Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
415 422
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Zetar
+11 / 15

@MajorKaza - w ogłoszeniu o pracę prawie zawsze jest określony zakres obowiązków. Nawet jeżeli jest tylko stanowisko, to dla każdego średnio inteligentnego człowieka jest to jednoznaczne z zakresem obowiązków np. "kasjerka" oznacza że będzie się pracowało na kasie plus dodatkowo wykonywało inne obowiązki z tym stanowiskiem powiązane, nie będzie się natomiast kierowcą TIRa ani masażystką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MajorKaza
-1 / 1

@Zetar Często jest "poszukuję do pracy w sklepie" i koniec. A jest jednak zasadnicza różnica, między pracą na kasie w mięsnym, a w warzywniaku. Tak czy inaczej bawię się w adwokata diabła, bo obydwoje wiemy, że szkoda byłoby stracić dobrego pracownika przez taką głupotę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L loloskolos
+29 / 31

Przyszedł piekarz do sklepu i rzecze: "Dzień dobry kierowniku. Piekę chleb, chciałem go Panu sprzedać." Kierownik zmierzył piekarza wzrokiem i pyta: "Jaka cena?". Na co piekarz z oburzeniem: "Biorąc pod uwagę fakt, że od takiego pytania Pan zaczyna, sądzę, że żadna!" - i wyszedł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+2 / 4

@loloskolos w mojej ocenie lekko chybiona analogia... tutaj piekarzem jest potencjalny pracownik, zatem według prezentowanej przez Ciebie historii to pracodawca powinien zapytać pracownika o wynagrodzenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+4 / 4

@subar

Ale to pracodawca ma zdefiniowaną kwotę jaką płaci za robotę na rekrutowanym stanowisku. Pytanie kandydata o oczekiwania to typowa pułapka typu "gra w oczko".
Jeżeli poda poniżej oferowanej kwoty - to na pewno nie dostanie więcej.
Jeżeli poda powyżej - odpadnie z rekrutacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+1 / 1

@BrickOfTheWall Zgadza się. Ja tylko odniosłem się do przykładu podanego przez loloskolos'a.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
+36 / 36

Bardzo rozsądne pytanie na początek - oszczędza czasu i rekruterowi i kandydatowi, ale z jakichś względów (pycha, przyzwyczajenie, że pracodawca to łaskawca wielki) większość potencjalnych pracodawców oburza się na takie pytanie - szukają więc niewolników a nie pracowników, choć od dawna istnieje powiedzenie "z niewolnika nie ma pracownika".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
+1 / 1

@katem Z niewolnika jest przede wszystkim zysk!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
+1 / 1

@Ortomen Też nie ma, bo niewolnik nie wyrobi nawet 50% tego co normalnie wynagradzany pracownik, który jest traktowany przede wszystkim jak człowiek który poza 8 godzinami w pracy ma jeszcze 16 godzin swojego życia, którego pracodawca nie może kontrolować. Niestety sporo Januszexów stara się kontrolować swoich niewolników nawet gdy ci nie są w pracy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 4

Ja bym jednak zaczął od "dzień dobry"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
0 / 8

Jeśli zaczęła od takiego pytania, zamiast od "dzień dobry", to słusznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kiraftw
+18 / 18

Bo ludzie do pracy idą w celach zarobkowych, kto by pomyślał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Lulus
-3 / 7

Dużo zależy jaka branża i jaka praca. Czasami zamiast tej płacy liczą się późniejsze perspektywy i dostęp do projektów, które podwyższają ogólne kwalifikacje zawodowe.
Jeżeli to praca "odtwórcza", to jak najbardziej pytanie odpowiednie. Jeżeli "twórcza", to niestety tym pytaniem można strzelić sobie w stopę. Ale to już po ogłoszeniu chyba widać na co się zgłasza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
0 / 0

@Lulus
Ale będziesz opłacał moje rachunki, jak będę pracował za pół darmo?

O ile ktoś sam się, utrzymuje, to podstawowym minimum jest stawka, za którą może przeżyć od wypłaty do wypłaty. Jeśli ten warunek jest spełniony, a praca, mimo niskich zarobków, daje perspektywy rozwoju zawodowego, to ma sens. Jeśli wypłata jest poniżej tego pułapu, to niech spada na drzewo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Lulus
0 / 0

@El_Polaco - "O ile ktoś sam się, utrzymuje, to podstawowym minimum jest stawka, za którą może przeżyć od wypłaty do wypłaty." Jedno nie wyklucza drugiego. Logiczne że za coś trzeba jeść.
"Jeśli ten warunek jest spełniony, a praca, mimo niskich zarobków, daje perspektywy rozwoju zawodowego, to ma sens." - I o to dokładnie mi chodziło. Z tą różnicą, że pytanie o zarobki, o te podstawowe minimum czasami lepiej zostawić na koniec rozmowy. Po przegadaniu atutów, umiejętności i obowiązków czasem można wynegocjować więcej, niż te "podstawowe minimum", bo pracodawcy dasz sygnał, że dla Ciebie liczą się właśnie umiejętności, jakiś osobisty rozwój, a pieniądz jest tym efektem ubocznym(który też jest bardzo ważny).
Ale to tak jak napisałem - zależy od branży. Jeżeli miałbym być w roli śmieciarza, sprzątacza etc., gdzie nie wymaga się większych umiejętności i perspektywy rozwoju w zawodzie są małe, to też z pytaniem o zarobki nie zwlekałbym do końca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2021 o 23:26

M mo_cuishle
+11 / 11

Powinni uczciwe podawać widełki wynagrodzenia przy ogłoszeniu i uniknęliby takich sytuacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glupiobywatel
-4 / 6

Widełki w ogłoszeniach o pracę to fajna sprawa, ale.... są całkowicie bez sensu.
Jako pracodawca dajesz ogłoszenie, wypisujesz w nim zakres obowiązków i wymagania względem pracownika, a na końcu podajesz widełki np 3000-5000. I teraz uwaga, każda ze stron wpada w pułapkę. Potencjalny pracownik uważa, że spełnia w 100% wymagania w związku z czym jest pewien, że dostanie 5000. Przychodzi na rozmowę i okazuje się, że na tle innych wypada średnio, ale ze względu na kilka wolnych miejsc dostaje propozycję pracy tylko, że za 4000. Taki pracownik w związku z tym, że już na starcie (W jego mniemaniu) został niedoceniony (nikt nie lubi krytyki na swój temat i prawie każdy uważa, że jest zaje...sty w tym co robi) będzie tą pracę wykonywał słabiej od tego, który miał wyższe kompetencje i pracuje lepiej.
Niestety, ale nawet na z pozoru takich samych stanowiskach nigdy nie będą pracować tak samo tacy sami ludzie. Nawet Pani sprzątaczka jedna nie będzie równa drugiej ponieważ pierwsza będzie zmywała podłogę Tak, żeby wyglądało, że jest czysto, a druga umyje dokładnie kąty, przesunie krzesło itd. i jeżeli będę miały takie samo wynagrodzenie, to ta pierwsza będzie się śmiała, że ta druga jest frajerką, że bez sensu się stara, a jeżeli ta druga dostanie większą kasę, to ta pierwsza będzie uważała, że jest poszkodowana

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mo_cuishle
+5 / 5

@glupiobywatel Nie zgadzam się zupełnie z twoją wypowiedzią. Widelki są głownie po to żeby mieć ROZEZNANIE czego się spodziewać zamiast tracić czas obu stron i rekrutować się w ciemno. To jest oczywiste, że w zależności od kwalifikacji, doświadczenia, umiejętności dostanie się np 3000 albo 4000. Podanie zakresu stawek daje ogólne rozeznanie i pole do negocjacji dla obu stron i jest dużo bardziej uczciwsze niż brak podania wynagrodzenia w ogłoszeniu - co nie powinno mieć miejsca. Powinna by jawność wynagrodzeń.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Banasik
0 / 0

@mo_cuishle . Widuję ogłoszenia gdzie co prawda podaje się widełki, ale bardzo szerokie, np. od 3000 do 7000, czyli kompletnie bez sensu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mo_cuishle
+3 / 3

@Banasik Zawsze to już jakaś informacja ile można wynegocjować najwięcej. Lepsza taka informacja niż żadna. Przynajmniej nie zrobi się z siebie głupka na rozmowie kwalifikacyjnej, wie się ile jest pola do negocjacji itp. Można przeanalizować co się ma do zaoferowania pracodawcy i zgodnie z tym realnie ocenić swoje szanse - czy bliżej jest do 3 tys czy 7. Zresztą aż tak duży rozstrzał w widełkach to sytuacja rzadka, nie reguła. Przeważnie jest różnica około 2 tys. Dalej twierdzę, że ogłoszenia o pracę bez podanych żadnych kwot to kpina.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+3 / 3

@glupiobywatel
Widełki nie są do rekrutacji ale do STANOWISKA. Zatrudniają cię za 4000 ale dostajesz informację JAKIE MASZ BRAKI by dostać max przewidziany na to stanowisko. Pracując robisz szkolenia, zdobywasz umiejętności, zdajesz egzaminy na certyfikaty i zgłaszasz się podwyżkę....
Tak wiem - to nie są standardy dla polskiego rynku pracy - bo tu obowiązują reguły z lat '90:
-- ciesz się, że w ogóle masz pracę
-- na twoje miejsce jest 10 kandydatów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H humman
+8 / 8

