Masz pracować po 12h 7 dni w tygodniu i nie pytać o sens życia, a jak przejdziesz na emeryturę to po prosu spełnij swój obywatelski obowiązek i umrzyj.
"Musisz pracować po 16 godzin dziennie by osiągnąć sukces"
A ty się obijasz po 12, wstyd.
A tak poważnie, wydaje mi się, że brakuje edukacji finansowej, czy raczej przemyślenia finansowego. Często płacimy za rzeczy które nie do końca są nam potrzebne, a nie bardzo nas na nie stać. Może nie potrzebujesz samochodu, może starczy mniejsze mieszkanie, a już na pewno jeśli cię na coś nie stać, to nie stać cię na to + odsetki od kredytu.
w punkt..ja też mam do wyboru pracować po 10 h i zarobić więcej lub pracować po 8 h i zarobić mniej i stwierdziłem że wolę mieć 1 dzień do dupy w miesiącu niż cały miesiąc bez 1 dnia :) więc wybrałem 8 h :)
To u mnie w pracy są osoby które dobrowolnie pracują 7 dni w tygodniu po 12h i mówią, że to nic nadzwyczajnego. Wiadomo, zarobią sporo ale kurczę, co to za życie.
Jeżeli się na to zgodziłeś, wszystko jest w zgodzie z umową i regulaminem i dostajesz za to uczciwe wynagrodzenie, to jest to praca. Jeśli natomiast czujesz się wykorzystywany i niewolony, a pracodawca płaci ci marne grosze, to najwyższa pora brać nogi za pas, chyba że ktoś cię przykuł łańcuchem jak rasowego niewolnika.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 listopada 2021 o 10:19
Jak chcesz zdobywać tytuły w sporcie, wygrać Konkurs Szopenowski, zrobić profesurę wcześniej, niż przed 70-tką, stworzyć od podstaw muzeum albo wystawę na temat, który jest twoją wielką pasją, to też musisz tyrać 12/7 albo raczej 16/7. Wtedy też jest "niewolnictwo"?
To raczej w ludzie prostym siedzi przekonanie, że można do czegoś dojść lekko, łatwo i przyjemnie. Jakoś. A świat tak nie działa. Nie ma niczego za darmo i nic łatwo nie przychodzi.
Ale jakie niewolnictwo? Być może ja się nie znam, ale tak jakoś wydaje mi się, że o zniewoleniu może być mowa jedynie wtedy gdy jesteśmy do czegoś zmuszani wbrew swojej woli. A z tego co wiem praca w Polsce już od jakiegoś czasu obowiązkowa nie jest. Pracowanie po 12h (stale) jest dla mnie patologią i zwyrodnieniem, ale to jedynie moje prywatne zdanie, ktoś inny może mieć do tego inny stosunek i CH UJ mi do tego, jego wola i jego sprawa. Ja nie chcę pracować po 12h i nie robię tego, po prostu tego kur wa nie robię i finał. Wcześnie rano także nie lubię wstawać, więc wybrałem taką pracę która zaczyna się po 9.00, serio jest możliwość wyboru takiej pracy której to warunki nam odpowiadają. Inną kwestią jest wynagrodzenie, bo ja tak naprawdę wiem o co chodzi... chciało by się zarobić tyle co gość pracujący po 12h ale samemu pracować 8h, a że tak nie bardzo się da, to CH UJ będę zły na tego gościa i będę go oczerniał. Ludzie kur wa ogarnijcie się...
Niewolnik w 1850 w USA kosztował $1500. Uwzględniając inflację, dziś kosztowałby ok $40'000. Tyle właściciel musiałby zapłacić za JEDNEGO pracownika a potem go jeszcze wyszkolić, karmić i zapewnić dach nad głową. Dzisiaj pracodawca publikuje "ogłoszenie o pracę" za $50 i ma w tej cenie od kilkunastu do kilkuset chętnych i już często wyszkolonych. Zamiast zapewniać im jedzenie i dach nad głową płaci im pensje, która (po okrojeniu o podatki) akurat tylko na to i niewiele więcej starcza. Taka sytuacja :-)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 listopada 2021 o 9:26
To szybszy zawał
Chłop pańszczyźniany musiał odpracować 10 dni w tygodniu pańszczyzny, więc mieli gorzej.
@agronomista Niektórzy nie wyczuli sarkazmu ;-)
Pracując tyle godzin można umrzeć z przemęczenia.
Masz w tygodniu aż dwa dni wolnego?
Szczęśliwy wariacie.
Masz pracować po 12h 7 dni w tygodniu i nie pytać o sens życia, a jak przejdziesz na emeryturę to po prosu spełnij swój obywatelski obowiązek i umrzyj.
Możesz umrzeć dzień przed przejściem na emeryturę ale dopiero po pracy... bo za ten jeden dzień ten "pinionżki" wpłyną
"Musisz pracować po 16 godzin dziennie by osiągnąć sukces"
A ty się obijasz po 12, wstyd.
