Przede wszystkim w normalnym dorosłym życiu przydaje się trochę matematyki (logiczne myślenie i rozwiązywanie podstawowych zadań z liczeniem), umiejętność pisania i czytania, umiejętność wypowiadania się na dany temat, trochę wiedzy o historii (sławna bitwa pod Grunwaldem) i geografii kraju (miasta, województwa), odrobinę wiedzy o świecie (gdzie leży Polska, z kim graniczymy, państwa i stolice na świecie), podstawy biologii (gdzie mamy wątrobę i jak wygląda np. lew), język obcy (czym więcej tym lepiej) i to właściwie cała podstawowa wiedza, do wykonywania powiedzmy 80% zawodów/prac na świecie.
Jeżeli chodzi o informatykę, to niektórzy uczniowie przewyższają wiedzą nauczycieli - także też jest potrzebny taki przedmiot ale w podstawówce w formie zabawy z komputerem a w średniej już bardziej konkretniej tj. jak zbudować stronę www, jakieś podstawy algorytmów/programowanie, obsługa e-mail/internet, obsługa pakietów biurowych. Dzisiejsza praca przy biurku to komputer, Internet, e-mail, telefony, rozmowy (czasami też w jęz. obcym) a resztę i tak się doucza w danej pracy.Liczą się też praktycznie zdobyte umiejętności a nie tylko wiedza szkolna (oczywiście jako podstawa musi być - analfabety bez znajomości dodawania tylko chyba [bez obrazy] na grabarza by zatrudnili).
Nie znam nikogo, kto w zawodach niespecjalistycznych używał chemii, fizyki czy historii zagranicznej.
Także w większości lata podstawówki i szkoły średniej są zmarnowane, wiedza jest powtarzana przez te lata w kolejnych szkołach (czasami od początku). Generalnie w praktyce większość zdaje na zasadzie: nauczyć , zdać i zapomnieć - i ja i wielu tak robiło i dziś czasami ci co bardziej się starali mają gorzej w życiu niż niektóre obiboki szkolne (lepsze pensje, mniej "brudną" pracę).
Jeżeli już to ograniczył bym nauczanie tak skrupulatnie historii świata, po co nam szczegółowa wiedza nt. Egiptu czy W. Secesyjnej w USA. (ogólna i owszem). Zamiast kultury antycznej (zgodnie z tym co pisałem o historii świata) przydałby się przedmiot przydatny w życiu obecnie tj. np. *Współczesne społeczeństwo*, gdzie uczono by jak się szuka pracy, jak napisać CV/LM/dokumenty/podania, jak załatwić sprawy urzędowe, może jakieś sprawy związane z bezpieczeństwem osobistym i "w erze społeczeństwa cyfrowego" i temu podobne (generalnie jak sobie radzić już w dorosłym życiu - przedmiot raczej w szkole ponadpodstawowej)
@Lcf82 Było już wiele dyskusji w tym temacie.
Tworząc społeczeństwo "wyspecjalizowane", z niewielką dawką wiedzy ogólnej, narażamy się na problem (który w sumie już występuje) olbrzymiej sterowalności ludźmi i ich poglądami.
Najbardziej inteligentni ludzie, jakich przyszło mi poznać, to ludzie interdyscyplinarni. Ludzie-paradoksy, którzy znają się zarówno na matematyce, jak i potrafią wyłuskać z pamięci fragment wiersza.
Tacy ludzie mają zupełnie inne horyzonty myślowe.
Szkoła nie jest idealna, ale na tym torcie z napisem "wiedza" daje uczniom możliwość spróbowania wszystkiego po kawałku. To od nich zależy, co z tą wiedzą zrobią i jak ją spożytkują w życiu.
Ciekaw jestem kontekstu, żeby móc ocenić tę sprawę obiektywnie, ale sam nakaz budzi we mnie jak najgorsze skojarzenia dotyczące osoby pana dyrektora. Czy nie jest to przypadkiem zbyt śmiała ingerencja w konstytucyjną wolność przemieszczania się? Poza tym nie jestem pewien co ma znaczyć "kierunek zegara", choć domyślam się, że autorowi chodziło zapewne o kierunek ruchu wskazówek zegara.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 grudnia 2021 o 13:01
1) ile dzieci dzisiaj zna zegar analogowy?
2) wyrobią sobie nawyk, który później - jak będą robić prawo jazdy - narobi im kłopotów na rondzie.
@Moher_przez_samo_h bo ludzki mózg nie jest w stanie wyuczyć się zrobić kółka w drugą stronę?
@Moher_przez_samo_h .
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 grudnia 2021 o 11:51
a jak ktoś ma "elektroniczny"?
@1234tester1234
Albo "antyzegar"?
@1234tester1234 to musi sobie wyobrazić analogowy.
Ogólnie co do szkoły i nauki:
Przede wszystkim w normalnym dorosłym życiu przydaje się trochę matematyki (logiczne myślenie i rozwiązywanie podstawowych zadań z liczeniem), umiejętność pisania i czytania, umiejętność wypowiadania się na dany temat, trochę wiedzy o historii (sławna bitwa pod Grunwaldem) i geografii kraju (miasta, województwa), odrobinę wiedzy o świecie (gdzie leży Polska, z kim graniczymy, państwa i stolice na świecie), podstawy biologii (gdzie mamy wątrobę i jak wygląda np. lew), język obcy (czym więcej tym lepiej) i to właściwie cała podstawowa wiedza, do wykonywania powiedzmy 80% zawodów/prac na świecie.
Jeżeli chodzi o informatykę, to niektórzy uczniowie przewyższają wiedzą nauczycieli - także też jest potrzebny taki przedmiot ale w podstawówce w formie zabawy z komputerem a w średniej już bardziej konkretniej tj. jak zbudować stronę www, jakieś podstawy algorytmów/programowanie, obsługa e-mail/internet, obsługa pakietów biurowych. Dzisiejsza praca przy biurku to komputer, Internet, e-mail, telefony, rozmowy (czasami też w jęz. obcym) a resztę i tak się doucza w danej pracy.Liczą się też praktycznie zdobyte umiejętności a nie tylko wiedza szkolna (oczywiście jako podstawa musi być - analfabety bez znajomości dodawania tylko chyba [bez obrazy] na grabarza by zatrudnili).
Nie znam nikogo, kto w zawodach niespecjalistycznych używał chemii, fizyki czy historii zagranicznej.
Także w większości lata podstawówki i szkoły średniej są zmarnowane, wiedza jest powtarzana przez te lata w kolejnych szkołach (czasami od początku). Generalnie w praktyce większość zdaje na zasadzie: nauczyć , zdać i zapomnieć - i ja i wielu tak robiło i dziś czasami ci co bardziej się starali mają gorzej w życiu niż niektóre obiboki szkolne (lepsze pensje, mniej "brudną" pracę).
Jeżeli już to ograniczył bym nauczanie tak skrupulatnie historii świata, po co nam szczegółowa wiedza nt. Egiptu czy W. Secesyjnej w USA. (ogólna i owszem). Zamiast kultury antycznej (zgodnie z tym co pisałem o historii świata) przydałby się przedmiot przydatny w życiu obecnie tj. np. *Współczesne społeczeństwo*, gdzie uczono by jak się szuka pracy, jak napisać CV/LM/dokumenty/podania, jak załatwić sprawy urzędowe, może jakieś sprawy związane z bezpieczeństwem osobistym i "w erze społeczeństwa cyfrowego" i temu podobne (generalnie jak sobie radzić już w dorosłym życiu - przedmiot raczej w szkole ponadpodstawowej)
@Lcf82 Było już wiele dyskusji w tym temacie.
Tworząc społeczeństwo "wyspecjalizowane", z niewielką dawką wiedzy ogólnej, narażamy się na problem (który w sumie już występuje) olbrzymiej sterowalności ludźmi i ich poglądami.
Najbardziej inteligentni ludzie, jakich przyszło mi poznać, to ludzie interdyscyplinarni. Ludzie-paradoksy, którzy znają się zarówno na matematyce, jak i potrafią wyłuskać z pamięci fragment wiersza.
Tacy ludzie mają zupełnie inne horyzonty myślowe.
Szkoła nie jest idealna, ale na tym torcie z napisem "wiedza" daje uczniom możliwość spróbowania wszystkiego po kawałku. To od nich zależy, co z tą wiedzą zrobią i jak ją spożytkują w życiu.
Spacerniak
@Hajna89 który oddział śmiga, która klasa? :D
Ciekaw jestem kontekstu, żeby móc ocenić tę sprawę obiektywnie, ale sam nakaz budzi we mnie jak najgorsze skojarzenia dotyczące osoby pana dyrektora. Czy nie jest to przypadkiem zbyt śmiała ingerencja w konstytucyjną wolność przemieszczania się? Poza tym nie jestem pewien co ma znaczyć "kierunek zegara", choć domyślam się, że autorowi chodziło zapewne o kierunek ruchu wskazówek zegara.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 grudnia 2021 o 13:01