Szanuj żonę i siebie to nie będziesz musiał jej z takiej strony poznawać, z rodzeństwem pogadaj tak samo jak z rodzicami za wczasy co komu się należy jak opiekujesz się rodzicami na starość, a dzieci wychowaj i pokaż na własnym przykładzie jak traktować rodziców.. Czyli sam sobie jesteś winny większości problemów z rodziną...
Idiotyczne przysłowie.
1. Jak się rozwodzisz z żoną, to już na tyle ją poznałeś, że już więcej nie chcesz jej znać. I czego nowego miałbyś się dowiedzieć podczas rozwodu? Że dobrze robisz że się rozwodzisz? A jak rozwód pójdzie gładko to co oznaka, że jednak powinieneś do niej wrócić? No po prostu głupie twierdzenie.
2. Rodzeństwo poznajesz przez całe życie. O jedyne co możesz poznać dodatkowego to jak reagują na duże pieniądze. A podział majątku to po prostu sytuacja sporna którą musisz z nimi rozwiązać jeżeli nie zrobili tego rodzice. A w szczególności w Polsce gdzie mamy powalone prawo spadkowe. I teraz jeżeli miałeś dobry kontakt z rodzeństwem to zazwyczaj jest to przeprowadzone tak jak się spodziewasz. Natomiast jeżeli bardzo słabo się znasz to bardzo gwałtownie ich poznajesz z racji tego że jak pisałęm musisz z nimi rozwiązać trudną i emocjonalną sprawę.
3. A swoje dzieci to chyba wiesz jakie będą. Wychowujesz je, ale potem jeszcze przez kilkadziesiąt lat patrzysz jak już sami układają swoje życie ze swoimi rodzinami. I już na starość nic się nie zmieni. Bo co ma się zmienić? Jak masz 60 lat a twoje dziecko 30 to jak będziesz miał 70 to Twoje "dziecko" 40 to dużej zmiany nie będzie. Bo co się jeszcze ma zmienić. Na wychowywanie miałeś czas póki były w domu. Potem raczej doradzasz i coraz bardziej biernie obserwujesz. Tu objawienie nie zejdzie. Takie jakie jest takie i będzie.
..te dzieci ktoś wychował i pokazał, jak mają żyć.
@rikross w obecnych czasach czesciej robia to rowiesnicy i ulica niz rodzice
a rodziców kiedy poznasz? pierd0lenie
A na fotce Japończyk.
Szanuj żonę i siebie to nie będziesz musiał jej z takiej strony poznawać, z rodzeństwem pogadaj tak samo jak z rodzicami za wczasy co komu się należy jak opiekujesz się rodzicami na starość, a dzieci wychowaj i pokaż na własnym przykładzie jak traktować rodziców.. Czyli sam sobie jesteś winny większości problemów z rodziną...
Idiotyczne przysłowie.
1. Jak się rozwodzisz z żoną, to już na tyle ją poznałeś, że już więcej nie chcesz jej znać. I czego nowego miałbyś się dowiedzieć podczas rozwodu? Że dobrze robisz że się rozwodzisz? A jak rozwód pójdzie gładko to co oznaka, że jednak powinieneś do niej wrócić? No po prostu głupie twierdzenie.
2. Rodzeństwo poznajesz przez całe życie. O jedyne co możesz poznać dodatkowego to jak reagują na duże pieniądze. A podział majątku to po prostu sytuacja sporna którą musisz z nimi rozwiązać jeżeli nie zrobili tego rodzice. A w szczególności w Polsce gdzie mamy powalone prawo spadkowe. I teraz jeżeli miałeś dobry kontakt z rodzeństwem to zazwyczaj jest to przeprowadzone tak jak się spodziewasz. Natomiast jeżeli bardzo słabo się znasz to bardzo gwałtownie ich poznajesz z racji tego że jak pisałęm musisz z nimi rozwiązać trudną i emocjonalną sprawę.
3. A swoje dzieci to chyba wiesz jakie będą. Wychowujesz je, ale potem jeszcze przez kilkadziesiąt lat patrzysz jak już sami układają swoje życie ze swoimi rodzinami. I już na starość nic się nie zmieni. Bo co ma się zmienić? Jak masz 60 lat a twoje dziecko 30 to jak będziesz miał 70 to Twoje "dziecko" 40 to dużej zmiany nie będzie. Bo co się jeszcze ma zmienić. Na wychowywanie miałeś czas póki były w domu. Potem raczej doradzasz i coraz bardziej biernie obserwujesz. Tu objawienie nie zejdzie. Takie jakie jest takie i będzie.
według mnie trafne twierdzenia - ludzie odkrywają swe drugie (prawdziwe oblicze) w skrajnych sytuacjach...