co kto lubi. ja z takiej bańki po 5 minutach spierniczałam, ciężko się w tym oddycha. Duża wilgotność powietrza i słaba wentylacja. No i jak już przedmówca wspomniał: niech se robi co chce, ale żeby w razie czego sam(a) płacił(a) za akcję ratunkową.
Taaa...ekipa, która ją wspiera kosztuje. sama w tej bańce zapiedrala? niemożliwe. Musi wyjść, zjeść i się przespać i sztormy też się zdarzają. o kant dupy takie pseudowyczyny potłuc. sponsora już znalazła, bo za swoje by nie polazła i wielkie halo w internetach
Zapewne podczas sztormowej pogody ta konstrukcja zachowywać się będzie jak piłka plażowa na wietrze. Moim zdaniem pomysł z gatunku mało niezbyt mądrych.
Jak wstawiano tego demota, to już dawno było wiadomo, że nie doszedł, tylko morze wyrzuciło go niedaleko od punktu startowego. Nawet nie pamiętam, czy żywego.
To samo mowi moj chomik
Tylko, żeby potem ratowanie go nie kosztowało więcej niż zbierze.
co kto lubi. ja z takiej bańki po 5 minutach spierniczałam, ciężko się w tym oddycha. Duża wilgotność powietrza i słaba wentylacja. No i jak już przedmówca wspomniał: niech se robi co chce, ale żeby w razie czego sam(a) płacił(a) za akcję ratunkową.
Taaa...ekipa, która ją wspiera kosztuje. sama w tej bańce zapiedrala? niemożliwe. Musi wyjść, zjeść i się przespać i sztormy też się zdarzają. o kant dupy takie pseudowyczyny potłuc. sponsora już znalazła, bo za swoje by nie polazła i wielkie halo w internetach
Zapewne podczas sztormowej pogody ta konstrukcja zachowywać się będzie jak piłka plażowa na wietrze. Moim zdaniem pomysł z gatunku mało niezbyt mądrych.
Jak wstawiano tego demota, to już dawno było wiadomo, że nie doszedł, tylko morze wyrzuciło go niedaleko od punktu startowego. Nawet nie pamiętam, czy żywego.