Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar n0p
+8 / 10

Z tymi różami to widziałem coś takiego u siebie w mieście na Dolnym Śląsku. Nie jest to jakieś turystyczne miasto a "brudasy" naciągali w ten sposób nawet lokalnych mieszkańców spacerujących w centrum.

Co to "tańczących pajacyków" to widziałem to w Kołobrzegu i zastanawiałem się dlaczego te postacie z Disneya (Myszka miki, Goofy i Kaczor Donald) tańczą.....WSZYSTKIE IDENTYCZNIE, w idealny rytm muzyki. Koleś chciał 15zł od każdej zabaweczki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
+1 / 1

@n0p mój tata sie nabrał i kupił kiedyś te tańczące myszki miki :P
W Krakowie i Zakopanem też miałam styczność z przebranymi w kostiumy ludźmi, żądającymi opłaty za zdjęcia. Mi akurat na takich zdjęciach w ogóle nie zależy, ale widziałam jak się inni wykłócali, że nie poinformowali o cenniku wcześniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
+5 / 5

Rzym - Stacja Terminii, jeśli tylko podejdziesz do automatu sprzedającego bilety, od razu znajdzie się cyganka, która chętni ci "pomoże" i zniknie z Twoją kasą, lub jej kompani "pomogą" z bagażem, po czym go kradną i uciekają - jeśli za nimi pobiegniesz, specjalnie biegną wolno, aby zaciągnąć cię do ślepej uliczki, a tam jest ich więcej i oddasz resztę rzeczy wraz z portfelem :)
Podobnie w metrze, praktycznie w całej Europie są gangi cygańskie, które obrabiają ludzi z portfeli, telefonów, aparatów. Ta nacja szczególniie upodobała sobie południe Europy, ponieważ łatwi im się wtopić w lokalsów z ciemniejszą karnacją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C C1VenomMX321
+8 / 10

Mieszkam i pracuję w Czechach. Cygany na socjalu to prawdziwa plaga. Nic nie robią, całe dnie przesiadują na ulicach w grupach po 5 - 10 osób, zaczepiają ludzi. Są dzielnice gdzie po 18 lepiej nie wychodzić z domu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O optymista29
+2 / 2

To jak można uniknąć znikającego bagażu w Bali i "pomocnika" pomagającego mi go znaleźć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
+1 / 1

@optymista29 Zastosuj uniwersalną poradę, pojawiającą się w tekście; udawaj, że nie rozumiesz i odejdź ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xargs
-1 / 3

Najlepiej to nie pchać się tam, gdzie chcą nas oszukać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mygyry87
+12 / 12

Najlepsze jest to, że to ci sami ludzi w tych samych miejscach, zna ich każdy lokalny mieszkaniec a policja w każdym kraju ma to serdecznie w dupie, żeby takich ludzi usadzić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Saset
+5 / 5

W Krakowie na rynku oszuści podchodzą do turystów i proponują im, że specjalnie dla nich będzie odegrany hejnał o 12. Ludzie płacą i się cieszą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 sierpnia 2021 o 13:32

S konto usunięte
0 / 2

@Saset a to nie jest odgrywany co godzinę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Saset
+1 / 1

@sl4w3x tak co godzinę ale o 12 jest kulminacyjna godzina i najwięcej wołają. Opowiadał mi to przewodnik , który oprowadzał wycieczkę po włosku i zaczepił go taki jeden, który proponował hejnał o 12, bo wcześniejsze i późniejsze ma już zarezerwowane a ta o 12 jest najdroższa, bo będzie też transmisja z tego w radio i może grupa chciałaby się złożyć na tę godzinę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 0

@Saset Ja to zapomniałem, że co godzinę się to odbywa ale byłem kiedyś w Krakowie i poczekałem do 12. Nawet ciekawe reakcje turystów. Głownie smartfony (łącznie ze mną) by nagrać to cudo, które dla Krakowian chyba spowszedniało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Aliophil
+4 / 4

"Róże" są popularne w całej Europie (nie widziałem tego tylko w krajach skandynawskich).
We wwłoskich knajpach z kolei problemem jest "copperto" - opłata za nakrycie stołu, zwykle podawana na końcu menu, tak, że nieświadoma osoba może ją uznać, za jakieś danie. Co gorsza nawet w knajpach z wielkim napisem "No coperto" często są doliczane jakieś opłaty, tyle, że inaczej nazwane.
W Czechach zawsze warto sprawdzić, czy gdzieś w menu nie ma pozycji "obsluha".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

W kółko te same kraje. Włochy, Czechy... A gdzie Tajlandia? Ci to dopiero doją turystów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Riesling
+2 / 4

Ale straszycie :) Byłam w Rumunii, we Włoszech, we Francji, a w Czechach wiele razy i na Morawach i w samej stolicy. Nic nigdy takiego ani mnie ani moich znajomych nie spotkało. Tak są chyba głównie skubani Amerykanie, bo oni zawsze aroganccy, zero prób zaznajomienia się z lokalną kulturą, no i wiadomo, ze mają kasę. No raz nam w Pradze dopisali mineralkę do rachunku, ale pewnie dlatego, ze Polacy są znani z niedawania napiwków (i tak dalismy, usmiechnelismy sie tylko do siebie). W Rumunii nam Romki wiecznie próbowały cos sprzedawać, ale nic nie mówiły jak nie chcielismy kupić.
We Włoszech trzeba wchodzić do takich mniejszych jadlodajni, nie "ristorante" to nie ma tej opłaty za nakrycie, zresztą w sezonie wakacyjnym jak nie zarezerwujesz wcześniej w takiej lepszej restauracji, to i tak nie wejdziesz w porze obiadu (czyli o 19.00) We Francji chyba jest podobnie.

A w kazdym kraju działa, jak sie nauczysz kilku słów w ich języku i zaczniesz od "Dzień dobry" "przepraszam" i "proszę"(potem oczywiście trzeba przeprosić, że się umie tak mało i przejść na język migowy lub angielski). Jedni będą zauroczeni, że sobie zadałeś trud nauczyc się ich języka (szczególnie Czesi, bo rzadko tego doświadczają), inni zorientują się, że coś o ich kraju wiesz i nie dasz się nabrać na tanie sztuczki - zawsze wygrana :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Ddrek
0 / 0

We Włoszech od dawna jest opłata za podane po zajęciu miejsca, przy stoliku w restauracji, słone przekąski. Nazywa się to contorno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BioNano
0 / 0

Praktycznie połowa z tego jest też praktykowana w Polsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem