socjalizm kosztuje. Jako, że większość ludzi chce być niewolnikami na smyczy państwowego socjalu to nie ma się co dziwić, że jest jak jest i będzie gorzej. Możliwe, że zakup mobilnych ołtarzy przez wojsko okaże się dobrym, posunięciem, bo niedługo tylko na modlitwę będzie nas stać...
Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że te produkty są jeszcze bardziej gówniane niż kiedyś. Ładniej opakowane, ale ich realna wartość, zwłaszcza żywności, jest o wiele niższa.
@mafouta dokładnie jest tak jak mówisz. Skład produktów się zmienia. Ilość produktu w opakowaniu się zmienia. Np. Kiedyś każde piwo było w butelkach 500ml. Teraz mamy różne rozmiary. Ceny trzeba by te ceny zapisywać za 1l albo 1kg danego produktu.Tylko że to i tak nie uwzględni zmiany składu.
Ten demot mówi, że trawa jest zielona. To jest normalne, że będzie coraz drożej, bo naturalnym stanem rzeczy jest inflacja. Stwierdzenie tak drogo jeszcze nie było to masło maślane. Żeby demot nie był populizmem dobrze jakbyś napisał ile Twoja babcia miała w 2015 roku emerytury ile teraz i tak samo zrobił z cenami. Nie mam wątpliwości, że demot bije w szkodników, którzy teraz rządzą, ale też trzeba wspomnieć o szkodnikach, którzy rządzili wcześniej. Inaczej taki demot jest bezwartościowy...
PS mam takie wrażenie, że ta babcia nie policzyła też 13 i 14, której dostała od kaczora.
@Borden inflacja nie jest normalnym stanem rzeczy, a przynajmniej nie powinna być; Jeśli mówimy, że inflacja jest normalnym stanem rzeczy, to coś poszło bardzo nie tak.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 listopada 2021 o 8:18
@Pergamin Inflacja do max 3% jest pożądana i jest normalna. Deflacja powyżej 1% jest szkodliwa, nawet bardziej niż inflacja wyższa od 3% w skali roku :)
@Borden Naturalnym stanem rzeczy jest deflacja. Jak w ogóle można sądzić że jest inaczej? Przecież to normalne że mamy coraz lepszą technologię, coraz lepiej rozumiemy procesy przemysłowe i mamy coraz więcej maszyn. I rzeczy które kiedyś robiło 10 ludzi dziś robi jeden operator wózka widłowego.
Tak więc wszystko powinno być tańsze i/lub lepszej jakości. Tak jak się to ma z komputerami, lodówkami, samochodami.
Zresztą naprawdę jak zapytasz dziadka jak kiedyś wyglądały żniwa a pojedziesz jak wyglada to dziś to pomyślisz no rzeczywiście, kiedyś to robili to taniej lepiej i szybciej a teraz idzie gorzej i dlatego cena chleba jest wyższa. A dawniejsze sposoby dojenia krów a obecne hale udojowe to też jest gorzej i dlatego teraz mleko jest droższe...
Inflacja jest robiona sztucznie i celowo, żeby państwo mogło żyć na kredyt. I to nie jest ŻADNA NATURALNOŚĆ. I widać że jednak trzeba uczyć że trawa jest zielona...
@Borden Naturalnym stanem rzeczy jest deflacja, a nie inflacja. Człowiek dawniej używał złota i srebra jako środka płatniczego. W 19-tym wieku w wyniku rewolucji przemysłowej produktywność pracy cały czas rosła, a ceny właśnie malały, bo złota i srebra nie wydrukujesz. Niestety na początku 20-ego wieku skończył się dobrobyt, bo rządni władzy psychopaci w USA założyli FED i odeszli od standardu złota, a wszystkie inne kraje podążyły oczywiście ich krokiem, bo przecież nic tak nie bawi, jak ciemiężenie poddanych. Ty musisz zap******ać, żeby zarobić grosz, a te sukinsyny wciskają guzik i sobie drukują pieniądze z powietrza. NIE, TAK NIE POWINNO BYĆ.
Apropo dodatkowych emerytur. Koleżanka mojej dziewczyny ma babcię, która pobiera emeryturę w Polsce i w Niemczech. Niemiecka administracja skróciła jej świadczenie emerytalne o równowartość dodatkowej, 13-tej i 14-tej emerytury. PiS dał, a Niemiec zabrał :D
EDIT: Babcia oczywiście stoi murem za PiSem :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 listopada 2021 o 11:52
@Borden Dawno nie czytałem większej bzdury. Może jeszcze powtórz za panem Patkowskim:
"Podwyższona inflacja zawsze pojawia się tam, gdzie jest dość dynamiczny wzrost gospodarczy. A ponieważ mamy dynamiczny wzrost gospodarczy - spowodowany także odbiciem popandemicznym - to towarzyszy temu inflacja" - Piotr Patkowski (wiceminister finansów), 2021.
@Pergamin @ciomak12 @Adamowitch94 usiek1992
Idioci, bo inaczej nie mogę nazwać tępych tłuków, poczytajcie zamiast tworzyć fake teorie, proszę. Może wam jeszcze skopiuje, bo tak głupie organizmy mogą nie potrafić wejść w link.
"Inflacja a deflacja
Jak to często bywa w świecie ekonomii, niedobre są skrajności, czyli poziomy nie powinny być ani za niskie, ani za wysokie. Najlepiej mieć do czynienia ze względną równowagą i stabilnością. Gdy inflacja spada poniżej zera i zamienia się w deflację, wydawałoby się, że pozytywem jest spadek cen i wzrost siły nabywczej pieniądza. Niestety, nie jest to takie proste.
Na początku może wszystko wygląda dobrze, ale gdy deflacja utrzymuje się zbyt długo, spada opłacalność produkcji, bo przecież spadają ceny. Wiele planów, zarówno tych dotyczących inwestycji, jak i tych dotyczących konsumpcji, jest odsuwanych w czasie – inwestorzy czy osoby planujące zakup liczą na dalszy spadek cen.
Do tego mogą maleć płace, a ryzyko recesji rośnie. Z drugiej strony, jeśli inflacja przekroczy np. 5 proc. w skali roku, to także nie jest to korzystne dla gospodarki kraju. W takiej sytuacji po prostu dość dynamicznie biedniejemy. Ceny rosną, a nasze płace są coraz mniej warte. Nie opłaca się oszczędzać, a „leżący” pieniądz traci wartość. W ekstremalnej sytuacji banki mogą tracić płynność, a to już jest bardzo groźne.
Poziomy optymalne
Powszechnie uznaje się, że najzdrowsza dla gospodarki jest inflacja na poziomie 3–4 proc., jednak są różne szkoły podejścia do tematu. Poziom bliski 0 proc. daje zbyt wysokie ryzyka deflacji, dlatego lepiej, by nie spadał poniżej 1 proc."
@acotam43 a co nam mówi, że niektóre produkty wzrosły o 500%? Znaczy, że nie wszystkie. Znaczy, że być może był tylko jeden taki produkt. Informacja jest nieprecyzyjna i prowadząca do mylnych wniosków. Średnia, mediana, moda, to są pojęcia używane w statystyce, a nie "niektóre produkty".
@Borden
"Idioci, bo inaczej nie mogę nazwać tępych tłuków, poczytajcie zamiast tworzyć fake teorie, proszę. Może wam jeszcze skopiuje, bo tak głupie organizmy mogą nie potrafić wejść w link."
Na taki tekst mogę Cię podsumować tylko w jeden sposób - Debil, bo inaczej tego nie mogę nazwać. No piękny wykład tylko gdybyś czytał ze zrozumieniem to byś wiedział że nie o tym pisałem ani ja ani inni.
Otóż sam najpierw walnąłeś głupotę że inflacja to naturalny stan rzeczy. Co jest nieprawdą i głupotą. Następnie teraz tłumaczysz czym jest deflacja i inflacja by wyjść na mądrego. Nie wyszedłeś. Tylko pokazałeś że myli Ci się "naturalny stan rzeczy" z celowym działaniem rządów i polityką gospodarczą. A teraz udajesz mądrego.
Więc jeszcze raz i powoli. Naturalnym stanem jest deflacja. Bo kraj się rozwija, mamy coraz nowsze technologie nowocześniejszy przemysł itd. Natomiast inflacja w warunkach naturalnych jest tworzona przez wojny, kryzysy, klęski itd zjawiska. Bo wtedy hamowane jest wytwarzanie, i rosną ceny dóbr. I to jest NATURALNY stan. natomiast pieniądz fiducjarny, państwowe ustalanie stóp procentowych i banki centralne to NIE JEST NATURALNY STAN RZECZY.
