Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
E Elathir
+17 / 45

@korn82 i ateizm, bo czemu by nie, jak już zakazujemy to na całego :)

No i zakażmy myślenia najlepiej, wtedy będziesz najszczęśliwszy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 grudnia 2021 o 10:31

S Slayed
-4 / 22

@korn82 Kto cię minusuje, przecież to są religie nienawiści. Ok katolizm, nie chrześcijaństwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K korn82
+4 / 10

@Elathir oczywiście.

, oni też są nawiedzeni.Co kto w domu prywatnie sobie robi i w co wierzy to mnie nie interesuje. Tylko niech to zachowa dla siebie i nie afiszuje się, a przede wszystkim nie narzuca innym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+1 / 7

@korn82 czyli w ramach wolności chcesz ją ograniczać. I by inni nie mówili ci co masz myśleć chcesz im zabronić ich poglądów? +

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 11

@voot1
Jestem ateistą i agnostykiem. Twoje przekonania są oparte na stereotypach, nie wiedzy. Może mylisz z formą antyteizmu?
Niewiara nie oznacza z automatu w wiarę w kwestię przeciwną.
Ateista, to inaczej niewierzący, bezbożnik. Tylko mała część twardo zaprzecza istnieniu Absolutu. Jak już, to preczy się istnieniu takich bytów jak JWHW na podstawie wewnętrznie sprzecznych cech.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 grudnia 2021 o 13:49

S siaty
+3 / 5

@voot1 czy ty wiesz co to jest ateizm? Pieprzysz, że "ateiści są przekonani, że bogowie znani z innych religii nie istnieją". To jaki bóg istnieje wg ateistów? Jeśli ktoś wierzy w jakiegokolwiek boga to nie jest ateistą. Ateista nie wierzy w ŻADNEGO boga.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W warszawiaczanka
+6 / 8

@voot1 Ateizmu nie da się nazwać religią, bo nie ma doktryny ani strefy sacrum ani obrzędowości. Jeśli uważasz, że jest to religia, bo ateiści nie umieją udowodnić, że coś nie istnieje to religią jest również wiara w nieistnienie Smoka Wawelskiego, Św. Mikołaja czy jednorożce. Dochodzimy do absurdu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Augmentin
+1 / 3

Nie można być ateistą i agnostykiem naraz. Agnostyk wywodzi się od a-gnosis, czyli nie posiadający wiedzy w temacie, z kolei ateizm ma jasny stosunek do tematu (niezależnie, czy przyjąć go jako przyjęcie absolutu jako immanentnego i bezosobowego czy jako bezpośrednie negowanie teizmu jako takiego). Są to dwa wykluczające się poglądy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 4

@korn82 Katolicyzm tak, ale co Ci chrześcijaństwo zrobiło?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
-1 / 1

@warszawiaczanka klasycznego nie, ale nowy ateizm w USA czy UK posiada zarejestrowane kościoły, obrzędowość, współdzielone zasady moralne itd. Tak wiec poniekąd można. Ot nie każdy przejaw ateizmu jest religią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W warszawiaczanka
+4 / 4

@Elathir Kościół "nowego ateizmu" założyło dwóch komików... i wszystko jasne. Tylko te "kościoły" dalej są bez sacrum, bez mistycyzmu, bez doktryny. Więc bez fundamentów religii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
+2 / 6

@Augmentin
Mozna, po prostu mylisz antyteizm z ateizmem. Znaczna część agnostyków to niewierzący, ateiści.
"Nie wiem czy Bóg istnieje, nie wyznaję go" - tak może powiedzieć ateista-agnostyk. Gdzie tu widzisz sprzeczność?
Jak nazwałbyś z greki kogoś, kto nie wierzy? Czyż nie ateista? Jak nazwałbyś kogoś wrogiego wierze, czynnie lub biernie? Antyteista?
Każdy antyteista jest ateistą, ale nie każdy ateista jest antyteistą.
No i nie mylić z antyklerykalizmem, przeciwko duchownym mogą występować i teiści.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 grudnia 2021 o 18:22

E Elathir
-1 / 1

@warszawiaczanka tych kościołów jest kilka i mają swoje doktryny, w które ślepo wierzą bez względu na fakty (ba nawet przeciwko nim, co czyni z nich większych fanatyków niż większość chrześcijan). To, że jeden niszowy założyli komicy niewiele zmienia. W końcu Dawkins, czyli jeden z głównych ewangelistów nowego ateizmu tez założył RDFRS, który działa i funkcjonuje jak większość kościołów.

Nowy ateizm z ateizmem klasycznym niewiele ma wspólnego, ma swoje święte księgi, ewangelistów, obrzędy itd. Jest to silne do tego stopnia, że wielu klasycznych ateistów krytykowało tego typu postawy i silnie się od nich odcina twierdząc, że nie po to zostawali ateistami by wstępować do grup, na których spotkaniach czują się jak w Kościele.

Zresztą mamy tez historyczne precedensy jak Kult Rozumu z rewolucyjnej Francji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 grudnia 2021 o 17:58

avatar voot1
-1 / 3

@Laufer to jest dość proste antyteizm ma dwa znaczenia:
1. jest to postawa krytykująca instytucje religii teistycznych, nie sam teizm. W takim znaczeniu są teiści, którzy są również antyteistami, czyli wierzą w istnienie boga, ale są przeciwni instytucjom religijnym.
2. może to być też wiara w istnienie najwyższego "doskonale złego bytu" czyli takiego antyboga.

Ateizm to opozycja do teizmu, czyli skoro teiści wierzą, że istnieje bóg, ateiści wierzą, że on nie istnieje.
Agnostycyzm to z kolei postawa, która nie roztrząsa w ogóle problematyki istnienia boga, albo stara się podejść do tego naukowo i nie wypowiada się jak teiści, ze bóg na pewno jest, czy jak ateiści, że boga na pewno nie ma, tylko że nie wiem czy jest czy go nie ma, póki nie można tego udowodnić, to mi to zwisa. Nikogo też nie nawraca, bo nie wie czy któraś ze stron ma rację.

@siaty wiara może być nie tylko w istnienie boga, możesz wierzyć np. że wygrasz w totka, albo że Legia wygra najbliższy mecz i tak ateiści wierzą, że bogowie teistyczni nie istnieją, a piszę wierzą, ponieważ nie mogą tego wiedzieć, pozostaje im tylko wiara.

@warszawiaczanka tutaj nie do końca się zgodzę, oczywiście z całą pewnością są ateiści, którzy tylko sobie wierzą, że boga nie ma, ale zdecydowana większość ateistów ma misję nawracania teistów, mają swoje twierdzenia, założenia, dogmaty, zachowują się zupełnie tak jak teiści, tylko o odwrotnych przekonaniach.
Co do smoka wawelskiego, nie interesuje mnie ten temat, nie wiem czy to tylko bajka, czy może tym smokiem były jakieś odnalezione kredowe skamieniałości, nie wiem ciężko mi coś powiedzieć. Ogólnie zasada jest taka, że jeśli masz jakąś tezę, której nie możesz udowodnić, to jeśli mimo wszystko twierdzisz, że to jest prawda, to przecież tego nie wiesz, a jedynie wierzysz. I tak jak katolicy mówią "jest jeden Bóg", oni twierdzą, że jest, ale nie mają dowodów, więc wszyscy zgadzamy się wierzą i identycznie, gdy ateiści nawracają innych głosząc "bóg nie istnieje", też twierdzą, że to pewniak, ale również nie mają dowodów, więc na takiej samej zasadzie mówimy, że wierzą.


Rozumiem, że ateistów bardzo boli nazywanie ich "wiedzy" w nieistnienie boga wiarą, bo przecież oni walczą z wiarą, ale niestety taka jest prawda, że zgodnie z naszą obecną wiedzą, nie można wykluczyć istnienia boga. Rozumiem, że Wy ateiści to "wiecie" że boga nie ma, tak samo jak teiści "wiedzą" że bóg jest, dlatego Was to tak boli. Wypowiadali się w tym temacie różni ateiści i antyteiści, mają oni bardzo różne podejścia, niektórzy sami nie wiedzą jak się nazywać, jednak ja jestem agnostykiem, który nie wie czy bóg jest czy nie i dla mnie każdy który twierdzi że bóg jest czy że nie nie ma, po prostu wierzy, a przynajmniej do czasu, kiedy ktoś z nich udowodni mi, że ma rację, jeśli ktoś pokaże dowód, to w tym momencie wiara zniknie i zamieni się w wiedzę :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 grudnia 2021 o 19:58

A Augmentin
0 / 2

Agnostyk to agnostyk, ateistą to ateista. Te słowa mają konkretną definicję niezależną od konsekwencji w postaci praktykowania czegoś bądź stosunku do tego czegoś. "Nie wiem, czy Bóg istnieje, więc go nie wyznaję/nie wiem, która wersja jest prawdziwa, więc nie udzielam się w żadnej" definiują agnostyka. To, że część ateistów ucieka w pojęcie "agnostyk" dla świętego spokoju i odcięcia się od antyteistów (jak np. Neil deGrasse Tyson) nie zmienia faktu, że znają znaczenie tych słów, a dostosowują się do ich potocznego rozumienia (takiego, jak próbujesz mi przypisać - że ateista determinuje antyteizm). Zauważam tylko, że od strony filozoficznej to są dwa różne pojęcia, a stosowanie ich wymiennie czy łącznie jest błędem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 5

@voot1
Istotnie, to proste. Mylisz się.
1. Opisałeś antyklerykalizm. Antyteizm to odrzucenie idei Absolutu, odrzucenie wiary.
Niesamowite, że jesteś w stanie napisać że teista może być antyteistą i nie zauważyć sprzeczności. Niestety, twoje prywatne definicje są błędne i pozbawione argumentacji, a po ich rozważeniu widać takie absurdy jak ten.

Mylisz się, twierdząc że brak wiary jest wiarą w rzecz przeciwną. Jest jeszcze po prostu brak wiary.

Teista wierzy. Ateista nie wierzy. Tyle. Nie każda religia nawraca czy zwalcza inne poglądy, nie każdy ateista twierdzi że Bóg nie istnieje. Wielu teistów jest przekonanych, że świat ma Demiurga, ale nie twierdzą że mają rację. Po prostu czczą go, jak uważają za stosowne.
Jak byś ich nazwał, jak nie teistami-agnostykami?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Augmentin
-2 / 2

Zresztą pojawia się kolejne pomieszanie pojęć. Poglądów filozoficznych nie definiuje stosowanie się do konkretnych praktyk, a z przyjętych poglądów, z których późniejsze praktyki mogą, ale nie muszą, wynikać. Te akurat pojęcia (teista, ateista, agnostyk) stosowane są na poziomie ontologii/metafizyki, w przypadku agnostyka nawet niekoniecznie względem tylko absolutu (a, na przykład, poznawalności świata jako takiego). Po prostu biedne jest stosowanie pojęć w oderwaniu od ich przyjętego znaczenia, tylko zgodnie z własnym o nich wyobrażeniem. Przypisywania innym swojej niewiedzy nie będę komentował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
0 / 0

@Laufer idealnie podsumowanie, koniec kropka

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
-1 / 1

@Laufer coś jest nie tak z demotywatorami chyba, widziałem przed chwilą Twoją odpowiedź, ale w domenie m.demotywatory.pl, a na pełnej stronie jej nie ma, może pojawi się z opóźnieniem ale pamiętam co tam napisałeś, więc mogę odpowiedzieć, a jeśli nie odpowiem od razu, to później zapomnę :)

Antyklerykalizm to też coś innego, to jest niechęć do kleru, czyli władzy religijnej, a nie do samej instytucji.
Osobiście znam ludzi wierzących, ale jednocześnie krytykujących instytucje religii teistycznych, więc jeśli dla Ciebie to sprzeczność, to takie sprzeczności istnieją, są to ludzie, którzy po prostu wierzą i uważają, że nie potrzebują do tego żadnych organizacji.

Nie powiedziałem też, że brak wiary jest wiarą w rzecz przeciwną, napisałem zupełnie odwrotnie, że wiara w rzecz przeciwną jest wiarą. Ateiści wierzą, że nie ma boga, bo przecież tego nie wiedzą, ja np. nie wierzę, w ogóle tego nie roztrząsam, nie wierzę że jest, nie wierzę, że go nie ma i tak samo nie wiem.

Teizm to wiara że bóg jest, ateizm to wiara że go nie ma, agnostycyzm to brak wiary, antyteizm to sprzeciwianie się instytucji religii teistycznych, ale nie dotyczy on samej wiary, antyklerykalizm to sprzeciwianie się klerowi, też nie dotyczy samej wiary.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 3

@voot1
Ta dyskusja jest idealnie bezcelowa. Jak zepsuta zabawka, nieustannie powtarzasz jeden błąd i wcale nie próbujesz go zakwestionować.
NIE KAŻDY ATEISTA TWIERDZI, ŻE BOGA NIE MA.
Dotarło? Zapewne nie. Smutne.
Nieprawdą jest, że ateiści wierzą, że Boga nie ma. Prawdą jest że NIEKTÓRZY ateiści, a konkretnie antyteiści mają tak negatywne nastawienie do samej wiary, że głoszą takie postulaty.
Twoje definicje to stek bzdur. Niestety, zafiksowałeś na nich. Spróbuj przyporządkować do jakiejkolwiek grupy kogoś z mojej poprzedniej wypowiedzi: "Nie jestem pewien czy Absolut naprawdę istnieje, ale czczę go na swój sposób". Pierwsze zdanie to stanowisko agnostyka, ale według ciebie agnostyk nie może wyznawać, wierzyć w Boga.
Gdzieś jest sprzeczność. Albo w twoich poglądach, albo w powyższym quasicytacie. Cytat nie jest nielogiczny... Jaka jest jedyna możliwość?
Ale mam smutne przeczucie, że tak przeprowadzony dowód do ciebie nie trafi.
Przypominasz w swoich poglądach fanatyka.
Wraz z dowodami wiara nie zniknie. Dowód trzeba zrozumieć i przyjąć. Ja ci mogę sto lat tłumaczyć że masz błędne definicje agnostycyzmu, teizmu, ateizmu, antyteizmu czy antyklerykalizmu. Nawet jak wskażę sprzeczność, to zignorujesz. Spora szansa, że i tak nic nie zrozumiesz z tej wypowiedzi. Próbowałem z wieloma użytkownikami.
Niektórzy wierzący są przekonani, że pięć dróg św. Tomasza z Akwinu to dowody logiczne na istnienie Boga. Jak cokolwiek wytłumaczyć komuś, kto nie jest zdolny pojąć logiki?
Nadal bawi mnie, że według ciebie teista może być antyteistą. Co jeszcze, antymateria to taka materia? Wiesz, co znaczy słowo "anty"?
To tak głupie, a mimo to upierasz się przy tym.

Jesteś ateistą, konkretnie agnostykiem, a dokładniej ignostykiem. Tak opisałeś swoje poglądy. Jakby cię to interesowało.
Kler stanowi właśnie instytucję KK. Instytucja ma władzę religijną nad społecznością katolików. Kler jest tożsamy z instytucją. Antyklerykał nie może być katolikiem, co najwyżej chrześcijaninem. Odrzucając instytucję, odrzuca kler, w tym papieża.
Chęć reformy KK to jeszcze nie antyklerykalizm. Można kwestionować działania duchownych, nie odrzucając przy tym istnienia samego stanu duchownego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 grudnia 2021 o 22:03

L Laufer
-1 / 3

@Augmentin
"Kwadrat to kwadrat, prostokąt to prostokąt. Zauważam tylko, że od strony filozoficznej to są dwa różne pojęcia, a stosowanie ich wymiennie czy łącznie jest błędem".
Dokładnie tak widzę twoje wypowiedzi.
Figury też mają swoje definicje, a właśnie z ich definicji wynika bezpośrednio, że każdy kwadrat jest prostokątem. Nazwanie kwadratu prostokątem jest poprawne, choć można uściślić. Dokładnie tak samo jest z definicjami w filozofii. Na ich podstawie można logicznie dowodzić relacji między nimi, że zbiory mogą być łączne, rozłączne, mieć części wspólne itd.
Poprawne definicje pozwalają właśnie wnioskować, że każdy agnostyk jest teistą lub ateistą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
0 / 4

@Laufer czyli sugerujesz, że ateiści mogą wierzyć w boga? Bo już Cię nie rozumiem.

Ktoś kto mówi "Nie jestem pewien czy Absolut naprawdę istnieje, ale czczę go na swój sposób" to przecież zwykły wierzący :) wierzący nie jest pewien czy jego bóg istnieje, bo wierzy. Zrozum czym jest wiedza, a czym wiara. Wiedza to wiem, że coś jest, istnieje na to dowód, a wiara to nie wiem czy to coś naprawdę istnieje, ale wierzę że tak, więc ta osoba którą opisałeś to wierzący i tyle :).
Tutaj nie ma sprzeczności, tylko Twój brak zrozumienia czym jest wiara.

Wiara znika tam, gdzie pojawia się wiedza, masz na to dowody w postaci chociażby cudów, dawniej boskich, dzisiaj naukowych :)

Co do antyteisty, zrozum, że przedrostek "anty" nie zawsze oznacza coś wykluczającego się, czy według Ciebie Antygona to przeciwieństwo "gony" :) Czy antymetabola to przeciwieństwo metaboli? No nie, to dwie różne figury retoryczne.
Tak Cię boli, że antyteista może być teistą, to poczytaj Christophera Newa czy Wallacea Murphree :) Tylko dawkuj ostrożnie, żebyś nie przeżył szoku :)

Słuchaj ciężko mi jest się z Tobą zgodzić, bo mam tutaj słowa jakiegoś anonima z demotywatorów, zgodne ze zdaniem niektórych ateistów przeciwko słowom profesorów filozofii i teologii i drugiej części ateistów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tajemna_wiedza
0 / 4

Nie można być ateista i agnostykiem jednocześnie. Jedno wyklucza drugie. Ale zauważyłem że ostatnio modny jest dysonans poznawczy więc w sumie się nie dziwię. Ale przeraża mnie to co to w końcu zrobi z mózgami ludzi którzy potrafią obecnie twierdzić że dwie logicznie wykluczające się nawzajem tezy są równie prawdziwe. To jest zmasowany antykulturowy i antycywilizacyjny atak na tworzywo rzeczywistości, nawet nie na jej interpretacje, na nią samą. Progresywizm w obecnej formie to fatalne połączenie słomy i zapałki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 3

@voot1
Zgadza się, nie rozumiesz. Nie wiem jak którekolwiek z moich słów można odczytać, że ateista może wierzyć w Boga. To zapewne braki w czytaniu ze zrozumieniem.
Zwykły wierzący? To "Bóg istnieje, to pewność, a za brak wiary zginiesz na stosie" określisz tym samym terminem? W twoim słowniku jest sposób, by rozróżnić takich teistów?
Zrozum, czym jest wiedza, a czym przekonanie o posiadaniu wiedzy. Ja znam różnicę.

Gdzie tu widzisz słowa profesorów filozofii i teologii? Piszesz co najwyżej własne ich zrozumienie, a akurat w twoją zdolność zrozumienia wątpię. To gorsze niż głuchy telefon, zniekształcałbyś każdą zapoznaną ideę.

Ponadto, nie wierzę w autorytety czy mądrość tłumu, oczekuję argumentów. Tych nie dostarczasz, więc polemikę uważam za skończoną.

Szkoda, że najwyraźniej nic nie zrozumiałeś z moich wypowiedzi, ale tego się spodziewałem. Jesteś dowodem na to, że wiedza bywa nieskuteczna przeciw wierze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2021 o 0:45

L Laufer
0 / 2

@Tajemna_wiedza
0 argumentów, to jest dopiero przerażające. To jest zmasowany antykulturowy i antycywilizacyjny atak na tworzywo rzeczywistości, nawet nie na jej interpretacje, na nią samą.
Nie wiem czy Bóg istnieje, co czyni mnie agnostykiem. Nie wierzę, co czyni mnie ateistą. Nie ma tu żadnej sprzeczności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar voot1
0 / 4

@Laufer rozmowa faktycznie nie ma sensu, nie używasz merytorycznych argumentów, tylko któryś już Twój komentarz skupiony jest na mnie zamiast na temacie rozmowy. Zamiast rozmawiać, zajmujesz się opisywaniem moich rzekomych cech co jest argumentum ad personam i świadczy o tym że brak Ci argumentów i dlatego posuwasz się do takiej nieuczciwej argumentacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E embees1
-1 / 3

@voot1 Udowadnia się tylko,że coś istnieje,bo cos nieudowodnione nie ma prawa bytu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E embees1
-1 / 3

@Saladyn1 Mylisz się.Twoja wiera jest twoją wiarą(?).Gdy wynosisz ją na ulice przestaje być twoja i podlega osadowi.Wiec nie masz prawa narzucać innym swych fobii i karac za obrazanie swych uczuć(?) psychicznych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Augmentin
-1 / 1

Ok, poszperałem w internecie i znalazłem pojęcie "agnostyczny ateista", do którego najpewniej się odnosisz. Teraz główny wątek zdaje się rozchodzić o to, że zwyczajowo postawa agnostyczna wyraża się w "nie wiem, więc się nie wypowiem" (zawieszam odpowiedź), a ateistyczna przyjmuje czynny stosunek względem obiektu (jednak uważam, że nie ma/nie widzę w tym zasadności). Więc najpewniej masz na myśli ateistę motywowanego czynnikami agnostycznymi i to jest ok. Odbiór pozostałych dyskutantów też jest ok, bo mimo braku wiedzy w jakimś sensie rozstrzygasz o temacie przez "jestem ateistą". I to się ludziom gryzie z agnostycyzmem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
0 / 0

@voot1
Przecież nspisałem dużo merytorycznych argumentów, naprawdę tego nie dostrzegasz? Smutne. Ale jak pisałem, taki koniec był przewidywalny.
Nie, używanie ad personam nie świadczy o braku argumentów. Można je stosować dodatkowo, z argumentami.
Nieuczciwą argumentacją było też twoje odwołanie do autorytetów.

Na przyszłość, spróbuj wyjść od Sokratejskiego "wiem, że nic nie wiem", zamiast stawiać tezy i w żaden sposób ich nie uzasadniać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-1 / 3

@Augmentin
Dlaczego agnostyk miałby nie móc się wypowiadać? Ta postawa wyraża się poprzez "nie mam dowodu na to, że Bóg (nie) istnieje". Sam to napisałeś w jednej z pierwszych wypowiedzi, że jest to z greki brak wiedzy.
Brak wiedzy nie jest tożsamy z brakiem przekonań.
Tak powinien, że nie ma wiedzy na ten temat, powiedzieć każdy. Lecz niektórzy sądzą, że takie dowody znają.
Jest kwestia, że nie sposób zachować neutralności. Każdy albo wierzy, albo nie.
Zapytam tak - Czy jeśli istnieje byt, który zapewnia pośmiertelne szczęście za sam fakt JAKIEJKOLWIEK wiary religijnej, to co się dzieje?
Albo zostaje się uznanym za wierzącego (teistę) i zbawiony, albo za niewierzącego (ateistę) i pozostawionym. Nie można być neutralnym, bo jakie miałyby być wtedy działanie?
To jest zerojedynkowe.
Brak odpowiedzi też bywa odpowiedzią. Niezajęcie stanowiska w sprawie Boga to w istocie bezbożność, niewiara, ateizm. Widać to w teologii, gdzie agnostyk i antyteista traktowani są tak samo i czeka ich taki sam pośmiertelny los.
Wiara wymaga czci. Każdy, kto nie czci jakiegoś bytu, nie jest wierzącym. Niewierzącym jest i agnostyk, i ateista, i antyteista... nie ma sprzeczności.
Dlatego nie ma żadnej sprzeczności w słowach w rodzaju "nie mam dowodu na istnienie Boga, nie czczę żadnego bytu". To jest spójne.

Tymczasem jak u was? Mówicie, że ateista nie może być agnostykiem, powołując się na sprzeczność, ale jej nie wykazując. Tymczasem jest właśnie inaczej - nawet agnostyk musi być teistą (wierzącym) albo ateistą (niewierzącym), to konsekwencja logiki. Nie ma alternatywy. Wykazane na przykładzie zbawienia.

Nie zarzucaj mi braku wiedzy. To nieprawda. Sam przyznajesz się do potrzeby doinformowania się (a to są podstawy, gdzie wystarczy przeczytać wikipedię...). Tymczasem ja jak najbardziej uzasadniam swoje tezy, m.in. przez eksperymenty myślowe jak wyżej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2021 o 14:24

A Augmentin
-1 / 1

Po pierwsze, to nie znam Twojej konstrukcji teorii poznania, ale z góry wydaje się niespójna i stąd późniejsze niezgodności, które próbujesz zamachać rękami (choćby spostrzeżenie o tym, że definiujesz postawy nie przez system myślowy, a przez jego skutki, czyli postępowanie). Po drugie tak, masz braki w wiedzy - odnosząc się do krytykowanej religii katolickiej, czczenie bądź nie czczenie bóstwa nie ma bezpośredniego przełożenia na kwestię zbawienia bądź jego braku. Po trzecie, nie prowadzisz dyskusji, a próbujesz odreagowywać frustracje na rozmowach - co widać po napastliwym tonie i jest zapewne podszyte słabymi fundamentami swojego rozumowania. Po czwarte, rozumiem, że jesteś reprezentantem ateizmu polskiego - czyli nie wiem, więc się wypowiem. Jeśli nie, to znaczy, że przyjmujesz jakieś przesłanki (za lub przeciw) za dość wiarygodne, by przyjmować stosunek jednej ze stron. Idąc dalej, Twój eksperyment myślowy jest nieudolny jak wcześniejsze argumenty - nie wiesz nic o tym, jak ten byt, jeśli istnieje, będzie Cię sądził, więc wprowadzasz po raz kolejny w swoich argumentach niewypowiedziane założenia, które potem próbujesz sprowadzić do absurdu. Nie mówiąc o tym, że teizm/ateizm nie zależy od tego, za co Cię uzna ktoś z zewnątrz. Definicja agnostyka i ateisty też jest nieudolna, bo ponownie wychodzisz ze skutków (czy coś czczą, czy nie), a nie z poglądów, jakie leżą u podstaw decyzji o takich czynach. Można być swobodnie niepraktykującym teistą - u Ciebie wprowadzałoby się do bycia ateistą, bo przecież nic się nie robi. Nie wiem, jak rozmawiałbyś np. z deistami, ale rozumiem, że ci nie odpowiadaliby Ci do swojej wersji poglądów, więc można ich zignorować.
Szczerze mówiąc, nie mam ochoty prowadzić dywagacji z kimś tak bzdurnie zapatrzonym w siebie, że uznaje tylko swoje wywody za prawidłowe z narracji "racja jest moja, bo jest najmojsza". Zupełnie znikąd przypisałeś mnie do jakiegoś kolektywu (piszesz "wy"), ale być może to faktycznie nie ze mną debatujesz, tylko z jakimś luźnym wyobrażeniem oponenta. Jak chcesz, to możesz jeszcze popisać do siebie, proszę jednak o nie wywoływanie mnie w komentarzach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Laufer
-2 / 2

@Augmentin
0 argumentów, czysta erystyka Jak chcesz zobaczyć napastliwego dyskutanta, spójrz w lustro. Naucz się wywolywać w komentarzach.
Szczerze mówiąc, nie mam ochoty prowadzić dywagacji z kimś tak bzdurnie zapatrzonym w siebie, że uznaje tylko swoje wywody za prawidłowe z narracji "racja jest moja, bo jest najmojsza"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
0 / 2

@voot1
Pozwól że trochę sprostuję Twoja wypowiedź
"postawa krytykująca instytucje religii..." jeśli spojrzymy na to z perspektywy chrześcijaństwa, nie powinniśmy tej postawy nazwać antyteizmem, lecz antyklerykalizmem. Znam sporą liczbę katolików, w tym także księży, będących antyklerykałami (sprawdź definicję klerykalizmu), w tym tak wybitne postaci jak ks. Józef Tischner.
Można być człowiekiem głęboko wierzącym, jednocześnie krytyczny wobec hierarchicznej instytucji, której niektórzy członkowie daleko odeszli głoszonych przez siebie wartości.
Niestety wojujący ateiści tego nie rozumieją

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Eren99
+1 / 13

W jaki sposób miałby wyglądać zakaz ateizmu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
+1 / 7

@Eren99 biorąc to pod realia Polskie, pewnie jako wychwalanie i modły do Prezesa, w którego wierzy cały naród i nic nas nie powstrzyma XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
0 / 6

@Eren99 Da się zakazać publicznego deklarowania ateizmu, pisania artykułów i publikowania nagrań propagujących ateizm. Chyba dość proste. Nie mówię, że słuszne, ale technicznie jak najbardziej do zrobienia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
+2 / 4

@Eren99 a bo ja wiem, równie durny pomysł co zakaz religii. Ale jak już ktoś rzucał głupotami to się podłączyłem.

dla mnie pomijając kwestie skrajne gdy ktoś nawołuje do przemocy/prześladowania itd. to niech każdy wierzy w co chce. Znam dobrych i mądrych katolików, protestantów, agnostyków, ateistów, żydów i muzułmanów. Znam tez podłych i głupich katolików, protestantów, agnostyków, ateistów, żydów i muzułmanów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar LordArhon
-4 / 4

@Eren99 Zawsze możesz wierzyć w latającego potwora spaghetti albo wszech wielkiego Rydzyka. A tak poważnie to tak samo jak zakaz jakiejkolwiek wiary, tak naprawdę nie da się tego sprawdzić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VenarNarco
-2 / 4

@Eren99
W ten sam sposób jak zakaz chrześcijaństwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mac12
-2 / 6

@Eren99 Nie wiem, ale skoro ktoś wymyślił coś tak głupiego jak zakaz chrześcijaństwa, to równie dobrze można zakazać ateizmu ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K korn82
-2 / 4

@Eren99 chodzi o sferę publiczną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mercedes33
-2 / 8

Eren99 w taki chociażby sposób, aby ciągle nie powtażali mantry ,,Nie wierzę w Boga", aby nie wierzyli we wszystko co mówi jednooki guru i aby w końcu nie podkradali pomysłu strojenia choinki wtedy gdy chrzescijanie mają swoje święto.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Eren99
+3 / 3

Ale ty wiesz że tradycja strojenia choinki jest ukradziona? Jak wszystkie święta katolickie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
+3 / 3

@mercedes33 to chrześcijanie( a konkretnie katolicy) ukradli choinke poganom!
nie myl i nie wprowadzaj w blad

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+3 / 7

Zaczne od tego że tu nie ma nic obraźliwego, ale zawsze mnie bawi że ludzie którzy obrażają się o wszystko, nawet na fakty mówią chrześcijanom by się nie obrażali i mieli trochę dystansu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
0 / 2

@Saladyn1 akurat z mojego punktu widzenia, praktykującego katolika, w tej galerii nie ma nic obraźliwego. Dowcipy są z kultury, zwyczajów czy postawy części wierzących a nie z Boga.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SteveFoKS
-3 / 3

jak zwykle widać zrzeszonych funkcjonariuszy ,komisarzy też

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 grudnia 2021 o 17:51

K kamk18
0 / 0

jezus w samochodzie tarzan to ty?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kilee
+2 / 2

Piłat z kałaibów mnie rozwalił :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tajemna_wiedza
-1 / 3

Kochać osobę nie równa się tolerancji ich dewiacji, występków i grzechów. Wybiórcze i tendencyjne. Typowe dla pewnego światopoglądu na lewo. Selektywna ignorancja, spłaszczenie tematu i masa błędów logicznych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
-1 / 1

To jest kłamstwo, że Jezus kochał i kazał kochać wszystkich. On tylko Żydów kochał. Resztą gardził.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-1 / 3

@pawelkolodziej
Wskaż, gdzie znalazłeś takie twierdzenie?
Masz świadomość, że mieszkańcy Samarii nie byli Żydami, tylko mieszkańcami tych ziem sprzed czasu podboju Jerycha i całej reszty. A przecież Jezus właśnie dobrego Samarytanina wskazał za wzór miłosierdzia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem