To jest tak mega głupie, zdaję sobie z tego sprawę, ale to jest u mnie w domu niesamowity moment świąt. Z żoną i dziećmi siadamy do oglądania Kevina w święta, ciesząc się spędzoną razem chwilą, śmiejąc się z długości bloku reklamowego i samych reklam. Prawie nie oglądamy telewizji, ale w ten jeden moment w roku, siadamy wszyscy przed TV i jaramy się, z czegoś tak błahego.
Jak byliśmy w Chicago to obowiązkową pozycją był dom Kevina w Winetka :)
To jest tak mega głupie, zdaję sobie z tego sprawę, ale to jest u mnie w domu niesamowity moment świąt. Z żoną i dziećmi siadamy do oglądania Kevina w święta, ciesząc się spędzoną razem chwilą, śmiejąc się z długości bloku reklamowego i samych reklam. Prawie nie oglądamy telewizji, ale w ten jeden moment w roku, siadamy wszyscy przed TV i jaramy się, z czegoś tak błahego.
Jak byliśmy w Chicago to obowiązkową pozycją był dom Kevina w Winetka :)