@Adamowitch94 W sensie że zgodnie z kodeksem pieszy i kierowca mają się zachowywać dokładnie tak samo jak wcześniej. Swoją drogą to jest fenomen jakie można zrobić show dla mniej ogarniętych nic nie zmieniając.
@Banasik
Dziecko widocznie skupiało się na tym, żeby bezpiecznie i prawidłowo przejść przez przejście dla pieszych. O amfe trzeba by się rodziców albo policję spytać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 sierpnia 2021 o 13:49
@Banasik
No popatrz, skupiała się skupiała a jednak jej to nie pomogło. Chyba jednak winą trzeba obarczyć pirata drogowego pod wpływem amfetaminy, a nie dziewczynkę przechodzącą prawidłowo przez przejście dla pieszych.
Ostatnio byłem świadkiem sytuacji, w której kierowca autobusu zrobił skręt w prawo i zatrzymał się przed przejściem dla pieszych przepuszczając dwie osoby. Przeszli na drugą stronę, kierowca rusza a tu jeszcze jedna baba wpada na pasy biegiem! Szkoda tylko że w padła od prawej strony i trochę z tyłu czyli idealnie w ślepym punkcie. Na szczęście kierowca widać doświadczony bo rozglądał się w każdą stronę i w porę dał po hamulcach. Mam blisko do pracy, chodzę w sumie na piechote. Jako głównie pieszy powiem jedno. Połowa pieszych powinna wrócić do szkoły uczyć się jak przechodzić bezpiecznie przez jezdnie!
@Obelix Takich sytuacji obserwuje się wiele. Niestety teraz coraz częściej osoby wchodzące na przejście nawet nie popatrzą jaka jest sytuacja. Często idąc chodnikiem równoległym do jezdni po prostu skręcają do przejścia nie zatrzymując się nawet na chwilę by spojrzeć. I nie twierdze, że wszyscy. Jednak jako kiedyś piesza i obecnie kierowca uważam, że pieszemu łatwiej jest zatrzymać się przed przejściem i zaczekać chwilkę niż kierowcy, a juz na pewno bezpieczniej, niż pchać się pod pojazd w imię pierwszeństwa, które mi przysługuje. Pomijam w takiej sytuacji obowiązkowe odblaski bo naprawdę zdarza się, że tego pieszego można dostrzec w ostatniej chwili.
Ostatnio mieliśmy sytuację z rowerzystą. Zapadał zmrok, on ciemno ubrany, żadnych odblasków, świateł a z naprzeciwka samochody. Rzeczywiście niewiele brakowało, na szczęście prędkość nie była duża. Dopóki ludzie nie zaczną choć trochę sami dbać o swoje bezpieczeństwo to żadne przepisy nie pomogą.
Co do śmiałości to jako kierowca mimo wszystko wolę osobę, która śmiało wkracza na jezdnię. Wtedy z daleka widać, że trzeba dać po hamulcach. Dużo groźniejsze są osoby niezdecydowane podejmujące pochopne decyzje w ostatnim momencie. Trzeba zwolnić gdy obok chodnikiem idzie dziecko, osoba patrząca w smartfon czy żul bo są nieobliczalni i mogą znienacka wparować przed maskę.
Kilka faktów:
1 - Pieszemu łatwiej się zatrzymać niż kierowcy
2 - W przypadku wypadku pieszemu najczęściej dzieje się większa krzywda niż kierowcy (nie mówimy o wjechaniu na drzewo, inny samochód itp.)
3 - Wzgląd ekologiczny - samochód najwięcej przepala przy rozpędzaniu się - każąc kierowcy co chwilę hamować (bo tak jest w mieście) wpływamy negatywnie na środowisko.
4 - Płynność ruchu znacząco spada.
Tak poważnie mówiąc, efekty nowych przepisów faktycznie widać. Może nie jest jeszcze tak jak w cywilizowanych krajach, ale zauważalnie więcej kierowców przepuszcza pieszych na przejściach i znacznie mniej kierowców wyprzedza na przejściach.
Niestety w krajach takich jak Polska, Ukraina czy Rosja, zapomina się, że drogi dla wszystkich, nie tylko dla osobówek, ale to dobry krok w kierunku tego, aby pieszy nie musiał się bać przechodząc przez jezdnie i nawiązując trochę do obrazka, nie musiał robić "save" przed przejściem :)
A ja lubię szybką jazdę, czy to autem, czy motocyklem, ale... Pierwszeństwo pieszych zaczyna mi odpowiadać. Na przejścia zawsze zwracałem szczególną uwagę, za to ostatnio widuję coraz więcej debili świeżo po zdaniu prawka w starych gratach z wzlędnie dużą mocą, którzy najwidoczniej uważają się za świetnych kierowców. Z tym, że całe te umiejętności polegają na bezmózgim dodawaniu gazu i bezsensownym podejmowaniu ryzyka, tam gdzie akurat nie warto jechać szybko. A kiedy zdarzy się coś niespodziewanego (lub nawet zupełnie zwyczajnego, jak pieszy na przejściu), tylko cudem taki idiota unika kolizji. Czasem kiedy akurat jestem pieszym sam mam ochotę wejść częściowo na przejście takiemu burakowi który zupełnie nie myśli co robi i nie jest w stanie odpowiednio zareagować i np. torbą z zakupami przypieprzyć w auto (całkiem "przypadkowo", uciekając z przejścia).
Jak już coś to propagandy medialnej bo jeśli chodzi o przepisy to nic się nie zmieniło.
@rafal199 Jak to?
@Adamowitch94 W sensie że zgodnie z kodeksem pieszy i kierowca mają się zachowywać dokładnie tak samo jak wcześniej. Swoją drogą to jest fenomen jakie można zrobić show dla mniej ogarniętych nic nie zmieniając.
A potem płacz, bo dziunia wpadła pod autobus.
No czytałem właśnie, że jakiś ćpun po amfie przejechał dziecko na przejściu dla pieszych i się tłumaczył, że jej nie widział.
@MG02 . A dziecko go nie widziało? Może też było po amfie?
@Banasik
Dziecko widocznie skupiało się na tym, żeby bezpiecznie i prawidłowo przejść przez przejście dla pieszych. O amfe trzeba by się rodziców albo policję spytać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 sierpnia 2021 o 13:49
@MG02 . Gdyby się skupiało na tym żeby bezpiecznie przejść to by bezpiecznie przeszło.
@Banasik
No popatrz, skupiała się skupiała a jednak jej to nie pomogło. Chyba jednak winą trzeba obarczyć pirata drogowego pod wpływem amfetaminy, a nie dziewczynkę przechodzącą prawidłowo przez przejście dla pieszych.
Ostatnio byłem świadkiem sytuacji, w której kierowca autobusu zrobił skręt w prawo i zatrzymał się przed przejściem dla pieszych przepuszczając dwie osoby. Przeszli na drugą stronę, kierowca rusza a tu jeszcze jedna baba wpada na pasy biegiem! Szkoda tylko że w padła od prawej strony i trochę z tyłu czyli idealnie w ślepym punkcie. Na szczęście kierowca widać doświadczony bo rozglądał się w każdą stronę i w porę dał po hamulcach. Mam blisko do pracy, chodzę w sumie na piechote. Jako głównie pieszy powiem jedno. Połowa pieszych powinna wrócić do szkoły uczyć się jak przechodzić bezpiecznie przez jezdnie!
@Obelix Takich sytuacji obserwuje się wiele. Niestety teraz coraz częściej osoby wchodzące na przejście nawet nie popatrzą jaka jest sytuacja. Często idąc chodnikiem równoległym do jezdni po prostu skręcają do przejścia nie zatrzymując się nawet na chwilę by spojrzeć. I nie twierdze, że wszyscy. Jednak jako kiedyś piesza i obecnie kierowca uważam, że pieszemu łatwiej jest zatrzymać się przed przejściem i zaczekać chwilkę niż kierowcy, a juz na pewno bezpieczniej, niż pchać się pod pojazd w imię pierwszeństwa, które mi przysługuje. Pomijam w takiej sytuacji obowiązkowe odblaski bo naprawdę zdarza się, że tego pieszego można dostrzec w ostatniej chwili.
Ostatnio mieliśmy sytuację z rowerzystą. Zapadał zmrok, on ciemno ubrany, żadnych odblasków, świateł a z naprzeciwka samochody. Rzeczywiście niewiele brakowało, na szczęście prędkość nie była duża. Dopóki ludzie nie zaczną choć trochę sami dbać o swoje bezpieczeństwo to żadne przepisy nie pomogą.
Pieszy ma zawsze pierwszeństwo do lokaty 1m/2m na pobliskim cmentarzu...
Co do śmiałości to jako kierowca mimo wszystko wolę osobę, która śmiało wkracza na jezdnię. Wtedy z daleka widać, że trzeba dać po hamulcach. Dużo groźniejsze są osoby niezdecydowane podejmujące pochopne decyzje w ostatnim momencie. Trzeba zwolnić gdy obok chodnikiem idzie dziecko, osoba patrząca w smartfon czy żul bo są nieobliczalni i mogą znienacka wparować przed maskę.
Kilka faktów:
1 - Pieszemu łatwiej się zatrzymać niż kierowcy
2 - W przypadku wypadku pieszemu najczęściej dzieje się większa krzywda niż kierowcy (nie mówimy o wjechaniu na drzewo, inny samochód itp.)
3 - Wzgląd ekologiczny - samochód najwięcej przepala przy rozpędzaniu się - każąc kierowcy co chwilę hamować (bo tak jest w mieście) wpływamy negatywnie na środowisko.
4 - Płynność ruchu znacząco spada.
Tak poważnie mówiąc, efekty nowych przepisów faktycznie widać. Może nie jest jeszcze tak jak w cywilizowanych krajach, ale zauważalnie więcej kierowców przepuszcza pieszych na przejściach i znacznie mniej kierowców wyprzedza na przejściach.
Niestety w krajach takich jak Polska, Ukraina czy Rosja, zapomina się, że drogi dla wszystkich, nie tylko dla osobówek, ale to dobry krok w kierunku tego, aby pieszy nie musiał się bać przechodząc przez jezdnie i nawiązując trochę do obrazka, nie musiał robić "save" przed przejściem :)
A ja lubię szybką jazdę, czy to autem, czy motocyklem, ale... Pierwszeństwo pieszych zaczyna mi odpowiadać. Na przejścia zawsze zwracałem szczególną uwagę, za to ostatnio widuję coraz więcej debili świeżo po zdaniu prawka w starych gratach z wzlędnie dużą mocą, którzy najwidoczniej uważają się za świetnych kierowców. Z tym, że całe te umiejętności polegają na bezmózgim dodawaniu gazu i bezsensownym podejmowaniu ryzyka, tam gdzie akurat nie warto jechać szybko. A kiedy zdarzy się coś niespodziewanego (lub nawet zupełnie zwyczajnego, jak pieszy na przejściu), tylko cudem taki idiota unika kolizji. Czasem kiedy akurat jestem pieszym sam mam ochotę wejść częściowo na przejście takiemu burakowi który zupełnie nie myśli co robi i nie jest w stanie odpowiednio zareagować i np. torbą z zakupami przypieprzyć w auto (całkiem "przypadkowo", uciekając z przejścia).