A tak poważnie, wydaje mi się, że brakuje edukacji finansowej, czy raczej przemyślenia finansowego. Często płacimy za rzeczy które nie do końca są nam potrzebne, a nie bardzo nas na nie stać. Może nie potrzebujesz samochodu, może starczy mniejsze mieszkanie, a już na pewno jeśli cię na coś nie stać, to nie stać cię na to + odsetki od kredytu.
w punkt..ja też mam do wyboru pracować po 10 h i zarobić więcej lub pracować po 8 h i zarobić mniej i stwierdziłem że wolę mieć 1 dzień do dupy w miesiącu niż cały miesiąc bez 1 dnia :) więc wybrałem 8 h :)
To u mnie w pracy są osoby które dobrowolnie pracują 7 dni w tygodniu po 12h i mówią, że to nic nadzwyczajnego. Wiadomo, zarobią sporo ale kurczę, co to za życie.
@Woodpeker odbije się to na ich zdrowiu w przyszłości... chyba że to 12 godzin... z czego przerobią tylko 5-6 a reszta czasu to pozorowanie pracy.
Każda praca to niewolnictwo w mniejszym, czy większym stopniu. Bez pracy - rynsztok, śmierć głodowa. Nie mamy wyboru. Jak za kratami.
Przecież nikt Cię w niej na siłę nie trzyma.
Jeżeli się na to zgodziłeś, wszystko jest w zgodzie z umową i regulaminem i dostajesz za to uczciwe wynagrodzenie, to jest to praca. Jeśli natomiast czujesz się wykorzystywany i niewolony, a pracodawca płaci ci marne grosze, to najwyższa pora brać nogi za pas, chyba że ktoś cię przykuł łańcuchem jak rasowego niewolnika.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2021 o 10:19
Jak chcesz zdobywać tytuły w sporcie, wygrać Konkurs Szopenowski, zrobić profesurę wcześniej, niż przed 70-tką, stworzyć od podstaw muzeum albo wystawę na temat, który jest twoją wielką pasją, to też musisz tyrać 12/7 albo raczej 16/7. Wtedy też jest "niewolnictwo"?
To raczej w ludzie prostym siedzi przekonanie, że można do czegoś dojść lekko, łatwo i przyjemnie. Jakoś. A świat tak nie działa. Nie ma niczego za darmo i nic łatwo nie przychodzi.
Ale jakie niewolnictwo? Być może ja się nie znam, ale tak jakoś wydaje mi się, że o zniewoleniu może być mowa jedynie wtedy gdy jesteśmy do czegoś zmuszani wbrew swojej woli. A z tego co wiem praca w Polsce już od jakiegoś czasu obowiązkowa nie jest. Pracowanie po 12h (stale) jest dla mnie patologią i zwyrodnieniem, ale to jedynie moje prywatne zdanie, ktoś inny może mieć do tego inny stosunek i CH UJ mi do tego, jego wola i jego sprawa. Ja nie chcę pracować po 12h i nie robię tego, po prostu tego kur wa nie robię i finał. Wcześnie rano także nie lubię wstawać, więc wybrałem taką pracę która zaczyna się po 9.00, serio jest możliwość wyboru takiej pracy której to warunki nam odpowiadają. Inną kwestią jest wynagrodzenie, bo ja tak naprawdę wiem o co chodzi... chciało by się zarobić tyle co gość pracujący po 12h ale samemu pracować 8h, a że tak nie bardzo się da, to CH UJ będę zły na tego gościa i będę go oczerniał. Ludzie kur wa ogarnijcie się...
Od zawsze mówię, że nie sztuka zapracować się na śmierć i zarobić. Sztuka, to zarobić i nie narobić się za dużo.
Niewolnik w 1850 w USA kosztował $1500. Uwzględniając inflację, dziś kosztowałby ok $40'000. Tyle właściciel musiałby zapłacić za JEDNEGO pracownika a potem go jeszcze wyszkolić, karmić i zapewnić dach nad głową. Dzisiaj pracodawca publikuje "ogłoszenie o pracę" za $50 i ma w tej cenie od kilkunastu do kilkuset chętnych i już często wyszkolonych. Zamiast zapewniać im jedzenie i dach nad głową płaci im pensje, która (po okrojeniu o podatki) akurat tylko na to i niewiele więcej starcza. Taka sytuacja :-)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2021 o 9:26
@rentier Dlatego też wbrew powszechnemu mniemaniu o niewolników się dbało, bo jednak przejawiał wartość nie małą.
To po prostu Polska.
Jak ty nie będziesz robił 12/5 (czy tam bardzie popularne 9/6), to znajdą kogoś kto będzie.
@t123456789 szanuję
Zwykła praca. Podpisałeś umowę, nie szukasz innej tylko jęczysz, że chcesz kasę za nic. Ot, nic nadzwyczajnego.
Na co się godzicie, to macie. Sami sobie pracę wybieracie, więc potem nie płaczcie i się nie żalcie.