Nie ma nic za darmo. Za wszystko trzeba zapłacić. Jeżeli faktycznie kogoś interesuje dlaczego w jakim państwie ludzi na coś stać, a w innym nie to proponuję zacząć od sprawdzenia w jaki sposób oba państwa pozyskują pieniądze i w jaki je wydatkują.
Pieprzénie. Dziecko do szkoły potrzebuje zeszyt i długopis, a jak ćwiczeniówka jest za droga, to się go pożycza i kseruje przy jakiejś uczelni 6-8 gr za stronę, a jak dziecko nie ma wady wzroku, to nawet 3-4. Bo podręcznik to dziecko może mieć w komputerze XXI w jest.
@zxcvbnasdfgh Bzdura, ćwiczeń nikt nie kseruję. Podręczniki i ćwiczenia są za darmo. Podręczniki wypożycza szkoła, ćwiczenia dzieciaki dostją i nie muszą ich oddawać.
Tak powinno być w Polsce zamiast 500+, bo na jedno i drugie nas na razie nie stać! Podobnie darmowe żłobki i przedszkola, a nie kasa na wódę i pety dla "starych" jak to jest w wielu wypadkach.
@robroy
I po co te złośliwości debilku? Lubisz hejtować? Jestem zdecydowanym przeciwnikiem 500+ i wszelkiego socjalu dla osób zdrowych, którym się nie chce pracować, więc tą diagnozą mojej osoby zwyczajnie się ośmieszyłeś. Rozumiem, że jesteś zwykłym małym hejterkiem, który zamiast się skupić na tym co czyta, po przeczytaniu pierwszego zdania ujada i po chamsku atakuje ale to wyłącznie świadczy o tobie, o twojej niedojrzałości i głupocie!
Pomyśl następnym razem zanim coś napiszesz.
Jak doczytałeś do tego mementu to ci wyjaśnię: mój komentarz, ten pierwszy, ma zawartą tezę, że jeśli już socjaliści mają w Polsce przewagę i to ich politycy wygrywają wybory to taka forma byłaby lepsza niż gotówka do ręki jak jest teraz.
@tomekbydgoszcz W Polsce dzieci mają darmowe podręczniki w podstawówce. Resztę szkolnej wyprawki trzeba już kupić, ale zeszyty i długopisy to nie są jakieś drogie rzeczy
@Schneemil . Jak coś jest za darmo to się tego nie szanuje. Jak coś jest za darmo to się tego nadużywa. Pomoc dla ubogich owszem, ale z głową, z dokładnym rozpoznaniem potrzeb i kontrolą wykorzystania pomocy. I pod warunkiem, że ci ubodzy dają od siebie tyle ile mogą, że się starają.
Jak ktoś może pracować ale nie chce, to niech żre gruz. A dzieci w takim środowisku niczego dobrego się nie nauczą, więc nie powinny w nim przebywać.
Karynko, udzielę ci szybkiej lekcji ekonomii. Po pierwsze, nie ma nic za darmo. Za wszystkie dodatki fundowane przez "państwo" płacisz ty, w podatkach. Po drugie, wszelkie dodatki zawsze będą dla ciebie droższe niż kupione przez ciebie. Dlaczego?? Ano dlatego, że te dodatki obsługują biórwy którym trzeba zapłacić. Z twoich podatków.
ps
użycie małych liter tam gdzie powinny być wielkie jest celowe
@robroy
tylko ze roznica w tym kiedy wypada dzien wolnosci podatkowej w polsce i finlandii wcale nie jest taka wielka
wiec wychodzilo by ze w obu krajach placisz podobne podatki, ale jeden gwarantuje ci za to cos jeszcze
wiec uzycie skrotu myslowego "za darmo" wcale nie jest czyms zlym
Dlatego trzeba myslec zanim sie pozwoli wsadzic chvja w pi*de czy bedzie sie mialo za co wychowac te dzieci. Jesli ktos nie pomysli albo nie ma, to czemu JA mam ponosic za to konsekwencje finansowe?
@ leylla25 "za darmo" dobre. Proponuje sprawdzić jakie tam są podatki żeby nie opowiadać bredni że coś jest za darmo. Jedyne co jest to państwo które decyduje na co wydać pieniądze obywatela.
Oprócz tego, że nie ma nic za darmo, to wzięcie kredytu nie jest obowiązkowe. Zawsze można uwaga oszczędzać. Poza tym można też skorzystać z promocji bankowych. Banki dają pieniądze za wypróbowanie konta. Po spełnieniu warunków, można się zabrać z kasą i zamknąć rachunek.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 sierpnia 2021 o 14:36
Dawno dawno temu było tak (jak sama byłam w szkole), że za każdym dzieckiem w Polsce szły pieniądze na jego edukację i trafiały do urzędu miasta. I tam urząd miasta zostawiał jakiś tam procent i faktycznie kierował do szkoły, a całą resztę - tam gdzie mu się tylko podobało... Na przykład na drogi, na latarnie, na nowe autobusy, na korty, na baseny - wszystko co dało się jakoś podpiąć pod edukację.
To były jeszcze w latach 90-tych. Nie wiem na ile się zmieniło, ale faktem jest, że w tamtych czasach: nie było darmowych podręczników, całą wyprawkę kupowali rodzice, nie było 300+, ani 500+, a na koniec roku sprzedawało się na kiermaszu w szkole stare podręczniki.
Innymi słowy chcesz, żeby na osoby bezdzietne był nałożony haracz, z którego będą opłacane potrzeby twoich dzieci (na które zdecydowałeś się świadomie). Brawo, iście bandycki światopogląd.
@Peppone oczywiście że (niestety) jest, tym bardziej trzeba usilnie powtarzać że nie jest to żadna "polityka prorodzinna" tylko nakładanie kar na bezdzietnych + tworzenie etatów dla biurw które muszą pracowicie decydować, kogo zgnoić, a komu sypnąć w nagrodę za produkcję kolejnych posłusznych obywateli, podatników i wyborców. Może w końcu dotrze, gdy nazwie się to po imieniu.
@Schneemil wyobraź sobie, że na emeryturę odkładasz ty sam. To że ZUS nie ma płynności finansowej i spłaca bieżące zobowiązania z bieżących emerytur zamiast bezpiecznie przechowywać twoje pieniądze do czasu wypłaty nie ma nic do rzeczy. Gdy kupuję OC na samochód, to też "moja szkoda" będzie wypłacana z "cudzych składek" a jakoś to nie sprawia w magiczny sposób, że mam temu komuś fundować edukację jego dzieci.
@Schneemil "Systemy emerytalne całego chyba świata zachodniego i Chin opierają się na założeniu, że nasze składki emerytalne są wypłacane z aktualnych składek" - wow, właśnie odkryłeś że politycy na całym świecie są skorumpowani a państwowy system emerytalny umożliwił im położenie łapy na pieniądzach praktycznie całego społeczeństwa (oczywiście pod przykrywką socjalistycznej "troski o prawo do godnego życia" i "równości"). A już w następnym odcinku - woda jest mokra.
@Schneemil "żyję w takim a nie innym świecie, wiem jak wykorzystywać jego słabości i nie płaczę" - podobnie jak ludzie wydający Żydów w czasie wojny, też wiedzieli jak "wykorzystywać system". Pozwolisz że nie będę przyjmował "dobrych rad" od takiego moralnego degenerata.
@Schneemil idioci, hipokryci i zwyczajni łajdacy zawsze będą się święcie oburzać i krzyczeć "olaboga, obrażają!" gdy punktuje się im ich głupotę czy bandycką mentalność. Nie zwykłem nazywać gów*a łabędziem, a złodziejstwa i wygodnickiego podejścia "po mnie choćby potop" (wszak pierwsze pokolenie na którym załamie się system będzie pokoleniem które na emeryturze państwowej umrze z głodu) - "opinią", z którą można dyskutować. Czarne nigdy nie będzie białe, choć każdy konformista chciałby je tak ukazać.
@Schneemil - póki co, to jest pewne, że płacę więcej podatków, niż bezdzietni i nic z tego nie mam. Na swoją emeryturę odkładam sam, bo na ZUS nie ma co liczyć. Tak samo nie ma co liczyć, że dzisiejsze kaszojady, jeżeli nawet będą pracowały, to w tym kraju i że będą zasilały ten system emerytalny. Moja przymusowa inwestycja w cudze następne pokolenie się nie zwraca. Uważam, że każdy powinien się rozmnażać (lub nie - pełna swoboda) na swój wyłączny rachunek.
Kredyt? A co zrobiłeś z 500+ i 300+ ??? Ponad sześć tysięcy rocznie na dziecko to chyba wystarczy by kupić plecak, kapcie, długopis i komplet zeszytów.
Po pierwsze nic za darmo tam nie jest - oni płacą to w podatkach, które mają bardzo wysokie. Nie ma połowy pensji pod stołem, a na wszystkie usługi są faktury.
Po drugie : jak kogoś nie stać na dzieci to poprostu ich nie robi. Nie żyjemy w średniowieczu, ginekolodzy są na kazdej ulicy w dużym mieście doradzą co i jak.
Gdy jest to w Finlandii, lewactwo powie "szkoda, że u nas tak nie ma". Gdy tylko to wprowadzą u nas, lewactwo powie "Przecież to jest populizm, wspieranie patologii, a na wszystko przecież i tak zabierają pieniądze w podatkach".
Pomijając, że wystarczy nie kupić cudownych piórników/plecaków/zeszytów z disneya itp. i koszta wcale nie są tak duże. Kilka lat temu nie było 500+, obecnie dostajemy na każde dziecko 500 zł więcej niż kiedyś CO MIESIĄC, więc autorze demotywatora powiedź kiedy szkolne wydatki przekraczają tą kwotę? Po prostu dostałeś palec w postaci 6000 zł na rok i najlepiej teraz byłoby aby państwo utrzymywało Twoje dziecko, a to jest Twój obowiązek, który mimo wszystko poza minimum socjalnym do jego utrzymania powinno te 6000zł zapewnić z nawiązką.
Nie ma nic za darmo. Za wszystko trzeba zapłacić. Jeżeli faktycznie kogoś interesuje dlaczego w jakim państwie ludzi na coś stać, a w innym nie to proponuję zacząć od sprawdzenia w jaki sposób oba państwa pozyskują pieniądze i w jaki je wydatkują.
Co innego jeśli masz ułańską fantazje kupić coś dziecku, a co innego jeśli jest objęte obowiązkiem szkolnym.
Pieprzénie. Dziecko do szkoły potrzebuje zeszyt i długopis, a jak ćwiczeniówka jest za droga, to się go pożycza i kseruje przy jakiejś uczelni 6-8 gr za stronę, a jak dziecko nie ma wady wzroku, to nawet 3-4. Bo podręcznik to dziecko może mieć w komputerze XXI w jest.
Ciekawe czy ten co to napisał hejtuje też 500plus?
@zxcvbnasdfgh Bzdura, ćwiczeń nikt nie kseruję. Podręczniki i ćwiczenia są za darmo. Podręczniki wypożycza szkoła, ćwiczenia dzieciaki dostją i nie muszą ich oddawać.
@Nulka71 W Polsce? To się pozmieniało.
Tak powinno być w Polsce zamiast 500+, bo na jedno i drugie nas na razie nie stać! Podobnie darmowe żłobki i przedszkola, a nie kasa na wódę i pety dla "starych" jak to jest w wielu wypadkach.
@robroy
I po co te złośliwości debilku? Lubisz hejtować? Jestem zdecydowanym przeciwnikiem 500+ i wszelkiego socjalu dla osób zdrowych, którym się nie chce pracować, więc tą diagnozą mojej osoby zwyczajnie się ośmieszyłeś. Rozumiem, że jesteś zwykłym małym hejterkiem, który zamiast się skupić na tym co czyta, po przeczytaniu pierwszego zdania ujada i po chamsku atakuje ale to wyłącznie świadczy o tobie, o twojej niedojrzałości i głupocie!
Pomyśl następnym razem zanim coś napiszesz.
Jak doczytałeś do tego mementu to ci wyjaśnię: mój komentarz, ten pierwszy, ma zawartą tezę, że jeśli już socjaliści mają w Polsce przewagę i to ich politycy wygrywają wybory to taka forma byłaby lepsza niż gotówka do ręki jak jest teraz.
PS.: I nie Tomusiuj mi!
Wystarczy zmienić sposób wydawnia 500+
@tomekbydgoszcz W Polsce dzieci mają darmowe podręczniki w podstawówce. Resztę szkolnej wyprawki trzeba już kupić, ale zeszyty i długopisy to nie są jakieś drogie rzeczy
Darmowe obiady w szkole powinny być zamiast 500+ dla każdego ucznia/uczennicy!
@tymczasowylogin . Nic nie powinno być darmowe.
@tymczasowylogin to bedzie taki szit ze sie tego nie bedzie jadlo i bedzie: ale przeciez sa, jak nie chca tego jesc to widocznie nie sa glodni
@Schneemil . Jak coś jest za darmo to się tego nie szanuje. Jak coś jest za darmo to się tego nadużywa. Pomoc dla ubogich owszem, ale z głową, z dokładnym rozpoznaniem potrzeb i kontrolą wykorzystania pomocy. I pod warunkiem, że ci ubodzy dają od siebie tyle ile mogą, że się starają.
Jak ktoś może pracować ale nie chce, to niech żre gruz. A dzieci w takim środowisku niczego dobrego się nie nauczą, więc nie powinny w nim przebywać.
@maat_ Ropa?? W Finlandii???????
Karynko, udzielę ci szybkiej lekcji ekonomii. Po pierwsze, nie ma nic za darmo. Za wszystkie dodatki fundowane przez "państwo" płacisz ty, w podatkach. Po drugie, wszelkie dodatki zawsze będą dla ciebie droższe niż kupione przez ciebie. Dlaczego?? Ano dlatego, że te dodatki obsługują biórwy którym trzeba zapłacić. Z twoich podatków.
ps
użycie małych liter tam gdzie powinny być wielkie jest celowe
@robroy
tylko ze roznica w tym kiedy wypada dzien wolnosci podatkowej w polsce i finlandii wcale nie jest taka wielka
wiec wychodzilo by ze w obu krajach placisz podobne podatki, ale jeden gwarantuje ci za to cos jeszcze
wiec uzycie skrotu myslowego "za darmo" wcale nie jest czyms zlym
I tacy jak ty mają prawa wyborcze....żenujące
Na każde dziecko jest 500+ i 300+, a ty jeszcze kredyt potrzebujesz? To jest 6300 zł rocznie! Za mało na wyprawkę i obiady?! Ogarnij się!
Dlatego trzeba myslec zanim sie pozwoli wsadzic chvja w pi*de czy bedzie sie mialo za co wychowac te dzieci. Jesli ktos nie pomysli albo nie ma, to czemu JA mam ponosic za to konsekwencje finansowe?
@Xar Trzeba też myśleć, zanim się wsadzi swojego "chvja w pi*de".
W szkołach to ma być więcej matmy,chemii,fizyki bo przyszłość nasza bez wiedzy ,nauki marna będzie.
@ leylla25 "za darmo" dobre. Proponuje sprawdzić jakie tam są podatki żeby nie opowiadać bredni że coś jest za darmo. Jedyne co jest to państwo które decyduje na co wydać pieniądze obywatela.
Dostajecie 500+ i 300+
Bezczelność i roszczeniowość widać nie mają granic
Jak ktoś nie odróżnia "darmowego" od opłaconego przez podatników to powinien mieć zabierane prawa wyborcze.
Podręczniki przez całą podstawówkę daje szkoła, więc o co chodzi?
Oprócz tego, że nie ma nic za darmo, to wzięcie kredytu nie jest obowiązkowe. Zawsze można uwaga oszczędzać. Poza tym można też skorzystać z promocji bankowych. Banki dają pieniądze za wypróbowanie konta. Po spełnieniu warunków, można się zabrać z kasą i zamknąć rachunek.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 sierpnia 2021 o 14:36
To że cos jest "za darmo" oznacza tylko tyle, że ktoś inny musiał za to zapłacić.
Za darmo powiadasz... precz z socjalistycznym pieprzeniem, że kto coś dostaje za darmo od państwa.
Dawno dawno temu było tak (jak sama byłam w szkole), że za każdym dzieckiem w Polsce szły pieniądze na jego edukację i trafiały do urzędu miasta. I tam urząd miasta zostawiał jakiś tam procent i faktycznie kierował do szkoły, a całą resztę - tam gdzie mu się tylko podobało... Na przykład na drogi, na latarnie, na nowe autobusy, na korty, na baseny - wszystko co dało się jakoś podpiąć pod edukację.
To były jeszcze w latach 90-tych. Nie wiem na ile się zmieniło, ale faktem jest, że w tamtych czasach: nie było darmowych podręczników, całą wyprawkę kupowali rodzice, nie było 300+, ani 500+, a na koniec roku sprzedawało się na kiermaszu w szkole stare podręczniki.
Innymi słowy chcesz, żeby na osoby bezdzietne był nałożony haracz, z którego będą opłacane potrzeby twoich dzieci (na które zdecydowałeś się świadomie). Brawo, iście bandycki światopogląd.
@vicrac - to już jest w praktyce. Bezdzietni single nie dostają 500 plus ani innych udogodnień.
@Peppone oczywiście że (niestety) jest, tym bardziej trzeba usilnie powtarzać że nie jest to żadna "polityka prorodzinna" tylko nakładanie kar na bezdzietnych + tworzenie etatów dla biurw które muszą pracowicie decydować, kogo zgnoić, a komu sypnąć w nagrodę za produkcję kolejnych posłusznych obywateli, podatników i wyborców. Może w końcu dotrze, gdy nazwie się to po imieniu.
@Schneemil wyobraź sobie, że na emeryturę odkładasz ty sam. To że ZUS nie ma płynności finansowej i spłaca bieżące zobowiązania z bieżących emerytur zamiast bezpiecznie przechowywać twoje pieniądze do czasu wypłaty nie ma nic do rzeczy. Gdy kupuję OC na samochód, to też "moja szkoda" będzie wypłacana z "cudzych składek" a jakoś to nie sprawia w magiczny sposób, że mam temu komuś fundować edukację jego dzieci.
@Schneemil "Systemy emerytalne całego chyba świata zachodniego i Chin opierają się na założeniu, że nasze składki emerytalne są wypłacane z aktualnych składek" - wow, właśnie odkryłeś że politycy na całym świecie są skorumpowani a państwowy system emerytalny umożliwił im położenie łapy na pieniądzach praktycznie całego społeczeństwa (oczywiście pod przykrywką socjalistycznej "troski o prawo do godnego życia" i "równości"). A już w następnym odcinku - woda jest mokra.
@Schneemil "żyję w takim a nie innym świecie, wiem jak wykorzystywać jego słabości i nie płaczę" - podobnie jak ludzie wydający Żydów w czasie wojny, też wiedzieli jak "wykorzystywać system". Pozwolisz że nie będę przyjmował "dobrych rad" od takiego moralnego degenerata.
@Schneemil - równo prawda, nawet nie ma gwarancji, że będą miały pracę.
@Schneemil idioci, hipokryci i zwyczajni łajdacy zawsze będą się święcie oburzać i krzyczeć "olaboga, obrażają!" gdy punktuje się im ich głupotę czy bandycką mentalność. Nie zwykłem nazywać gów*a łabędziem, a złodziejstwa i wygodnickiego podejścia "po mnie choćby potop" (wszak pierwsze pokolenie na którym załamie się system będzie pokoleniem które na emeryturze państwowej umrze z głodu) - "opinią", z którą można dyskutować. Czarne nigdy nie będzie białe, choć każdy konformista chciałby je tak ukazać.
@Schneemil - póki co, to jest pewne, że płacę więcej podatków, niż bezdzietni i nic z tego nie mam. Na swoją emeryturę odkładam sam, bo na ZUS nie ma co liczyć. Tak samo nie ma co liczyć, że dzisiejsze kaszojady, jeżeli nawet będą pracowały, to w tym kraju i że będą zasilały ten system emerytalny. Moja przymusowa inwestycja w cudze następne pokolenie się nie zwraca. Uważam, że każdy powinien się rozmnażać (lub nie - pełna swoboda) na swój wyłączny rachunek.
Jak nie? 300zł na wyprawkę typu przybory zeszyty plecak a książki ćwiczenia są za darmo co ty gadasz
500+ przeznaczyć na obiady i przybory na plastyke czy zeszyty. Jeszcze zostanie ma zajęcia dodatkowe.
Kredyt? A co zrobiłeś z 500+ i 300+ ??? Ponad sześć tysięcy rocznie na dziecko to chyba wystarczy by kupić plecak, kapcie, długopis i komplet zeszytów.
Po pierwsze nic za darmo tam nie jest - oni płacą to w podatkach, które mają bardzo wysokie. Nie ma połowy pensji pod stołem, a na wszystkie usługi są faktury.
Po drugie : jak kogoś nie stać na dzieci to poprostu ich nie robi. Nie żyjemy w średniowieczu, ginekolodzy są na kazdej ulicy w dużym mieście doradzą co i jak.
A ktoś ci każe bajory mieć?
Nawet mnie nie rozśmieszaj.
W Finlandii maksymalna stawka podatku od osób fizycznych to 48%. W Polsce 32%.
Gdy jest to w Finlandii, lewactwo powie "szkoda, że u nas tak nie ma". Gdy tylko to wprowadzą u nas, lewactwo powie "Przecież to jest populizm, wspieranie patologii, a na wszystko przecież i tak zabierają pieniądze w podatkach".
Pomijając, że wystarczy nie kupić cudownych piórników/plecaków/zeszytów z disneya itp. i koszta wcale nie są tak duże. Kilka lat temu nie było 500+, obecnie dostajemy na każde dziecko 500 zł więcej niż kiedyś CO MIESIĄC, więc autorze demotywatora powiedź kiedy szkolne wydatki przekraczają tą kwotę? Po prostu dostałeś palec w postaci 6000 zł na rok i najlepiej teraz byłoby aby państwo utrzymywało Twoje dziecko, a to jest Twój obowiązek, który mimo wszystko poza minimum socjalnym do jego utrzymania powinno te 6000zł zapewnić z nawiązką.
Trochę z innej beczki. Komu przeszkadzało "wziąść"
Kredyt? 500+, wyprawka + - ja chodziłam do szkoły, kiedy tego nie było i jakoś kredytu rodzice nie brali.