@Gorinobu Tak źle? Tłumy co?
Polecam wiosnę i jesień. Zima też super tylko trzeba lubić.
Nie ma ludzi, ceny połowę niższe. Cisza dookoła i tylko szum fal, puste plaże.
@Gorinobu również tak uważam. W tym roku byłem, pierwszy raz od 15 lat. Jarmark, hałas, drożyzna, darcie ryja w nocy i to nawet pomimo tego że byliśmy zakwaterowani daleko od centrum wioski. Sama plaża w porządku ale woda kwitnie, zimna, zdarzają się czerwone flagi (zakaz kąpieli), kiepy, parawany, darcie się sprzedawców co 5 minut. W tydzień spotkałem na plaży też kilku takich przedstawicieli jak z demota.
Jarmak - z zasady dużo ludzi i głośny. Jak za drogo nie kupuj co to jest zdarzenie socjalne z poczęstunkiem na koszt miasta?
zakwaterowani daleko od centrum wioski - określenie z tyłka wzięte jakiej wioski? gdzie wioski? Jeśli poszedłeś na łatwizne czyli główne kurorty wypoczynkowe nie ważne jak daleko od centrum jesteś wśród domków zawsze się zdarzą tacy co drą ryjca.
Sama plaża w porządku ale woda kwitnie, zimna, zdarzają się czerwone flagi (zakaz kąpieli), kiepy, parawany, darcie się sprzedawców co 5 minut. - No tak zatoka KWITNIE to nie jest nowina to się wie od conajmniej 30 lat albo i wiecej w okresie gdy są największe temperatury nie idziesz na plażę nad zatoką tylko bezpośrednio Bałtykiem, Tam są czerwone flagi z przyczyn pogodowych albo zbyt dużych fat jak miałeś no peszek.
iepy, parawany, darcie się sprzedawców co 5 minut. W tydzień spotkałem na plaży też kilku takich przedstawicieli jak z demota. - Teraz mnie rozbawiłeś. W Hiszpanii jest podobnie na plażach publicznych, Włoszech również nie wspominając o Grecji.
Prócz parawanów wszystko co zostało przytoczone z tyłka wyciągnięte. Jechanie po stereotypach albo chwalenie sie własną głupotą i nie umiejętnością wyjazdu na wczasy bo planować trzeba umieć.
Jaki jarmark? Automaty, stragany, gry, namonle reklamy, pokrzykiwania niczym na targu na dalekim wschodzie. Ze drogo? Uważa że tak, pomimo tego że nie kupowaliśmy to i tak zauważym jak gwałtownie skoczyły czeni pomiędzy ostatni tygodniem czerwca a pierwszym lipca. Ponad to, w krajach śródziemnomorskich poza ścisłymi centrami turystycznymi ceny są zbliżone do tylko poza strefami turystycznymi, choć zauważyć można podwyższone ceny. Mieszkaliśmy w wiosce która normalnie ma 1200 mieszkańców (Pobierowo) mieszkaliśmy niecałe 2 km od centrum i 800m od głównej drogi. Niestety drący ryja w nocy od sameiutkiego początku sierpnia to już był standard. Dziwisz się że wadą baltyku jest kwota a woda? Bo jest przenawozona, jest to woda brudna (źle oczyszczone lub surowe ścieki) i jak tylko podniesie się temperatura wody glony gwałtownie się rozwijają nie tylko w zatokach. To kolejna wada a nie norma. Jakoś będąc we Włoszech, Francji, Chorwacji, Grecji nie spotkałem tak namolnuch i hałaśliwych sprzedawców. To nie stereotypy tylko fakty. Głośno, brudno, drogo i byle jako. Tak samo jak zakopane będę już pernamentnie unikał w sezonie (i nie tylko) polskiego morza. W marcu spałem w hotelu Orle (wyspa Sobieszewska) i znów - drogo choć poza sezonem, byle jakie jedzienie, pokój i obsługa. Hotel w trakcie remontu ale przez 30 lat nic nie było robione. Następnym razem odjadę 50-100 km od wybrzeża jak będę musiał w okolicach wybrzeża nocowac.
Intryguje mnie geneza "powstania" tego typu człowieka. Co się musi wydarzyć, ile złych rzeczy musi się wydarzyć, aby ukształtować tego typu kreaturę? To mnie przerasta...nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić.
No to musi mieć poważny konflikt wewnętrzny, bo z tego wynika że nie prowadzi wewnętrznego dialogu, bo noszenie takiego ręcznika to żenada i frajerstwo..
pewnie dlatego ma taki "plakat" bo sam jest frajerem i nikt nie chce z nim gadać.
Po lipcowych wakacjach nad Bałtykiem, obiecałem sobie, że nigdy już więcej Polskiego morza. NIGDY.
@Gorinobu Tak źle? Tłumy co?
Polecam wiosnę i jesień. Zima też super tylko trzeba lubić.
Nie ma ludzi, ceny połowę niższe. Cisza dookoła i tylko szum fal, puste plaże.
@Gorinobu również tak uważam. W tym roku byłem, pierwszy raz od 15 lat. Jarmark, hałas, drożyzna, darcie ryja w nocy i to nawet pomimo tego że byliśmy zakwaterowani daleko od centrum wioski. Sama plaża w porządku ale woda kwitnie, zimna, zdarzają się czerwone flagi (zakaz kąpieli), kiepy, parawany, darcie się sprzedawców co 5 minut. W tydzień spotkałem na plaży też kilku takich przedstawicieli jak z demota.
@sedapa
Jarmak - z zasady dużo ludzi i głośny. Jak za drogo nie kupuj co to jest zdarzenie socjalne z poczęstunkiem na koszt miasta?
zakwaterowani daleko od centrum wioski - określenie z tyłka wzięte jakiej wioski? gdzie wioski? Jeśli poszedłeś na łatwizne czyli główne kurorty wypoczynkowe nie ważne jak daleko od centrum jesteś wśród domków zawsze się zdarzą tacy co drą ryjca.
Sama plaża w porządku ale woda kwitnie, zimna, zdarzają się czerwone flagi (zakaz kąpieli), kiepy, parawany, darcie się sprzedawców co 5 minut. - No tak zatoka KWITNIE to nie jest nowina to się wie od conajmniej 30 lat albo i wiecej w okresie gdy są największe temperatury nie idziesz na plażę nad zatoką tylko bezpośrednio Bałtykiem, Tam są czerwone flagi z przyczyn pogodowych albo zbyt dużych fat jak miałeś no peszek.
iepy, parawany, darcie się sprzedawców co 5 minut. W tydzień spotkałem na plaży też kilku takich przedstawicieli jak z demota. - Teraz mnie rozbawiłeś. W Hiszpanii jest podobnie na plażach publicznych, Włoszech również nie wspominając o Grecji.
Prócz parawanów wszystko co zostało przytoczone z tyłka wyciągnięte. Jechanie po stereotypach albo chwalenie sie własną głupotą i nie umiejętnością wyjazdu na wczasy bo planować trzeba umieć.
Jaki jarmark? Automaty, stragany, gry, namonle reklamy, pokrzykiwania niczym na targu na dalekim wschodzie. Ze drogo? Uważa że tak, pomimo tego że nie kupowaliśmy to i tak zauważym jak gwałtownie skoczyły czeni pomiędzy ostatni tygodniem czerwca a pierwszym lipca. Ponad to, w krajach śródziemnomorskich poza ścisłymi centrami turystycznymi ceny są zbliżone do tylko poza strefami turystycznymi, choć zauważyć można podwyższone ceny. Mieszkaliśmy w wiosce która normalnie ma 1200 mieszkańców (Pobierowo) mieszkaliśmy niecałe 2 km od centrum i 800m od głównej drogi. Niestety drący ryja w nocy od sameiutkiego początku sierpnia to już był standard. Dziwisz się że wadą baltyku jest kwota a woda? Bo jest przenawozona, jest to woda brudna (źle oczyszczone lub surowe ścieki) i jak tylko podniesie się temperatura wody glony gwałtownie się rozwijają nie tylko w zatokach. To kolejna wada a nie norma. Jakoś będąc we Włoszech, Francji, Chorwacji, Grecji nie spotkałem tak namolnuch i hałaśliwych sprzedawców. To nie stereotypy tylko fakty. Głośno, brudno, drogo i byle jako. Tak samo jak zakopane będę już pernamentnie unikał w sezonie (i nie tylko) polskiego morza. W marcu spałem w hotelu Orle (wyspa Sobieszewska) i znów - drogo choć poza sezonem, byle jakie jedzienie, pokój i obsługa. Hotel w trakcie remontu ale przez 30 lat nic nie było robione. Następnym razem odjadę 50-100 km od wybrzeża jak będę musiał w okolicach wybrzeża nocowac.
Po prostu patrzy na swiat swoimi oczami zreszta kogo obchodzi co on tam sobie mysli
Równie dobrze mógłby mieć tam napis " jestem frajerem, nikt że mną nie gada " ...
Intryguje mnie geneza "powstania" tego typu człowieka. Co się musi wydarzyć, ile złych rzeczy musi się wydarzyć, aby ukształtować tego typu kreaturę? To mnie przerasta...nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić.
@Trucker_87 Odpowiedź jest raczej prosta - brak dobrych wzorców. Patologia wychowuje patologię i tak się to kręci od zarania dziejów.
Ale leżak taki nieśmiało tęczowy...
No to musi mieć poważny konflikt wewnętrzny, bo z tego wynika że nie prowadzi wewnętrznego dialogu, bo noszenie takiego ręcznika to żenada i frajerstwo..