religia nie jest nauką to jest dosyć oczywiste, ale nie wynika z tego że nie może być obowiązkiem państwa. Przecież państwo nie zajmuje się tylko nauką. Jeśli państwo, a dokładniej jego obywatele uznają że państwo powinno stawiać na religię to państwo może mieć takie obowiązki. To samo z szkołą skoro część obywateli chce tam lekcji religii to ta lekcja powinna być tam prowadzona, dla chętnych.
@Saladyn1 Lewicowy... Tak skonstruowany, aby wytłumaczyć swoje stanowisko, aby wydawało się logiczne. No na ogół (jak i w tym przypadku) to się nie udaje.
Zamiast postulować prawdziwą wolność w kwestiach edukacji, to manipuluje się rzeczywistością, aby przymuszać do określonego stanowiska.
Bon edukacyjny skutecznie rozwiązałby ten problem - każdy dyrektor ustalałby czego się uczy w danej szkole, a rodzice by wybierali spośród różnych opcji.
Jednak takiej wolności nie można dać ludziom...
Taki paradoks - ludzie są dostatecznie rozsądni, aby wybrać władzę, jednak tak głupi, że we własnych sprawach trzeba decydować za nich.
"Społeczeństwa demokratyczne, które zagwarantowały obywatelom wolność polityczną, powiększając jednocześnie despotyzm administracyjny, reprezentują bardzo osobliwy sposób myślenia. Uważa się tam, że obywatelom nie można powierzyć drobnych spraw, do których wystarcza zdrowy rozsądek, natomiast powierza się im wielkie prerogatywy w dziedzinie rządzenia państwem. Są oni na zmianę zabawką w ręku władzy lub jej zwierzchnikami, są czymś więcej niż królowie i czymś mniej niż ludzie zarazem. Wypróbowawszy wszystkie możliwe systemy wyborcze i nie znalazłszy żadnego, który by im odpowiadał, społeczeństwa takie, zdumione, ciągle nie ustają w poszukiwaniach, tak jakby zło nie wynikało z samej konstytucji kraju, lecz z systemu wyborczego. Trudno zresztą zrozumieć, w jaki sposób ludzie, którzy wyrzekli się rządzenia samymi sobą, mogliby dokonać właściwego wyboru tych, którzy mają nimi rządzić. Trudno uwierzyć, by głosowanie zniewolonych ludzi mogło kiedykolwiek powołać rząd liberalny, silny i mądry."
@Saladyn1 @kondon państwo ma obowiązki wobec obywatela dotyczące religii. Są to między innymi zapewnienie swobody wyznawania religii i przynależności do wybranego związku wyznaniowego, oraz gwarancję, że nikt nie będzie cię zmuszał do ujawniania swojego wyznania ani na tej jego podstawie cię dyskryminował.
Żaden z tych obowiązków nie ma nic wspólnego z edukacją i nauką.
Idąc tropem myślenia autora demota, to w zasadzie w-f też nie jest nauką, więc również należy te lekcje zlikwidować? A takie rysunki czy śpiew? To też nie jest przecież nauka...
Moje dzieci same świadomie rezygnują z religii. Jeżeli lekcja wypada w środku dnia to wolą iść poczytać komiks lub książkę, a nawet pograć na telefonie niż siedzieć i słuchać siostrę zakonną, która wszystkich uważa za okrutnych grzeszników.
@Gorinobu doslownie wybieraja sobie innych bogow, tylko znajduja ich w internecie. Dobre wychowanie +. Polecam sobie zainteresowac sie jak Disney i NASA powstalo zanim odda sie dziecko w ich wladze :)
Nauka religii jest ze względu na Konkordat czyli umowę. Konkordat ogólnie jest dla naszego państwa bardzo złą umową ale nikt z polityków nie odważy się go rozwiązać.
@Fragglesik spróbujmy sobie wyobrazić co by było jakby wprowadzić do programu nauczania obowiązek nauki albo o magii, albo o uwodzeniu. Uwodzenia uczyliby czarodzieje lub absolwenci szkół uwodzenia prowadzonych przed czarodziejów.
@7th_Heaven Jak nie byłyby obowiązkowe - tak samo jak religia - to niech sobie ci co chcą, chodzą, co mnie to obchodzi? Ja bym się nie rzucał, bo mnie nie dotyczy. Was też nie dotyczy, a mimo to się rzucacie...:P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 września 2021 o 16:32
"Religia to nie nauka - ksiądz to nie nauczyciel"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2021 o 10:08
Obawiam się @sliko że wprowadzą nam tą obowiązkową religię tak czy owak i nic nie poradzimy bo ludzie się nie zjednoczą i nie zrobią kompletnie nic
@7th_Heaven obyś się myliła
Co to za jakiś pokręcony ciąg myślowy?
religia nie jest nauką to jest dosyć oczywiste, ale nie wynika z tego że nie może być obowiązkiem państwa. Przecież państwo nie zajmuje się tylko nauką. Jeśli państwo, a dokładniej jego obywatele uznają że państwo powinno stawiać na religię to państwo może mieć takie obowiązki. To samo z szkołą skoro część obywateli chce tam lekcji religii to ta lekcja powinna być tam prowadzona, dla chętnych.
@Saladyn1 Lewicowy... Tak skonstruowany, aby wytłumaczyć swoje stanowisko, aby wydawało się logiczne. No na ogół (jak i w tym przypadku) to się nie udaje.
Zamiast postulować prawdziwą wolność w kwestiach edukacji, to manipuluje się rzeczywistością, aby przymuszać do określonego stanowiska.
Bon edukacyjny skutecznie rozwiązałby ten problem - każdy dyrektor ustalałby czego się uczy w danej szkole, a rodzice by wybierali spośród różnych opcji.
Jednak takiej wolności nie można dać ludziom...
Taki paradoks - ludzie są dostatecznie rozsądni, aby wybrać władzę, jednak tak głupi, że we własnych sprawach trzeba decydować za nich.
"Społeczeństwa demokratyczne, które zagwarantowały obywatelom wolność polityczną, powiększając jednocześnie despotyzm administracyjny, reprezentują bardzo osobliwy sposób myślenia. Uważa się tam, że obywatelom nie można powierzyć drobnych spraw, do których wystarcza zdrowy rozsądek, natomiast powierza się im wielkie prerogatywy w dziedzinie rządzenia państwem. Są oni na zmianę zabawką w ręku władzy lub jej zwierzchnikami, są czymś więcej niż królowie i czymś mniej niż ludzie zarazem. Wypróbowawszy wszystkie możliwe systemy wyborcze i nie znalazłszy żadnego, który by im odpowiadał, społeczeństwa takie, zdumione, ciągle nie ustają w poszukiwaniach, tak jakby zło nie wynikało z samej konstytucji kraju, lecz z systemu wyborczego. Trudno zresztą zrozumieć, w jaki sposób ludzie, którzy wyrzekli się rządzenia samymi sobą, mogliby dokonać właściwego wyboru tych, którzy mają nimi rządzić. Trudno uwierzyć, by głosowanie zniewolonych ludzi mogło kiedykolwiek powołać rząd liberalny, silny i mądry."
@Saladyn1 @kondon państwo ma obowiązki wobec obywatela dotyczące religii. Są to między innymi zapewnienie swobody wyznawania religii i przynależności do wybranego związku wyznaniowego, oraz gwarancję, że nikt nie będzie cię zmuszał do ujawniania swojego wyznania ani na tej jego podstawie cię dyskryminował.
Żaden z tych obowiązków nie ma nic wspólnego z edukacją i nauką.
@7th_Heaven Zgadzam się z Tobą.
Masz do mojego zdania jakieś zastrzeżenia, czy tylko chciałaś to dodać?
Nie dajcie się oszukać - Bóg jest i kocha Was szaleńczo!
Idąc tropem myślenia autora demota, to w zasadzie w-f też nie jest nauką, więc również należy te lekcje zlikwidować? A takie rysunki czy śpiew? To też nie jest przecież nauka...
Moje dzieci same świadomie rezygnują z religii. Jeżeli lekcja wypada w środku dnia to wolą iść poczytać komiks lub książkę, a nawet pograć na telefonie niż siedzieć i słuchać siostrę zakonną, która wszystkich uważa za okrutnych grzeszników.
@Gorinobu doslownie wybieraja sobie innych bogow, tylko znajduja ich w internecie. Dobre wychowanie +. Polecam sobie zainteresowac sie jak Disney i NASA powstalo zanim odda sie dziecko w ich wladze :)
Nauka religii jest ze względu na Konkordat czyli umowę. Konkordat ogólnie jest dla naszego państwa bardzo złą umową ale nikt z polityków nie odważy się go rozwiązać.
Zupełnie jak EBD i muzyka.
Nigdy nie była obowiązkiem, więc czemu się rzucasz i czemu ma jej nie być?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2021 o 13:12
@Fragglesik spróbujmy sobie wyobrazić co by było jakby wprowadzić do programu nauczania obowiązek nauki albo o magii, albo o uwodzeniu. Uwodzenia uczyliby czarodzieje lub absolwenci szkół uwodzenia prowadzonych przed czarodziejów.
@7th_Heaven Jak nie byłyby obowiązkowe - tak samo jak religia - to niech sobie ci co chcą, chodzą, co mnie to obchodzi? Ja bym się nie rzucał, bo mnie nie dotyczy. Was też nie dotyczy, a mimo to się rzucacie...:P
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 września 2021 o 16:32