Nawet jak leżę i to oglądam to kręci mi się w głowię i takie dziwne mrówkowe uczucie w nogach. Jakbym się tam złapał tego śmigła to by mnie już od niego nie odspawali... :)
Po pierwsze - nie wylazłbym tam
Po drugie, gdyby mnie coś lub ktoś zmusił, to bardzo dobrze, ze tam jest wygwizdów, bo atmosfera byłaby raczej gęsta
Po trzecie chyba co 15 sekund sprawdzałbym, czy szelki są dobrze zapięte.
Po czwarte - patrz punkt pierwszy.
To średniej wielkości turbina. Na pewno nie duża.
Zastanawia mnie jedno: facet ma szelki zabezpieczające i jest do czegoś przypięty. Co by się stało, gdyby jednak spadł i zawisł? Punkt kotwienia jest gdzieś z boku, więc na szybką pomoc miałby małe szanse. A po pewnym czasie wiszenia (np. godzina) zakłócenia krążenia w kończynach są tak duże, że może nie być czego ratować.
Na turbiny nie wchodzi pojedynczo. Zwykle 3 osoby są jednocześnie dwie na górze i jedna przy samochodzie. Więc czas oczekiwania na pomoc jest krótszy niż godzina. Poza tym gdyby był przytomny to od spodu gondoli zwykle jest okno serwisowe z wyciągarką podaje się mu linę i wciąga po prostu.
Kurcze! Miałem wziąć siedemnastkę odsadzoną a nie płaską!
Myślałem że to piękne ekologiczne, a tu olej czy smar, leje się jak z kaczej d#py.
Lepiej uważajcie, kiedy marzycie o pracy na wysokim stanowisku :)
dobrze, że kask założył.
Ta akurat wcale nie jest duża.
Ciekawe, kto z tego ujęcia i jak filmował.
@casperkb Wygląda jakby kamera była zamontowana na dronie.
Nawet jak leżę i to oglądam to kręci mi się w głowię i takie dziwne mrówkowe uczucie w nogach. Jakbym się tam złapał tego śmigła to by mnie już od niego nie odspawali... :)
Po pierwsze - nie wylazłbym tam
Po drugie, gdyby mnie coś lub ktoś zmusił, to bardzo dobrze, ze tam jest wygwizdów, bo atmosfera byłaby raczej gęsta
Po trzecie chyba co 15 sekund sprawdzałbym, czy szelki są dobrze zapięte.
Po czwarte - patrz punkt pierwszy.
A to czarne to zaschnięta krew ptaszorów, które wbiły na pełnej w turbinę?
@wito67 wygląda to jak rdza
To średniej wielkości turbina. Na pewno nie duża.
Zastanawia mnie jedno: facet ma szelki zabezpieczające i jest do czegoś przypięty. Co by się stało, gdyby jednak spadł i zawisł? Punkt kotwienia jest gdzieś z boku, więc na szybką pomoc miałby małe szanse. A po pewnym czasie wiszenia (np. godzina) zakłócenia krążenia w kończynach są tak duże, że może nie być czego ratować.
Na turbiny nie wchodzi pojedynczo. Zwykle 3 osoby są jednocześnie dwie na górze i jedna przy samochodzie. Więc czas oczekiwania na pomoc jest krótszy niż godzina. Poza tym gdyby był przytomny to od spodu gondoli zwykle jest okno serwisowe z wyciągarką podaje się mu linę i wciąga po prostu.