Jeżeli on się wcale nie zmienił, a szanse na to są znacznie większe, niż że się zmienił choć trochę, to ona ma całkowitą rację. Zatoczyli pełne kółko i są w punkcie wyjścia.
ja jestem po stronie gosi, ona wie lepiej jak bardzo sie jej facet zmienil:)
jak juz kiedys wspominalem, sporo ludzi jest sie w stanie zmienic o 360 stopni w przeciagu chwili, wiec facet gosi nie jest tutaj wyjatkiem
A może ona w sposób "inteligentny" próbuje wyjaśnić Dorocie, że faceci nie zmieniają się wcale?
Nikt jej tego nie wyjaśni. Wymagałoby to podniesienia jej inteligencji, co jak wiemy graniczy z cudem.
Jeżeli on się wcale nie zmienił, a szanse na to są znacznie większe, niż że się zmienił choć trochę, to ona ma całkowitą rację. Zatoczyli pełne kółko i są w punkcie wyjścia.
ja jestem po stronie gosi, ona wie lepiej jak bardzo sie jej facet zmienil:)
jak juz kiedys wspominalem, sporo ludzi jest sie w stanie zmienic o 360 stopni w przeciagu chwili, wiec facet gosi nie jest tutaj wyjatkiem
Czyli niedługo wraca tam skąd wyszedł
Zmienił się, zmienił, na chwilkę, później zobaczył, że znów jest w grze i wrócił do starych nawyków.
Nie dość, że debilka matematyczna, to jeszcze analfabetka.
Boje sie zycia w świecie z takimi ludzmi.