, bo jest to środowisko do wyjścia państw i korporacji z długów oczywiście kosztem tych co mają oszczędności w gotówce. Rząd będzie mówił, że stymuluje popyt(w ogóle, nie powinno się stymulować popytu, ale to już inna kwestia) i daje możliwość wzięcia taniego kredytu, ale pod spodem chodzi o długotrwały transfer środków z portfeli/kont klasy średniej do największych korporacji i państwa.
Te "czynniki przejściowe" to rządy Populistów i Socjalistów.
Nie będzie hiperinflacji, zostanie jedynie na konferencji prasowej ogłoszona "wielka inflacja narodowa". Polska będzie wielka jak inflacja!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2021 o 19:17
@solarize więcej pieniędzy na lokatach to więcej kredytów; banki zawsze wypchną kasę, ponieważ wszystko co przekracza obowiązkową rezerwę i leży na koncie to strata banku; pieniądz ma pracować. Większe oprocentowanie lokat to napływ pieniędzy z innych państw, czyli więcej pieniędzy do wypchnięcia.
@Agnen67 Nie, po pierwsze to ludzie biorą kredyty, a nie banki je komuś "wypychają", a droższy kredyt weźmie mniej osób i na mniejsze kwoty, a po drugie banki mogą zwyczajnie wprowadzić opłaty za trzymanie pieniędzy na kontach i tak się najpewniej niedługo stanie w Polsce (więc leżenie pieniędzy na koncie nie będzie już stratą dla banku).
Inflacja jest wysoka na całym świecie nie tylko w Polsce, a spowodowana jest głownie wysokimi cenami ropy naftowej. No ale to trzeba mieć jakieś pojęcie o ekonomii zanim zacznie się tworzyć bezsensowne memy.
@VanCyklon Cena ropy jest niemalże identyczna dziś, jak w październiku 2018. W 2018 inflacja wynosiła około 1,6%, czyli dużo mniej, niż dziś. Zatem: nie.