Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
60 72
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
R Rydzykant
0 / 2

Jak rozumiem, twoim zdaniem przyczyną takiego scenariusza byłby blackout, czyli gigantyczna awaria zasilania elektrycznego w Polsce. Jak sądzisz, czy inne kraje Europy są odporne na blackout? Czy w razie dużej awarii w Polsce linie przesyłowe energii zostaną automatycznie odcięte, czyli problem nie obejmie reszty Europy?
Jeśli większa liczba krajów będzie miała problemy energetyczne, rządy nie będą angażowały własnej armii dla "ratowania sojuszników", tylko wyślą je do ratowania własnego kraju.

p.s.
No chyba że liczysz na "bratnią pomoc ze wschodu". Zielone ludziki bardzo by się ucieszyły z takiej okazji do działania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sebastian_
-1 / 1

Weźmy pod uwagę że w innych krajach europejskich, tak jak np. w Niemczech ludzie od dawna byli przygotowywani na taką ewentualność. Rządy Angeli Merkel uświadamiały społeczeństwo, by miało zapasy na rok do przodu. Czy u nas ktokolwiek o tym mówi ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
0 / 2

Po pierwsze pytałem, czy polski system energetyczny jest odcięty od systemu europejskiego. NIE ! W dodatku systemy innych krajów też nie mają zbyt skutecznych zabezpieczeń przeciwprzeciążeniowych. Czyli Czechy, Austria i Niemcy zaliczyłyby ten sam problem, który mielibyśmy my. Być może inne kraje zdążyłyby się uchronić, choć i to nie jest pewne.
W dodatku jesteś hurraoptymistą, zakładając, że większość obywateli Niemiec posłuchała Merkel i zrobiła poważniejsze zapasy. Oni jeszcze bardziej od nas są przyzwyczajeni do dostępności potrzebnych produktów. Poza tym zapasy to nie wszystko. Gdy przed laty w Nowym Jorku na 45 minut w nocy zabrakło prądu, liczba poważnych przestępstw w ciągu tego krótkiego czasu przekroczyła dwumiesięczną "normę". Sądzisz, że chociażby mieszkający w Niemczech "uchodźcy" nie skorzystaliby z okazji?
Pamiętaj, żołnierze i policjanci też mają rodziny. W razie problemów, nie pojadą 1000 kilometrów od domu by "ratować" Polskę czy też "podbijać wschód", tylko będą bronić swoich. Ich rząd nie zaryzykuje masowej niesubordynacji służb, a już tym bardziej nie zignoruje protestów zagrożonego społeczeństwa.

Całkiem inaczej wyglądałaby sytuacja, gdyby to był celowy atak. Wówczas strona atakująca mogłaby celowo zabezpieczyć własne systemy i spowodować u nas katastrofę. Który z krajów sąsiadujących z Polską podejrzewasz o takie knowania?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem