Wolacy (nie mylić z Polakami) nie lubią nikogo prócz siebie. Każde odstępstwo, od jedynej słusznej drogi jest traktowane jako dziwactwo i wynaturzenie. No bo przecież nie ma ku rwa możliwości żeby ktoś nie lubił schabowego z ziemniaczkami i Familiady, jak nie lubi to od razu widać, że coś z nim jest nie tak. A poza tym do kościoła nie chodzi, wódki nie pije...to się nie godzi!
@Rydzykant Szczerze powiedziawszy pracowałem 2 lata w Holandii chodziłem do fryzjera który był muzułmaninem, kupowałem kebaby w lokalach tureckich, kupowałem żywność w "polskim" sklepie prowadzonym przez Turka. I jakoś mi to nie przeszkadzało że są muzułmanami. Byli życzliwi uśmiechnięci. Nie wiem skąd tyle nienawiści do takich ludzi. Owszem denerwuje mnie jak rozdaje się takim zasiłki a ja muszę ciężko pracować. Ludzi nie dzielimy na białych i ciapatych tylko na pracowitych i darmozjadów.
1. Lek przed obcymi. Naturalna ludzka cecha, wywodząca się z instynktów.
2. Świadome nakręcania ksenofobii przez pewne środowiska polityczne.
3. Zachowania ostatniej fali imigrantów, której szczyt Europa obserwowała w 2015, oraz brak uczciwych informacji na ten temat w mediach.
Na czynnik nr 1 jedynym lekarstwem jest bezpośrednie zetknięcie się z takimi ludźmi. W mojej dzielnicy mieszka sporo Azjatów, trochę Hiszpanów, Włochów oraz Ukraińców, a także jeden Murzyn. I nie dzieje się nic szczególnego. Wszyscy potrafią koegzystować na wzajemnie akceptowalnych zasadach.
Na czynnik 2 rozwiązaniem jest odsuniecie ksenofobów od władzy. Jednak Niemcy przekonały się już, że ksenofilia jest równie szkodliwa jak ksenofobia. Napływ przybyszów różnych kultur musi być zjawiskiem naturalnym, akceptowalnym dla wszystkich uczestników tego zjawiska społecznego.
Czynnik 3 jest najtrudniejszy. W Holandii spotykałeś głównie pracowitych ludzi z poprzednich fal imigracji. Oni wiedzieli, że aby przetrwać w Europie muszą przynajmniej częściowo dostosować się do panujących tu obyczajów, przestrzegać prawa oraz pracować. Tymczasem imigrantom z ostatniego 10-lecia wmówiono, że ida do "ziemi obiecanej" gdzie będą mogli robić co zechcą, a europejskie społeczeństwo0 będzie ich utrzymywać. Wytworzono u nich postawę roszczeniową. Mam kolegę, żeglarza mieszkającego w szwedzkim Malmo. Kilkanaście lat temu było to ładne, zadbane miasto, położone naprzeciwko Kopenhagi. Obecnie są dzielnice, do których biali boją się nie zapuszczać, a po zmroku wizyta tam jest gwarancją pobicia i obrabowania. Już nawet trzymanie łódki w Limhamn nie jest do końca bezpieczne. Media donoszą o sukcesie - już niemal połowa mężczyzn imigrantów sprzed 6 lat, przynajmniej przez jakiś czas znalazła zatrudnienie. A czym zajmuje się ta druga połowa? O tym mówi się i pisze bardzo niechętnie. Tymczasem pogłoski się rozchodzą. Często są one wyolbrzymiane, jak to plotki. jednak uciszani ich i zamykanie oczu na realny problem jest niebezpiecznym błędem.
Napisałem o Polskich tatarach, bowiem są przykładem na pokojowe współistnienie w Polsce bardzo odmiennych kultur. Jest to więc możliwe. Tylko czy imigranci będą naśladować naszych Tatarów (o których nic nie wiedzą) czy tak jak w Szwecji spróbuja wprowadzić własne zwyczaje? Dalsze działania wymagają bardzo rozważnej i odpowiedzialnej polityki.
Podobna hipokryzja jak na Wigilii. Na stole dodatkowy talerz ale siedźmy cicho a jakby ktoś zapukał do drzwi to gaśmy światło i siedźmy jeszcze ciszej.
Musi być rzeczywiście potrzebujący. Polacy niezależnie od wyznania chętnie pomagają potrzebującym i są też gotowi przyjmować uchodźców (nie mylić z imigrantami choć tych legalnych też bierzemy)
Przecież chcieliśmy nawet pomóc znajdującym się na terenie Białorusi nielegalnym imigrantom podrzuconym nam przez Łukaszenkę... to o czymś świadczy. :)
Jest jeszcze jedno.
Nie może być lewackim kretynem, jak twórca powyższej listy.
Nie może być migrantem ekonomicznym, ale uchodźcą starającym się o azyl i prawdziwą pomoc.
Rozumiem że uciekli z ogarniętego wojną kraju. Weszli na teren względnego spokoju, to oczywiste. Zwrócili się o pomoc do organizacji istniejących w danym kraju, lub międzynarodowych.
Żołnierz pilnujący granicy ma za zadanie zatrzymać i wylegitymować osobę chcącą przekroczyć granicę, w wyznaczonym do tego punkcie. Po za tymi miejscami przekraczanie nie powinno być możliwe.
Kim trzeba być, żeby tysiące kilometrów dalej, nadal próbować przejść, nie okazując dokumentów?
Szpiegiem, terrorystą lub lewackim kretynem!
Mam dom z podwórkiem. Posesja ogrodzona, której pilnuje pies. Są tam bramy i furtka. Jeśli sąsiad chce przejść i zna psa (realne porównanie do strefy Schengen) to przejdzie. Ktoś dalszy musi poprosić o przytrzymanie psa, i uzasadnić dlaczego tędy. Ktoś kto wejdzie nieproszony, spotka czterdziestokilowego pieska i nie uda mu się go pogłaskać. Jeśli ktoś ma mi za złe, posiadanie takiego stróża? To zwyczajnie jest złodziejem lub idiotą.
Ten który chce wpuszczać ludzi jak leci, bo gdzieś na świecie jest wojna. Proszony jest ulokować ich we własnym domu, i zapewnienie im środków do życia. Nie wskazanym jest również, żeby opuszczali to miejsce, zanim potwierdzi się ich tożsamość.
@jasiokoz
Mam nadzieję, że nie wszystkich polityków z tak zwanej Lewicy uważasz za lewackich kretynów? Bo ostatnio bardzo się zdziwiłem. Leszek Miller jednoznacznie powiedział, że granica powinna być strzeżona, a nielegalny przerzut ludzi zatrzymany. Ludzie obozujący na granicy powinni pójść na okoliczne przejście graniczne i tam złożyć wniosek azylowy. Wówczas bez trudu przejdą granice i otrzymają miejsce w ośrodku. Powiem szczerze - zadziwił mnie tą rozsądną wypowiedzią. Czyli już nawet Lewica dostrzega problem.
@Rydzykant Nie daj się zwieść, to stary wyga. Głupi to on nie jest, ale straszna świnia. Gdy został premierem wprowadził przepis, usuwający z listy bezrobotnych długotrwale bezrobotnych. Potem chwalił się spadkiem bezrobocia, ponieważ wiele osób zwyczajnie nie mogło być w tej ewidencji. NFZ to też jego zasługa. Zamiast wolnego rynku ubezpieczeń, położył łapę na kasie. Lewak nie tworzy. On korzysta z tego co już zrobiono, i przypisuje sobie zasługi.
@jasiokoz
Bez obaw, pamiętam go z czasów gdy rządził. To łajdak. Ale z pewnością nie idiota. Jednak nie musi się podlizywać "młodym gniewnym", bo pozycje i poparcie już zdobył. Teraz zaproponował racjonalne "honorowe" rozwiązanie. Przyjmowanie uchodźców (tego chce zarówno Lewica jak i PO) jednak z zachowaniem pozorów prawa i przynajmniej jakiejś kontroli nad naszymi granicami. Niezaprzeczalnie jest cwany.
Jednak mojego głosu nie zdobędzie. Za dużo pamiętam.
