Teraz też ta "moda" wróci. Podręczniki do szkół jakie wypracowuje minister Czarek to wstyd i hańba dla wiedzy powszechnej. Młodzież wstydząc się że musi się uczyć nowych prokstolickich przedmiotów będzie je oprawiać w papier by nie psuć swojego wizerunku w autobusie czy pociągu.
Wynikało to głównie z tego powodu, że książka służyła wiele lat. Kupowało się od starszych, sprzedawało młodszym, lub trzymało dla rodzeństwa. Później ktoś zwietrzył biznes w tym, że pomimo braku większych zmian w materiale co roku nauczyciel wybierał inny podręcznik - dlaczego? Można się tylko domyślać.
teraz są lekcje online mój syn ma je drugi tydzień i drugi raz w tym roku bo zawsze znajdzie się chory nauczyciel i wtedy wszyscy mają kwarantannę nie mają więc jak się zniszczyć
A nie można po prostu uzywać ebooków? Kazdy nauczyciel mogłby opracować własny podręcznik lub materiały do nauki w innej formie i żadne podręczniki nie będą potrzebne. Wystarczyłby jeden czytnik ebooków lub tablet najgorszej klasy przez cały okres edukacji oraz platforma internetowa szkoły gdzie możnaby te materiały pobierać.
Kobieto, nie szalej! Ci, którym chciałoby się opracować podręcznik, już w większości zostali skutecznie wykurzeni z publicznej oświaty przez kolejnych ministrów edukacji. Marzycielka...
@didja Moze to szaleństwo, ale jakby na to nie patrzeć większość nauczycieli ma już swoje materiały, a nawet dyktuje uczniom notatki do zeszytu. Jakby na platformie szkolnej po prostu udostępnili te notatki, a na lekcji prowadzili zajęcia (wykłady, ćwiczenia) byłoby o wiele taniej i wygodniej.
@Hesher prawdopodobnie jesteś starszy ode mnie, a też znam to rozwiązanie (razem ze wzmocnieniem z kartonu modelarskiego)
Teraz też ta "moda" wróci. Podręczniki do szkół jakie wypracowuje minister Czarek to wstyd i hańba dla wiedzy powszechnej. Młodzież wstydząc się że musi się uczyć nowych prokstolickich przedmiotów będzie je oprawiać w papier by nie psuć swojego wizerunku w autobusie czy pociągu.
I kupowało się używane od starszych klas a potem sprzedawało następnym.
A teraz co roku rewolucja w oświacie i wszystko na makulaturę.
Nawet były specjalne okładki do kupienia....Ale kiedyś książki się szanowało...
Wynikało to głównie z tego powodu, że książka służyła wiele lat. Kupowało się od starszych, sprzedawało młodszym, lub trzymało dla rodzeństwa. Później ktoś zwietrzył biznes w tym, że pomimo braku większych zmian w materiale co roku nauczyciel wybierał inny podręcznik - dlaczego? Można się tylko domyślać.
Wyginąłeś w prekambrze.. :-)
teraz są lekcje online mój syn ma je drugi tydzień i drugi raz w tym roku bo zawsze znajdzie się chory nauczyciel i wtedy wszyscy mają kwarantannę nie mają więc jak się zniszczyć
A nie można po prostu uzywać ebooków? Kazdy nauczyciel mogłby opracować własny podręcznik lub materiały do nauki w innej formie i żadne podręczniki nie będą potrzebne. Wystarczyłby jeden czytnik ebooków lub tablet najgorszej klasy przez cały okres edukacji oraz platforma internetowa szkoły gdzie możnaby te materiały pobierać.
@warszawiaczanka
Kobieto, nie szalej! Ci, którym chciałoby się opracować podręcznik, już w większości zostali skutecznie wykurzeni z publicznej oświaty przez kolejnych ministrów edukacji. Marzycielka...
@didja Moze to szaleństwo, ale jakby na to nie patrzeć większość nauczycieli ma już swoje materiały, a nawet dyktuje uczniom notatki do zeszytu. Jakby na platformie szkolnej po prostu udostępnili te notatki, a na lekcji prowadzili zajęcia (wykłady, ćwiczenia) byłoby o wiele taniej i wygodniej.
A prawa autorskie? Poza tym dlaczego Czarnek ma dostać gotowca za frajer?