A teraz Ty piszesz o czymś ZUPEŁNIE INNYM, ty piszesz co jest lepsze dla gospodarki. Możesz jeszcze zacząć pisać czym jest pieniądz, jakie są zasady ortografii oraz podać przepis na naleśniki, tylko że nie o tym była rozmowa. I nie dość że tego nie widzisz to jeszcze wyzywasz innych.
Przyznaj się do błędu że miałeś na myśli co innego a co innego napisałeś i tyle panie Idioto. I następnym razem pisz precyzyjnie, a jak nie to dołącz do swojego idola Patkowskiego.
Są też ceny które zmalały, lub są prawie nie zmienne, ceny niektórych produktów są również uzależnione od pory roku czy podaży związanej z pogodą, taki demot o niczym to już więcej sensu mają te koszyki zakupowe.
Czy jest coraz drożej? No jasna sprawa natomiast patrząc na rynek usług i zarobków no to jednak nie dam się przekonać, że było lepiej chyba, że niektórym udzieliło się po rodzicach "za komuny było lepiej"
@mygyry87 są ceny, które zmalały? A możesz dać jakiś przykład bo chyba nie o musztardę Ci chodzi? Babcia wyraźnie pokazała jak wygląda jej koszyk zakupów przy dzisiejszych cenach i wysokości jej emerytury a jak ten koszyk wyglądał np.10 lat temu gdzie ta emerytura była też inna.
@acotam43 tak, bo nie mamy żadnych danych z tego zeszytu jak tu widzisz jakiś koszyk zakupów to proszę podaj mi je.
Równie dobrze mogę powiedzieć, że telefon który kupiłem kilka lat temu teraz jest o wiele tańszy, to jest rozmowa na tym poziomie.
Osobiście każdy nawet ćwierćinteligentny człowiek wie, że jest drożej, każdy również wie, że inny jest stosunek zarobków, problem jaki widzę to, że tracimy pomału możliwość kierowania własnym rynkiem, ceny energii determinuje polityka UE i płacimy coraz więcej nie proporcjonalnie do zarobków, pojawiają się coraz to nowsze opłaty klimatyczne do tego mamy rynek praktycznie pozbawiony rodzimych producentów i wszystko jest uzależnione od koncernów które tu nawet nie płacą podatków, skończy się tak, że będziemy coraz tańszą siłą roboczą.
@mygyry87 ale czytaj proszę że zrozumieniem - my tu widzimy cześć strony jakiegoś zeszytu ale wniosek pod tym jest bardzo konkretny - porównując zarobki do kosztów życia na przestrzeni iluś tam lat jest tak drogo, jak jeszcze nie było, nie wiem czego tu nie rozumiesz i skąd te twoje malejące ceny.
@acotam43 nie rozumiesz, mamy zeszyt w którym nie mamy żadnych konkretny danych a co za tym idzie wniosek oparty na niczym, dałem Ci proste przykłady w jakich sytuacjach niektóre z tych produktów będą tańsze, oraz napisałem dlaczego drożeje i gdzie się również doszukiwać problemu oraz, że będzie eskalował, dobrze by było jednak, żeby wiele osób się obudziło i zrozumiało, że tracimy kontrolę nad swoim rynkiem.
@mygyry87 jedyne czego nie rozumiem, to co poeta miał na myśli pisząc "malejące ceny" I wygląda na to, że nie doczekam się wyjaśnienia a tylko o to pytam od samego początku.
Za wywód pseudo-ekonomiczny dziękuję ale nie o to pytałam.
@acotam43 ja też nie mogę zrozumieć, bo nie pisałem nigdzie o malejących cenach a w kontekście cen z zeszytu i braku danych w nim mogę powiedzieć, że idąc do sklepu mogę kupić produkty taniej. W całej reszcie pisałem o wzroście cen, przyczynie i przyszłości.
@mygyry87 rozmawiasz z ćwierć inteligentem i liczysz, że zrozumie? Przecież ten sam bezmózg napisał, że deflacja to dobre zjawisko ;) podziwiam za spokój i opanowanie.
Jak inni komentatorzy twierdzę, że inflacja jest wszędzie. Z rozrzewnieniem widzę filmy albo seriale z USA z lat 90 na których całkiem zamożni ludzie mówią że 100$ dniówki to duża kasa...
@barafiki dlatego zawsze sprawdzam etykiety zwłaszcza na promocjach, ten numer z gramaturą robią wszyscy chyba a marketing wszedł na jakiś kolejny poziom
@barafiki @acotam43 Dziwicie się? Nie lubicie płacić podatków (nikt nie lubi), więc przedsiębiorcy poniekąd w waszym imieniu i na wasze zlecenie robią, co mogą, żeby utrzymać jakość i cenę produktu pomimo nowych/rosnących podatków. W tym roku np. Coca-Cola prowadziła intensywny marketing, żeby przekonać klientów do Coli Zero bez cukru, czym da się obejść podatek cukrowy.
Czasami niestety nie da się nic zrobić, więc przedsiębiorca zamiast podnosić cenę to subtelnie obniża gramaturę, żeby konsument nie dostrzegł rosnących podatków, kupił produkt i dalej żył w swojej bajce o tym, jaka to Polska piękna i cudowna.
Miód 1l za 12zł... Miód sprzedaje się na kg a za 12zł to można jakiś pasteryzowany słodzik z Ukrainy kupić. Często nie jest podana gramatura ani cena w przeliczeniu na 100g produktu więc zapiski średnio wartościowe.
Gdy kupiłem samochód, postanowiłem, że będę zapisywać (skan + tabela w Excelu) wszystkie wydatki poczynione w związku z własnym autem (leasing, paliwo, ubezpieczenie, wymiany i naprawy, autostrada, parkingi, kosmetyka i higiena itp.). Dzięki temu doskonale wiem, ile np. płaciłem za benzynę 95 w różnych okresach ostatnich lat:
07.11.2021 - 5,99 zł
22.10.2021 - 5,89 zł
05.03.2021 - 4,99 zł
21.05.2020 - 3,99 zł
19.11.2019 - 4,92 zł itp.
Polecam wszystkim. Dzięki temu dowiecie się, ile naprawdę kosztuje utrzymanie własnego samochodu i czy faktycznie się opłaca. Ja np. po latach ma mieszane uczucia i zastanawiam się nad sprzedażą, bo mieszkam w Krakowie i mam inne opcje (komunikacja miejska, hulajnogi elektryczne, PANEK, Traficar),
Przy okazji: w 2019 płaciłem 1855 zł za OC i AC, a ostatnio zapłaciłem 2300 zł. Czy ktoś może mi wyjaśnić, dlaczego? Nie dość, że po dwóch latach powinienem mieć zniżki, nie dość, że jeżdżę bezwypadkowo to jeszcze samo auto straciło na wartości od chwili zakupu? Ubezpieczam się w PZU.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
16 listopada 2021 o 12:03
@Adamowitch94 Składki na OC i AC rosną i będą rosnąć coraz szybciej nie tylko z powodu inflacji, ale także dlatego, że odkąd rządzi PiS KNF nakazuje podnoszenie tych składek wszystkim prywatnym podmiotom w Polsce, a który z nich tego nie posłucha otrzymuje kary: https://ubezpieczkorzystnie.pl/kary-za-zanizanie-skladek-oc/
socjalizm kosztuje. Jako, że większość ludzi chce być niewolnikami na smyczy państwowego socjalu to nie ma się co dziwić, że jest jak jest i będzie gorzej. Możliwe, że zakup mobilnych ołtarzy przez wojsko okaże się dobrym, posunięciem, bo niedługo tylko na modlitwę będzie nas stać...
Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że te produkty są jeszcze bardziej gówniane niż kiedyś. Ładniej opakowane, ale ich realna wartość, zwłaszcza żywności, jest o wiele niższa.
@mafouta dokładnie jest tak jak mówisz. Skład produktów się zmienia. Ilość produktu w opakowaniu się zmienia. Np. Kiedyś każde piwo było w butelkach 500ml. Teraz mamy różne rozmiary. Ceny trzeba by te ceny zapisywać za 1l albo 1kg danego produktu.Tylko że to i tak nie uwzględni zmiany składu.
@drakon1 - kiedyś piwo było w butelkach 0,33 litra, dopiero później w półlitrowych.
@mafouta Też tęsknię za tymi parówkami 40% i innymi wędlinami tego pokroju. No bo wiadomo, że kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów.
Ten demot mówi, że trawa jest zielona. To jest normalne, że będzie coraz drożej, bo naturalnym stanem rzeczy jest inflacja. Stwierdzenie tak drogo jeszcze nie było to masło maślane. Żeby demot nie był populizmem dobrze jakbyś napisał ile Twoja babcia miała w 2015 roku emerytury ile teraz i tak samo zrobił z cenami. Nie mam wątpliwości, że demot bije w szkodników, którzy teraz rządzą, ale też trzeba wspomnieć o szkodnikach, którzy rządzili wcześniej. Inaczej taki demot jest bezwartościowy...
PS mam takie wrażenie, że ta babcia nie policzyła też 13 i 14, której dostała od kaczora.
@Borden
W democie nie chodzi o inflacje, bo ona jest nawet w najsilniejszych gospodarkach, ale o siłę nabywczą.
@Borden inflacja nie jest normalnym stanem rzeczy, a przynajmniej nie powinna być; Jeśli mówimy, że inflacja jest normalnym stanem rzeczy, to coś poszło bardzo nie tak.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2021 o 8:18
@Bordon a informacja, że jej emerytura wzrosła o 120% a ceny niejtorych produktów podstawowej potrzeby o 500% nic ci nie mówi?
@Pergamin Inflacja do max 3% jest pożądana i jest normalna. Deflacja powyżej 1% jest szkodliwa, nawet bardziej niż inflacja wyższa od 3% w skali roku :)
@Borden Naturalnym stanem rzeczy jest deflacja. Jak w ogóle można sądzić że jest inaczej? Przecież to normalne że mamy coraz lepszą technologię, coraz lepiej rozumiemy procesy przemysłowe i mamy coraz więcej maszyn. I rzeczy które kiedyś robiło 10 ludzi dziś robi jeden operator wózka widłowego.
Tak więc wszystko powinno być tańsze i/lub lepszej jakości. Tak jak się to ma z komputerami, lodówkami, samochodami.
Zresztą naprawdę jak zapytasz dziadka jak kiedyś wyglądały żniwa a pojedziesz jak wyglada to dziś to pomyślisz no rzeczywiście, kiedyś to robili to taniej lepiej i szybciej a teraz idzie gorzej i dlatego cena chleba jest wyższa. A dawniejsze sposoby dojenia krów a obecne hale udojowe to też jest gorzej i dlatego teraz mleko jest droższe...
Inflacja jest robiona sztucznie i celowo, żeby państwo mogło żyć na kredyt. I to nie jest ŻADNA NATURALNOŚĆ. I widać że jednak trzeba uczyć że trawa jest zielona...
@yankers Tak jest ale tylko w głowach Keynesistów
@Borden Naturalnym stanem rzeczy jest deflacja, a nie inflacja. Człowiek dawniej używał złota i srebra jako środka płatniczego. W 19-tym wieku w wyniku rewolucji przemysłowej produktywność pracy cały czas rosła, a ceny właśnie malały, bo złota i srebra nie wydrukujesz. Niestety na początku 20-ego wieku skończył się dobrobyt, bo rządni władzy psychopaci w USA założyli FED i odeszli od standardu złota, a wszystkie inne kraje podążyły oczywiście ich krokiem, bo przecież nic tak nie bawi, jak ciemiężenie poddanych. Ty musisz zap******ać, żeby zarobić grosz, a te sukinsyny wciskają guzik i sobie drukują pieniądze z powietrza. NIE, TAK NIE POWINNO BYĆ.
Apropo dodatkowych emerytur. Koleżanka mojej dziewczyny ma babcię, która pobiera emeryturę w Polsce i w Niemczech. Niemiecka administracja skróciła jej świadczenie emerytalne o równowartość dodatkowej, 13-tej i 14-tej emerytury. PiS dał, a Niemiec zabrał :D
EDIT: Babcia oczywiście stoi murem za PiSem :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2021 o 11:52
@Borden "trzeba wspomnieć o szkodnikach, którzy rządzili wcześniej" - nawiązujesz teraz do DEFLACJI za czasów Tuska, bo nie rozumiem?
@Borden Dawno nie czytałem większej bzdury. Może jeszcze powtórz za panem Patkowskim:
"Podwyższona inflacja zawsze pojawia się tam, gdzie jest dość dynamiczny wzrost gospodarczy. A ponieważ mamy dynamiczny wzrost gospodarczy - spowodowany także odbiciem popandemicznym - to towarzyszy temu inflacja" - Piotr Patkowski (wiceminister finansów), 2021.
@Pergamin @ciomak12 @Adamowitch94 usiek1992
Idioci, bo inaczej nie mogę nazwać tępych tłuków, poczytajcie zamiast tworzyć fake teorie, proszę. Może wam jeszcze skopiuje, bo tak głupie organizmy mogą nie potrafić wejść w link.
"Inflacja a deflacja
Jak to często bywa w świecie ekonomii, niedobre są skrajności, czyli poziomy nie powinny być ani za niskie, ani za wysokie. Najlepiej mieć do czynienia ze względną równowagą i stabilnością. Gdy inflacja spada poniżej zera i zamienia się w deflację, wydawałoby się, że pozytywem jest spadek cen i wzrost siły nabywczej pieniądza. Niestety, nie jest to takie proste.
Na początku może wszystko wygląda dobrze, ale gdy deflacja utrzymuje się zbyt długo, spada opłacalność produkcji, bo przecież spadają ceny. Wiele planów, zarówno tych dotyczących inwestycji, jak i tych dotyczących konsumpcji, jest odsuwanych w czasie – inwestorzy czy osoby planujące zakup liczą na dalszy spadek cen.
Do tego mogą maleć płace, a ryzyko recesji rośnie. Z drugiej strony, jeśli inflacja przekroczy np. 5 proc. w skali roku, to także nie jest to korzystne dla gospodarki kraju. W takiej sytuacji po prostu dość dynamicznie biedniejemy. Ceny rosną, a nasze płace są coraz mniej warte. Nie opłaca się oszczędzać, a „leżący” pieniądz traci wartość. W ekstremalnej sytuacji banki mogą tracić płynność, a to już jest bardzo groźne.
Poziomy optymalne
Powszechnie uznaje się, że najzdrowsza dla gospodarki jest inflacja na poziomie 3–4 proc., jednak są różne szkoły podejścia do tematu. Poziom bliski 0 proc. daje zbyt wysokie ryzyka deflacji, dlatego lepiej, by nie spadał poniżej 1 proc."
@acotam43 a co nam mówi, że niektóre produkty wzrosły o 500%? Znaczy, że nie wszystkie. Znaczy, że być może był tylko jeden taki produkt. Informacja jest nieprecyzyjna i prowadząca do mylnych wniosków. Średnia, mediana, moda, to są pojęcia używane w statystyce, a nie "niektóre produkty".
@Borden
"Idioci, bo inaczej nie mogę nazwać tępych tłuków, poczytajcie zamiast tworzyć fake teorie, proszę. Może wam jeszcze skopiuje, bo tak głupie organizmy mogą nie potrafić wejść w link."
Na taki tekst mogę Cię podsumować tylko w jeden sposób - Debil, bo inaczej tego nie mogę nazwać. No piękny wykład tylko gdybyś czytał ze zrozumieniem to byś wiedział że nie o tym pisałem ani ja ani inni.
Otóż sam najpierw walnąłeś głupotę że inflacja to naturalny stan rzeczy. Co jest nieprawdą i głupotą. Następnie teraz tłumaczysz czym jest deflacja i inflacja by wyjść na mądrego. Nie wyszedłeś. Tylko pokazałeś że myli Ci się "naturalny stan rzeczy" z celowym działaniem rządów i polityką gospodarczą. A teraz udajesz mądrego.
Więc jeszcze raz i powoli. Naturalnym stanem jest deflacja. Bo kraj się rozwija, mamy coraz nowsze technologie nowocześniejszy przemysł itd. Natomiast inflacja w warunkach naturalnych jest tworzona przez wojny, kryzysy, klęski itd zjawiska. Bo wtedy hamowane jest wytwarzanie, i rosną ceny dóbr. I to jest NATURALNY stan. natomiast pieniądz fiducjarny, państwowe ustalanie stóp procentowych i banki centralne to NIE JEST NATURALNY STAN RZECZY.
A teraz Ty piszesz o czymś ZUPEŁNIE INNYM, ty piszesz co jest lepsze dla gospodarki. Możesz jeszcze zacząć pisać czym jest pieniądz, jakie są zasady ortografii oraz podać przepis na naleśniki, tylko że nie o tym była rozmowa. I nie dość że tego nie widzisz to jeszcze wyzywasz innych.
Przyznaj się do błędu że miałeś na myśli co innego a co innego napisałeś i tyle panie Idioto. I następnym razem pisz precyzyjnie, a jak nie to dołącz do swojego idola Patkowskiego.
To nie jest kraj dla starych ludzi...
@tomkosz . Dla młodych też nie.
Wyjątkiem są obatele, szumowiny i pisiewicze niezależnie od wieku.
Są też ceny które zmalały, lub są prawie nie zmienne, ceny niektórych produktów są również uzależnione od pory roku czy podaży związanej z pogodą, taki demot o niczym to już więcej sensu mają te koszyki zakupowe.
Czy jest coraz drożej? No jasna sprawa natomiast patrząc na rynek usług i zarobków no to jednak nie dam się przekonać, że było lepiej chyba, że niektórym udzieliło się po rodzicach "za komuny było lepiej"
@mygyry87 są ceny, które zmalały? A możesz dać jakiś przykład bo chyba nie o musztardę Ci chodzi? Babcia wyraźnie pokazała jak wygląda jej koszyk zakupów przy dzisiejszych cenach i wysokości jej emerytury a jak ten koszyk wyglądał np.10 lat temu gdzie ta emerytura była też inna.
@mygyry87
rozumiem że lokomotywy staniały
@acotam43 tak, bo nie mamy żadnych danych z tego zeszytu jak tu widzisz jakiś koszyk zakupów to proszę podaj mi je.
Równie dobrze mogę powiedzieć, że telefon który kupiłem kilka lat temu teraz jest o wiele tańszy, to jest rozmowa na tym poziomie.
Osobiście każdy nawet ćwierćinteligentny człowiek wie, że jest drożej, każdy również wie, że inny jest stosunek zarobków, problem jaki widzę to, że tracimy pomału możliwość kierowania własnym rynkiem, ceny energii determinuje polityka UE i płacimy coraz więcej nie proporcjonalnie do zarobków, pojawiają się coraz to nowsze opłaty klimatyczne do tego mamy rynek praktycznie pozbawiony rodzimych producentów i wszystko jest uzależnione od koncernów które tu nawet nie płacą podatków, skończy się tak, że będziemy coraz tańszą siłą roboczą.
@mygyry87 ale czytaj proszę że zrozumieniem - my tu widzimy cześć strony jakiegoś zeszytu ale wniosek pod tym jest bardzo konkretny - porównując zarobki do kosztów życia na przestrzeni iluś tam lat jest tak drogo, jak jeszcze nie było, nie wiem czego tu nie rozumiesz i skąd te twoje malejące ceny.
@acotam43 nie rozumiesz, mamy zeszyt w którym nie mamy żadnych konkretny danych a co za tym idzie wniosek oparty na niczym, dałem Ci proste przykłady w jakich sytuacjach niektóre z tych produktów będą tańsze, oraz napisałem dlaczego drożeje i gdzie się również doszukiwać problemu oraz, że będzie eskalował, dobrze by było jednak, żeby wiele osób się obudziło i zrozumiało, że tracimy kontrolę nad swoim rynkiem.
@mygyry87 jedyne czego nie rozumiem, to co poeta miał na myśli pisząc "malejące ceny" I wygląda na to, że nie doczekam się wyjaśnienia a tylko o to pytam od samego początku.
Za wywód pseudo-ekonomiczny dziękuję ale nie o to pytałam.
@acotam43 ja też nie mogę zrozumieć, bo nie pisałem nigdzie o malejących cenach a w kontekście cen z zeszytu i braku danych w nim mogę powiedzieć, że idąc do sklepu mogę kupić produkty taniej. W całej reszcie pisałem o wzroście cen, przyczynie i przyszłości.
@mygry87 ok, nie pisałeś:)
@mygyry87 rozmawiasz z ćwierć inteligentem i liczysz, że zrozumie? Przecież ten sam bezmózg napisał, że deflacja to dobre zjawisko ;) podziwiam za spokój i opanowanie.
To widocznie nie aż tak wiele lat prowadzi ten zeszyt skoro nie ma inflacji za czasów PRL
Jak inni komentatorzy twierdzę, że inflacja jest wszędzie. Z rozrzewnieniem widzę filmy albo seriale z USA z lat 90 na których całkiem zamożni ludzie mówią że 100$ dniówki to duża kasa...
Zauważyłem, że producenci zamiast podnosić cenę, zaczynają zmniejszać opakowania. Np. zamiast CCola 2l jest teraz 1.7litra.
@barafiki dlatego zawsze sprawdzam etykiety zwłaszcza na promocjach, ten numer z gramaturą robią wszyscy chyba a marketing wszedł na jakiś kolejny poziom
@barafiki @acotam43 Dziwicie się? Nie lubicie płacić podatków (nikt nie lubi), więc przedsiębiorcy poniekąd w waszym imieniu i na wasze zlecenie robią, co mogą, żeby utrzymać jakość i cenę produktu pomimo nowych/rosnących podatków. W tym roku np. Coca-Cola prowadziła intensywny marketing, żeby przekonać klientów do Coli Zero bez cukru, czym da się obejść podatek cukrowy.
Czasami niestety nie da się nic zrobić, więc przedsiębiorca zamiast podnosić cenę to subtelnie obniża gramaturę, żeby konsument nie dostrzegł rosnących podatków, kupił produkt i dalej żył w swojej bajce o tym, jaka to Polska piękna i cudowna.
ja patrzę na to inaczej. Tak tanio ja teraz już nie będzie :€ szklanka do połowy pełna czy inne bzdury
Miód 1l za 12zł... Miód sprzedaje się na kg a za 12zł to można jakiś pasteryzowany słodzik z Ukrainy kupić. Często nie jest podana gramatura ani cena w przeliczeniu na 100g produktu więc zapiski średnio wartościowe.
Gdy kupiłem samochód, postanowiłem, że będę zapisywać (skan + tabela w Excelu) wszystkie wydatki poczynione w związku z własnym autem (leasing, paliwo, ubezpieczenie, wymiany i naprawy, autostrada, parkingi, kosmetyka i higiena itp.). Dzięki temu doskonale wiem, ile np. płaciłem za benzynę 95 w różnych okresach ostatnich lat:
07.11.2021 - 5,99 zł
22.10.2021 - 5,89 zł
05.03.2021 - 4,99 zł
21.05.2020 - 3,99 zł
19.11.2019 - 4,92 zł itp.
Polecam wszystkim. Dzięki temu dowiecie się, ile naprawdę kosztuje utrzymanie własnego samochodu i czy faktycznie się opłaca. Ja np. po latach ma mieszane uczucia i zastanawiam się nad sprzedażą, bo mieszkam w Krakowie i mam inne opcje (komunikacja miejska, hulajnogi elektryczne, PANEK, Traficar),
Przy okazji: w 2019 płaciłem 1855 zł za OC i AC, a ostatnio zapłaciłem 2300 zł. Czy ktoś może mi wyjaśnić, dlaczego? Nie dość, że po dwóch latach powinienem mieć zniżki, nie dość, że jeżdżę bezwypadkowo to jeszcze samo auto straciło na wartości od chwili zakupu? Ubezpieczam się w PZU.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 listopada 2021 o 12:03
@Adamowitch94 Składki na OC i AC rosną i będą rosnąć coraz szybciej nie tylko z powodu inflacji, ale także dlatego, że odkąd rządzi PiS KNF nakazuje podnoszenie tych składek wszystkim prywatnym podmiotom w Polsce, a który z nich tego nie posłucha otrzymuje kary: https://ubezpieczkorzystnie.pl/kary-za-zanizanie-skladek-oc/
@solarize Dzięki za info. Przy okazji: umiesz podać przykład choćby jednej rzeczy, która kiedykolwiek potaniała w Polsce?
Babcia podczas wyborów zapomni o tym zeszycie, a przypomni sobie o 13. i 14. "emeryturze".
Ale musztarda tańsza xD
ŻYDÓWKA