Warto wiedzieć, że multimilioner Tom Monaghan, właściciel sieci "Domino’s Pizza" to ortodoksyjny katolik, zdeklarowany przeciwnik aborcji i antykoncepcji. Obecnie buduje Ave Maria - miasto dla katolików ("nur für Katholiken" ?). W jego biurze obowiązuje rygorystyczny dress code – kobiety mają zakaz noszenia spodni...
Smacznej pizzy...
@Jur4578 Ale co mają poglądy właściciela do jakości serwowanych dań? Dla mnie właścicielem może być nawet Himler a w zarządzie mogą być jeszcze Goering, Stalin i Pol Pot a jeśli jedzenie będzie dobre to i tak będę tam chodził.
To miło, że ktoś pochyla się nad losem zwierząt. Wszyscy czujemy, że to właściwe, że tak należy i że to nasza wspólna odpowiedzialność. Gdyby tylko nie ten swąd hipokryzji, który czuję zawsze kiedy korporacja, której jedynym celem jest zarabianie pieniędzy, próbuje mnie przekonać, że tak naprawdę ma do spełnienia niezwykle ważną "misję" i to właśnie z tego powodu powinienem wybierać jej produkty. Żadna reklama nie drażni mnie tak, jak ta ukryta pod płaszczykiem działalności charytatywnej.
Warto wiedzieć, że multimilioner Tom Monaghan, właściciel sieci "Domino’s Pizza" to ortodoksyjny katolik, zdeklarowany przeciwnik aborcji i antykoncepcji. Obecnie buduje Ave Maria - miasto dla katolików ("nur für Katholiken" ?). W jego biurze obowiązuje rygorystyczny dress code – kobiety mają zakaz noszenia spodni...
Smacznej pizzy...
@Jur4578 Ale co mają poglądy właściciela do jakości serwowanych dań? Dla mnie właścicielem może być nawet Himler a w zarządzie mogą być jeszcze Goering, Stalin i Pol Pot a jeśli jedzenie będzie dobre to i tak będę tam chodził.
@lordoza500 To ciekawe, że oceniasz katolika na równi z Himmlerem i Stalinem.
Rodzicem? Opiekunem, właścicielem ok., ale rodzicem nawet honorowym, to brzmi to co najmniej dziwnie.
To miło, że ktoś pochyla się nad losem zwierząt. Wszyscy czujemy, że to właściwe, że tak należy i że to nasza wspólna odpowiedzialność. Gdyby tylko nie ten swąd hipokryzji, który czuję zawsze kiedy korporacja, której jedynym celem jest zarabianie pieniędzy, próbuje mnie przekonać, że tak naprawdę ma do spełnienia niezwykle ważną "misję" i to właśnie z tego powodu powinienem wybierać jej produkty. Żadna reklama nie drażni mnie tak, jak ta ukryta pod płaszczykiem działalności charytatywnej.