Abstrahując od tego, czy faktycznie osoby na granicy z Białorusią uciekają przed wojną i czy naprawdę musimy ich wpuścić, będąc (w najlepszym wypadku) piątym krajem, który spotkali na swojej drodze idąc z Afganistanu, to jednak trzeba przyznać, że argumenty niektórych wypowiadających się w temacie, że to nie mogą być uchodźcy, są zaiste zastanawiające. Pozostaje mieć w pamięci, że jak ktoś napadnie na Polskę i będziemy uciekać do krajów ościennych, to każdy będzie musiał wyglądać na niedożywionego obdartusa bez żadnych sprzętów, bo tacy Niemcy czy Czesi uznają jeszcze, że wyglądamy za dobrze, żeby być uchodźcami. A no i jeszcze dobrze będzie ustalić odpowiednią tożsamość płciową, bo przecież bycie mężczyzną odbiera prawo do bezpieczeństwa i życia, bo się powinno zostać mięsem armatnim.
Podkreślę jeszcze raz - chodzi mi wyłącznie o multum kretyńskich głosów, jakie odzywają się w dyskusji. Jest dla mnie raczej na 90% jasne. że obecna sytuacja to prowokacja Łukaszenki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 sierpnia 2021 o 22:30
@Eaunanisme
"uciekać do krajów OŚCIENNYCH..."
Cóż, zgadzam się z tobą. Jeśli czyjeś życie jest zagrożone, powinien mieć prawo do ucieczki. Jednak po pierwsze, powinien trafić do pierwszego kraju, w którym nie jest zagrożony, a po drugie, powinien spełnić choćby podstawowy warunek formalny.
W obecnej sytuacja, pomiędzy Afganistanem (albo Irakiem, bo z tego kierunku przyjeżdżają) a Polską są co najmniej 3 bezpieczne kraje. Poza tym "uchodźcy" nie przyszli na przejście graniczne, by wypełnić wniosek azylowy, tylko usiłowali wejść do Polski "przez zielona granicę". Do najbliższego przejścia w Kuźnicy mają około 10 kilometrów. Gdyby codziennie przenosili swoje obozowisko o 500 metrów, to obecnie byliby już na przejściu. Pytanie dlaczego tam nie idą. A raczej komu zależy, aby tam nie poszli?
@Rydzykant Podkreślę jeszcze raz (to już będzie trzeci) - chodzi mi wyłącznie o towarzyszące całej sytuacji kretyńskie komentarze, że ktoś nie może być uchodźcą, bo np. ma markowe ciuchy, iPhona, grubego kota i jest mężczyzną.
@Eaunanisme
Mnie nie musisz tego powtarzać. Bycie uchodźcą oznacza ucieczkę z kraju, w którym istnieje bezpośrednie zagrożenie twojego życia. Nieistotne czy masz rolexa, kota czy tylko podarte spodnie. Jednak chyba przyznasz, że bycie uchodźcą na tej zasadzie jak ci Irakijczycy - najpierw legalnie przywiezieni samolotem turystycznym, a potem nielegalnie wcisnięci sąsiedniemu państwu przez "zielona granicę" - jest zwykłym przekrętem. Nie winię imigrantów na granicy. Tak zostali pokierowani. Jednak skoro nie chcą zostać wpuszczeni legalnym przejściem granicznym, to właśnie wina owych "kierujących" jest bezdyskusyjna.
W ciągu 22 dni bez trudu dałoby się przejść owych 10 kilometrów.
Nie może być obrzezany - zapomniałeś o najważniejszym! Polacy nie lubią Żydów i Muzułmanów.
@Czarzasty Polacy nie lubią Czarzastego...i wcale się im nie dziwię.
Wolacy (nie mylić z Polakami) nie lubią nikogo prócz siebie. Każde odstępstwo, od jedynej słusznej drogi jest traktowane jako dziwactwo i wynaturzenie. No bo przecież nie ma ku rwa możliwości żeby ktoś nie lubił schabowego z ziemniaczkami i Familiady, jak nie lubi to od razu widać, że coś z nim jest nie tak. A poza tym do kościoła nie chodzi, wódki nie pije...to się nie godzi!
W sumie to mało kto ich lubi. Sami się też nie lubią.
@Czarzasty Umie Pan czytać ze zrozumieniem? Jest to jak byk napisane w podpunkcie 9. Pozdrawiam ;)
@misteriusz
Zapomniałeś o Tatarach Polskich. Są muzułmanami, a nikt poza skrajnymi świrami nie ma do nich pretensji.
@Rydzykant Szczerze powiedziawszy pracowałem 2 lata w Holandii chodziłem do fryzjera który był muzułmaninem, kupowałem kebaby w lokalach tureckich, kupowałem żywność w "polskim" sklepie prowadzonym przez Turka. I jakoś mi to nie przeszkadzało że są muzułmanami. Byli życzliwi uśmiechnięci. Nie wiem skąd tyle nienawiści do takich ludzi. Owszem denerwuje mnie jak rozdaje się takim zasiłki a ja muszę ciężko pracować. Ludzi nie dzielimy na białych i ciapatych tylko na pracowitych i darmozjadów.
@misteriusz
Nie wiesz? Jest kilka przyczyn.
1. Lek przed obcymi. Naturalna ludzka cecha, wywodząca się z instynktów.
2. Świadome nakręcania ksenofobii przez pewne środowiska polityczne.
3. Zachowania ostatniej fali imigrantów, której szczyt Europa obserwowała w 2015, oraz brak uczciwych informacji na ten temat w mediach.
Na czynnik nr 1 jedynym lekarstwem jest bezpośrednie zetknięcie się z takimi ludźmi. W mojej dzielnicy mieszka sporo Azjatów, trochę Hiszpanów, Włochów oraz Ukraińców, a także jeden Murzyn. I nie dzieje się nic szczególnego. Wszyscy potrafią koegzystować na wzajemnie akceptowalnych zasadach.
Na czynnik 2 rozwiązaniem jest odsuniecie ksenofobów od władzy. Jednak Niemcy przekonały się już, że ksenofilia jest równie szkodliwa jak ksenofobia. Napływ przybyszów różnych kultur musi być zjawiskiem naturalnym, akceptowalnym dla wszystkich uczestników tego zjawiska społecznego.
Czynnik 3 jest najtrudniejszy. W Holandii spotykałeś głównie pracowitych ludzi z poprzednich fal imigracji. Oni wiedzieli, że aby przetrwać w Europie muszą przynajmniej częściowo dostosować się do panujących tu obyczajów, przestrzegać prawa oraz pracować. Tymczasem imigrantom z ostatniego 10-lecia wmówiono, że ida do "ziemi obiecanej" gdzie będą mogli robić co zechcą, a europejskie społeczeństwo0 będzie ich utrzymywać. Wytworzono u nich postawę roszczeniową. Mam kolegę, żeglarza mieszkającego w szwedzkim Malmo. Kilkanaście lat temu było to ładne, zadbane miasto, położone naprzeciwko Kopenhagi. Obecnie są dzielnice, do których biali boją się nie zapuszczać, a po zmroku wizyta tam jest gwarancją pobicia i obrabowania. Już nawet trzymanie łódki w Limhamn nie jest do końca bezpieczne. Media donoszą o sukcesie - już niemal połowa mężczyzn imigrantów sprzed 6 lat, przynajmniej przez jakiś czas znalazła zatrudnienie. A czym zajmuje się ta druga połowa? O tym mówi się i pisze bardzo niechętnie. Tymczasem pogłoski się rozchodzą. Często są one wyolbrzymiane, jak to plotki. jednak uciszani ich i zamykanie oczu na realny problem jest niebezpiecznym błędem.
Napisałem o Polskich tatarach, bowiem są przykładem na pokojowe współistnienie w Polsce bardzo odmiennych kultur. Jest to więc możliwe. Tylko czy imigranci będą naśladować naszych Tatarów (o których nic nie wiedzą) czy tak jak w Szwecji spróbuja wprowadzić własne zwyczaje? Dalsze działania wymagają bardzo rozważnej i odpowiedzialnej polityki.
Podobna hipokryzja jak na Wigilii. Na stole dodatkowy talerz ale siedźmy cicho a jakby ktoś zapukał do drzwi to gaśmy światło i siedźmy jeszcze ciszej.
Musi być rzeczywiście potrzebujący. Polacy niezależnie od wyznania chętnie pomagają potrzebującym i są też gotowi przyjmować uchodźców (nie mylić z imigrantami choć tych legalnych też bierzemy)
Przecież chcieliśmy nawet pomóc znajdującym się na terenie Białorusi nielegalnym imigrantom podrzuconym nam przez Łukaszenkę... to o czymś świadczy. :)
Ktoś tu chyba nie skumał tego demota
@Saladyn1 https://www.infosecurity24.pl/bialoruska-operacjasluza-starannie-przygotowany-plan-sluzb
https://www.defence24.pl/atak-rezimu-lukaszenki-na-polske-i-cyniczne-wykorzystanie-kryzysu-afganskiego-opinia
Kolejny dzień szczucia na katolików, lewackie demotywatory ;)
plus 1 demotywatory robią cały czas nagonkę na kotolikow
Jest jeszcze jedno.
Nie może być lewackim kretynem, jak twórca powyższej listy.
Nie może być migrantem ekonomicznym, ale uchodźcą starającym się o azyl i prawdziwą pomoc.
Rozumiem że uciekli z ogarniętego wojną kraju. Weszli na teren względnego spokoju, to oczywiste. Zwrócili się o pomoc do organizacji istniejących w danym kraju, lub międzynarodowych.
Żołnierz pilnujący granicy ma za zadanie zatrzymać i wylegitymować osobę chcącą przekroczyć granicę, w wyznaczonym do tego punkcie. Po za tymi miejscami przekraczanie nie powinno być możliwe.
Kim trzeba być, żeby tysiące kilometrów dalej, nadal próbować przejść, nie okazując dokumentów?
Szpiegiem, terrorystą lub lewackim kretynem!
Mam dom z podwórkiem. Posesja ogrodzona, której pilnuje pies. Są tam bramy i furtka. Jeśli sąsiad chce przejść i zna psa (realne porównanie do strefy Schengen) to przejdzie. Ktoś dalszy musi poprosić o przytrzymanie psa, i uzasadnić dlaczego tędy. Ktoś kto wejdzie nieproszony, spotka czterdziestokilowego pieska i nie uda mu się go pogłaskać. Jeśli ktoś ma mi za złe, posiadanie takiego stróża? To zwyczajnie jest złodziejem lub idiotą.
Ten który chce wpuszczać ludzi jak leci, bo gdzieś na świecie jest wojna. Proszony jest ulokować ich we własnym domu, i zapewnienie im środków do życia. Nie wskazanym jest również, żeby opuszczali to miejsce, zanim potwierdzi się ich tożsamość.
@jasiokoz
Mam nadzieję, że nie wszystkich polityków z tak zwanej Lewicy uważasz za lewackich kretynów? Bo ostatnio bardzo się zdziwiłem. Leszek Miller jednoznacznie powiedział, że granica powinna być strzeżona, a nielegalny przerzut ludzi zatrzymany. Ludzie obozujący na granicy powinni pójść na okoliczne przejście graniczne i tam złożyć wniosek azylowy. Wówczas bez trudu przejdą granice i otrzymają miejsce w ośrodku. Powiem szczerze - zadziwił mnie tą rozsądną wypowiedzią. Czyli już nawet Lewica dostrzega problem.
@Rydzykant Nie daj się zwieść, to stary wyga. Głupi to on nie jest, ale straszna świnia. Gdy został premierem wprowadził przepis, usuwający z listy bezrobotnych długotrwale bezrobotnych. Potem chwalił się spadkiem bezrobocia, ponieważ wiele osób zwyczajnie nie mogło być w tej ewidencji. NFZ to też jego zasługa. Zamiast wolnego rynku ubezpieczeń, położył łapę na kasie. Lewak nie tworzy. On korzysta z tego co już zrobiono, i przypisuje sobie zasługi.
@jasiokoz
Bez obaw, pamiętam go z czasów gdy rządził. To łajdak. Ale z pewnością nie idiota. Jednak nie musi się podlizywać "młodym gniewnym", bo pozycje i poparcie już zdobył. Teraz zaproponował racjonalne "honorowe" rozwiązanie. Przyjmowanie uchodźców (tego chce zarówno Lewica jak i PO) jednak z zachowaniem pozorów prawa i przynajmniej jakiejś kontroli nad naszymi granicami. Niezaprzeczalnie jest cwany.
Jednak mojego głosu nie zdobędzie. Za dużo pamiętam.
Demoszczujnia jak zwykle w formie. Dzień bez wjazdu na katolików i kręcenia gównoburzy o imigrantów na granicy, dniem straconym :D
Tylko tępy lewak wierzy, że to są uchodźcy.
Ciekawe, że po Białorusi nie jedziecie, skoro to ich pierwszy kraj.
Abstrahując od tego, czy faktycznie osoby na granicy z Białorusią uciekają przed wojną i czy naprawdę musimy ich wpuścić, będąc (w najlepszym wypadku) piątym krajem, który spotkali na swojej drodze idąc z Afganistanu, to jednak trzeba przyznać, że argumenty niektórych wypowiadających się w temacie, że to nie mogą być uchodźcy, są zaiste zastanawiające. Pozostaje mieć w pamięci, że jak ktoś napadnie na Polskę i będziemy uciekać do krajów ościennych, to każdy będzie musiał wyglądać na niedożywionego obdartusa bez żadnych sprzętów, bo tacy Niemcy czy Czesi uznają jeszcze, że wyglądamy za dobrze, żeby być uchodźcami. A no i jeszcze dobrze będzie ustalić odpowiednią tożsamość płciową, bo przecież bycie mężczyzną odbiera prawo do bezpieczeństwa i życia, bo się powinno zostać mięsem armatnim.
Podkreślę jeszcze raz - chodzi mi wyłącznie o multum kretyńskich głosów, jakie odzywają się w dyskusji. Jest dla mnie raczej na 90% jasne. że obecna sytuacja to prowokacja Łukaszenki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 sierpnia 2021 o 22:30
@Eaunanisme
"uciekać do krajów OŚCIENNYCH..."
Cóż, zgadzam się z tobą. Jeśli czyjeś życie jest zagrożone, powinien mieć prawo do ucieczki. Jednak po pierwsze, powinien trafić do pierwszego kraju, w którym nie jest zagrożony, a po drugie, powinien spełnić choćby podstawowy warunek formalny.
W obecnej sytuacja, pomiędzy Afganistanem (albo Irakiem, bo z tego kierunku przyjeżdżają) a Polską są co najmniej 3 bezpieczne kraje. Poza tym "uchodźcy" nie przyszli na przejście graniczne, by wypełnić wniosek azylowy, tylko usiłowali wejść do Polski "przez zielona granicę". Do najbliższego przejścia w Kuźnicy mają około 10 kilometrów. Gdyby codziennie przenosili swoje obozowisko o 500 metrów, to obecnie byliby już na przejściu. Pytanie dlaczego tam nie idą. A raczej komu zależy, aby tam nie poszli?
@Rydzykant Podkreślę jeszcze raz (to już będzie trzeci) - chodzi mi wyłącznie o towarzyszące całej sytuacji kretyńskie komentarze, że ktoś nie może być uchodźcą, bo np. ma markowe ciuchy, iPhona, grubego kota i jest mężczyzną.
@Eaunanisme
Mnie nie musisz tego powtarzać. Bycie uchodźcą oznacza ucieczkę z kraju, w którym istnieje bezpośrednie zagrożenie twojego życia. Nieistotne czy masz rolexa, kota czy tylko podarte spodnie. Jednak chyba przyznasz, że bycie uchodźcą na tej zasadzie jak ci Irakijczycy - najpierw legalnie przywiezieni samolotem turystycznym, a potem nielegalnie wcisnięci sąsiedniemu państwu przez "zielona granicę" - jest zwykłym przekrętem. Nie winię imigrantów na granicy. Tak zostali pokierowani. Jednak skoro nie chcą zostać wpuszczeni legalnym przejściem granicznym, to właśnie wina owych "kierujących" jest bezdyskusyjna.
W ciągu 22 dni bez trudu dałoby się przejść owych 10 kilometrów.