Akcja z końcówki 2016 lub początku 2017r. Mieszkałem wtedy w USA i pokazywali akcję w TV. Nie pamiętam nic o zraszaczach, ale o posesję walczyło wielu strażaków i chyba żołnierze, którzy cały czas mieli możliwość ewentualnej ucieczki(przy drodze rosły małe krzaczki co widać na zdjęciu).
Zakładając że ubezpieczył dom, a po drugie trzeba założyć że ubezpieczalna nie znalazła by bzdurnego pretekstu żeby nie zapłacić, gdyby dom się spalił. A tak często bywa i zostałby na lodzie. Teraz to pustynia ale przyroda to szybko zazieleni. A i sąsiedzi na powrót się wprowadzą.
Pewnie bedzie fajny rachunek za wode haha, ale to i tak lepsze niz spalony dom
@rafik54321
Może ubezpieczyciel zapłaci? Taniej mu wyjdzie niż odszkodowanie za cały dom.
na jakiej podstawie? Dom nie ulegl spaleniu. Naturalnie to by bylo fair ale ubezpieczalnie nie graja fair
Fake to wypalanie trawy jakos szopa z tylu cala stoi zraszacze nic by nie pomogly
Akcja z końcówki 2016 lub początku 2017r. Mieszkałem wtedy w USA i pokazywali akcję w TV. Nie pamiętam nic o zraszaczach, ale o posesję walczyło wielu strażaków i chyba żołnierze, którzy cały czas mieli możliwość ewentualnej ucieczki(przy drodze rosły małe krzaczki co widać na zdjęciu).
Nie dość, że słono zapłaci za wodę, to jeszcze będzie mieszkał na "pustyni". A mógł mieć kasę z polisy...
Zakładając że ubezpieczył dom, a po drugie trzeba założyć że ubezpieczalna nie znalazła by bzdurnego pretekstu żeby nie zapłacić, gdyby dom się spalił. A tak często bywa i zostałby na lodzie. Teraz to pustynia ale przyroda to szybko zazieleni. A i sąsiedzi na powrót się wprowadzą.