-Wpisze sobie pani to do CV ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sonko86
+11 / 11

Czyli najniższa krajowa...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pilipiuk8
+3 / 3

@glupiobywatel Tylko że podawanie stawki nie znaczy że automatycznie jesteś zatrudniony. Jak na wstępie podaje jakąś stawkę, to już wiesz czy cię ona interesuje. Później dowiadujesz się o obowiązki i kalkulujesz czy to co od ciebie wymagają jest warte tego co chcą ci zaoferować. Po co tracić czas na rozmowę za kwotę za którą nawet byś nie przyjeżdżał do pracy bo więcej wydasz na dojazdy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+3 / 3

@glupiobywatel

Uwaga odpowiadam.
CZAS TO PIENIĄDZ! Jeżeli potencjalny pracodawca (a właściwie to wynajęty przez niego rekruter lub firma headhunterska) na dane stanowisko ma przedział płacowy (w korpo zwany "grade") który mi nie odpowiada, to prowadząc rozmowy i opowiadając o sobie - TRACĘ TYLKO CZAS (a tym samym pieniądze) - bo nie ma takiej możliwości, że przyjmę ofertę np. za niższe pieniądze niż mam obecnie.
Czy nie prościej podać widełki płacowe? Np 8 - 15 tys. brutto. I w zależności od doświadczenia i umiejętności kandydata zaproponować kwotę z tych widełek?

W wielu pracodawca mieszka jednak taki Janusz:
"Łooooo panie, na te posade to mi ludzie drzwami i oknami walo, a jak pak pan tak dużo pinionszków chcesz to sam pan rozumisz..."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 października 2021 o 3:19

K katem
+1 / 1

@gkupoiobywatel: Nie zgadzam się z @Agitaną ze względów, jakie wyżej napisałam. Znając stawkę (lub chociaż widełki) wiem, czy jest sens tracić czas swój i rekrutera, przecież to i organizacja, dojazd, i czas na rozmowę - okaże się np. że pasuję, ale nie pasuje mi ich stawka - wtedy i rekruter stracił czas, a mógł porozmawiać z kimś, komu odpowiadałyby takie warunki finansowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jamarkus
-5 / 9

Ludzie pracujący tylko dla pieniędzy to smutni ludzie, żal mi ich

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Slayed
+4 / 8

@jamarkus Nom. Chleba i paliwa im się zachciało, zamiast cieszyć się wolnością na łące. Gdyby jeszcze te pieniądze były im potrzebne na Kościół, to bym zrozumiała :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Banasik
+5 / 5

@jamarkus . A najsmutniejsi są kasjerzy w sklepach. Zamiast radośnie docenić to że wybrałem ich sklep i ich towary to oni chcą ode mnie tylko pieniędzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jamarkus
-4 / 6

@Slayed +@Banasik Widać że jesteście zbyt ograniczeni żeby to zrozumieć

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 października 2021 o 13:09

D dkphoto
+1 / 1

jesteś poniżej lubianej i to grubo...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+2 / 2

A po jaką cholerę ma wypytywać o atmosferę w pracy, owocowość czwartków, dynamiczność zespołu, casualowość piątków czy międzynarodowość projektów gdy szuka roboty za co najmniej 8 tysi na rękę a potencjalny pracodawca daje max 5 brutto i to po półrocznym okresie próbnym płatnym w wysokości minimum ustawowego ?????

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 października 2021 o 2:55

D Dragoo
+2 / 2

To trochę brzmi jak przyjdź popracuj to ci powiem za ile robisz. Jednak widełki płacowe powinny być podawane aby nie marnować czasu innym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cichooddycham
0 / 2

No bo najważniejsze żęby dowiedzieć się jak zwierzęciem byś był,dlaczego starasz się o pracę??NO KU RWA .żęby zarabiać kasę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
0 / 0

W Irlandii na każdej rozmowie w sprawie pracy od razu mówili mi, jakie są stawki godzinowe i ile godzin w tygodniu. Prosto i klarownie.

Jak w ramach jednego kursu znalazłem praktyki w fabryce, to od razu na wstępie poinformowali mnie, na jaką stawkę mogę liczyć, gdybym chciał u nich zostać po zakończeniu praktyk, a oni chcieliby mnie zatrzymać. Stawki bardzo przyzwoite jak na całkiem prostą powtarzalną pracę, że tylko wymagającą trochę wysiłku fizycznego, więc odpada dla kogoś, kto ma problemy z plecami albo stawami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem